sobota, 5 października 2019

Z mojej płytoteki: Talk Talk - The Party's Over; Mark Hollis (1955 - 2019)

Muszę przyznać, że długo zbierałem się do napisania tego tekstu. I kiedy ostatnio dowiedziałem się o śmierci Rica Ocaska z the Cars (pisaliśmy o tym TUTAJ) postanowiłem nadrobić zaległości...

Minęło już ponad pół roku od czasu, gdy odszedł on nas Mark Hollis. Nie ukrywam, że Talk Talk i ich muzyka wywarła ogromny wpływ na moją osobowość i może zabrzmi to nazbyt patetycznie, nie byłbym dzisiaj w tym miejscu muzycznej podróży, gdyby nie oni... Zresztą pisaliśmy o ich koncercie z 11.07.1986 roku długo przed śmiercią Hollisa (TUTAJ), bo omawiany dziś album, wspólnie z It's My Live to na prawdę niezapomniane wydawnictwa, wielka muzyka i na zawsze źródło inspiracji, a  akurat tamten koncert zawierał głównie repertuar z tych właśnie płyt.

To były okolice 1982 roku i Tomasz Beksiński, którego audycje były w małym mieście gdzie wtedy mieszkałem, oknem na wielki muzyczny świat. Wtedy poznałem debiut Talk Talk, później słuchałem ich z pirackiej kasety, w końcu przyszła pora na CD i omawiany dziś winyl - oryginał z epoki. 

Nagrania, zwłaszcza z tych dwóch albumów, uświadomiły mi, że można śpiewać bardzo emocjonalnie, poruszać ważne problemy i jednocześnie przekazywać absolutnie dołujący klimat w zupełnie inny sposób, niż znany mi dotychczas. Takie piosenki jak Today, The Party's Over, czy Have You Heard the News? wbudowały się w klimat betonowego miasteczka w którym mieszkałem i trafiły (trafiają) mnie w zupełnie inne miejsce, niż klimaty Joy Division. Ci bowiem atakowali mój mózg, Hollis natomiast i koledzy - serce. 

Już sama nazwa zespołu, jak i okładka pokazują z czym mamy tutaj do czynienia. Oczy mówią, ale jednocześnie płynie z nich łza. Hollis niczym Curtis, zmuszony do życia w słynnej brytyjskiej poprawności, doznaje swoistego rodzaju konfliktu między otoczeniem a własnymi odczuciami. Muzyka zarówno Talk Talk, jak i Joy Division, jest na pewno mocnym przekazem buntu. Już pierwszy utwór, Talk Talk pokazuje, że łatwo nie będzie. Hollis zdaje sobie sprawę, że jest oszukiwany, że to co słyszy to tylko przysłowiowe gadu, gadu. Kluczowym wydaje się fragment:

If every sign that I see is complete
Then I'm a fool in your game
And all you want to do is tell me your lies
Won't you show the other side, you're just wasting my time

Zatem startujemy z wysokiego C i załatwiamy już pierwszym utworem credo nie tylko albumu, ale i zespołu. Drugi, nieco spokojniejszy It’s So Serious zdaje się być piosenką o wejściu z okresu dzieciństwa w dorosłe życie. Ale to jeszcze nie są ukochane momenty tej płyty. Nieco bardziej klimatycznie robi się podczas Today, które jest przygotowaniem do wielkiego finału pierwszej strony albumu - tytułowego: The Party’s Over. I to jest to! 

The party's over
I never thought you'd stay
The love of laughter
My truth's no longer sane
The party's over
Much older than you'd say
This friend of no one
Time creases on your face
Take a look at the kids
I've been losing track
This crime of being uncertain of your love
Is all I'm guilty of
The party's over
I never thought you'd stay
A style of reason
This life of masquerade
Take a look at the kids
I've been losing track
This crime of being
Uncertain of your love
Is all I'm guilty of
Take this punishment away Lord
Name the crime I'm guilty of
Too much hope I've seen as virtue
Name the crime I'm guilty of

To jakby refleksja nad życiem dojrzałego już narratora, kiedy mija wszystko, nawet najbardziej wzniosłe uczucia... Pamiętam jak trudno po tym utworze było przełożyć płytę na drugą stronę. To jedna z wad CD, uniemożliwia chwilę na głębszą refleksję, zabijając ją kolejnym utworem. Za to winyl czasem zatrzymywał w fotelu i bywało, że strony B nie uruchamiało się wcale, bo odpowiedź na pytanie: czy coś może zabrzmieć lepiej (?) była zdecydowanie przecząca.

W przypadku omawianego dziś albumu na pewno nie zabrzmiało lepiej, Hate bowiem - być może z powodu zbyt dużego ładunku emocji, i lekkiej hałaśliwości, nie przebija tytułowej piosenki. Tekst traktuje o wojnie, a może o utracie wiary? A może po prostu o zwykłej ludzkiej nienawiści? Za to od drugiej piosenki powinna zacząć się strona B: Have You Heard the News? To ten moment gdzie odlatujemy bardzo, bardzo wysoko. Z pozoru banalny wstęp tego nie wróży, ale to co następuje w refrenie kompletnie odbiera możliwości samokontroli.... 


I'm picking up again
Ain't it got too much
After the accident
It could feel no worse
I turned around and saw him hit the ground
A little earlier, it was a game
I guess the barrier
Must have dropped away
I don't like to read the news
D'you know anything I'm going through
Did you see my photograph
It was on page ten
I swore to everyone
I'm not to blame
I turned around and saw him hit the ground
A little earlier it was a game
I'm so disposable
You can throw me away
I don't like to read the news
D'you know anything I'm going through
Wat a fool I've been
Didn't get to him in time
"What's been happening?"
Its so hard to sleep at night
Its so hard to sleep at night
To sleep at night
I don't like to read the news
D'you know anything I'm going through


Nadwrażliwość narratora który niczym antena radiowa rezonuje z każdym docierającym do niego negatywnym newsem, czując się za niego współwinnym jest czymś niespotykanym. Czy wiesz przez co muszę przechodzić? pyta zakłopotany... Niczym Ian Curtis, który w Colony pyta: po co te wszystkie konfrontacje? To bez wątpienia najlepszy utwór na tej płycie... To ta spływająca na okładce łza.

Mirror Man trzyma poziom. Czyż nie jest, jak wspominałem powyżej, piosenką wyśmiewającą sztywne, konserwatywne zasady społeczeństwa w którym przyszło żyć narratorowi? 

Every little bit of my time
Keeps me checking that my clothes are in line
I'll identify without wasting time
Mirror man

Another Word zdaje się wyśmiewać bohaterstwo na pokaz, a kończący album Candy podsumowuje i stawia przysłowiową kropkę nad i, o jakim przyjęciu śpiewa Hollis...

To z pewnością rodzaj przyjęcia
To bardzo przydatne
Otoczenie mojego życia wymówkami
Za to, co postanowiłem stracić
 
I moje imię
Teraz już nie wygląda dla mnie tak samo
Nie, nie, nie teraz
A wewnątrz
Czy nie wiesz, że czuję się tak źle?
 
Kiedy próbowałem się odwrócić
By ponownie poczuć nowe
Candy
Moje emocje kosztowały mnie ból
Czy wyglądałem tak samo?
Candy
Kiedy myślę o czasach
Gdy się śmiałem
Candy
Pomysł, że mnie oszukasz
Ale spójrz jeszcze raz
Co powiedziałaś
"To moje imię"
 
I mam nadzieję, że cię rozbawiłem
Do łez
A kiedy jestem w domu i myślę w ciemności
Mam nadzieję
Że nic z tego nie musiało pójść za daleko
 
Kiedy robi się za późno
Aby zobaczyć mnie innym
I tak trudno jest je utrzymać
Dla wszystkiego, czego tak bardzo chcę
Candy
 
Kiedy próbowałem się odwrócić
Ponownie poczuć się nowym
Candy
Moje emocje kosztowały mnie ból
Czy wyglądałem tak samo?
Candy
Kiedy myślę o czasach
Gdy się śmiałem
Candy
Pomyślałem, że mnie oszukasz
Ale spójrz jeszcze raz
Co mówisz
"To moje imię" 


Dziś po tych wszystkich latach możemy poczuć swoistego rodzaju ból, z faktu niezrozumienia przez bliskich artysty, czym jest dla nas jego muzyka. Ktoś bowiem zdecydował, że nie było nam dane dowiedzieć się, jaka była przyczyna śmierci Marka Hollisa. A może kiedy po niepowodzeniach twórczych wycofał się z życia muzycznego, uznano, że na to właśnie większość fanów zasłużyła? Przecież to oni wynoszą na piedestał, po czym tak samo szybko, potrafią z niego zrzucać, bo idzie nowe, lepsze, bardziej wyszukane... 

Mało kto, kieruje się zasadą, że nowe jest wrogiem dobrego. My, tą zasadę wyznający, wiemy natomiast jedno, że dla nas mała cząstka Marka Hollisa żyje i już na zawsze będzie wprawiała w drganie nasze serca, tak jak inna cząstka, tym razem Iana Curtisa, wibruje w naszych mózgach.  

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Talk Talk, The Party's Over, EMI, 1982, producent: Collin Thurton, trackilsta: Talk Talk, It’s So Serious, Today, The Party’s Over, Hate, Have You Heard the News?, Mirror Man, Another Word, Candy.

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz