Domy pracy w Anglii, a w zasadzie przytułki… Każdy, kto czytał powieści Karola Dickensa, na ich wspomnienie zaczyna współczuć ludziom, których sytuacja życiowa zmusiła do zamieszkania w takim miejscu. Przypominają się przepełnione, zimne sale pełne robactwa i praca ponad siły, przemoc i przestępstwa... A co, gdyby okazało się, że powieściopisarz, powiedzmy, koloryzował?
Otóż ukończone niedawno wykopaliska, prowadzone w związku z budową Oriel, nowego ośrodka okulistycznego doprowadziły do nieoczekiwanego odkrycia: znaleziono ruiny domu pracy St Pancras (św. Pankracego).
Wśród znalezisk są jeszcze fragmenty porcelanowych talerzy używanych w instytucji – jest na nich podobizna św. Pankracego i stosowny napis, a także resztki kościanej szczoteczki do zębów co wskazuje na wagę, jaką w przywiązywano tam do higieny osobistej.
Dlaczego Dickens w powieści Olivier Twist tak źle opisał ten przytułek? Przyczyn jest na pewno kilka: przede wszystkim w jego czasach St. Pancras był przeludniony, poza tym opis warunków pochodzi z drugiej ręki, od znajomego, który tam pomieszkiwał. I jeszcze jedno – opis tragicznego położenia bohaterów przykuwał uwagę czytelników, którzy emocjonalnie przywiązywali się do bohaterów powieści. Przedstawienie faktów nie przyniosłoby takich efektów i w rezultacie książki Karola Dickensa nie byłyby tak popularne i poczytne…
Ilustracje pochodzą STĄD.
Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz