sobota, 11 maja 2024

Ślimak na średniowiecznych rękopisach czyli kilka słów o chorobie duszy

Rycerz walczący ze smokiem. To obraz do jakich przywykliśmy. A tymczasem na kartach wielu setek rękopisów z XIII i XIV w., na marginesach, nad nagłówkiem i pod tekstem są wyrysowane ilustracje przedstawiające rycerzy toczących bitwy z potężnymi ślimakami.


Co miałoby to oznaczać?

Są różne wyjaśnienia tego typu przedstawień: od nadawania im szczególnie istotnej treści po odbieranie im sensu i sprowadzanie do humorystycznych obrazków mających za zadanie wprowadzić czytelników dzieła w dobry humor.  Ślimaki można znaleźć na kartach rozmaitych ksiąg, o różnej tematyce: w dziełach religijnych, w tym w psałterzach, godzinkach, brewiarzach, aż po księgi liturgiczne i listy papieskie. Ilustracje te można znaleźć w całej Europie, ale szczególnie we Francji, gdzie w tamtym czasie istniał dobrze prosperujący przemysł produkujący rękopisy.


Po pewnym czasie rysunki z wojującymi ślimakami zaczęły przenosić się do innych miejsc średniowiecznego świata, takich jak katedry, gdzie zostały wyrzeźbione w fasadach. Oczywiście są różne interpretacje tego typu obrazów: niektórzy historycy sztuki uważają, że walki ślimaków reprezentują walkę klas wyższych i niższych, inni że śmierć a jeszcze inni widzą w nich alegorię tchórzostwa.


Ktoś nawet wysnuł teorię jakoby była to satyra na nielubianych we Francji Longobardów, tchórzliwych, brudnych i bez honoru. Najbardziej jednak właściwa jest ta analiza, która w walce ślimaka z rycerzem w zbroi każe ujrzeć przywołanie nieuchronności śmierci, będącej karą na niesprawiedliwych sędziów, co zostało ujęte w biblijnym Psalmie 58,9 : Niech przeminą jak ślimak, co na drodze się rozpływa, jak płód poroniony, co nie widział słońca.


Ale ślimak miał także jeszcze inne znaczenie, według nas także właściwie wyjaśniające obecność na średniowiecznych rękopisach. Otóż ślimak towarzyszy wyobrażeniom jednej z wad głównych, którą jest lenistwo ale i ludzka postawa określana jako apatia, obojętność czy też wypalenie, (łac. acedia od greckiego akēdía, akedeía) także utożsamiana z lenistwem lub gnuśnością.

Acedia, choroba duszy objawiająca się niemożnością zaznania spokoju, dekoncentracją i apatią znana jest w tradycji chrześcijańskiej co najmniej od czasów ojców pustyni. Opisali ją m.in. Ewagriusz z Pontu i Jan Kasjan (który nazywa acedię także taedium – przesytem). 
 

Acedia objawia się przygnębieniem, smutkiem, brakiem motywacji do działania, brakiem zaangażowania i nadziei, zniechęceniem, wyczerpaniem i wrażeniem duchowej pustki. Według niego charakterystyczną cechą acedii jest tzw. horror loci, czyli niechęć do miejsca, w którym się obecnie znajduje i czynności, którą się wykonuje. Kiedy się pracuje, najchętniej nic by się nie robiło, kiedy się nie pracuje, odczuwa się nudę. Teolodzy spierali się, czy acedia jest grzechem, czy też nie. Najszerzej zajmował się tą kwestią św. Tomasz z Akwinu (Suma Teologiczna IIb 35), który przytaczał argumenty za i przeciw, opierając się na takich filozofach i teologach jak Arystoteles, Jan z Damaszku, czy Jan Kasjan. Ostatecznie św. Tomasz uznał acedię za wadę tożsamą z lenistwem. Dante, nawiązując do tego, dotkniętych grzechem acedii ludzi umieścił w piątym kręgu piekieł.
 
Obecnie teolodzy utożsamiają acedię ze stresem, niepokojem, zabieganiem, przy czym uważają ją za niekorzystny stan ducha, a nie za depresję, która jest chorobą. W nawiązaniu do uznania ślimaka za obraz acedii w XVII wieku tworzono emblematy ze ślimakami i lemmą przywodzącą najczęściej skojarzenia z lenistwem i ociąganiem się w czynieniu dobra.
 


Za to puste muszle ślimaków, czyli pozostałości po niegdyś żyjących zwierzętach, przypominają o śmierci i przemijalności tego świata.
 


Stąd obecność ślimaków na wanitatywnych kompozycjach mistrzów malarstwa niderlandzkiego a nawet na portretach, jak to widzimy na portrecie epitafijnym Mojżesza Ter Borch, namalowanym przez jego braci:  Gerarda Ter Borch i Gesina Ter Borch. Mojżesz urodził się w 1645 roku a zginął w wieku 22 lat podczas szturmu na Fort Languard niedaleko Felixstowe w Anglii. Od 1664 roku służył w holenderskiej marynarce wojennej przeciwko Anglikom. Na obrazie Mojżesza otaczają symbole nawiązujące do jego życia wojskowego: czas (zegarek kieszonkowy), śmierć (czaszka I ślimak), wieczność (bluszcz na skałach) oraz lojalność (psy).
 

Powiązanie ze śmiercią zostało ugruntowane w czasach nowożytnych, kiedy ślimak towarzyszy niejednokrotnie śmierci w tańcu.

Ślimaki w większości to także hermafrodyty przez co na obrazach stały się symbolem pożądania - kolejnego grzechu śmiertelnego. Chociaż nie tylko. Malarz ze szkoły ferrarskiej Francesco del Cossa namalował około 1470 roku Zwiastowanie, na którym na pierwszym planie pojawia się wyraźnie widoczny ślimak. I tutaj skorupiak jest symbolem pozytywnym, oddzielającym obie sceny ołtarzowe: Zwiastowanie (w centrum), od Bożego Narodzenia (w predelli).
 
Pełzający po dolnej ramie ślimak ślizga się tak samo jak wierni między realną przestrzenią a mistycznym wspomnieniem Zwiastowania, a także między wcieleniem i Nowym Testamentem a Starym.  Poza tym ślimak jest tu także aluzją do żeńskich narządów płciowych, a także do płodności, w tym przypadku dziewiczej, bo ślimak jest przecież hermafrodytą, stając się przez to metaforą wyraźnie maryjną. Wreszcie ślimak nawiązuje do ofiary Chrystusa, bo zimą zamyka się w skorupie niczym w grobie, aby odrodzić się na wiosnę, w okolicy daty Wielkanocy.

Jak widzimy, ślimak ma nie tylko na widok sera pokazać nam rogi, ale przynieść całkiem pokaźny ładunek innych znaczeń…
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz