Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka awangardowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka awangardowa. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 grudnia 2022

Ten album warto znać: Nico i The Marble Index - przecierając szlaki dla Joy Division


Druga płyta w dorobku Nico i rzeczywiście, porównanie jej z prezentowaną u nas wcześniej kompilacją Blue Angel (TUTAJ) pokazuje inne, mniej znane oblicze niemieckiej artystki. Podobno nie była zadowolona ze swojego debiutu, a prawdziwe oblicze pokazała na opisywanym dziś albumie z 1969 roku. Niektórzy twierdzą (TUTAJ) że ten album otwiera trylogię najlepszych płyt artystki, która przetarła nimi szlak dla Joy Division. Możliwe, jednak po wysłuchaniu The Marble Index nasuwa się też skojarzenie z innym tytanem gotyku - Dead Can Dance. Chwilami ma się wrażenie, że na albumie śpiewa Lisa Gerrard, w każdym razie można być pewnym, że wokalistka kultowej grupy inspirowała się stylem Nico.

Swój debiut artystka oceniała negatywnie, uważała, że w procesie produkcji zniszczono wszystko na czym jej zależało. Śpiewała nieswoje piosenki, a dobił ją zastosowany na albumie flet... 

Po tym rozczarowaniu poznała Jima Morrisona z the Doors, nauczyła się pisać swoje piosenki a pod wpływem lidera the Doors zaczęła brać narkotyki. Płyta nagrana została w Los Angeles pod okiem Johna Cale'a z Velvet Underground.

To nie jest łatwa muzyka, na pierwszym planie mamy głos. Płytę nagrano w 4 dni i trwa zaledwie pół godziny. Ale po kilku przesłuchaniach zostaje w głowie, i nie dziwi, że winyl osiąga na aukcjach kosmiczne ceny, bo to jest ważna dla historii gotyku płyta. Jeśli do tego dodać fakt, że artystka w tamtym czasie ubierała się na czarno, oraz że mamy rok 1969 i tak nikt nie grał, to można zaryzykować twierdzenie, że płyta jest wręcz rewolucyjna.

Otwiera ją instrumentalny Prelude przechodzący płynnie w Lawns of Dawns.

Czy możesz iść za mną?
Możesz śledzić moje udręki
Moje pieszczoty, ogniste pragnienia?
Płyń i zanurz się w
Porannym bałaganie 

On błogosławi ciebie, błogosławi mnie
Dzień pieści noc
Pieści ciebie, pieści mnie
Możesz iść za mną?

W tle dzwony kościelne, niebiański ogród... Po takim wstępie pora na piosenkę napisaną przez artystkę w Halloween dla Richarda Nixona. Podobno utwór No One Is There powstał pod wpływem lidera the Doors

Naprzeciw mojego parawanu
Demon tańczy na scenie
W kluczowej parodii
Demon tańczy na scenie

Surrealistyczny tekst i wiolonczela muzyka Velvet Underground - to znaki charakterystyczne tej piosenki. 

Czy można napisać upiorną kołysankę dla syna? Oczywiście, bo kolejny utwór Ari's Song dedykowany jedynemu synowi artystki, nazywany jest najmniej pocieszającą kołysanką w historii muzyki. Warto dodać, że syn Nico wiele lat później też uzależnił się od narkotyków do takiego stopnia, że był sztucznie podtrzymywany przy życiu. 

Żegluj mój mały chłopcze
Niech wiatr napełni twoje serce światłem i radością
Odpłyń, mój mały chłopcze

Niech deszcz zmyje pochmurne dni
Odpłyń w sen
Niech wiatr zaśpiewa ci fantazję
Starożytnego srebrnego morza

Teraz widzisz, że tylko sny
Mogą wysłać cię tam, gdzie chcesz być
Teraz okazuje się, że twarze są inne 
Niż myślałeś, że będą
A później jak znowu je zobaczysz
Odkryjesz
Że to wszystko było snem

Żegluj mój mały chłopcze
Niech wiatr napełni twoje serce światłem i radością 

Facing the Wind jest piosenką o zmaganiach się z trudnościami życia. To nieco słabszy moment albumu. Po niej Julius Caesar (Momento Hodie):

Miły i spokojny, Julius kłamie
Aby zwyciężył Oktawian
Wesołość, narodziny, zaduma 

Piosenka ma wiele konotacji historycznych, pojawia się raj, zakazany owoc, rzymski dyktator i jego adoptowany syn. Frozen Warnings jest wokalnie zbliżona najbardziej do tego co po latach robiła Lisa Gerrard. W zasadzie nawet tembr głosu jest niemal identyczny. Podobno nawiązuje do dzieciństwa wokalistki i zburzonego po wojnie Berlina, zawsze należała też do jej ulubionych piosenek. 

Mnich pustelnik potyka się
Pochmurna granica
Zimne ostrzeżenia blisko mnie
Blisko zamarzniętej granicy
Zimne ostrzeżenia blisko mnie
Blisko zamarzniętej granicy

W niezliczone refleksy
Wznosi uśmiech z twoich oczu do moich

Nad torami kolejowymi
Słabo migocze skromny krzyk
Z tysiąca cykli
Tysiące cykli przed nami
Tysiąc razy, aby wygrać
Tysiące sposobów na kierowanie światem
W podobnej odpowiedzi

Evening of Light to już czyste Dead Can Dance i najlepsza piosenka na albumie. Patetyczna, ze znakomitymi partiami wiolonczeli w tle. 

Północne wiatry osiadają na końcu czasów
Północne wiatry
osiadają na końcu czasów

Prawdziwa historia chce być moja
Prawdziwa historia chce być moja
Historia opowiada prawdziwe kłamstwo
Historia opowiada prawdziwe kłamstwo
Mandoliny dzwonią do jego śpiewu na wiolonczeli
Mandoliny dzwonią do jego śpiewu na wiolonczeli

Lochy pogrążają się we śnie do końca czasów
Lochy pogrążają się we śnie do końca czasów
Petrel śpiewa, dzwonki do drzwi dzwonią w nieoświetlony koniec czasu
Petrel śpiewa, dzwonki do drzwi dzwonią w nieoświetlony koniec czasu

O poranku mojej zimy
Kiedy moje oczy wciąż śpią
O poranku mojej zimy
Kiedy moje oczy wciąż śpią
Ważkę w płaszczu ze śniegu
Poślę, by ucałowała twoje serce ode mnie
Ważkę w płaszczu ze śniegu
Poślę, by ucałować twoje serce ode mnie


Na albumie Brygady Kryzys umieszczono napis: Uwaga! Słuchać głośno. Na albumie Nico powinna znajdować się adnotacja: Uwaga! Słuchać w słuchawkach w absolutnej ciszy wokoło. 

Bo wiele rzeczy można usłyszeć...

Trzeba zakupić to arcydzieło na CD, winyl bowiem oznacza bankructwo. Wrócimy do Nico jeszcze niejeden raz, bowiem jak widać historia rocka gotyckiego miała swoje korzenie o wiele wcześniej, niż się przypuszcza.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 


Nico, The Marble Index, tracklista: Prelude, Lawns of Dawns, No One Is There, Ari's Song, Facing the Wind, Julius Caesar (Momento Hodie), Frozen Warnings, Evening of Light.

piątek, 7 stycznia 2022

The Nomi Song: film dokumentalny o Klausie Nomi

The Nomi Song to film dokumentalny Andrew Horna o życiu i twórczości Klausa Nomi, legendy muzyki undergroundowej (pisaliśmy o nim TUTAJ). Film został zrealizowany w 2004 roku. Interesujący początek, gdzie przeplatają się wątki dokumentalne i science-fiction bierze się to z faktu, że ludzie opowiadający swoje odczucie po spotkaniu z Klausem Nomi i jego sztuką zastanawiali się, czy ten człowiek nie jest z innego świata.

Po przytoczeniu powszechnie znanych faktów z życia artysty pojawia się dominujący w filmie wątek epizodu nowojorskiego.


Obecność Nomiego w Nowym Jorku wynikała z faktu, że pod koniec lat 70-tych, jak wspomina jedna z jego znajomych, było to miasto w którym mogłeś żyć na swoich własnych zasadach

Ludzie żyli wtedy zafascynowani sztuką Andy Warhola, przybywając do miasta nie mieli pieniędzy, skazani byli na kiepskie jedzenia, ale byli dla siebie bardzo mili. Znajomi artysty wspominają, jak trudnym było znalezienie kontekstu w którym Nomi mógłby używać swojego falsetu. Czasem śpiewał jak Maria Callas, a czasem jak David Bowie.


Manager artystyczny Klausa Nomi wspomina, jak dziwnych chwytów wtedy używano w klubach żeby zwrócić na siebie uwagę. W tym wszystkim pojawił się Nomi w swoim dziwnym stroju, niczym człowiek z innego wymiaru. Ludzie, kiedy usłyszeli jego głos zastanawiali się, czy to aby nie playback, ale on śpiewał naprawdę. Wzbudzał podczas występów emocje, zaskoczenie, a nawet płacz.


Szczególne znaczenie dokumentalne mają wypowiedzi samego Klausa Nomi jak i jego bliskich, wspominających początki kariery artysty.


Po przyjeździe do Nowego Jorku przyjaciele, poznając jego możliwości, postanowili założyć  dla niego zespół. W pierwszym eksperymentalnym składzie Nomi grał na gitarze hawajskiej (mimo że nie umiał), w składzie były też dwie tancerki, owinięte w folie.



Muzycy mieli dziwaczne stroje, wszystko niczym z jakiegoś filmu science-fiction. Swoją drogą było to dość męczące, bo pocili się podczas występów. Jeden z sąsiadów Nomiego wspomina, jak wtedy z grupą kilkudziesięciu przyjaciół założyli klub miłośników filmów science - fiction, wśród nich był oczywiście też i muzyk. Wierzyli w rychły koniec świata. 

Ron Johnsen, kiedy usłyszał zespół, postanowił zostać ich menedżerem. Już wtedy coraz większe tłumy chciały ich oglądać na żywo. Wtedy Johnsen dostrzegł potencjał i możliwości zbudowania całego image i historii Klausa Nomi. Sam artysta wspomina, jak jego matka wymieniła płyty Presleya z jego kolekcji na płyty Marii Callas, stąd on znalazł się pomiędzy tymi dwoma postaciami.



Sklep z odzieżą dla hipisów Fiorucci zaprojektował i wykonał specjalną choreografię dla Klausa Nomi - dużą literę N z drzwiami z których artysta wychodził na początku występu. Wtedy też powstało charakterystyczne logo przypominające nieco logo Batmana

Anthony Scibelli - fotograf, wspomina że Nomi był w zasadzie idealnie ucharakteryzowany do sesji zdjęciowych, zwłaszcza modnych wtedy sesji czarno-białych. Dodatkowo artysta zachowywał się jak robot.

Page Wood - dyrektor artystyczny wspomina jak doszło do zakupu kostiumu na wstęp z Davidem Bowie. Pat Gibbons - menadżer Bowiego, zapytał ich wtedy ile potrzebują pieniędzy, żeby kupić sobie odpowiednie kostiumy na ten występ. Wyjął cały rulon banknotów a Nomi i jego kolega dostali tyle ile chcieli. Po tym bardzo udanym występie odbyło się party, na którym był też Iggy Pop. Bowie obiecywał, że skontaktuje się z zespołem Nomiego ponownie, ale nie odezwał się więcej. 

Po koncercie postanowili zaprojektować dla Nomiego jego najbardziej znany strój, który wykonano w Brooks-van-Horn.




Pasją artysty, poza muzyką, było piecznie ciast. Muzycznie przyjęli filozofię, że Nomi nie udzielał wywiadów, na koncerty przywozili go ochroniarze, po nich szybko znikał. Nie kontaktował się z publiką i nie udzielał wywiadów. W szczycie zainteresowania popularność muzyka była zbliżona do popularności the Beatles.
 

W tamtym czasie zbudowano specjalną makietę wyglądającą jak suknia baletowa za którą śpiewał Nomi. Pojawiły się też specjalne parasole hipnotyzujące. Mimo ogromnego zainteresowania prasy i publiki nie było ciągle zainteresowania wytwórni muzycznych. Wtedy pojechali na trasę koncertową na wschód USA, gdzie artysta cieszył się ogromną popularnością.

Najgorsza przeprawa czekała ich w New Jersey, gdzie akurat grali Twisted Sister. Nomi miał otwierać ich występ... To było straszne doświadczenie i stwierdzili, że nie wszyscy są jeszcze gotowi na jego muzykę.


Jednocześnie Nomi był człowiekiem niezwykle samotnym. Występował w klubach gejowskich szukając przygód, a na ostrzeżenia ze strony znajomych reagował twierdzeniem, że Penicylina jest dobra na wszystko. W tym samym czasie nie opływał w luksusy, pieniądze zarabiane w trasie przeznaczał na stroje i jedzenie.


Po podpisaniu kontraktu Nomi zmienił muzyków i choreografię. Nie podobało się to jego poprzednim współpracownikom, bowiem zespół wyglądał jak kapela z lat 70-tych. Nie było w tym żadnego przemyślanego konceptu. On ciągle był znakomity, ale to już nie był ten świat Nomiego który znała publika.


Kontrakt płytowy zrujnował jego stary wizerunek i wszystko skupiło się na zarabianiu pieniędzy. RCA miało jednak kłopot jak lokować ten produkt, bo ani nie byłą to muzyka poważna, ani rock, mało tego dzieci bały się image'u artysty.


Płyta jednak po czasie stała się obowiązkową dla znawców muzyki, a Nomi stał się czołowym artystą RCA. Postanowiono wydać kolejny album za rok, a Nomi odbył trasę po Europie.


Kristian Hoffman, autor piosenek dla Nomiego wspomina jak rozczarowany był, gdy RCA nawet nie powiadomiło go o wydaniu albumu, gdzie były jego piosenki. Przed wydaniem kolejnego zadzwonili do niego i zaprosili do napisania piosenek. Uważa, że drugi album zawiera najlepsze piosenki artysty. Niestety nie zamieścili na okładce jego nazwiska jako producenta, tylko kogoś innego. Wtedy zerwał kontakty z Nomim i nigdy z nim nie rozmawiał.


Problemy zaczęły się tydzień po realizacji klipu Simple Man, gdy artysta zemdlał na przyjęciu. Później w trasie po Europie czuł się źle i leczono go antybiotykami. Po powrocie z tej trasy wiedzieli już, że nie ma dla niego ratunku. 

AIDS było wtedy nową chorobą, a gdy był w szpitalu znajomi zaczęli go unikać. Obawiali się zarażenia, inni nie chcieli widzieć jego wykończonego chorobą ciała, chcieli go pamiętać takim, jakim był...


Czytajcie nas -  codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.             

sobota, 1 stycznia 2022

Klaus Nomi: muzyk z innej planety - Kto w ogóle ustala zasady?

They were different - takimi słowami opisał Joy Division Martin Hannett kiedy pierwszy raz zobaczył zespół live. Taniec i teksty Curtisa, znakomita gra Stephena Morrisa sprawiły, że zespół wyróżniał się na tle setek innych kapel, głównie nurtu punk. To nowy image, zwłaszcza fryzury, jak i zrzucenie kowbojskich kurtek i butów nadały nowy wygląd na początku lat 60-tych Beatlesom. Przykłady można mnożyć. Kiedy dawno temu pierwszy raz usłyszałem z kolegami Metallice (dokładnie piosenkę Metal Militia) zastanawialiśmy się, czy można jeszcze szybciej grać. Tony Wilson, gdy usłyszał Sex Pistols od razu wiedział, że to rewolucja w muzyce, a John Peel (TUTAJ) uwielbiał artystów z ekstremalnym głosem (temu dał urzec się sam David Gilmour i tak świat poznał Kate Bush - warto zobaczyć TUTAJ). 

Także unikalny pomysł na siebie miał Klaus Nomi

Naprawdę nazywał się Klaus Sperber, urodził się podczas II Wojny Światowej (24.01.1944) w Immenstadt w Aplach w Bawarii. W jego rodzinie wiele się śpiewało właściwie przy każdej okazji, tak banalnej jak np. sprzątanie. Słuchał płyt Marii Callas a chciał być niczym Elvis Presley. Krąży legenda, że Callas pojawiła się w jego życiu, bo matka zamieniła będące w jego kolekcji płyty Elvisa, na muzykę bardziej górnolotną (jej zdaniem). 

Klaus zaczął uczęszczać do szkoły muzycznej w Berlinie, ale nie bardzo wiedzieli co z nim tam zrobić. On sam też miał z tym problem. Z racji faktu bycia homoseksualistą udzielał się wokalnie w klubach gejowskich i żył ze sprzątania w operze. 

Jego marzenie spełniło się po emigracji do USA, dokładnie do Nowego Jorku. Pracował w cukierni a w świecie muzycznym postępowała dominacja muzyki disco, bezwartościowej sieczki pozbawionej walorów intelektualnych. Trudno się dziwić, że szybko nastąpił przełom. Zaczęła się dominacja punka.

Równie dobrze mógłbym wyglądać tak obco, jak to tylko możliwe, ponieważ wzmacnia to punkt widzenia, o którym mówię. U mnie polega to na tym, że do wszystkiego podchodzę jak bym był absolutnym outsiderem. Tylko w ten sposób mogę złamać tak wiele zasad na raz. Pamiętaj, moje pochodzenie jest zupełnie dziwne - niemiecka opera klasyczna. Byłem więc niepewny, czy będę umiał odnaleźć się i przerobić to na rock. Równie szokujące było dla mnie śpiewanie opery falsetem w Niemczech. To była kolejna zasada, którą łamałem. Po prostu tego nikt nie zrobił. A pomaga mi fakt, że pop i rock, który, jak sądzisz, nie ma żadnych reguł, jest tak samo konserwatywny jak muzyka klasyczna. Więc to, co robię, jest podwójnie szokujące. Różnica polega na tym, że publiczność punkowa podziwia, że ​​mogę ich zaszokować. Nic nie jest dla mnie święte. Kto w ogóle ustala zasady?

/Klaus Nomi/

Do tego dochodził zupełnie odlotowy image, sposób tańca i panowania nad publiką. Każdy może sobie wyobrazić jak piorunująca była to kombinacja... Zresztą zobaczmy:


Wspominający go ludzie, którzy widzieli występ pierwszy raz, opisują w jak głębokim byli szoku, kiedy Nomi wyglądał i zachowywał się, a co najważniejsze śpiewał, w stylu, jakby był z innej planety... Przy okazji z wywiadów jakie są dostępne w Internecie Klaus Nomi wydaje się być człowiekiem dowcipnym i pozbawionym, jak to u wielu gwiazd bywa, zadufania w sobie. Przy czym dysponuje niesamowitymi możliwościami wokalnymi. 


Te fakty, jak i rodzący się nowy muzyczny nurt podziemny, dostrzega sam David Bowie, który zaprasza dwóch artystów, w tym Klausa Nomi do wspólnego występu w roku 1979. W RCA odbywa się nagranie i wydanie pierwszego solowego albumu artysty.


Po latach świat muzyczny już nie opisuje powyższego teledysku jako piosenkę Bowiego. Na wideo bowiem są dwie wielkie gwiazdy muzyki...

Niestety Klaus Nomi odchodzi przedwcześnie. W wieku zaledwie 39 lat umiera w samotności na AIDS. Wszyscy poza jednym przyjaciele odsuwają się od niego. Przed śmiercią Nomi zmienia lekko stylizację, zakłada kołnierz aby ukryć pojawiające się na szyi mięsaki Kaposiego. Ostatni występ, na którym śpiewa mającą dość przerażający tekst piosenkę Cold  pokazuje w jak kiepskim był stanie. Ale mimo tego wystąpił.


Umiera 6.08.1983 roku a jego prochy zostają, zgodnie z jego życzeniem, rozrzucone nad Nowym Jorkiem

Klaus Nomi - artysta absolutny.

P.S. Jak dotychczas najlepsze opracowanie, w dodatku jedno z nielicznych w naszym języku, opublikował Adam Kruk w tekście Klaus Nomi: Ostatni akt. Zapraszamy do lektury TUTAJ. My do strony muzycznej dokonań Nomiego jeszcze powrócimy. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.       

niedziela, 14 lutego 2021

Co się dzieje z nimi dzisiaj: Orkiestra Ósmego Dnia i Jan A.P. Kaczmarek

Dwa lata temu ze sporym hakiem dzieli nas od wspomnienia o jedynej w swoim rodzaju płyty (LINK). Fidola Fischera* w połączeniu z niewkaczem**, gitarami, syntezatorami Yamaha DX 7 oraz Roland Jx3P, a także fletami i wokalem, stworzyła na niej niesamowity klimat. Wszystko za sprawą Orkiestry Ósmego Dnia złożonej z Jana A. P. Kaczmarka, Grzegorza Banaszaka i Macieja Talagi oraz gościnnie Ewy Iżykowskiej. Album wyszedł w 1985 i nosi tytuł Czekając na kometę Halleya. Zważywszy na ówczesne nastroje społeczne, brzmiący depresyjnie ton Orkiestry wpisywał się doskonale w powszechne oczekiwanie na upadek Imperium.


Dzisiaj Jan A. P. Kaczmarek jest światowej sławy kompozytorem i na pewno nie pamięta ówczesnej prośby młodego człowieka, który oczarowany atmosferą płyty odważnie napisał do poznańskiego Teatru Ósmego Dnia, przy którym działała Orkiestra. W odpowiedzi dostał plakat z autografami zespołu i wizytówką. Minęło tyle lat. Czy dzisiejszy zdobywca Oskara postąpiłby tak samo czy raczej by zignorował podobny list? Cóż. Świat zmienia się, pędzi na przód, lecz ciągnie za sobą ogon. Zupełnie tak samo jak rzeczona kometa. Dlatego postanowiliśmy przeczytać Internet i dowiedzieć się, co też stało się z muzykami występującymi pod logo Orkiestry.

Zacznijmy od lidera. Jak łatwo ustalić, kompozytor od 1989 roku mieszka w Los Angeles. Z Polski wyjechał dwa lata wcześniej, co spowodowało rozpad Orkiestry. Od tamtego czasu Jan Andrzej Paweł Kaczmarek z sukcesem pisze muzykę filmową. Za utwór do obrazu Finding Neverland otrzymał w 2004 roku Oskara. Muzyk nie traci kontaktu z Polską. W Rozbitku, wsi nieopodal Międzychodu (niektórzy piszą, że jest leży koło Poznania, choć w odległości około 80 km) założył Instytut Rozbitek, który miał generować nowe inicjatywy twórcze w dziedzinie filmu, teatru, muzyki i nowych mediów. Instytut mieści się w neogotyckim pałacu z parkiem o wyglądzie romantycznego zamczyska, wzniesionym przez rodzinę Unrugów i przebudowanym przez kolejnego właściciela z rodu von Reiche. Miały się w nim odbywać warsztaty w ramach Poznańskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmu i Muzyki „Transatlantyk” - imprezie także wymyślonej przez Kaczmarka. Artysta chciał za pomocą tych dwóch inicjatyw używając siły filmu i muzyki inspirować rozmowę na ważne tematy - Od ekologii i alternatywnych źródeł energii po rewolucje arabskie

Inauguracja Instytutu Rozbitek miała miejsce w 2012 roku, a pierwsza edycja Transatlantku w 2011 roku. W 2015 festiwal został przeniesiony do Łodzi, ale w ubiegłym roku, jubileuszowym, zorganizowano go w Katowicach… (LINK).  Na razie więc w Rozbitku niewiele się dzieje, lecz kompozytor nie traci z oczu spraw Polski. W 2011 roku nawet przymierzał się do skomponowania specjalnego utworu na otwarcie Autostrady A2, w którym miał wziąć udział ówczesny prezydent B. Komorowski (LINK).

Lecz Orkiestra Dnia Ósmego to nie był tylko Jan A. P. Kaczmarek. W Orkiestrze grali jeszcze inni: Maciej Talaga, Grzegorz Banaszak, a do tego składu dołączał się czasem Krzysztof Ścierański.

Maciej Talaga mieszka w rodzinnym Jaworznie. Współpracował z wieloma artystami, m.in. Stanisławem Sojką, Edytą Bartosiewicz, Kubą Badachem a także z innymi znanymi kompozytorami muzyki filmowej, m.in. z Michałem Lorencem, Zbigniewem Preisnerem. Mikołajem Henrykiem Góreckim i Wojciechem Kilarem.

Od wielu lat pracuje w CK Teatrze Sztuk Jaworzno, gdzie prowadzi zajęcia muzyczne. Jest także pomysłodawcą i wykonawcą cyklu koncertów Piosenka odkopana, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. W ostatnim roku z powodu pandemii trzeba było je odwołać, jednak ciekawą alternatywą stały się jego pogadanki (Muzyczne historie) opowiadane na żywo w sieci. W 2018 roku przyjaciele zorganizowali muzykowi benefis zatytułowany Przesłuchanie Maćka T., w którym wzięli udział artyści i twórcy, z którymi Maciej Talaga współpracował. Wśród nich był Michał Lorenz, w jego niezapomnianym temacie muzycznym do filmu 300 mil do nieba słyszymy właśnie gitarę Macieja Talagi. Jan A. P. Kaczmarek niestety nie mógł przybyć z powodu innych ważnych zobowiązań etc.…

Syn Macieja Talagi, Jacek, również jest gitarzystą. Gra w zespole Max Brawura, i w dniu 5 lutego wypuścił nową płytę Too Bravura. Oto jeden z singli, który ją promuje: 


Grzegorz Banaszak jest profesorem filozofii, pracował w Instytucie Kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, a potem w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych w Poznaniu. Poza tym zajmował się jeszcze niezależną produkcją telewizyjną, lecz co dzisiaj robi – nie wiadomo…

I jeszcze (a może aż) Krzysztof Ścierański (ur. 1954), przez niektórych uważany za najlepszego polskiego basistę. Sam o sobie tak pisze: Jestem wielkim miłośnikiem Jazzu, muzyka to całe moje życie. Kocham muzykę, kocham rytm, kocham dźwięki (LINK).  Gitarzysta współtworzył legendarny zespół Laboratorium, a także Air Condition oraz String Connection. Współpracował z najbardziej znanymi polskimi muzykami i wokalistami, takimi jak np.: Marek Grechuta, John Porter, Jan Pluta, Grzegorz Ciechowski, Ewa Bem, Tomasz Stańko, Ryszard Sygitowicz, Marek Wilczyński, zespół Wilki, zespół Krzak i inni. Jego syn Marcin, jest perkusistą. W październiku ubiegłego roku muzyk rozpoczął nowy projekt Pandemia którego efekt zaprezentował podczas Festiwal Jazz na Starówce w Warszawie i Festiwalu Gitar w Chorzowie:


Tyle o Orkiestrze Ósmego Dnia i jej twórcach… 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

*Fidola Fischera w konstrukcji przypominała cymbały, ale miała 60 strun, artysta zresztą przebudował ją nieco, zdemontował klawiaturę i grał na strunach jednym lub dwoma smyczkami.

 **Niewkacz, chordofon nazwany od połączenia nazwisk lutników Stefana i Jakuba Niewczyków i Kaczmarka, miał 99 strun, większe pudło rezonansowe niż fidola i szerszą skalę.

wtorek, 26 lutego 2019

Our interview with Detriti Records / Nasz wywiad z Detriti Records: w poszukiwaniu ciekawych brzmień, czyli jak działa mała niezależna wytwórnia z Berlina proponująca chłodne, nostalgiczne brzmienia


Searching the web we have found interesting record label named Detriti. Today we publish a short interview with Davide, who works there and who will present some interesting new sounds and bands. 

Poszukując nowych inspirujących brzmień natknęliśmy się na ciekawą niezależną wytwórnię Detriti Records. Dziś prezentujemy wywiad z Davide, który jest założycielem wytwórni i który przedstawi nam nowe ciekawe brzmienia. 

Where are you from?
 


Skąd jesteś?

Originally from Italy, but now I live in Berlin.

Wywodzę się z Włoch ale obecnie mieszkam w Berlinie.

When did you start to sell music?
 
Od kiedy zacząłeś zajmować się sprzedawaniem muzyki?

2-3 years ago

Jakieś 2-3 lata temu. 

Is your company a solo project?

 Czy to projekt solowy?

Yes, it's just me.

Tak, działam w pojedynkę 
Is the running of recording level your only one job, or you have another job and music is only the hobby?

Czy to Twoja jedyna praca czy masz a inną, a to jest Twoje hobby?


Since one year it's my only job.


Od roku to moja jedyna praca.

I am listening to the first band - Molchat Doma - the music is interesting, however did you consider to publish English version of this album?

Słucham pierwszego z zespołów - Molchat Doma, muzyka jest interesująca, ale czy nie rozważałeś opublikowania tej płyty w wersji anglojęzycznej? 

A different language would ruin everything i guess.

Myślę, że inna wersja językowa mogłaby wszystko zniszczyć. 

May you say please few words about this band? Where are they from?
 
Możesz o nich powiedzieć kilka słow, skąd są?

They are from Minsk, in Belarus. They are quite young and naturally very talented in my opinion.

Są z Mińska na Białorusi. Są bardzo młodzi i moim zdaniem niezwykle utalentowani.  


What are they singing about?
O czym śpiewają?

I don't speak Russian, but when I put their lyrics in Google Translate I'm always amazed by the beauty of the images and words they use.

Nie znam języka rosyjskiego, ale po wrzuceniu ich tekstów do translatora jestem zawsze oczarowany pięknem obrazów i słów jakich używają. 

Next band from your company - Villes Nouvelles. I see the clip named Leaders - it sounds like the Leaders of Men by Joy Division. However, the music is different, may I ask you to introduce this band to our readers?

Kolejny band z Twojej stajni to Villes Nouvelles. Obejrzałem klip zatytułowany Leaders - i od razu skojarzyło mi się to z the Leaders of Men zespołu Joy Division. Jednak muzycznie to coś zupełnie innego. Możesz ich przedstawić naszym czytelnikom? 


Villes Nouvelles is a French band living now in Leipzig. In my opinion they perfectly mix German old school darkwave and contemporary minimal-synthwave.

Villes Nouvelles to francuski zespół obecnie mieszkający w Lipsku. W mojej opinii perfekcyjnie mieszają niemiecki oldschoolowy darkwave i współczesny  minimal - synthwave.

In this video:


 Na poniższym wideo:


they sing in German. By the way, they sound like a new interesting version of X-mal Deutschland. Generally I see a lot of German associations. For example the band Parole e azioni has a German soldier on the cover

oni śpiewają po Niemiecku. Na marginesie brzmią jak nowa interesująca odsłona X-mal Deutschland. Ogólnie widzę wiele niemieckich skojarzeń, na przykład zespół Parole e azioni ma niemieckiego żołnierza na okładce płyty 


Is this intentionall? Maybe you want to refer to Joy Division, and their name, as well as their debut single cover An Ideal For Leaving (I mean the first version with the German soldier?) Where is Parole e azioni band from? 

Czy to celowe? Może chcecie nawiązywać do Joy Division, ich nazwy i okładki ich płyty An Ideal For Living (mam na myśli jej pierwszą wersję z niemieckim żołnierzem). Skąd jest Parole e azioni? 

Parole e azioni's main references are DAF and Liaisons Dangereuses. But you're right, there is also a visual connection with Joy Division debut single. In both cases there's a reference to Nazi Germany propaganda. In both cases this visual reference has to be meant as satirical and farcical. The danger of Totalitarianism is still very present in our society.

Parole e azioni's odnoszą się w swojej twórczości do takich grup jak DAF czy Liaisons Dangereuses. Ale masz rację, jest też wizualne nawiązanie do debiutanckiego singla Joy Division. W obu przypadkach jest odniesienie do propagandy Nazistowskich Niemiec. W obu przypadkach to ma znaczenie satyryczne i absurdalne. Niebezpieczeństwo Totalitaryzmu ciągle zagraża ludzkości.

The next band you promote is Visitor. Their album Expat sounds a little bit  like Cabaret Voltaire, but the sound is more fresh. Very interesting band. May I ask you to introduce them?

Kolejna grupa którą promujesz to Visitor. Ich album Expat brzmi nieco jak Cabaret Voltaire, ale brzmienie jest bardziej świeże. Mogę Cię prosić o przedstawienie tego zespołu?

 
Visitor are a duo from Canada. Their EBM is very experimental and personal. They are able to keep it minimal despite continuous interesting rhythmic and melodic variations.

Visitor to duet z Kanady. Ich muzyka jest bardzo eksperymentalna i spersonifikowana. Są w stanie utrzymać ją na poziomi minimalistycznym, pomimo ciągłych interesujących zmian melodii i rytmu.

Listening to the music of the next band Words and Actions, and their record  - Senza Veleno, as well as Klack I conclude that you mainly promote electronic dark wave music. What about more guitar playing bands? Do you have some?

 Kiedy tak słucham kolejnych kapel jak Words and Actions i ich płyty - Senza Veleno, czy grupy Klack dochodzę do wniosku, że głownie promujesz muzykę elektroniczną i dark wave. Czy macie u siebie jakieś kapele o bardziej gitarowym brzmieniu? 

Yes sure, Blind Seagull for example:

Tak, na przykład Blind Seagull:


Or Zotz from Mexico:


Czy też Zotz z Meksyku:



Or also the first Detriti Compilation, only dark-punk bands: 

Czy też pierwsza nasza kompilacja  Detriti Compilation, gdzie grają tylko zespoły dark-punk:

Sounds fine, I have noticed that Klack sounds very interesting. Could you please introduce them? They have a nice Do You Klack? record. Sounds really amaizing. Who they are? Give us some unpublished material about them. What is their music inspiration?

Brzmi świetnie, zauważyłem, że Klack ma bardzo ciekawe brzmienie. Możesz coś o nich powiedzieć? Mają bardzo ciekawą płytę Do You Klack? Może masz jakiś nieopublikowany materiał o nich? Skąd czerpią inspirację? 




Klack are a duo from USA. I like how they are able to mix EBM and New Beat vibes. Unfortunately i don't have unpublished material.

Klack to duet z USA. Lubię ich sposób mieszania EBM i New Beat vibes. Przykro mi ale nie mam ich żadnego nieopublikowanego materiału.


Ascending also sounds fine. Who is the author of the graphics on your albums? They are interesting...


Ascending też brzmi nieźle. Kto jest autorem okładek ich płyt? Są bardzo ciekawe...

All Detriti graphics and video teasers are made by me.

Wszystkie grafiki Detriti jak i wideo trailery wykonuję ja.


The next very good band from your label is Sottosuolo. Who they are? Sottosuolo looks more like an avantgarde project, am I right?

Kolejnym ciekawym zespołem z Twojej wytwórni jest Sottosuolo. Kim są? Wygląda to na projekt awangardawowy, czyż nie? 

Sottosuolo is one of my personal projects, and yes I agree with your definition, it's avantgarde industrial music.

Sottosuolo to jeden z moich prywatnych projektów. Zdgadzam się z Twoją definicją - to industrialna awangarda.


On your web page HERE,  I can see that you also produce cassettes. Can you describe how and where are they produced? May I ask you for some pictures from the production process? Is this financially rewarding? 

Na stronie wydawnictwa TUTAJ, można zauważyć, że wydajecie też kasety magnetofonowe. Jak one są produkowane - masz może jakieś zdjęcia pokazujące proces produkcji? Czy to jest opłacalne?
 

It's not financially rewarding but it helps to create a strong label identity. They are produced in UK, but I don't have any pics of the process production.

To nie jest opłacalne, ale pozwala na utrzymanie tożsamości wytwórni. Produkowane są w UK, ale nie mam żadnych zdjęć pokazujących proces ich wytwarzania.
 
What are your future plans? Do you plan still produce mainly electronic-related post punk music, or you are looking for some new sounds?

Jakie są Twoje plany? Planujesz dalej wydawać głównie elektroniczną muzykę post punk, czy też myślisz o jakiś nowych brzmieniach?
 
I would like to add some more dancefloor oriented music, especially New Beat, Acid House and old school electro.

Chciałbym w przyszłości wydawać muzykę bardziej ukierunkowaną na taniec, zwłaszcza New Beat, Acid House i oldschoolowe electro.
 

Sounds fine! Finally, thank you for this interview. And do not forget about us and about this interview if you are famous and rich!

Brzmi świetnie, dziękujemy za ten wywiad, a kiedy będziesz już sławny i bogaty nie zapomnij o nas!  

Thanks to you for your support! Davide

A ja dziękuję za wasze wsparcie -  Davide

And you? You can also support us. Just read us, a new message every day. This cannot be found in the mainstream. If you know interesting new bands/lebels or sounds, or you have an interesting meterial - please contact us by e-mail or Twitter.  

A Wy? Też możecie nas wesprzeć. Jak? Po Prostu czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie! A jeśli znacie jakieś nowe zespoły, wytwórnie czy brzmienia godne opisania, lub macie coś ciekawego do publikacji - po prostu dajcie nam znać na maila.

Strona wytwórni jest TUTAJ