wtorek, 23 kwietnia 2019

Nowa płyta the Opposition z występu w Łodzi jest już w mojej płytotece


Wiem, że ostatnio dość często pojawia się tutaj wątek Z mojej płytoteki, ale wiele się dzieje... Musimy być czasem bardzo szybcy, tak jak w tym przypadku, bo zdaje się, że jeszcze nikt nie recenzował najnowszej płyty the Opposition nagranej na występie/próbie w Radio Łódź 24.10.2018 roku (opisywaliśmy ten występ TUTAJ).

Przypomnijmy, że koncert odbył się w ramach wizyty zespołu w Polsce celem zagrania na Soundedit w klubie Wytwórnia (nasza relacja z tego koncertu TUTAJ przedstawiliśmy zdjęcia i fragmenty nagrania wideo, dysponujemy zapisem audio pełnego koncertu który zamieścimy wkrótce).

Wracając jednak do płyty, to mamy swoją o numerze 229 na 300 wytłoczonych, zatem udało się.
Płyta wydana jest niskobudżetowo, górują czernie na okładce logo i skład, są wszyscy ba nawet jest dźwiękowiec Kenny Jones

W zasadzie to nie jest album długogrający tylko maksisingiel bowiem prędkość odtwarzania to 45 rpm. Sam album znajduje się w czarnej obwolucie (co tak się uwzięliście na te czarne koperty? Chińczycy upychają za granicę jakieś węglowe odpady? Niedawno przyleciał Portrayal i winyl też w czarnej kopercie, o nim wkrótce).

 
Rzeczywiście na płycie zaledwie 5 utworów, czyli część tego co grali na próbie jak i na koncercie. Niemniej warto i to bardzo! Otrzymujemy bowiem głównie shake z najnowszej, bardzo dobrej, ale i dwóch starszych płyt.


Otwierający album In My Eyes pochodzi bowiem z doskonałej płyty Breaking the Silence z 1981 roku, podobnie jest zresztą z piosenką Very Little Glory, zamykającą omawiane dziś wydawnictwo. Slipping In The Water i Somewhere In Between to świetne utwory z najnowszego wydawnictwa zespołu (recenzowanego przez nas TUTAJ) a New Homes to perełka z Intymacy (swoją drogą dlaczego nie My Room is White czy In the Heart?). 

A jak mają się wersje z tego minialbumu? Doskonale, i co  można dodać... Mark Long jest klasą sam dla siebie, kto był w Łodzi potwierdzi, rozmawiał z każdym jak i reszta grupy, szczerzy sympatyczni, zero wody sodowej. Odpowiadali na wszystkie pytania, pełni pokory. Perkusista strasznie zdziwił się kiedy mu powiedziałem, że jechaliśmy do Łodzi prawie 200 km żeby ich zobaczyć, zadumany powiedział tylko: dziękuję


Taka jest różnica między nimi a na przykład kapelą Hooka i ich dźwiękowcami. Ci ostatni bowiem, nabijający się z publiki przeżywającej utwory Joy Division potrafili tylko na pytanie licznie wyczekujących po koncercie - gdzie Hook odpowiedzieć: outside

Czekamy na nowe wydawnictwo the Opposition,  a zespół pozdrawiamy, bo wiemy że nas czytają, jednocześnie dziękując za linkowanie nas na ich koncie na FB.

Wróćcie do nas z nową muzyką - stać was na to, w przeciwieństwie do the Light którzy tylko odcinają kupony od twórczości jednego gościa, będącego ostatnią legendą rocka. 

Iana Curtisa.        

O the Opposition pisaliśmy u nas kilka razy - tak więc opisywaliśmy specjalny boxset  na zamówienie z ręcznie pisanymi tekstami Marka Longa (TUTAJ), ich nowy album Somwhere in Between (TUTAJ) i arcydzieło Intymacy (TUTAJ).

Czytaliście o tej płycie w szambie mainstreamu?  Wątpimy. Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis. Śledźcie nas na bloggerze, to nic nie kosztuje a nam pokazuje że to co robimy ma sens.

Jutro nasza kolejna transmisja. 

Płytę można (było?) kupić TUTAJ.   


Tracklista: In My Eyes, Slipping In The Water, New Homes, Somewhere In Between, Very Little Glory

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz