niedziela, 22 września 2024

Niezapomniane koncerty: Glass Beams w KEXP - psychodeliczny postrock z powiewem lekkości indyjskich klimatów

 

Zacznijmy od refleksji. Co jest najważniejsze w przedsięwzięciu muzycznym? Pomysł. Tak jest w przypadku zespołu Glass Beams i to mi się bardzo podoba. Jest pomysł na nazwę, jest profesjonalna strona internetowa, co w dzisiejszych czasach nie jest często spotykane. Wszyscy idą na łatwiznę i wrzucają pliki na FB, a z tym może być różnie. Paradoksem jest to, że często na FB nawet nie ma ani historii zespołu, ani nazwisk członków itd. Od razu pokazuje to, jak ważne jest podejście muzyków do tego co robią. W opisywanym dziś przypadku strona zespołu to pełna profeska (LINK). Ale tutaj też nie znajdziemy żadnych nazwisk i historii, widzimy zakryte twarze i takich maskach zespół występuje. Zatem mamy coś podobnego, co robią Residents, czyli ukryta tożsamość. No ale nie wszystko daje się w sieci tak zupełnie ukryć. Udało nam się ustalić, że są z Australii, dokładnie z Melbourne i jest ich troje. Noszą maski, bo chcą, aby ludzie skupili się na muzyce, a gatunek który wykonują nazywają serpentynowa psychodela (LINK). W końcu pada nazwisko jednego z założycieli, to Rajan Silva, dziecko migranta z Indii, który Australię nawiedził w latach 70-tych. A skoro Indie, to pojawia się fascynacje muzyką ludową z the Beatles w tle, bowiem Rajan polubił (tak samo jak George Harrison) Ravi Shankara i muzykę jego córki, oczywiście co za tym idzie, musiał też polubić dokonania wielkiego Beatlesa

Jeden z ich singli nazywa się Mahal nawiązując nazwą do indyjskiego muzeum. Zatem od razu wyjaśnia się stylistyka, którą zespół prezentuje choćby na Twitterze (LINK) i kursywa ich logo. Obecnie kapela odbywa tournee po USA, więc wszystko widać na plakacie.

Pora na muzykę i minikoncert z KEXP. A muzyka jest niezwykle ciekawa. Mieszanka post - rocka z psychodelą, chwilami jakby kowbojskie klimaty (dziwne skojarzenia), ale całość brzmi bardzo nowocześnie. Grają tylko 4 piosenki, skupiają się na muzyce więc, tradycyjnych dla KEXP, wywiadów nie ma. Gitarzystka to ewidentnie kobieta, niezwykle sprawna instrumentalnie. 

Zaczynają od Mirage i wcale bym się nie zdziwił, gdyby tytuł pochodził od płyty zespołu Camel, bo słychać tutaj charakterystyczne dla Camel klawisze, wśród których niczym pustynny wąż snują się gitarowe riffy. Po czym następuje płynne przejście do Mahal, no jak oni to połączyli! I znowu te indyjskie rytmy z ciekawymi wokalizami. Pojawiają się też dzwoneczki a la Atmosphere Joy Division. Nie jest nudno i monotematycznie, jest dużo swobody i lekkości w tej muzyce. Od dzwoneczków i basu zaczyna się, po krótkiej przerwie, Orb. Chwilami jakby na początku grała fidola Fishera (oczywiście to gitara, ona w tej piosence tak brzmi), ale zaraz po tym zaczynają swój obłędny taniec. Na koniec Rattlesnake - i jak na grzechotnika przystało z początku zbliża się on do ofiary, by finalnie zaatakować. 

I zwyciężyć. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

 

Glass Beams w KEXP, 23.08.2024. Tracklista: Mirage, Mahal, Orb, Rattlesnake. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz