Jeden z najpopularniejszych obrazów Madonny z Dzieciątkiem reprodukowany na świecie w milionach egzemplarzy powstał w XIX wieku. Jego autorem jest włoski malarz Roberto Ferruzzi. Urodził się w Dalmacji, w Szybeniku, w 1853 roku, w rodzinie znanego prawnika. Gdy ukończył cztery lata, rodzina przeprowadziła się do Wenecji. Po podjęciu studiów klasycznych rozpoczął równoległe studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Padwie, ale także naukę malarstwa. Ta ostatnia pasja stała się jego ostatecznym wyborem i w 1879 roku przeniósł się do Luvigliano, gdzie zajął się wyłącznie twórczością plastyczną. Pewnego dnia na ulicy przed domem zauważył młodą, jedenastoletnią sąsiadkę, Angelinę Cian, drugą z piętnaściorga dzieci, która stała trzymając w ramionach swojego młodszego brata Giovanniego. Słodycz tej sceny tak ujęła malarza, który postanowił ją namalować. I tak powstał portret rodzeństwa, który wystawił na Biennale w Wenecji w 1897 roku. Praca od razu odniosła sukces. Ferruzzi otrzymał nagrodę po czym zmienił tytuł obrazu z Maternità na Madonnina.
THEY KEEP CALLING ME
Blog o niedostosowaniu,
śmierci i przemijaniu,
o poezji,
mijającym czasie i o Ianie Curtisie,
o Joy Division muzyce i sztuce, która nie wróci do etapu tworzenia,
ale która jest w nas
sobota, 18 stycznia 2025
Madonnina: historia i zagadka jednego z najpopularniejszych obrazów Madonny z Dzieciątkiem
piątek, 17 stycznia 2025
Ten album warto znać: Beautiful Pea Green Boat i Obsessions - między synth a shoegaze
W marcu 1987 roku zespół o dość dziwnej nazwie: Piękna łódź w kolorze groszku (nazwa zaczerpnięta od tytułu jednej z piosenek Lauren Anderson), nagrywa swój debiutancki album pt. Obsesje. Nagrywa go w swojej własnej wytwórni (Slaughterback), a grupa to duet: Heather Wright i Ian Williams. Zespołowi na gitarach towarzyszy Mervyn Wright. Ona pisze teksty piosenek na drugą stronę albumu (pierwsza, trzecia i czwarta), on resztę tekstów i całą muzykę. Grupa gra zaledwie 6 koncertów i wydaje tylko 2 albumy - poza wspomnianym dziś debiutem, drugą płytę Get Religion i kilka singli. Po pewnym czasie ukazuje się też zapis ich koncertu z Francji. Wokalistka umiera w 2014 roku więc na nowe nagranie szansy już nie ma. Oto jak prezentowali się live w 1986 roku:
Uwagę zwraca ciekawy wokal i nostalgiczna muzyka. I taki jest też cały opisywany dziś album, zawierający 8 kompozycji.
Na szczególne wyróżnienie zasługują początkowe utwory. Wszystko zaczyna się od doskonałego Paper House, utworu o narkotycznych wizjach...
Wokół bladego księżyca
Krążyły szkarłatne ptaki.
Tańcząc wzdłuż ścieżki,
Przybyło dwóch połykaczy mieczy.
Unosząc się nad polami ryżowymi,
Z pyłem złota na dłoniach,
Przybył tuzin żołnierzy
W rytmie marszowych orkiestr.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
I ptaki oraz księżyc zniknęły.
Przez turkusowe rzeki
I zatoki skąpane w perłach
Rybacy czekają
Na towarzyszy na falach,
Na diamenty i kokainę,
Na idealny układ kart,
Na statki z nielegalnym
Ładunkiem czarnoskórych, by dotarły na ląd.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A ćmy krążyły wokół płomieni.
Misjonarz odchodzi,
Odchodzi z modlitwą.
Gotów na ostatni oddech
Tego cennego powietrza.
Teraz wszystko jest papierem,
Wszystko spłonie:
Domy pełne lilii,
Lasy, pola i paprocie.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A port zastygł w ciszy nocy.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A cienie muskały zarumienione policzki.
„Prawdy,” rzekł, „tu nie ma.”
A ćmy krążyły wokół płomieni.
Drugi Danielle też jest doskonały. Nieco bardziej patetyczny, ale apetyt słuchacza rośnie.
Może powiedziałam prawdę,
a może skłamałam.
Może przystawiłam pi##olet do swojej głowy,
a może do twojej.
Wykorzystałeś moją słabość,
Drżącego dziecka,
Przestraszone śmierci,
Gdy wiatr wieje... o Danielle.
A może jesteś moim wrogiem,
a może talizmanem.
Jedynym twoim usprawiedliwieniem
jest to, że nie istniejesz.
Wykorzystałeś moją słabość,
Drżącego dziecka,
Przestraszonego śmierci,
Gdy wiatr wieje... o Danielle.
Może powiedziałam prawdę,
a może skłamałam.
Może przystawiłam pi##olet do swojej głowy,
a może do twojej.
Wykorzystałaś moją słabość,
Drżącego dziecka,
Przestraszonego śmierci,
O Danielle.
Mirror Of Souls już nie jest tak przebojowy, jak poprzednie dwie piosenki, być może z powodu podjętego w nim tematu odchodzenia z tego świata.
Deszcz lodu tak zimny,
Że zamroził jego spojrzenie
Na jej szklanej twarzy.
Tak zimny, że zadrżał.
Na koniec pierwszej strony albumu zespół oferuje nieco bardziej dynamiczny The Screw, choć cały czas poruszają się w temacie przemijania...
Snop światła na twoich włosach
Spływa w głąb studni, tej ciemnej, głębokiej studni.
Twoja twarz pobladła, włosy posiwiały,
Twoja twarz wiruje i... znika.
Stronę B otwiera When Dreams Moved In z tekstem Heather Wright. Piosenka jest o nieudanej podróży, być może to aluzja do nieudanej próby zażywania narkotyków (choć w utworze nie pada bezpośrednio słowo trip to jest ona o podróżowaniu). Hammers Of Islam, również z tekstem Wright pokazuje, że już w 1987 roku artyści przeczuwali wsteczność Islamu, bowiem tekst jest krytyką społeczeństwa zdominowanego przez fanatyzm, przemoc i bezrefleksyjne posłuszeństwo wobec ideologii tej religii. Autorzy podejmują temat faktu istnienia napięcia między światłem (nasza religia - prawda, oświecenie) a cieniem (Islam - ignorancja, strach).
Do końca pozostają dwie piosenki: The Powerhouse i And She Laughed Too. Pierwsza jest o sile jaką mamy w sobie, to refleksja nad ludzkim potencjałem, duchową energią jaka nas buduje to buduje to, jakimi jesteśmy. To również tekst o tym, że każdy z nas może się zmienić. Drugi, kończący album to piosenka o wewnętrznym niepokoju. Z jednej strony autorka próbuje unikać konfrontacji z tym, co jest dla niej trudne, z drugiej strony stopniowo dochodzi do wniosku, że musi zaakceptować swoje uczucia i decyzje, nawet jeśli nie są one do końca jasne. Taka wewnętrzna walka z samą sobą... I wynikające z tego cierpienie.
Ciekawy album i interesujący wykonawca. Szkoda że tak niedoceniony. Ile takich perełek z cudownych lat 80-tych jest jeszcze w muzycznej przestrzeni? Pewnie nieskończenie wiele. Dobrze, że niektóre z nich napotykamy na naszej drodze i możemy tutaj przedstawiać.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Beautiful Pea Green Boat, Obsessions, Slaughterback, 1987, realizacja: Beautiful Pea Green Boat, tracklista: Paper House, Danielle, Mirror Of Souls, The Screw, When Dreams Moved In, Hammers Of Islam, The Powerhouse, And She Laughed Too.
czwartek, 16 stycznia 2025
Które objawienie maryjne jest najbardziej znane? Wcale nie Fatima...
Które objawienie maryjne jest najbardziej znane? I którego świadkiem była największa grupa osób? Wydawałoby się, że jest to Objawienie w Fatimie w 1917 roku, gdzie Cud Słońca widziało ponad 70 tys. ludzi. Ale - co może być dla wielu zaskoczeniem - najwięcej świadków objawień Matki Boskiej było w Egipcie, niespełna pół wieku temu, w latach 1968–1971.
Watykan nie zajął się tą sprawą ponieważ uznał, że sprawdzenie ich natury należy do kościoła koptyjskiego z racji miejsca ich występowania. Koptyjski Kościół zbadał sprawę i wydał orzeczenie, że jest to autentyczne i prawdziwe zjawisko.
Trzeba dodać, że miejsce objawień nie było przypadkowe. Około 1920 roku pewien Kopt nazwiskiem Tawfik Khalil Abraham zamierzał w Zeitoun na swojej działce zbudować hotel. Ale przyśniła mu się Najświętsza Maryja Panna, która poprosiła go aby zamiast hotelu wybudował kościół jej poświęcony, a za to kiedyś w przyszłości Ona dokona tam cudu. I tak się stało. Kościół został zbudowany i w 1925 roku oddany do użytku. Wiele lat potem, 2 kwietnia 1968 roku dwóch muzułmańskich mechaników pracujących nieopodal w warsztacie miejskiej komunikacji autobusowej zauważyło na szczycie kościoła kobietę. Najpierw sądzili, że chce popełnić samobójstwo, więc jeden z nich z pracowników, Farouk Mohammed Atwa, zaczął krzyczeć do kobiety Niech pani nie skacze!. Ale szybko i on i zbierający się na miejscu tłum zdał sobie sprawę, że nie jest to zwykła kobieta ale sama Najświętsza Maryja Panna. Objawienia trwały nieprzerwanie przed kolejne trzy lata. Do Zeitoun przyjeżdżało z całego świata tysiące osób, w kulminacyjnym momencie zebrało się aż 250 tys. Maryja nie odzywała się, nie przekazywała żadnego przesłania. Odziana w długie, biało-niebieskie szaty oraz welon z niebiesko-białego światła, z koroną i aureolą z jasnego światła na głowie przechadzała się po kopule kościoła. Czasem klęczała i adorowała krzyż kościelny, kiedy indziej pojawiała się z Dzieciątkiem Jezus, czasami z dwunastoletnim Jezusem, a innym razem ze św. Józefem. Obserwowała ludzi, czasem im błogosławiła kiedy indziej uśmiechała się do nich. Widział ją tam biskup Atanazy z Beni Soueiff, a jeden z koptyjskich kapłanów odnotował, że z jej rąk wychodziły promienie, zupełnie jak w wizji św. Katarzyny Labouré uwiecznionej na cudownym medaliku.
Dlaczego wydarzenia te miały miejsce w Egipcie i dokładnie w przedziale lat 1968 – 1971? Po latach uznano, że fakty te związane były właśnie z biblijną historią miejscowości, w której przebywała Święta Rodzina uciekając przez rzezią niewiniątek (Mt 2,13) oraz z legalizacją w kwietniu 1968 roku w Wielkiej Brytanii aborcji. Ustawa brytyjska miała negatywne skutki, wpłynęła na złagodzenie praw antyaborcyjnych w Stanach Zjednoczonych w 1969 r. Niedługo potem, w 1971 roku, odbyła się rozprawa sądowa Roe v. Wade, rozpatrzona 22 stycznia 1973 roku. W wyniku tej sprawy aborcja została uznana w USA za legalną przez cały okres ciąży i nastąpiła masowa rzeź niewiniątek w USA a następnie na całym świecie.
Ale to nie był koniec objawień w Egipcie. W latach 2000 - 2001 w dwóch klasztorach w okolicach miasta Asjut, gdzie wedle przekazów ewangelicznych również ukrywała się Święta Rodzina, Maryja objawia się tysiącom Egipcjan. Asjut - co trzeba wiedzieć - to główny ośrodek fundamentalizmu islamskiego. Również w grudniu 2009 roku w dzielnicy Gizy Warraq al-Hadar na kościele została zauważona sylwetka Matki Bożej. Co ciekawe, pierwszym, który ją ujrzał, był muzułmanin. Wszystkie trzy wspomniane objawienia zostały oficjalnie uznane przez zwierzchnictwo Kościoła Koptyjskiego. Wydarzenia z 2009 roku zostały nagrane przez miejscową telewizję:
środa, 15 stycznia 2025
Stephen Morris: Record, Play, Pause - książka perkusisty Joy Division i New Order cz. 31: Przełomowy monet - Kraftwerk w Tomorrow's Word i pierwszy syntezator perkusyjny Joy Division
Zagrali piosenkę Autobahn z albumu wydanego rok wcześniej. Zainspirował się zwłaszcza perkusją, na której rytm wybijano za pomocą cienkich pałeczek, to była najdziwniejsza nierockndrollowa kompozycja jaką kiedykolwiek widział. Wtedy Kraftwerk wizualnie podobni byli do Morrisa. Imponował mu też inny artysta - magik David Nixon. Ten, kiedy nie wykonywał sztuczek, grał na instrumencie, który był w stanie wydawać dowolny dźwięk, za pomocą umieszczonych w nim taśm. Był to Mellotron.
Nixon miał swoje udziały w firmie która je produkowała, a instrument stał się bardzo popularny.
Niestety cena była poza jego zasięgiem, kosztował tyle, ile 2 samochody. Wszystko zmieniło się w 1978 roku, kiedy to ceny syntezatorów perkusyjnych się obniżyły i Stephen zakupił Synare 3. To był instrument o niepowtarzalnym brzmieniu, nie do podrobienia.
Próbował jego możliwości całymi dniami, a sąsiedzi byli przerażeni. Instrument został użyty w kilku piosenkach Joy Division, jak Disorder, Shadowplay, She's Lost Control, Insight. Z początku Morris miał problemy z grą, bo było trudno manipulować gałkami, jednocześnie grając na perkusji. Szybko jednak odkrył, że stało się to dla niego dziecinnie proste i było rodzajem uzależnienia.
wtorek, 14 stycznia 2025
Wiatr: główny bohater obrazów Gill Watkiss
Gill Watkiss (1938-2024), brytyjska malarka, której twórczość chcemy dzisiaj przybliżyć naszym czytelnikom, swoją twórczość skomentowała cytatem z wiersza Alfreda Edwarda Housmana (LINK) :
Z daleka, od wieczora i poranka
I z tamtego dwunastowiecznego nieba,
Przywiało tu tworzywo życia,
by mnie utkać: oto jestem.
I rzeczywiście, zgodnie z tymi wersami głównym bohaterem jej obrazów jest wiatr. Kupujący na targu w St Just lub przechadzający się po Cape Cornwall ludzie, uginają się pod porywami morskiego wiatru. Na innym obrazie wiatr szarpie welonem panny młodej a jeszcze gdzie indziej kobieta walczy z parasolem porywanym przez wiatr niosący deszcz, a na kolejnym płótnie dwie małe dziewczynki trzymają się za ręce, aby oprzeć się wichurze.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
poniedziałek, 13 stycznia 2025
Isolations News 308: Nine Inch Nails - nagroda, Steven Wilson - nowy album, Mantra Of The Cosmos i Manic Street Preachers - nowy singiel, zburzono dom muzyków z AC/DC, Świetliki w trasie, zaginiona scena, kiepska tabaka, ciąża z lalką i zaminowany Lidl
Zdjęcie: LINK
Na początek Manchester. Noel Gallagher i zespół Mantra Of The Cosmos, w składzie którego grają Shaun Ryder i Bez z Happy Mondays, a także byli członkowie Oasis Andy Bell i Zak Starkey wypuszczą nowy singiel Free Bird for Mods (LINK).
Pozostańmy w UK i dalej w temacie Oasis. Podczas przebudowy klubu Adelphi w Hull odnaleziono oryginalną scenę, na której kiedyś występowali Oasis, Radiohead, The Stone Roses i inni, została ponownie odkryta podczas wymiany wykładziny. Pod nią ukazały się autografy występujących. Według BBC Oasis, zagrał w klubie w kwietniu 1994 roku, tuż przed publikacją utworu Supersonic – pierwszego singla z debiutanckiego albumu Definitely Maybe (LINK).
O - zagubiona scena to jest konkret, a u nas jakaś afera, że dwie palety z minami zginęły.
W oficjalnym oświadczeniu dodano, że nikt domu nie chciał burzyć, tylko australijscy deweloperzy mieli zamiar go porządnie wysprzątać nowym odkurzaczem, zakupionym na promocji w jednym z polskich sklepów Lidl. Bo Lidl jest tani...
Pasażer pyta stewardesę:
- Jakie jest prawdopodobieństwo, że na pokładzie samolotu znajduje się bomba?
- Jedna na milion. Ale jeśli pan chce być całkiem bezpieczny, zawsze proszę wozić jedną bombę ze sobą. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby na pokładzie samolotu były dwie bomby.
Inny bombowy temat. Kobieta, która podczas niecodziennej ceremonii poślubiła szmacianą lalkę, ogłosiła, że jest w ciąży z czwartym dzieckiem. Wiadomość dla kobiety była szokująca ponieważ podobno stosuje antykoncepcję... jak zareagował na to jej mąż nie wiadomo (LINK).
My dotarliśmy do intymnego zdjęcia z aktu poczęcia...
Rozmawiają dwie koleżanki, blondynka i brunetka:
- Wczoraj byłam zrobić test ciążowy - opowiada brunetka.
Na to blondynka:
- I co, trudne pytania?
Z kolei Manic Street Preachers wypuścili nowy singiel People Ruin Paintings. Utwór pochodzi z nowej płyty Critical Thinking, która ukaże się 31 stycznia.
Teraz nie tyle o nowych wydawnictwach, co o nagrodach za starsze. Duet Nine Inch Nails: Trent Reznor i Atticus Ross, został nagrodzony Złotym Globem za ścieżkę dźwiękową do filmu Challengers Luki Guadagnino.
Tym oto sposobem znaleźliśmy się w USA. Tutaj Mel Gibson stracił dom w pożarach w Los Angeles. I przyjął to ze spokojem a nawet z lekkim humorem, bo skomentował ten fakt słowami: Zostałem uwolniony od ciężaru moich rzeczy. Zauważył przy tym, że Nigdy nie widział miejsca tak idealnie spalonego, można by je włożyć do urny (LINK).
Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie pudełka, z prochami zmarłego męża. Pewnego dnia, stwierdziwszy, że dawno nie zaglądała do swojego, drogiego małżonka, otwarła urnę i z przerażeniem stwierdziła, że urna jest prawie całkiem pusta. Z krzykiem rzuciła się na służącą:
- Ruszałaś to srebrne puzderko na kominku?!
Na to służąca, lekko zmieszana:
- Myślałam, że pani nie będzie zależało, to przecież była taka kiepska tabaka.
W Polsce i w Japonii poproszono związki zawodowe kolejarzy o opinię na temat szybkich pociągów:
- Jakie szybie pociągi, do cholery? - odpowiedzieli Polacy.
- Jakie związki zawodowe, do cholery? - odpowiedzieli Japończycy.
Ciekawi nas, czy rodzimym weganom takie pestycydy z choinkowych klopsików są straszne? Bo s#@czka już pewnie tak...
Najlepszy przyjaciel kobiety to kot. Kot nigdy nie zapyta się:
- Czego żresz po nocy?!
Będzie żarł razem z nią.
Kirszenbaum to pewnie jakieś drzewo, zatem kończymy dowcipem o drzewie.
Blondynka wraca roztrzęsiona do domu i mówi do swojego chłopaka:
- W ogóle nie da się jeździć po tym mieście! Skręcam w lewo drzewo, zawracam drzewo, wszędzie drzewo. Naciskam hamulec, próbuję cofnąć, odwracam się drzewo.
- Spokojnie kochanie, to tylko choinka zapachowa.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
niedziela, 12 stycznia 2025
Z mojej płytoteki: Marek Grechuta i Anawa - Korowód, płyta ponadczasowa
W swojej kolekcji posiadam wiele starszych płyt, ta jest właśnie jedną z nich - ze zbiorów ojca... Breakoutów oddałem koledze, zachowując najcenniejszy album z autografami. Zachowałem również dziś omawiane wydawnictwo, ponieważ jest to płyta absolutnie ponadczasowa. To jedna z płyt, które powinny być wizytówką polskiej muzyki alternatywnej, czegoś na granicy awangardy, poezji śpiewanej i art rocka. Marek Grechuta, którego wszyscy kojarzą z późniejszymi dokonaniami, artysta który po latach stał się gwiazdą wielkiego formatu, i którego (jak wiele gwiazd) nie ominęły życiowe kłopoty, na tym albumie prezentuje zupełnie nietypowe oblicze. To oblicze pseudo hippisowskie (wśród muzyków jest Marek Jackowski - przyszły założyciel Maanamu) zmieszane z klimatem krakowskiej Piwnicy Pod Baranami i cyganerii, artystów i poetów. Jak na owe czasy, a jest to wydawnictwo z 1971 roku, cały ten koncept pięknie oddaje okładka autorstwa T. Kalinowskiego - rozszalałe burzą niebo, pioruny, tęcza a wszystko to nad kroczącym dumnie korowodem muzyków. A jest ich całkiem sporo, bo poza Markiem Grechutą (śpiew) i Markiem Jackowskim (gitara i brać), jest wśród nich Jan Kanty Pawluśkiewicz (fortepian, aranżer i kierownik muzyczny), Jacek Ostaszewski (flet i kontrabas), Eugeniusz Makówka (perkusja), Anna Wojtowicz (wiolonczela), Tadeusz Kożuch (altówka) i Zbigniew Paleta (skrzypce). W tamtym czasie wielkim rarytasem było umieszczenie przez wydawnictwo Muza winylu w kopercie, która po rozłożeniu, daje nam plakat (autorstwa Kalinowskiego i Gołąba) ze zdjęciem muzyków na pomarańczowym tle. I wszystko to za jedyne 65 PLN.
Film jest bardzo krótki, trwa zaledwie 25 minut, niestety nie jest dostępny w sieci.
Już sam początek albumu wprowadza nas w jakieś bardzo psychodeliczne klimaty - instrumentalny Widzieć więcej - jedyna piosenka na albumie autorstwa Marka Jackowskiego wskazuje, z czym będziemy mieli tutaj do czynienia. Kto by pomyślał, że kilkanaście lat później Dead Can Dance z 4AD podryfuje brzmieniowo w podobnym kierunku. Kantata z początkiem w klimacie poprzedniego utworu, z muzyką Jana Kanty Pawluśkiewicza i tekstem Jana Zycha to pogłębienie klimatu psychodeli. W zasadzie album zaczyna się na dobre tą piosenką. Piękna to mało powiedziane... Klimat lata, wieś przed burzą. A może chodzi o kontrast między wsią a miastem? O człowieka rzuconego z prowincji w zgiełk miasta, gdzie kończy swoje życie...
Korowód to mocna psychodela z tekstem Leszka Aleksandra Moczulskiego i i muzyką Grechuty. Jakże aktualny dzisiaj tekst, mimo upływu lat... No i to solo na flecie...
Album kończy piosenka Niebieski młyn z muzyką Pawluśkiewicza i słowami Tadeusza Śliwiaka. Ciekawy tekst, można z nim dopatrywać się wątków religijnych, no i jest on ponownie podsumowaniem czasów, nie tylko tamtych, ale i tych w których żyjemy...
Wszystko jakże aktualne, mimo upływu lat...
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Marek Grechuta i Anawa, Korowód, producent: Z. Gajewska, Muza 1971, tracklista: Widzieć więcej, Kantata, Chodźmy, Świecie nasz, Nowy radosny dzień, Dni, których nie znamy, Ocalić od zapomnienia, Korowód, Niebieski młyn.