Poetka Maya Angelou powiedziała kiedyś, że Wszystko we wszechświecie ma swój rytm. Wszystko tańczy. Ale nie każdy taniec jest tak budujący. Prawdopodobnie najbardziej destrukcyjnym tańcem w historii był występ Salome dla ojczyma Heroda Antypasa na jego przyjęciu urodzinowym. Salome tańczyła tak dobrze, że oczarowany Antypas chciał dać jej wszystko, czego zapragnęła, aż do wartości połowy swojego królestwa. Salome wyraziła wiec swoje życzenie, które podpowiedziała jej matka Herodiada – zażądała głowy proroka Jana Chrzciciela…
Wszystkie cztery Ewangelie zgodnie donoszą o uwięzieniu Jana, a Marek i Mateusz przedstawiają nawet szczegóły morderstwa, które miało miejsce w dniu urodzin Heroda Antypasa, jednego z synów króla Heroda. Było to po tym, gdy zatańczyła dla niego księżniczka Salome, której imię znamy z pism Józefa Flawiusza (37-100 n.e.). Według relacji tego starożytnego historyka, uczta i taniec miał miejsce w sali tronowej pałacu-twierdzy w Machaerus, we współczesnej Jordanii niedaleko Morza Martwego.
Starożytna forteca, pierwszy zamek, został tam zbudowany przez władcę Hasmoneusza Alexandrosa Janneosa dla obrony przed atakami Nabatejczyków. Fort nigdy nie został zdobyty, ale w 63 roku zniszczyli go Rzymianie. Herod Wielki odrestaurował później twierdzę i przekształcił ją w ogromny pałac. Po upadku Jerozolimy w latach 70. wielu Żydów szukało w nim schronienia i dwa lata później zamek został doszczętnie zniszczony.
Miejsce zostało następnie zapomniane na wiele stuleci i przez następne dwa tysiąclecia pozostawało górą gruzu. Aż w 1968 roku August Strobel, profesor archeologii z Jerozolimy natrafił na ślady okrągłego wału o długości 3,5 km a na podstawie znalezisk powierzchniowych ustalił rozplanowanie budowli zgodnie z opisem Józefa Flawiusza.
Następnie rozpoczął badania wzgórza przy wsparciu amerykańskich funduszy, które później niestety utknęły w martwym punkcie. Aż w 2009 roku podczas wizyty w Jordanii papież Benedykt XVI zauważył, że w roku 2029, w którym przypada 2000. rocznica ścięcia św. Jana Chrzciciela, warto aby odsłonić owo wzgórze i przygotować je dla celów pielgrzymkowych. W ten sposób badania na stanowisku archeologicznym Machaerus zdobyły poparcie państwa jordańskiego.
Poszukiwania archeologiczne podjął wówczas na nowo węgierski naukowiec pracujący na Papieskiej Akademii Archeologicznej w Rzymie, profesor Vörös Győző. Swoje wyniki opublikował z okazji wizyty papieża Franciszka w Budapeszcie we wrześniu tego roku. I wybuchła sensacja: ogłosił, że znalazł posadzkę, na której około 29 roku n.e., po zmysłowym tańcu Salome, Jan Chrzciciel został skazany na śmierć.
Naukowiec, który odsłonił niszę, w której według niego stał tron Heroda Antypasa wykonał nawet rekonstrukcję sali pałacowej, co spotkało się z krytyką wielu gremiów, choć nikt nie odrzuca ani lokalizacji historycznej fortecy, ani też nie zaprzeczył historyczności postaci Salome.
Bo Salome istniała naprawdę. Była wnuczką Heroda Wielkiego, a córką Heroda III i Herodiady. Poślubiła swojego stryja Filipa, tetrarchę Batanei, Gaulanitydy, Trachonu i Paneas i owdowiała w 34 roku. Zapewne w 53 roku poślubiła swojego innego krewnego Arystobula. W 54 roku została królową Armenii Mniejszej, a w 72/73 królową Chalkis. Zmarła około roku 92. Miała trzech synów: Heroda, Agryppę i Arystobula). Zachowały się monety z jej wizerunkiem, pochodzące z lat 56-57. Na awersie monet przedstawiony jest jej mąż Arystobul z Chalkis z podpisem ΒΑΣΙΛΕΩΣ ΑΡΙΣΤΟΒΟΥΛΟΥ (Król Arystobul), na rewersie – Salome z podpisem ΒΑΣΙΛΙΣ ΣΑΛΟΜΗΣ (Królowa Salome). Tego jednak prawie nikt nie pamięta i taniec Salome stał się popularnym tematem w malarstwie i literaturze, a szczególnie ten moment, w którym podaje się jej głowę Jana Chrzciciela.
Najwcześniejsze biblijne przedstawienie tańca Salome pochodzi z VI wieku, zostało ukazane w tzw. Kodeksie Sinopensis powstałym prawdopodobnie w Konstantynopolu. Po lewej stronie widzimy na nim scenę uczty Heroda Antypasa, a po prawej więzienie. Stamtąd głowa Jana Chrzciciela jest niesiona przez służbę Salome. Taka kompozycja tego tematu pozostała typową dla przedstawienia tego wydarzenia, a późniejsze obrazy wzorowały się na niej.
Z kolei najwcześniejszą płaskorzeźbą na ten temat jest brązowa kolumna Bernwarda w kościele św. Michała w Hildesheim, datowana na około 1020 rok.
W sztuce wizerunek Salome inspirował Botticellego, Dürera, Tycjana, Rembrandta, Caravaggia, a potem romantyków i pisarzy z okresu fin de siècle: Oscara Wilde'a (jego sztuka Salome jest z 1896 roku) i Richarda Straussa (jego opera pod tym samym tytułem 1905 powstała na podstawie sztuki O. Wilde’a). Z bardziej znanych inspiracji można jeszcze przytoczyć tragedię Salome autorstwa Florenta Schmitta.
Za pięć lat planowane jest ukończenie prac na Machaerusie pod kierunkiem Győző Vörösa. W 2029 roku, na podstawie porozumienia między Jordanią a Watykanem, oficjalnie zostanie otwarty szlak pielgrzymkowy obejmujący cztery miejsca związane ze św. Janem Chrzcicielem.Jordania przeznaczy na przystosowanie ich do ruchu turystyczno-pielgrzymkowego 100 mln dolarów (LINK). Obecnie trwają ożywione kontakty między Watykanem a Jordanią celem skoordynowania tych planów. W tym roku planowana jest wielka wystawa sztuki Jordanii w Muzeach Watykańskich oraz przypomniana rocznica nawiązania stosunków dyplomatycznych między tymi dwoma państwami (LINK).
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
W pierwszej części (TUTAJ) opisaliśmy genezę powstania omawianego album, w drugiej (TUTAJ)
streściliśmy pierwszy fragment książeczki do niego dołączonej,
omawiając ideę zespołu i zmiany jakie w niej zaszły, które zaowocowały w
końcu wydawnictwem i filmem. W trzeciej części (TUTAJ) opisaliśmy kryzys w zespole i zmianę miejsca nagrywania, oraz próbę odejścia George'a z zespołu.
Zmiana studia poprawiła klimat, George wspominał Lennonowi o planach na swój solowy album. Mało tego, chwalił się weną twórczą i ilością piosenek na kolejne aż dziesięć płyt.
Podczas pierwszego tygodnia grania w Apple nagrali Get Back, For You Blue, Dont Let Me Down. Zdecydowano się nagrać wersje live piosenek grając je na dachu.
Zatem 30.01. 1969 odbył się ostatni występ zespołu. Następnego dnia zostali nagrani w studio grając kolejne trzy piosenki.
Latem 1969 Get Back i Don't Let Me Down ukazały się na singlu i zrobiły światową karierę.
W tym czasie jednak zespół w studio zaczął ponowne eksperymenty z muzyką nagrywając album Abbey Road, który w październiku stał się numerem jeden. Po tym poproszono Glyna Johnsa żeby skompilował album Get Back, jednak wynik nie zadowolił zespołu i płytę odrzucono. Jednak poproszono finalnie Phila Spectora i ten zakończył projekt.
Dodano dwa utwory, Across The Universe - wydany wcześniej na kompilacji w 1968 roku, a obecnie zmiksowany od nowa przez Spectora, który spowolnił piosenkę, dodał chórki i orkiestrę. Dodano też nagrany wcześniej I Me Mine. Zdaniem Kevina Howletta, który pisał tekst we wkładce Let It be Naked, mimo tego że na albumie znajdowały się trzy hity, płyta jest daleka od doskonałości. Wynikało to z napięć w zespole, choć Ringo wspomina, że mimo tego ciągle wracali do siebie i byli muzykami grającymi wspólnie - czuli się jak bracia.
Paul McCartney wspomina, że Let It Be Naked to czyste taśmy,jedynie od nowa zmiksowane. Cyfrowy miksing spowodował, że płyta brzmi niesamowicie nowocześnie i lepiej niż kiedykolwiek. Epoka cyfrowa w której przyszło nam żyć sprawia, że magia Beatlesów jest nieskończona i ponadczasowa.
Warto na koniec wspomnieć, że płyta Naked ukazała się po śmierci Lennona więc przez grzeczność Paul nie opisuje całej prawdy. Kiedy zespół był w fazie rozpadu cierpiał na depresję, wstawał z łóżka koło 13:00. Pewnego dnia obudził się i usłyszał w radio, że the Beatles wydali nowy album. Wstrząsnęło nim to co usłyszał. Był to utwór z Let It Be, w wersji zmiksowanej przez Spectora. Paul wyznał, że w wyniku jakiś prawniczych zabiegów album udało się wydać pozostałej trójce bez jego zgody. Był zaszokowany i załamany. Pozostali zrobili to dla pieniędzy.
Wynikiem jest fakt, że album Let It Be jest jednym z najsłabszych w dorobku zespołu. Być może aby naprawić błąd pozostałych Paul doprowadził do wydania wersji Naked.
C.D.N.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
W Muzeum Sztuki Nowoczesnej w San Francisco, 151 Third St, San Francisco, od 4 maja do 18 sierpnia będzie można oglądać wystawę Art of Noise. Wystawa pokażę, jak design wpłynął na nasz stosunek do muzyki w ciągu ostatniego stulecia, zostanie na niej pokazana oszałamiająca liczba 800 dzieł sztuki i projektów. Wybór był chęcią pokazania takich, które w ciągu ostatniego stulecia komentowały i towarzyszyły rozmaitym wydarzeniom muzycznym. Składają się na nie produkty, projekty graficzne i inne dzieła mające związek z muzyką. Większość będzie pochodzić ze stałej kolekcji SFMOMA, w której są rozmaite okazy wzornictwa: okładki płyt, reklamy i ulotki z czasów świetności psychodelicznego rocka w Bay Area. Samo muzeum posiada pełną kolekcję plakatów rockowych wydrukowanych przez znanych promotorów tego gatunku czyli Billa Grahama i Family Dog Productions w latach 60. i 70. XX wieku. Jest ich aż 460, a większość z nich zostanie zaprezentowana po raz pierwszy. Wśród nich poczesne miejsce zajmie na przykład plakat Unknown Pleasures Joy Division projektu Petera Saville'a.
Pokazane zostaną także prace zaprojektowane przez takich artystów jak Milton Glaser, najbardziej znany z plakatu z 1966 roku przedstawiającego ognistowłosego Boba Dylana, przez Emmeta McBain, który pozostawił projektował wiele płyt, oraz Victora Moscoso, twórcy plakatów z lat 60.
Ekspozycja tematycznie skupi się głównie na estetyce muzyki obejmując także wzornictwo przemysłowe, czyli urządzenia umożliwiające odtwarzanie muzyki. Poprzez te przedmioty będzie można prześledzić stuletnią ewolucję wynalazków służących do zapisu i odtwarzania dźwięków: od wczesnych gramofonów, przez szafy grające i wieże stereo, po iPody. Pokazane zostaną także rzeźby artystów Rona Arada i Toma Sachsa. Jedna z prac przygotowana przez współorganizatora wystawy, czyli szwedzką wytwórnię Teenage Engineering, zatytułowana Choir, będzie zawierała drewniane figurki zaprogramowane tak, aby śpiewały w różnych gatunkach muzycznych i w różnych zakresach tonalnych. Inne dzieło, autorstwa Devona Turnbulla, zajmie cała galerię, w której znajdą się gigantyczne, niestandardowe głośniki odtwarzające wybrane nagrania w najlepszej, jaką można obecnie osiągnąć, jakości.
Dopełnieniem ekspozycji staną się najnowsze nabytki SFMOMA, w tym system stereo Brionvega RR126 z 1965 r., zaprojektowany przez Achille i Piergiacomo Castiglioni, a także pulpit DJ-ski zaprojektowany na zamówienie przez Teenage Engineering na występ Virgila Abloha na Coachelli w 2019 r.
Sam tytuł wystawy sztuka hałasu odwołuje się do muzyki współczesnej, do hałaśliwej sztuki dźwięków według futurystycznego manifestu autorstwa Luigiego Russolo napisanego w liście z 1913 roku do przyjaciela i futurystycznego kompozytora Francesco Balilli Pratelli. Russolo zauważył w nim, że muzyka osiągnęła punkt, w którym nie ma już siły ekscytować ani inspirować. Dlatego tak ważna jest towarzysząca jej sztuka plastyczna… (LINK).
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
W pierwszej części (TUTAJ) przedstawiliśmy streszczenie fragmentu książki, w którym Stephen Morris opisuje swoje dzieciństwo. W części drugiej (TUTAJ) wojenne pasje perkusisty Joy Division, a w kolejnej historię życia jego ojca (TUTAJ).
Drugi rozdział nosi tytuł: Dom i zagranica. Na wstępie autor opisuje swoje zmagania ze szkołą Mrs Berrington's Preparatory School for Boys and Girls. Już wtedy ujawniły się zdolności do innowacji Stephena: chciał pisać lewą ręką, co było zakazane, czytać od tyłu, chował się na przerwie przed nauczycielką. Kiedy szkoła zmieniła profil i stała się szkołą tylko dla dziewczyn, innowacyjność Stephena została poddana próbie, jednak nie zdecydował się na noszenie spódniczki. Wtedy też zaczął grać na instrumentach - najpierw na tamburynie a później, kiedy ten się zepsuł - na trójkącie. W 1963 roku autor zaczął uczęszczać do Christ Church Primary School.
Szkoła była dla dziewcząt i chłopców. Jednej rzeczy w niej nienawidził: codziennego obowiązkowego picia mleka. Tzn. był to napój mlekopodobny, bardziej smakował jak woda, nawet szpaki nie były nim zainteresowane a on obawiał się żeby nie wypić jakiś kijanek lub innych żywych organizmów które mogły w nim żyć (tak przynajmniej mówili w szkole jego koledzy). Zgłaszał się zatem na ochotnika żeby przynosić mleko do klasy a po drodze pozbywał się swojego.
Jego problemy w szkole wynikały z faktu, że zawsze starał się wykonać zadanie jak najszybciej. Nie lubił matematyki, jedna pomyłka gdzieś podczas liczenia owocowała złym wynikiem, zatem po co się męczyć? Uwielbiał czytać książki. Jedna z nich Alana Gardnera pt. The Weirdstone of Brinsingamen była jego ulubioną (to horror fantasy dla dzieci).
Także bardzo kiepsko grał w piłkę. Codziennie w szkole śpiewali hymn. Cały czas sobie żartował, kiedyś stracił wzrok i wylądował u lekarza. Tracił go w najbardziej nieoczekiwanych chwilach, więc poddano go serii badań. Podejrzewano jakieś sprawy związane z mózgiem.
Najbardziej uwielbiał wakacje - te pięć tygodni pozwalało mu wyrwać się z gabinetu ojca i spędzić czas z rodziną. Ojciec zabierał ich na ciekawe wycieczki. Morris znowu popisuje się niesamowitym poczuciem humoru - wspomina że podczas jednej z takich wycieczek mama zwymiotowała mu na głowę, co podsumowuje stwierdzeniem, że jego rodzina zawsze wiedziała jak dobrze się bawić. Jeździli z roku na rok w coraz bardziej egzotyczne miejsca np. francuskie miasto Dinard.
Pewnej nocy podczas takiej wycieczki rozchorował dostał wysokiej gorączki i miał halucynacje. Zachorował na różyczkę i poddano go izolacji w pokoju hotelowym. Miał okno z widokiem na plażę, dochodziły go odgłosy zabawy, nikt go nie odwiedzał, jedzenie zostawiano na tacy, a on liczył statki wypływające i odpływające z zatoki. W końcu rodzice po kilku piwach wpadli na pomysł jak go uwolnić z izolatki. Przebrali go i wynieśli do samochodu, po czym cała rodzina udała się do domu w UK.
C.D.N.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Adolf Dietrich urodził się mniej więcej w czasie, kiedy farby malarskie zaczęto sprzedawać w tubkach, czyli w 1877 roku. Pochodził z biednej rodziny szwajcarskiego rolnika, był najmłodszym jego z siedmiorga dzieci, co na pewno nie brzmi zachęcająco i wydaje się, że już wiemy co było dalej…
I mniej więcej tak właśnie było, jak przypuszczamy. Od dziecka zdradzał talent malarski więc jego nauczyciel nawet namawiał rodziców, aby pozwolili mu uczyć się w zawodzie litografa. Ale jego rodzice nie zgodziliby się na to, aby ich syn został wysłany nie wiadomo dokąd, aby uczyć się nie wiadomo czego. Musiał zostać w domu i pomagać ojcu w gospodarstwie. Pozostał więc na wsi do końca swoich dni. Nie założył rodziny, w tygodniu pracując w polu oraz w pobliskiej fabryce. Niemniej tęsknota za sztuką tkwiła w nim i dochodziła do głosu w święta. Dietrich stał się w całym tego słowa znaczeniu malarzem niedzielnym. Uczył się malarstwa po prostu dużo malując. I został zauważony.
W 1913 r. jego obrazy pokazano na wystawie ruchu Neue Sachlachkeit w Konstancji, po której naprawdę zasłynął i został okrzyknięty niemieckim Rousseau, choć nie był Niemcem, a Szwajcarem. W każdym razie jego obrazy zaczęty się sprzedawać i w latach 20. XX wieku te skromne dochody pozwoliły mu za malowanie na pełen etat. Tu jednak wielka historia wmieszała się w jego życie, bo po dojściu niemieckiego Adolfa do władzy, żydowski marszand, który kupował dzieła szwajcarskiego Adolfa wyjechał z Europy ten został bez środków do życia.
Znów zaczął budować swoją pozycję artysty od zera. W 1937 r. w uhonorowano go tytułem czołowego szwajcarskiego „rodzimego artysty”, po czym powoli zaczął zdobywać uznanie, w ślad z czym ruszyła sprzedaż jego prac. Było już jednak zbyt późno aby ta nowo nabyta sława wywróciła jego styl życia. Pozostał malującym rolnikiem.
A co malował? Głównie pejzaże, a także to co widział wokół i co podobało mu się, czyli: psy, ptaki, kwiaty, martwe natury, kilka portretów. Ale jego obrazy są znacznie bardziej wyrafinowane, niż byśmy tego oczekiwali po kimś, kogo szufladkuje się jako prymitywistę. Dietrich stosuje właściwą perspektywę i jest dobrym kolorystą, bardzo precyzyjnie malującym wszystkie szczegóły modela. Jego prace przypominają czasem japońskie kompozycje, zwłaszcza gdy popatrzymy na śnieżne krajobrazy lub ptaki na śniegu. Nawet portrety nie są naiwnie nieudolne, a wręcz przeciwnie, całkiem poprawnie skomponowane, zachowujące odpowiednie proporcje anatomiczne. Widać, że szybko uczył się i chętnie. Dostrzegał piękno otaczającego go świata. Jego martwe natury nie są wezwanie do celebracji marności a nieustannym hymnem radości na cześć życia. Zmarł w 1957 roku z dumą nosząc tytuł mistrza malarskiego z Berlingen.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Peter Hook chce przypomnieć pierwszy w historii koncert Joy Division, który miał miejsce 25 stycznia 1978 roku w Manchesterze, w dawnym klubie Pips. W związku z tym 12 kwietnia zagra pełną setlistę z tego koncertu podczas specjalnego, kameralnego występu na cele charytatywne ale w innym kultowym lokalu w Manchesterze – pubie Star & Garter przy Fairfield Street, na którego ścianie znajduje się podobizna Iana Curtisa (LINK).
Dalej Manchester: Liam
Gallagher potrafi zapewnić sobie uwagę. 21 lutego na pytanie fana na
platformie X czy będzie na festiwalu Glastonbury, odpisał mu tak (LINK), po czym
następnego dnia zdementował tę pogłoskę i stwierdził Nigdy nie mówiłem,
że zagram w Glastonbury. Dopytywany wyjaśnił, że jego tak dotyczyło
pytania o to, czy spotkają się na tym festiwalu. A więc może się
spotkają, bo muzyk tam się wybiera, ale nie w charakterze wykonawcy... (LINK). W sumie logiczne...
Na wydziale prawa student przychodzi na egzamin z logiki i bezczelnie pyta profesora: - Pan się łapie w tej logice panie Profesorze? - Oczywiście, co za pytanie. - To ja mam taką propozycję panie Profesorze. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk. - Dobrze. Niech pan pyta. - Co obecnie jest: legalne, ale nielogiczne, co jest logiczne ale nielegalne, a co nie jest ani logiczne ani legalne? Profesor nie znał odpowiedzi i postawił studentowi 5. Następnie woła swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź. Ten mu natychmiast odpowiada: - Ma pan panie Profesorze 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5, chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk. I to nie jest ani logiczne ani legalne.
Inny profesor - Kudryavtsev,
szef Instytutu Genetyki Ogólnej im. Wawiłowa Rosyjskiej Akademii Nauk,
wygłosił na konferencji w 2023 r. wykład podczas którego powiedział, że
ludzie żyli kiedyś około 900 lat lecz potem przez popełniane grzechy
ściągnęli na siebie choroby genetyczne skracające długość życia (LINK).
Do pewnej wioski słynącej z długowieczności przyjechała telewizja i pytają krzepkiego staruszka czy jest jakaś recepta na długowieczność. -Ano jest - odpowiada -A jaka? - pyta dziennikarz -No... muszę ojca spytać -A to gdzie ojciec? -Poszedł z dziadkiem na grzyby - A po co im grzyby? - Na ślub dziadka - A chce mu się brać ślub w tym wieku? - On nie chce, on musi...
W temacie osób starszych. Na
aukcji firmy Cotswold za 18 000 funtów sprzedano sztuczne zęby Sir
Winstona Churchilla. Cena wywoławcza wynosiła połowę tej sumy. Jak
ustalili dziennikarze polityk używał aż czterech kompletów zębów, a co
najmniej jeden został pochowany razem z nim (LINK).
Stara Kowalska żali się sąsiadce: - W nocy tak mnie bolały zęby, że nawet nie zmrużyłam oka... Ale co ja ci będę mówić, ty znasz pewnie ten ból. - Nie, ja na noc zęby wyjmuję.
Teraz o bólu procesowym. W
2022 roku Glenn Horowitz, Edward Kosinski i kurator Rock & Roll
Hall Of Fame Craig Inciardi zostali oskarżeni o próbę sprzedaży
odręcznego tekstu piosenki The Eagles Hotel California z 1977 roku, a
także jego kontynuacji Life In The Fast Lane. Proces ruszył w poprzednim
tygodniu, 21 lutego. Eksperci oszacowali teksty napisane przez
współzałożyciela Eagles, Dona Henleya na 1 milion dolarów (792 000
funtów). Dokumenty skradziono w latach 70. XX wieku, a Henley od lat
próbuje je odzyskać. Mówi się, że The Eagles sami dostarczyli teksty
pisarzowi Edowi Sandersowi, kiedy ten pod koniec lat 70. sporządzał
biografię zespołu. W 2005 roku podobno Sanders sprzedał notatnik
Horowitzowi za 50 000 dolarów (39 609 funtów)... Tej wersji zaprzeczają
wszyscy zainteresowani (LINK). Może to skleroza?
Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach. Jedna mówi: - Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę. Druga na to: - Myślisz, że nie ma nic gorszego? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać. Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie: - Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół. Nagle z zaskoczeniem na twarzy pyta: - Kto tam?
Skoro o osobach wiekowych -Brian Eno za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał informację, że wyda płytę ze ścieżką dźwiękową do dokumentu o sobie, która ukaże się cyfrowo 19 kwietnia, a w fizycznie w Ameryce Północnej i Meksyku 7 czerwca. Płyta składa się z 17 utworów, prezentujących całą twórczość artysty - od znanych po trzy całkiem nowe. Jeden z nich został udostępniony i gra powyżej.
Dokument o Eno – w reżyserii Gary’ego Hustwita – miał swoją premierę na festiwalu filmowym w Sundance na początku tego roku. Premiera filmu w Wielkiej Brytanii planowana jest na 20 kwietnia, a po filmie odbędzie się rozmowa z Eno, Hustwitem i Brendanem Dawesem.
Inny straszy pan - założyciel Mötley Crüe, Mick Mars, pomógł zdefiniować hard rock lat 80. Jednak w wywiadzie dla najnowszego numeru magazynu Classic Rock gitarzysta zdradza niespodziewaną słabość do rocka progresywnego. Szczególnie zafascynowany jest muzyką King Crimson i Gentle Giant. Mars 23 lutego wydał swój debiutancki solowy album The Other Side Of Mars, lecz nie planuje koncertów. Cierpi bowiem na chorobę zwyrodnieniową kręgosłupa (LINK).
Starsi panowie w dodatku gitarzyści pojawią się na singlu,
który zostanie wydany pod nazwą Mark Knopfler’s Guitar Heroes 15 marca w
BMG w celu zebrania funduszy dla Teenage Cancer Trust i Teen Cancer
America, został nagrany przez absolutnie imponujący skład, wystąpili na
nim: David Gilmour, Pete Townshend, Ronni Wood, Brian May, Bruce
Springsteen, Tony Iommi, Eric Clapton, Joan Jett, Joan Armatrading,
Alex Lifeson, Hank Marvin, Slash, Tom Morello oraz znajdzie się ostatnie
nagranie zmarłego Jeffa Becka. W utworze będzie słychać
jeszcze Ringo Starra na perkusji, Stinga na basie i Rogera Daltreya,
patrona Teenage Cancer Trust na harmonijce ustnej. Utwór został
wyprodukowany przez wieloletniego współpracownika Knopflera, Guya
Fletchera. Fragment gra powyżej.
I jeszcze w temacie: w przyszłym miesiącu, w Royal Albert Hall w Londynie The Teenage Cancer
Trust zorganizuje też kilka koncertów, na których zagrają m.in. The Who,
Noel Gallagher’s High Flying Birds, Young Fathers, The Chemical
Brothers oraz, Robert Plant with Saving Grace, Pete Townshend, Eddie
Vedder, Paul Weller (LINK).
Skoro wywołaliśmy The Beatles – Paul McCartney, John Lennon, George Harrison i Ringo
Starr – staną się bohaterami czterech odrębnych filmów biograficznych w
reżyserii nagrodzonego Oscarem angielskiego reżysera Sama Mendesa.
(American Beauty/Skyfall). Filmy trafią do kin w 2027 roku (LINK). I drugi news: po
ponad 50 latach odnaleziono gitarę basową Paula McCartneya. Gitara
basowa Höfner 500/1 z 1961 r. – używana podczas nagrywania pierwszych
dwóch albumów Beatlesów: Please Please Me i With The Beatles – została
skradziona w październiku 1972 r. z tyłu furgonetki stojącej w nocy na
parkingu w Ladbroke Grove w zachodniej części Londynu. Dziennikarze,
którzy postanowili odnaleźć instrument najpierw ustalili, że został
sprzedany właścicielowi pubu niedaleko Notting Hill a następnie po apelu
do czytelników zlokalizowali gitarę na strychu mieszkającego na
południowym wybrzeżu Anglii studenta, który ją odziedziczył.
Autentyczność gitary potwierdził wytwórca czyli sam Höfner, a McCartney
powiedział, że jest niezwykle wdzięczny wszystkim zaangażowanym.
Instrument jest ostrożnie wyceniany na 10 milionów funtów. Ach ci studenci...
Spotykają się trzy bociany, stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak spędzały ostatni tydzień. - Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie. - mówi stary. - Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie. - mówi średni. A najmłodszy: - A ja straszyłem studentów w Poznaniu.
Wróćmy do starszych panów, bo ci jednak zdominowali dzisiejsze newsy. W
programie festiwalu Isle Of Wight 2024, który odbędzie się w Seaclose
Park w Newport w dniach 20–23 czerwca cały czas przybywają nowi muzycy.
Na razie wiadomo, że wystąpią: The Prodigy, Pet Shop Boys i Green
Day oraz Johnny Marr, Suede, The Pretenders, Simple Minds, The Darkness -
pełna lista i bilety TUTAJ.
Wiekowi też są muzycy Yes, którzy ogłosili, że 5 kwietnia za pośrednictwem InsideOut Music wydadzą nowe, limitowane wydanie 2CD i Blu-ray Digipak najnowszego albumu Mirror To The Sky. Powyżej można obejrzeć nowy teledysk do utworu tytułowego płyty.
Metalowi emeryci - Jimmy
Page z Led Zeppelin, Brian May z Queen i Tony Iommi z Black Sabbath
zjednoczyli siły i 24 lutego oficjalnie otworzyli razem Gibson Garage,
nowy flagowy sklep z gitarami Gibson pod 61-62 Eastcastle Street w
centrum Londynu. Migawki z uroczystości otwarcia pokazano TUTAJ.
Za to Slayer
ponownie zjednoczy się, aby zagrać podczas Louder Than Life 2024 u boku
takich zespołów jak: Slipknot, Korn, Motley Crue, Judas Priest,
Disturbed, Evanescent, Five Finger Death Punch i wielu innych. Skład i
bilety TUTAJ.
Emeryci progrocka - Marillion
ogłosili, że ze względu na stan zdrowia Nick Beggs zastąpi Pete'a
Trewavasa podczas rejsu Cruise To The Edge, który wypłynie z Florydy w
dniach 8–13 marca i zakotwiczy w Ocho Rios na Jamajce i na Kajmanach (LINK).
Skoro progrock - Riverside zagra największy koncert „klubowy” w karierze! Wystąpi 1 czerwca 2024 na warszawskim COS Torwar. Szczegóły TUTAJ.
Inna gwiazda progrocka - Steve Hackett zapowiedział The Circus And The Nightwhale, pierwszy album koncepcyjny od czasu solowego debiutu Voyage Of The Acolyte z 1975 roku. Nowe wydawnictwo anonsuje utwór Circo Inferno, który gra powyżej.
Drugi album MC5 Heavy Lifting – a pierwszy od śmierci założyciela zespołu, gitarzysty Wayne’a Kramera (zmarł 2 lutego ma raka trzustki) i prawdopodobnie ostatni - jest prawie ukończony, a jego premiera jest oczekiwana jeszcze w tym roku. Między debiutem a oczekiwaną płytą jest różnica ponad 50 lat... Album, który nie ma jeszcze daty premiery ani innych szczegółów, został wyprodukowany przez Boba Ezrina. W internecie na razie jest zapowiedź wydawnictwa zamieszczona przez zmarłego muzyka rok temu, którą umieściliśmy powyżej.
Seniorzy aktorzy - Michael
Keaton, Winona Ryder, Jenna Ortega we wrześniu pojawią się w drugiej
części filmu Tima Burtona Sok z Żuka (Beetlejuice 2). Czy dorówna
pierwszej?
W tematach fimowych - Ridley
Scott nakręcił Gladiatora 2. Film trafi do kin w listopadzie. Wielkim
atutem pierwowzoru była muzyka Hansa Zimmera & Lisy Gerrard. W Gladiatorze 2 autorem
muzyki będzie Harry Gregson-Williams (The Chronicles of Narnia, Shrek,
Chicken Run, Man on Fire, Mulan, The Meg).
Psychodramat Todda
Phillipsa Joker z 2019 r. miał być jednorazowym filmem, ale reżyser i
nagrodzony Oscarem gwiazdor Joaquin Phoenix jednak zrobili kontynuację,
której premiera planowana jest na 4 października. Będzie nosić tytuł
Joker: Folie à Deux i rolę psychiatry głównego bohatera zagra w nim Lady
Gaga...
Starość dotyka też polityków. Północnokoreański
przywódca Kim Dzong-un ma syna lecz wstydzi się go pokazać publicznie
bo nie jest wystarczająco gruby – podają źródła. Jest podobno chudy,
blady i wcale niepodobny do dziadka, Kim Ir Sena (LINK). Naród koreański pewnie jest wdzięczny, choć ewidentnie coś nie poszło po linii DNA.
Co się dzieje gdy Ahmed w Berlinie próbuje połączyć DNA człowieka i kozicy? - Wypraszają go z Zoo.
Za to naukowcom udało się odzyskać starożytne ludzkie DNA z lepkiego kleju, którego wszy używają do przyczepiania swoich jaj do włosów żywiciela. Metoda sprawdzona na gnidach pozyskanych z mumii egipskich przed 1500 lat posłuży do opracowania tras migracji ludzi w Ameryce Południowej, a także da informacje na temat przyczyn ich śmierci oraz warunków życia (LINK).
Czekamy na badania DNA wszy łonowych i rodziny Kima.
Co by było gdyby wszy świeciły? - Moskwa byłaby Nowym Yorkiem.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.