czwartek, 4 czerwca 2020

Byli wśród nas: Mark Hollis (1955-2019) jakiego nie znacie


Od tego wpisu rozpoczynamy na naszym blogu nowy cykl, żyjemy bowiem w czasach, gdy wielu spośród naszych muzycznych bohaterów lat 80. odchodzi. My chcemy zatrzymać pamięć o nich na zawsze. Przynajmniej tak długo, jak sami nie odejdziemy by do nich dołączyć... 


Nagrywam ciszę - oto czym najchętniej zajmował się Martin Hannett, legendarny twórca dźwięków z Manchesteru (pisaliśmy o tym TUTAJ). Dzisiaj chcemy naszym czytelnikom przybliżyć innego konesera ciszy. Jest nim zmarły w zeszłym roku Mark Hollis (nasze wspomnienie o nim i płycie The Party's Over (1982) jest TUTAJ). 

Hollis stał się znany po występach z zespołem Talk Talk, w którym był wokalistą (grali tam jeszcze Paul Webb, Lee Harris i Simon Brenner).  Wraz z producentem i klawiszowcem Timem Friese-Greene, nieoficjalnym członkiem grupy, wydali w 1985 roku trzeci album The Color of Spring. Płyta ta stała się najlepiej sprzedającym się albumem Talk Talk dzięki przebojowi Life's What You Make It,  dzięki czemu, uzbrojeni w większy budżet, większą swobodę twórczą i pozbawiony ograniczeń czasowych, muzycy z Talk Talk mogli zająć się eksperymentowaniem i tworzeniem nowego albumu. 


Był nim Spirit of Eden, który został uznany za jedną z najważniejszych płyt lat 80.  Ona na nowo definiuje sposób słuchania muzyki – tak wyraził się o tym wydawnictwie Philip Selway z Radiohead w BBC 6 Music, podczas programu z okazji wydania wznowienia po 30 latach.  Znawcy podkreślają, iż jej brzmienie spowodowane było fascynacją Hollisa kapryśną muzyką impresjonistyczną, szczególnie Debussyego i Ravela (w Polsce przedstawicielem tego nurtu był Karol Szymanowski), a także niemieckiego eksperymentalnego zespołu rockowego Can. Natomiast Hollis po wydaniu albumu stwierdził, iż czuje silne powinowactwo z dźwiękiem i naturalnym brzmieniem instrumentów. Wydany niedługo potem jego jedyny album solowy artysty - zatytułowany po prostu Mark Hollis (1998) - był próbą stworzenia czegoś ponadczasowego. Muzyk chciał napisać taki utwór muzyczny, aby nie było wiadomo, w którym roku został nagrany*. Czy to mu się udało? Wydaje się, że raczej tak. Artysta zaprezentował taką wrażliwość na brzmienie, że stało się ono u niego samoistnym środkiem wyrazu.

Kierunek ewolucji muzyki, który możemy prześledzić na wszystkich pięciu albumach Talk Talk jest daleki od tego, co prezentujemy na naszym blogu. Ale musimy stwierdzić, że to co Hollis osiągnął, wykracza poza zwykłe rzemiosło muzyka pop. Ba - wykracza poza to, od czego zaczynał, czyli poza rock w odmianie synth-pop, oscylując wokół czegoś, co można nazwać próbą obsesyjnego przekazania egzystencjalnych, wręcz mistycznych przemyśleń artysty.  W ostatnim, solowym utworze, który został udostępniony publiczności w 1998 roku wydaje się, że jego zamiłowanie do ciszy nareszcie znalazło swój ostateczny kształt. Był to projekt AV 1, wyprodukowany z Phill Brownem i z Davem Allinsonem, z pogranicza muzyki ambient i rocka eksperymentalnego. Gdy słucha się jednego z utworów (TUTAJ), zagranego na pianinie przez Hollisa, od razu przypominają się jego słowa: Świetnie sobie radzę z ciszą. Nie mam z tym problemu. Jeśli masz zamiar w nią wkroczyć, postaraj się mieć ku temu powód. Później artysta z dnia na dzień całkiem wycofał się ze świata show-biznesu. Osiadł w Wimbledon pod Londynem i zajął się wychowaniem (wraz z żoną nauczycielką) dwóch synów. Tylko raz jeszcze po przejściu na emeryturę udzielił się muzycznie. W wyniku krótkiej, jednorazowej współpracy z Anją Garbarek w 2012 roku (jest ona córką polskiego saksofonisty Jana Garbarka, który wyemigrował do Norwegii) powstała płyta Smiling & Waving. Produkcją krążka zajął się Steven Wilson, zaś za muzyczny jego obraz odpowiadali Robert Wyatt i właśnie Mark Hollis


Hollis, tak o nim powiedział, Zaprojektowałem ten album w reakcji na wszystko dzieje się wokół. Na każdym kroku jesteśmy bombardowani dźwiękami i obrazami. W czasach gdy zawodzi świat, chcę spokoju i łagodności. I znów powstało coś co trudno zakwalifikować, coś co łączy ambient z elektroniką, współczesną muzykę klasyczną i improwizowany jazz, a także rock i pop.

Ostatnim, napisanym przez Hollisa, znanym utworem jest temat muzyczny ilustrujący serial telewizyjny Boss (2012) Sekcja 1 ARB


Muzyk odszedł nagle 24 lutego 2019 roku. Był młodszym bratem Eda Hollisa, producenta i muzyka, z wykształcenia psychologiem dziecięcym, mężem, ojcem a przede wszystkim muzykiem, który wykroczył poza swój czas.

*TUTAJ znajdują się wszystkie wywiady z Markiem Hollisem


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz