sobota, 5 października 2024

Święte schody do Nieba: niedoceniona relikwia chrześcijaństwa

Od pewnego czasu opisujemy na naszym blogu najważniejsze relikwie naszej chrześcijańskiej cywilizacji – czym są i gdzie można je zobaczyć. Pisaliśmy już o Świętym Graalu (LINK), o chuście św. Weroniki oraz chuście, którą położono na twarzy Chrystusa złożonego w grobie (LINK), a nawet o srebrnikach Judasza (LINK). Ale dzisiaj chcemy przypomnieć jedną z największych relikwii. Są to schody. Marmurowe schody o 28 stopniach. Ze śladami krwi na drugim, jedenastym i ostatnim stopniu. Co to za schody i gdzie się znajdują? W Rzymie, wypełniają sobą kaplicę stojącą przed Bazyliką św. Jana na Lateranie. Są to Święte Schody wymontowane według tradycji przez św. Helenę, matkę cesarza Rzymu Konstantyna Wielkiego, z pałacu Piłata w Jerozolimie. To po nich na sąd szedł Chrystus, to na ich szczycie ubrany w koronę cierniową i purpurową szatę usłyszał od Piłata Ecce Homo! (Jan 19:5).


Oczywiście niemal à priori wielu historyków i archeologów zaprzecza autentyczności tych schodów. Głównym argumentem jest sama myśl, że mogłyby zachować się tak nienaruszonym stanie przez 2 tysiące lat w innym miejscu niż pierwotne. Innym jest opinia jakoby w Jerozolimie nie używano do budowy marmuru. Co do pierwszego trzeba zauważyć, że wiele zabytków zachowało się w Europie z jeszcze dawniejszych czasów a nawet z odległych Chin (niedawno odkryto, że weneckie lwy są chińskim importem…) więc załadunek na statek i przetransportowanie marmurowych schodów z Jerozolimy do Rzymu nie stanowił większego wyzwania.  A co do drugiego zarzutu, jest on absurdalny. Badania archeologiczne w Jerozolimie wykazały, że marmurem wykładano wiele reprezentacyjnych sal np.: pałacu Heroda i innych okazałych budynków.

Zresztą, do niedawna nawet powątpiewano nawet czy aby Poncjusz Piłat istniał, czy nie był postacią fikcyjną. Potwierdzeniem, że ktoś taki żył naprawdę było znalezisko z 1961 roku z Cezarei, którą była tablica o wymiarach 82 na 65 cm z częściowo zachowanym napisem, który zrekonstruowany brzmi: (…)s Tyberium/ Pontius Pilatus/ Praefectus Judaeae/ (…) e (…). Tablica ta znajduje się obecnie w Muzeum Izraela w Jerozolimie i nosi numer katalogowy to AE 1963, 00104. Obiekt datowany jest na ok. 36 rok n.e.


Innym artefaktem uznanym za należący do Piłata jest sygnet z niesprecyzowanego stopu miedzi znaleziony w 1969 roku w ruinach pałacu i monumentalnej fortecy wybudowanej przez króla Heroda Wielkiego na pustyni niedaleko Betlejem, 16 km od Jerozolimy. Wyryte na nim zniekształcone greckie litery odczytano dopiero w 2018 roku. Zatarte przez erozję i czas, niewidoczne gołym okiem, tworzą koślawy napis Pilato.
Kolejną trudnością, która utrudniała uznanie rzymskich schodów za autentyczne było ustalenie miejsca, w którym odbył się proces Jezusa, czyli pierwotnej lokalizacji marmurowych schodów. Według Ewangelii sąd Piłata musiał zostać przeprowadzony tam, gdzie mógł się tam zebrać spory tłum i gdzie Piłat mógł siedzieć na trybunale - krześle sędziowskim (Mt 27:17-19). Jan zapisał także następujące fakty: Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. (J 19,13). Tak więc sąd Jezusa przez Poncjusza Piłata odbył się na otwartym, wybrukowanym placu z podwyższeniem na krzesło blisko dawnego pałacu Heroda, pełniącego wówczas funkcję rzymskiego pretorium.


Pretorium było oficjalną rezydencją każdego rzymskiego namiestnika. W tym czasie Piłat miał główną siedzibę w Cezarei Maritma, gdzie pretorium umiejscowiono w starym pałacu Heroda Wielkiego (Dz Ap. 23:35). Oczywiście w Jerozolimie było jeszcze kilka innych budowli użyteczności publicznej więc pretorium lokowano także w  twierdzy Antonia w północno-zachodnim narożniku Wzgórza Świątynnego, w pałacu Hasmoneuszy i w końcu – w luksusowym pałacu króla Heroda Wielkiego, przebudowanym przez Heroda Antypasa



Przyjmuje się, że z różnych względów Piłat zamieszkał w pałacu Heroda. Pisał o tym Filon z Aleksandri a także Józef Flawiusz, który odnotował, że późniejszy rzymski prokurator Judei, Gessius Florus (ok. 64-66 r. n.e.), będąc w Jerozolimie, urządził swoją kwaterę w pałacu; i… kazał wystawić przed nim swój trybunał i zasiadał na nim.
Archeolog Shimon Gibson, który od wielu lat zajmuje się wykopaliskami w Jerozolimie i w ogóle w Ziemi Świętej wykluczył inne miejsca, bo zauważył, że twierdza Antonia byłaby zbyt mała, aby pełnić funkcję czegoś więcej niż rzymskiego posterunku i wieży obserwacyjnej, to samo było z pałacem Hasmodeuszy. Jedynie Pałac Heroda po zachodniej stronie miasta spełniał wymogi siedziby rzymskiego namiestnika, więc tam ulokowano także Pretorium. Podobnie jak w przypadku Świątyni, Pałac Jerozolimski Heroda został zbudowany na podwyższonej platformie o wymiarach około 1000 stóp (północ-południe) na 180 stóp (wschód-zachód). Opierał się na murach oporowych wznoszących się 13 do 16 stóp nad poziomem gruntu. Składał się z dwóch głównych budynków, każdy z własnymi salami bankietowymi, łaźniami i miejscami noclegowymi dla setek gości. Dwa skrzydła były nazwane na cześć Agryppy i Cezara, pomiędzy nimi znajdowały się ogrody z portykami. Teren obejmował poza tym gaje, kanały i stawy wyposażone w fontanny z brązu. Pozostałości Pałacu Heroda w Jerozolimie można dziś zobaczyć w pobliżu tzw. Wieży Dawida. Najniższe warstwy kamienia w jego murach pochodzą z czasów Heroda. Gibson potwierdził te domniemania, odsłaniając pozostałości bramy w murze zachodnim, która miała prowadzić do kompleksu pałacowego Heroda.

Brama ta została  nazywana Ukrytą Bramą lub Bramą Esseńczyków i prowadziła na wewnętrzny dziedziniec wyłożony kamieniami i z wystającym kamiennym podestem po jednej ze stron, który idealnie odpowiada położeniu miejsca rzymskiego trybunału, dokładnie jak sugerował Józef Flawiusz i św. Jan. Stąd, chociaż można założyć, że brama była używana głównie jako prywatne wejście do Pretorium, nie wyklucza to, że wewnątrz bramy i na dużym dziedzińcu położonym między murami mogły odbywać się różne publiczne czynności, takie jak posłuchania większej grupy ludzi i publiczne procesy. Było to wygodne ze względu na sprawowanie łatwej, w tym miejscu, kontroli nad tłumem zgromadzonym na placu z portyku wokół. Z relacji Jana wynika, że Piłat wielokrotnie wchodził i wychodził ze swojej rezydencji (J 18:29, 33, 38; 19:4), aby porozmawiać z Jezusem, a następnie wychodził do Żydów czekających na zewnątrz, przed pałacem. Musiało to wszystko więc znajdować się niedaleko od siebie. 

Na pewno precyzyjne ustalenie rozplanowania utrudniają wydarzenia następujące po Ukrzyżowaniu i Zmartwychwstaniu Chrystusa: W roku 66 n.e. rzymski namiestnik Gessius Florus zorganizował masowe krzyżowanie Żydów, co wywołało Pierwsze Powstanie Żydowskie. Zbuntowani Żydzi weszli do pałacu i go spalili. Zostały z niego tylko trzy wieże wzniesione przez Heroda Antypasa, ale i te w znacznej części zostały zniszczone kiedy przyszły cesarz rzymski Tytus zrównał większość Jerozolimy z ziemią w 70 r. n.e (na zdjęciu poniżej dolna część konstrukcji z bloków jest reliktem pałacu Heroda).

I prawdopodobnie trzysta lat później z gruzu po pałacu cesarzowa Helena wydobyła marmurowe stopnie schodów, niegdyś umieszczone przed Ukrytą Bramą, i nakazała przewiezienie ich do Rzymu. Tam jej syn, cesarz Konstantyn, kazał zbudować bazylikę i prawdopodobnie tam umieszczono schody a następnie po kilku wiekach zainstalowano w nowym pałacu papieży. Wpis w Liber Pontificalis dotyczący papieża Sergiusza II (844-7) wspomina, że to on podjął taką decyzję.  Po tzw. niewoli awiniońskiej pałac papieski był ruiną, dopiero papież Sykstus V nakazał jego przebudowę w 1586 roku. Prace zlecono architektowi Domenico Fontano. Cały średniowieczny kompleks został zburzony i zastąpiony obecnym mniejszym pałacem rozplanowanym wokół kwadratowego dziedzińca na północ od Bazyliki Laterańskiej. Jednak papież nakazał zachowanie Sancta Sanctorum czyli świętej kaplicy na szczycie Świętych Schodów. I tak też się stało. 


Fontana zburzył wszystko wokół tej kaplicy (i schodów), pozostawiając najwyższą kondygnację dwukondygnacyjnego fragmentu. Dobudował do niej klatki schodowe  poprowadzone w podłużnych loggiach, a w środkowej zainstalował stopnie Scala Santa. Samą kaplicę Sancta Sanctorum obudował dwiema innymi - jedną po prawej poświęconą św. Wawrzyńcowi (obecny kościół), a drugą po lewej, św. Sylwestrowi papieżowi. Ściany zostały pokryte freskami przez zespół artystów pod przewodnictwem Cesare Nebbii i Giovanniego Guerry. Projekt obejmował także przemalowanie fresków z XIII wieku w obrębie Sancta Sanctorum. Całość prac zajęła trzy lata.

Obecnie, Santuario Pontificio della Scala Santa – czyli Papieskie Sanktuarium Świętych Schodów - jest jednym z najbardziej czczonych miejsc pielgrzymkowych w Rzymie, przyciągające co roku tysiące odwiedzających. Po schodach można wchodzić tylko na kolanach, a z wejściem powiązany jest odpust zupełny.

Ilustracje ukazujące rekonstrukcje pochodzą STĄD.  Reszta ilustracji LINK.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz