Opublikowana niedawno lista najważniejszych płyt post punk, którą pozwoliliśmy sobie skrytykować TUTAJ, przypomniała nam, o fakcie, że na naszym blogu jak dotychczas omówiliśmy tylko debiut Talk Talk - czyli album The Party's Over (TUTAJ). Zrobiliśmy to przy smutnej okazji śmierci lidera zespołu - Marka Hollisa (warto zobaczyć TUTAJ). Na żałosnej liście umieszczono jeden ze słabszych albumów zespołu, zresztą mniejsza z tym - cała ta lista dowodzi, że pandemia daje się niektórym ostro we znaki.
Zatem dziś - druga płyta Hollisa i kolegów, album, którego bardzo wyczekiwaliśmy. Kiedy w 1982 roku wybrzmiały ostanie dźwięki debiutu zespołu, z zapartym tchem czekaliśmy co się teraz wydarzy. Strach był duży, coś jak w przypadku debiutu np. Marillion, kiedy obawialiśmy się z kolegami, odpalić nośnik z drugim albumem, bo wydawało się, że poziom pierwszego jest tak wyśrubowany, iż nie może być lepiej...
I w przypadku Talk Talk po niecałych 2 latach wydarzyło się to co z Marillion... Otrzymaliśmy brzmieniowo o wiele dojrzalsze dzieło, wydaje się że bardziej spójne, inne - na pewno bardziej melancholijne... Jest to zapewne zasługa producenta: Tima Friese - Greene'a który dodatkowo zagrał na keyboardach, ale też i skomponował z Hollisem dwie piosenki.
Napisana przez Hollisa piosenka, mimo że przebój, niesie w sobie ogromny ładunek nostalgii. Warto zresztą nadmienić, że piosenki solowe Hollisa lśnią na tej płycie jak diamenty, w przeciwieństwie do tych pisanych we współautorstwie. Podczas tworzenia tego utworu Hollis inspirował się książką amerykańskiego psychiatry Luke Rhineharta (a tak na prawdę napisanej pod tym pseudonimem przez George Powers Cockcrofta), o człowieku, którego losem kieruje rzut kostką... Więcej o tej pasjonującej historii (TUTAJ).
Pierwszy nas nieco usypia, za to drugi kończy w wielkim stylu. Tym razem wydaje się, że chodzi o kłopot z uzmysłowieniem sobie uczuć...
Wrócimy jeszcze do Talk Talk? Zapewne. Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Album otwiera Dum Dum Girl, piosenka która może być (jak to zwykle bywa) interpretowana na wiele sposobów. Być może to opowieść o prostytutce, która stara się usprawiedliwić. Ciekawe klawisze imitujące flet tworzą tło do jedynego w swoim rodzaju wokalu Hollisa.
Po nim największy hit albumu, i jeden z większych hitów grupy - Such a Shame...
Napisana przez Hollisa piosenka, mimo że przebój, niesie w sobie ogromny ładunek nostalgii. Warto zresztą nadmienić, że piosenki solowe Hollisa lśnią na tej płycie jak diamenty, w przeciwieństwie do tych pisanych we współautorstwie. Podczas tworzenia tego utworu Hollis inspirował się książką amerykańskiego psychiatry Luke Rhineharta (a tak na prawdę napisanej pod tym pseudonimem przez George Powers Cockcrofta), o człowieku, którego losem kieruje rzut kostką... Więcej o tej pasjonującej historii (TUTAJ).
Renée, to utwór do którego trudno nie mieć słabości.. To jedna z najlepszych piosenek Talk Talk, i jedna z najsmutniejszych piosenek tamtych lat...
Cóż kochanie, mijają tygodnie
Dziecko było najlepszą częścią twojej młodości i było sensacją
Tak, to zmiana
Nigdy nie myślałem, że w końcu cię oszukam
Słyszysz co mówią?
Wszyscy ci ludzie mieszkający na mojej ulicy
Cóż, mówią
"Bez kontaktu, ona żyje w wyblakłych snach"
Renee
Kochanie, jak mijają tygodnie
Kochanie, jak zmieniają się ulice
A może kiedy gra oszustwo
Może kiedy as wypadnie z rękawa
On powie
To jest gra, nie chciałem jej przegrać
Grasz po swojemu
Ale nagrodą, którą utraciłaś, była młodość
I mówię
Rzuć asa i staw czoła prawdzie
Pora na kolejny hit - It's My Life a po nim znowu odlot... Tomorrow Started, utwór wiadomo - o tym jak trudnymi potrafią być uczucia... The Last Time, mimo że początek nie psuje do całości, jest jednak utrzymany w klimacie płyty. Po nim najsłabsza piosenka - Call in the Night Boy, napisana we współpracy z Simonem Brennerem, mogłaby spokojnie zostać pominięta i nic by się nie stało. Do końca bowiem mamy już stały - niezwykle wysoki poziom: Does Caroline Know? i It's You.
Pierwszy nas nieco usypia, za to drugi kończy w wielkim stylu. Tym razem wydaje się, że chodzi o kłopot z uzmysłowieniem sobie uczuć...
Powiedz to jeszcze raz
Serce z kamienia
Czerwienisz się
Tak samotny
Powiedz to jeszcze raz
Wiem, że to ty
Bóg tylko wie
Dlaczego przeszkadzają ci kłamstwa o tej dziewczynie?
Czas czeka na wyjaśnienie
Dlaczego odmówić?
To ty
Powiedz to jeszcze raz
Serce z piasku
Łzy na twojej twarzy
Nic nie pasuje
Bóg tylko wie
Zauważyłem cię
Powiedz to jeszcze raz
Dlaczego przeszkadzają ci kłamstwa o tej dziewczynie?
Czas oczekuje na wyjaśnienie
Dlaczego odmówić?
To ty
Powiedz to jeszcze raz
Wiem, że to ty
Bóg tylko wie
Dlaczego przeszkadzają ci kłamstwa o tej dziewczynie?
Czas czeka na wyjaśnienie
Dlaczego odmówić?
To ty
Wielki album, wielki wokalista i kompozytor. Nie możemy zapunktować inaczej...
Wrócimy jeszcze do Talk Talk? Zapewne. Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Talk Talk - It's My Life, EMI, 1984, producent: Tim Friese - Greene, tracklista: Dum Dum Girl, Such a Shame, Renée, It's My Life, Tomorrow Started, The Last Time, Call in the Night Boy, Does Caroline Know?, It's You.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz