sobota, 4 stycznia 2020

Przepis na smutną piosenkę

Dni najkrótsze z najkrótszych, pochmurnie, słońca prawie nie widać, pora zatem na poważne pytanie - a więc – które piosenki według was są najsmutniejsze? Damy kilka naszych typów. Kolejność piosenek nie gra roli, wszystkie utwory są odpowiednio melancholijne a co więcej - ich historia także jest odpowiednio smutna, niektórych wręcz tragiczna. Przy czym pomijamy tu twórczość Joy Division, bo wszystkie ich utwory z takiej czy innej przyczyny można by tu umieścić. Jeśli pytacie – dlaczego? – to znaczy, że pierwszy raz weszliście w na nasz blog. A skoro tak, to odsyłamy was do naszych tekstów o tym zespole (TUTAJ).

To zaczynamy - na pierwszy ogień: All Of My Love Led Zeppelin napisana przez Roberta Planta po śmierci synka, który w wieku pięciu lat zmarł w wyniku powikłań żołądkowych, kiedy jego ojciec był w trasie:


No Suprises Radiohead - wszystkie utwory tego zespołu bywają dołujące, ale ten wybija się nawet spośród nich. Zresztą wystarczy posłuchać początku:

Serce, zapchane jak śmieciowisko
Praca, która powoli cię zabija,
Sińce, które się nie zagoją....


Dalej oczywiście Pictures Of You the Cure napisane podobno po kłótni z żoną, zdemolowaniu przez Smitha ich mieszkania i nieoczekiwanym znalezieniu w pobojowisku zdjęcia żony... Choć w wywiadach Robert Smith za powód zniszczenia domu podał pożar.


Tears In Heaven Erica Claptona. Ta ballada została napisana przez niego i Willa Jenningsa po tragicznej śmierci  Conora, czteroletniego syna Clapton'a, który wypadł z okna 53-piętrowego nowojorskiego mieszkania przyjaciela jego matki w dniu 20 marca 1991 r.


I Know It's Over the Smiths. Piosenka o nieszczęśliwej miłości, a dokładnie o nieszczęściu, jakim jest jej brak... czyli o tym, jak to jest gdy wszystko się wali na głowę, bo brakuje uczucia.  



Terrible Things Mayday Parade, czyli znów piosenka o miłości - tej prawdziwej, lecz najnieszczęśliwszej, o której ojciec opowiada synowi przestrzegając go przed nią i prosząc, aby ten się nigdy nie zakochał a jeśli nawet, to żeby nigdy nie uległ uczuciu… 


Nie może tu także zabraknąć Adam’s Song Blink-182 napisaną na wzór pożegnalnego listu młodego samobójcy… Autor, Mark Hoppus w jednym z wywiadów wyjaśnił, że napisał ten utwór po przeczytaniu notatki w czasopiśmie o samobójstwie nastolatka, który zostawił list dla swojej rodziny. Piosenka wywołała kontrowersje po tym, gdy w 2000 roku popełnił samobójstwo 17-letni Greg Barnes, nastolatek, który powiesił się w garażu rodziców wcześniej wielokrotnie słuchając tego otworu na odtwarzaczu.
 
Teraz utwór napisany przez wokalistę Richarda Ashcrofta, o jego walce z uzależnieniem od narkotyków, a także żałobie po śmierci jego ojca, stąd znamienny tytuł - The Drugs Don't Work:  
I klasyk – o śmierci, rozpaczy, samotności, kłamstwach, z którymi musimy zmagać się samotnie… czyli: Nutshell Alice In Chains

Utwór nabrał dodatkowego ciężaru po śmierci Layne Staley’a, który przedawkował narkotyki... 


A skoro mowa o samobójcach to nie można pominąć Something in the Way Nirvany w wykonaniu Kurta Cobaina:  


Opisywany przez nas Miachael Gira i Jane Mary Cry One Tear (LINK) to smutna opowieść o alkoholu, depresji, samotności i utracie miłości:

Jeśli nie dość jeszcze jesteście zdołowani, to na koniec proponujemy Hurt Nine Inch Nails – historia kolejnego samobójcy, choć niektórzy interpretują tę piosenkę jako heroiczny dowód na to że można – pomimo depresji i bólu – żyć… Cokolwiek przeczy temu los np. Johnny Casha, który do śmierci walczył z uzależnieniem od narkotyków.
 

Podsumujmy. Aby stworzyć najsmutniejszą piosenkę świata potrzeba tekstu o narkomanie, który stracił miłość swego życia, jest samotny bo umarli mu wszyscy których kocha a on sam zamierza popełnić samobójstwo... 

Temu oczywiście musi towarzyszyć muzyka łatwo wpadająca w ucho, najlepiej dobrze zinstrumentalizowana. Łatwe? Cóż... jak mówią: to śmierć jest łatwa, prosta, życie jest trudniejsze...

A wy jakie znacie dołujące utwory?

piątek, 3 stycznia 2020

Factory Records: Archiwum Tony Wilsona omawia Jon Savage cz.1

Na uruchomionym niedawno kanale Factory Records Mat Bancroft i Jon Savage omawiają kolekcję Tony Wilsona - jednego z współzałożycieli wytwórni. 

Jako pierwsza omawiana jest reklama zaprojektowana przez Malcolma Andre Bertranda, pochodząca z czasów strajków studenckich - w zasadzie pierwsza grafika związana z wytwórnią. Oryginalna grafika powstała w roku 1966 na Uniwersytecie w Strasburgu. Pochodzi jeszcze sprzed epoki Petera Savillea i dodatkowo odzwierciedla obsesję Tony Wilsona do umiędzynarodawiania grafik wytwórni.
Kolejnym omawianym artefaktem jest arkusz papieru ściernego wykorzystanego podczas produkcji okładki płyty The Return of Durutti Column (Fac 14). Papier pochodzi w firmy Woodley z Manchesteru. Co ważne, Savage podkreśla, że Factory stawiał zawsze na lokalnych producentów. Spowodowało to zmianę natury miasta z producenta bawełny w imperium  kulturalne.


Papier ścierny wziął się z fascynacji Tonyego Wilsona francuskim pisarzem i filozofem  Guy Debordem, którego książka Memoires oprawiona była właśnie w niego. Zarówno książka jak i płyta miały niszczyć wszystko co znalazło się w pobliżu.


Kolejnym artefaktem jest plakat autorstwa samego Tony Wilsona z zaproszeniem na pierwsze noce koncertowe organizowane przez Factory. Savage zwraca uwagę na stylistykę punk, która później została przejęta przez Petera Savillea.


Kolejna pamiątka z kolekcji to ulotka wytwórni, promująca jej wydawnictwa. Znajduje się na niej logo zaprojektowane przez Petera Savillea. Cała ulotka jest zielono - biała i zdaniem Savagea kopiowana była w Granada TV, oczywiście za darmo, zatem Wilson używał wszystkich dostępnych źródeł.


Kolejna ulotka przedstawia reklamę singla OMD - Electricity (FAC 6). Znowu zaprojektowana przez Wilsona i kopiowana w Granada TV. Mat Bancroft zwraca uwagę, na ogromną różnicę estetyki ulotki i okładki singla Electricity.


Jako następny eksponat z kolekcji omawiana  jest koperta - pierwszy materiał zawierający wkład Petera Savillea. Chodziło o to żeby oficjalna korespondencja wytwórni prowadzona była na firmowym papierze.


Jako następna omawiana jest ulotka prasowa reklamująca wydawnictwa Factory zaprojektowana przez Jona Savagea. Autor podkreśla że kserowana była na papierze Granada TV.


Zdjęcia obuwia pochodzą z prasy lat 30 - tych. Ulotka pochodzi z czerwca i zapowiada rychłe ukazanie się m.in. Unknown Pleasures zespołu Joy Division.


W kolekcji znajduje się masa newsletterów wytwórni. Listy pisał Wilson, Savage zwraca uwagę że potrafił doskonale się komunikować z otoczeniem. Potrafił w naturalny sposób operować PR-em. 

Wkrótce omówimy kolejną część artefaktów z kolekcji Tony Wilsona. Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.                      

czwartek, 2 stycznia 2020

Zmarł Vaughan Oliver: projektant legendarnych okładek wytwórni 4AD

Dnia 29 grudnia 2019 zmarł Vaughan Oliver (pisaliśmy o tym TUTAJ). Jego minimalistyczna grafika i fantazyjna typografia były znakiem rozpoznawalnym, a zasadzie były hołdem złożonym dla takich artystów jak Roger Dean, Francis Bacon i Salvadore Dali, których twórczość uwiodła Olivera w młodości. Ten brytyjski grafik i ilustrator - można powiedzieć - zmienił paradygmat projektowania okładek płyt: zerwał z jakąkolwiek zasadą stosowności i zaczął używać typografii, która nie była u niego tylko nośnikiem informacji, lecz stała się również jeszcze jednym elementem estetycznym. 
Okładka stała się u niego przekaźnikiem atmosfery muzyki, którą w sobie kryła, była jeszcze jedną tajemnicą. Dzieła Olivera przez to stały się istotnym składnikiem wytwórni 4AD i jej tożsamości. Co więcej, wydaje się, że oryginalne motywy plastyczne stosowane przez Olivera zachęcały zespoły do ujawniania indywidualistycznych osobowości, do bycia innymi, zamiast do podążania za głównym nurtem modnych brzmień.

Jaki był, co było dla niego ważne, czym się kierował - można wywnioskować z tego co powiedział podczas wywiadów TUTAJ i TUTAJ. Poniżej umieściliśmy według nas najciekawsze wypowiedzi:

[Nie jestem artystą] Jestem grafikiem. Chcę, żebyś to wiedział! Chodzi o to, że łatwo zwolnić ludzi takich jak ja, którzy produkują projekty graficzne kierując się emocjami. Dla niektórych osób „projektowanie graficzne” powoduje pewien styl pracy z określonej epoki, a każdy projekt graficzny, który wykracza poza ten sposób, sprawia, że czują się niekomfortowo. Ale to pojęcie - produkt graficzny - jest bardzo szerokie. Osobiście tak naprawdę nie rozumiem chęci bycia takim sterylnym, ograniczonym… wiesz, chcę poprzez projekt graficzny podnosić ludzi swoją pracą, robić wrażenie.

Lubię łamać banały surrealizmem. Tajemnica i dwuznaczność to ważna broń w arsenale projektanta. Staram się tworzyć obrazy, w których nie zawsze od razu znajdziesz informację - Chcę aby te różne elementy pozostawiły w tobie "haczyk". Ważne jest zostawienie miejsca na interpretację.

Naprawdę miałem szczęście. Iva [Watts Russell] poznałem na imprezie w Londynie i świetnie się dogadywaliśmy. Doceniał znaczenie okładek płyt.  Bardzo mnie wspierał. Przypuszczam, że znalazłem się we właściwym miejscu i we właściwym czasie.

Jako dziecko zawsze chciałem projektować okładki. Okładki płyt są efemeryczne i zawsze chciałem zrobić z nich coś więcej. Może to zabrzmieć pretensjonalnie, ale tak naprawdę chciałem zrobić symbol. Wkładam w to więcej wysiłku, niż powinienem, ale dzięki temu sprawiam, że grafika staje się ponadczasowa. Teraz jednak zdaję sobie sprawę, że dzieło nie może być ponadczasowe ze względu na związek z muzyką. Muzyka zawarta w grafice zawsze zabierze Cię z powrotem do określonego czasu.

Przez całą swoją karierę próbowałem stworzyć różną tożsamość dla każdego zespołu, z którym współpracowałem. Tworzenie uczuć lub nastrojów estetycznych pochodzących z muzyki, z faktury i atmosfery, którą miała już sama muzyka. Można to uzyskać tylko dzięki ścisłej współpracy i po przeprowadzonych rozmowach z zespołem, wielu rozmowach.

„Sugerować to tworzyć, opisywać to niszczyć” to jedna z pierwszych rzeczy, które napisałem na ścianie toalety - jak powiedział fotograf Robert Doisneau. Nie jestem pewien, czy sam to wymyślił, ale w każdym razie podoba mi się logika tego oświadczenia i powtarzam to moim studentom.

Piłka nożna. To uwielbiam Jestem licencjonowanym trenerem FA i trenuję od wielu lat. Najpierw piłka nożna, a grafika druga!

Mimo, że sam siebie nazywał grafikiem, Oliver doceniany był jako artysta. W lutym 1990 roku jego projekty graficzne zostały uznane za dzieła sztuki i został on poproszony o pokazanie ich w galerii sztuki Espace Graslin w Nantes we Francji. Wystawa ta wzbudziła zainteresowanie mediów w całej Europie, dlatego w następnym roku 1991 r. przeniesiono ją do Parc de la Villette w Paryżu.


Ilustrowany katalog, który wydano z tej okazji stał się szybko przedmiotem kolekcjonerskim, podobnie jak i kolejny, z wystawy retrospekcyjnej jego prac, która odbyła się w 1994 r. Pacific Design Center w Los Angeles, This Rimy River. W 2011 r. Oliver otrzymał honorowy tytuł magistra sztuki w dziedzinie sztuk kreatywnych na tamtejszym uniwersytecie, gdzie już wykładał w kampusie Epsom.

Artysta najbardziej znany był ze współpracy ze studiami graficznymi 23 Envelope i v23. Oba studia utrzymywały w latach 1982–1998 bliskie relacje z wytwórnią 4AD. Pierwszą okładką płyty jaką zrobił Oliver była okładka singla Gathering dla Modern English w 1980 r., potem przyszła kolej na prace graficzne m.in. dla Mojave 3, Lush, Cocteau Twins, Dead Can Dance, The Breeders, This Mortal Coil, Throwing Muses, Lush, Pale Saints oraz muzyków: David Sylvian, The Golden Palominos i Bush.

Nie ma ludzi niezastąpionych, lecz trzeba przyznać, że Vaughan Oliver był jeden...

















Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 1 stycznia 2020

Z mojej płytoteki: Pendragon - The Masquerade Overture - z refleksją w Nowy Rok


Uwertura balu przebierańców

Quando le stelle iniziano a cadere
Il nostro respiro vicino come un giorno d'estate
Apro gli occhi e guardo il cielo e sogno la notte buia nel sonno passione unisono
Quando le stelle iniziano a cadere
Il nostro respiro vicino come un giorno d'estate
Apro gli occhi e guardo il cielo e sogno la notte buia nel sonno passione unisono

Był dobrym dzieckiem

Kiedy gwiazdy zdają się spadać
Nasz oddech taki bliski jak letnie dni
Otwieram oczy spoglądam w niebo i marzę

Chwila magii kiedy tak leżymy
Kiedy świece migocą i tańczą cienie
Otwieram oczy, spoglądam w niebo i marzę
Marzę o tym, że narodzi się nowe życie

Kopiąc i krzycząc na świat
Niski próg tolerancji
Spełnianie oczekiwań winnego sumienia
Poza twoją kontrolą
Niewinne oczy mówią wybaczalne kłamstwa
W duchu tak czystym
Maszerując w szaleństwie młodości
Bez nadziei na kurację

Stara się, walczy z wszystkimi prawami grawitacji
Bez oznak powodzenia bez odpowiedzialności
W świecie siebie samego

Wypchnięty przez prawo życia za mocno
Jego matka zawsze mówiła że był dobrym chłopcem
Wypchnięty przez prawo życia za mocno
Jego matka zawsze mówiła że był dobrym chłopcem
Wypchnięty przez prawo życia za mocno
Jego matka zawsze mówiła że był dobrym chłopcem

Wykiwany i zaprogramowany przez świat
Machający swoim sztandarem zbyt wysoko
Z wieżyczki czołgu
Zrzucony przez własny płacz
Stara się, walczy z wszystkimi prawami grawitacji
Bez oznak powodzenia bez odpowiedzialności
W świecie siebie samego

Wypchnięty przez prawo życia za mocno
Jego matka zawsze mówiła że był dobrym chłopcem
Wypchnięty przez prawo życia za mocno
Jego matka zawsze mówiła że był dobrym chłopcem
Wypchnięty przez prawo życia za mocno
Jego matka zawsze mówiła że był dobrym chłopcem




Pudełko z farbkami

Malując obrazy tysięcy różnych ścieżek
Szkicujemy konspekt miłości która, mamy nadzieję, będzie trwać
Wyczarowujemy wymyślone nadzieje
I zamykamy oczy by nie czuć odpływu i przypływu

Pudełko z farbkami to moja ostatnia nadzieja
Na zamalowanie wyblakłej przeszłości i zaczęcie jeszcze raz
Z powodzeniem w nowych kolorach tchnących nowymi nadziejami
Maluję ścieżkę którą pójdę i życie pełne blasku

Czyniąc nasze życie pełnym różnych planów
Podekscytowani trzymamy klucz zmian w naszym sercu
Wspinamy się na wierzchołki by sprawdzić czy widać z góry zielone łąki
By zdać sobie sprawę, że bledniemy i przemijamy

Pudełko z farbkami to moja ostatnia nadzieja
Na zamalowanie wyblakłej przeszłości i zaczęcie jeszcze raz
Z powodzeniem w nowych kolorach tchnących nowymi nadziejami
Maluję ścieżkę którą pójdę i życie pełne blasku

Malując obrazki tysięcy różnych ścieżek
Szkicujemy konspekt miłości która mamy nadzieję będzie trwać
Wyczarowujemy wymyślone nadzieje
I zamykamy oczy by nie czuć odpływu i przypływu

Pudełko z farbkami to moja ostatnia nadzieja
Na zamalowanie wyblakłej przeszłości i zaczęcie jeszcze raz
Z powodzeniem w nowych kolorach tchnących nowymi nadziejami
Maluję ścieżkę którą pójdę i życie pełne blasku 


Dążenie do doskonałości

Pochodzę z biednej domorosłej rodziny
Która wyjechała do Ameryki w 1918
Czuję się niezwyciężony dzięki mojemu bogactwu
Inaczej mówiąc - dzięki dążeniu do doskonałości
Bez względu na to co mówią

Pracowałem grając swoją muzykę
Pracowałem fizycznie
Kiedy zamykałem drzwi czułem że nie jestem biedny
I wybiegałem w marzeniach do końca świata
W dążeniu do doskonałości które jest wielkim bogactwem




Strażnik mojej duszy

Czy latałeś kiedyś zbyt wysoko na skrzydłach nadziei?
Czy zdawałeś sobie kiedyś sprawę, że czas jest zawsze po twojej stronie?
Czy nurkowałeś kiedyś zbyt głęboko w morzu miłości?
Czy łamałeś kiedyś chleb?
Czy szaleństwo było kiedyś tylko w twojej głowie?

A strażnik mojej duszy niósł  mnie tam gdzie chłód
I myśli latały wysoko
Czułem się nieustraszony, odważny

Czy latałeś kiedyś zbyt wysoko na skrzydłach nadziei?
Zdawałeś sobie sprawę, że odpowiedzi masz przed oczami?

A strażnik mojej duszy niósł  mnie tam gdzie chłód
(kiedy podlatywałem zbyt blisko słońca)
I myśli latały tak wysoko
Czułem się nieustraszony, odważny
(kiedy podlatywałem zbyt blisko serca)
Mamy noce magii w twoich oczach
Dni burzy przetaczają się
Czujemy się jak byśmy byli wieczni

A strażnik mojej duszy niósł  mnie tam gdzie chłód
(kiedy podlatywałem zbyt blisko słońca)
I myśli latały wysoko
Czułem się nieustraszony, odważny
(kiedy podlatywałem zbyt blisko serca)

Budzą się demony kiedy manekin śpi
I tykanie zegara który płacze
Budzą się demony kiedy manekin śpi
Modlę się do Pana o ocalenie duszy

Fala pożądania powoduje dyskomfort
Nierządnica Babilonu czeka przy drzwiach
By napaść na ciebie i twoją dumę
Sąd, sędzia i kat śmieją się w twarz zaufaniu
Stając na ławie oskarżonych złe twarze drwią
I odzierają cię ze wszystkich pasji

A twoje marzenia i iluzje zburzone
Zdeptane pod stopami pełzają po podłodze w strzępach
Skazane, przeszłe i przeznaczone
By nosić worek pokutny za zło całego świata

Stoją nade mną zło i dobro niewidzialne
Wpływają na mnie i usypiają w fałszywym bezpieczeństwie
Koktajl duchowej alchemii biorę tę przynętę bardzo nieostrożnie
Wszystko widzialne przynosi ślepotę, głuchotę i odbiera mowę

Nieostrożny i bez ograniczeń
Rozdrapując blizny społeczeństwa
Niespełna rozumu płacz tych którzy byli spokojni
Trzeźwych i zdrowych
Zapomnianych przez czas
Nieudaczników zbyt pijanych na szelfach
Włócznia w boku cywilizowanego świata
Starsi i prawi
Zamknięty w samotności w białej wyściełanej celi
Nikt cię  nie słyszy więc wyj
Poza widokiem i pamięcią
Jesteś tylko jednym z armii tych którzy czują 

Kto to jest?
Kto tam idzie?
Jak nieproszona jest mądrość kiedy nie przynosi zysku mądremu
Mówiąc językiem pełnym ciętych zagadek
Prawda leży poza mną
Kto jest niewidzialnym wrogiem?
Twarzą która ukrywa się za maskaradą?
Jak cyrk opuszczający miasto, tak mówisz
Nie widzisz tego w deszczu
Nie smakujesz tego w powietrzu którym oddychasz, tak mówisz
Nigdy nie polecisz

Marzyciele mają swoje sposoby
Na rozpostartych skrzydłach odlatują
Nie zobaczysz tego w wietrze
Nie zobaczysz w deszczu
W każdym uderzeniu serca
W każdym słowie wypowiedzianym nadaremno
Cień

Przejdę tańcząc przez twoje drzwi z rękoma żebraka
A ty nie zechcesz poznać mojego imienia, ale zagrasz w moją grę
I chociaż twoje oczy będą spać, spać tak bardzo głęboko
To mnie nie powstrzyma
Będę czuł zew jak wampir

I kiedy Sandman w końcu przyjdzie do ciebie
Przejmę stery

Jak rzeka płynąca na południe
Wirus żeglujący przez twoją krew
Żłobiąca brzeg i przez ląd
Obmywająca ziarnka piasku
Po tych wszystkich wyblakłych latach
Patrzę w lustro na łzy
Wydaje się że w końcu dostrzegam
Że ten wstrząsający cień to na prawdę ja
Oto człowiek który towarzyszył mi całe moje życie
Będąc dla ciebie tym czym ja nie mogłem być
Nazywam go moją niepewnością
Był silny kiedy ja byłem słaby
Mówił głośno kiedy ja milczałem
Wziął twą rękę z karocy
I pocałował pod srebrnym księżycem
Urzeczona położyłaś mu dłoń na ramieniu
Ten biały rycerz nigdy nie będzie zły

Biegnę, biegnę tak daleko jak tylko mogę
Spoglądam za siebie
Ciągle widzę tego mężczyznę
Biegnącego zawsze za mną na horyzoncie

Wziął twą rękę z karocy
I pocałował pod srebrnym księżycem
Urzeczona położyłaś mu dłoń na ramieniu
Ten biały rycerz nigdy nie będzie zły

Błyszczy jasno srebrne światło
Na długich, wysmukłych cieniach nocy
Skręca się w dół bez kontroli
Wiem że to sen, ale nie mogę z niego wyjść

Wołania o pomoc na kamiennym gruncie
Tak dużo hałasu nie słyszę żadnych dźwięków
Wciąż spadam nie mogę spać
Modlę się do Pana o swoją duszę

Szukając czegoś co jest moim domem
Król zamku i jego święta krowa
Podróżuję przez świat i przy okazji odkrywam jak
Kłamstwo staje się prawdą
Między tobą i mną
Wolny duch
Który podróżuje jest ze mną

Szukając czegoś co jest moim domem
Król zamku i jego święta krowa
Podróżuję przez świat i przy okazji odkrywam jak
Kłamstwo staje się prawdą
Między tobą i mną
Wolny duch
Który podróżuje jest ze mną

Szukając czegoś co jest moim domem
Król zamku i jego święta krowa
Podróżuję przez świat i przy okazji odkrywam jak
Kłamstwo staje się prawdą
Między tobą i mną
Wolny duch
Który podróżuje jest ze mną

Przejdę tańcząc przez twoje drzwi z rękoma żebraka
Nic nie będziesz podejrzewać
Jak wampir zawołam
Mistrzowie iluzji

W głębiach twojego intelektu wszystkie rzeczy które zrobiłeś
Przyjdą do ciebie na zawsze a ja jestem tutaj by się upewnić
Zapalić światełka między twoimi oczami
Gdy tak kluczysz dla wszystkich tych kłamstw, kłamstw
Nie jestem mile widzianym gościem, ale musisz zapłacić rachunek  i dlatego zostanę

Jestem mistrzem iluzji mistrzem kamuflażu
Czyniącym, że słowa znikają sprzed twoich oczu
Każdego dnia gdy chowam się w uczciwości i dyscyplinie
Dla nikogo nie jestem dobrym  zwłaszcza dla siebie
Zawsze mogę wyciągnąć schludną sztuczkę z kapelusza
Łamiąc wszystkie zasady kombinując
Pozbywając się słabości
Podążam rzeką złota gdy płynie i zawsze będę po twojej stronie
Wyciągając rękę która dzierży przyszłość twoich marzeń
Zostaję gdy wiem że powinienem iść

Jestem mistrzem iluzji mistrzem niespodzianki
Gotowy na sztuczki a słabi i zmęczeni powinni popatrzeć
Wykorzystując tych  którzy nie rozumieją co się dzieje
Każdego dnia gdy chowam się w uczciwości i dyscyplinie
Dla nikogo nie jestem dobrym, a  zwłaszcza dla siebie
Zawsze mogę wyciągnąć schludną sztuczkę z kapelusza
Łamiąc wszystkie zasady kombinując
Pozbywając się słabości
Podążam rzeką złota gdy płynie i zawsze będę po twojej stronie
Wyciągając rękę która dzierży przyszłość twoich marzeń
Zostaję gdy wiem, że powinienem iść

Stojąc twarzą w twarz z zaciekłym wrogiem
Śniłeś o królach i królowych
Byłeś tylko pionkiem na pikowanym patchworku życia
Rzuconym na ring by walczyć
Wąż po mojej lewej stronie, jagnię po prawej
Stojąc twarzą w twarz z zaciekłym wrogiem
Jak złodziej w nocy
Kradnący twój ostatni oddech
Zahipnotyzowany gusłami
Zafascynowany zdradą
Masz serce masz wolę
Ale czy twoje sumienie ciągle cię pokonuje?

Występek przez zaniedbanie, bo wciąż je masz
Droga naprzód jest ścieżką po rozżarzonych węglach cofającą cię do początku
Do tego który posiada mądrość i zobaczy całą tę maskaradę 

Teraz wieją zimne wiatry
Tam gdzie kiedyś były tylko upały
I kiedy dni dochodzą do końca i muszę iść
Weź mnie za rękę ten ostatni raz
Trzymaj ją blisko swojego słabo bijącego serca
Część mnie umiera z tobą
Nie mogę dłużej zostać
Księga się zamyka

Kiedy padają chłodne deszcze
A twoje całe życie przelatuje ci przed oczami
Nie jest niespodzianką, że współczuję
Ale nie pozwolę ci odejść mój przyjacielu z dzieciństwa
I kiedy przyszła twoja ostatnia godzina
Jasne światło słońca przechodzi przez moje oczy
Jestem mistrzem iluzji mistrzem charakteryzacji
Nie będziesz więcej się bać

ISOLATIONS: Zastrzegamy sobie prawa autorskie do tłumaczenia tekstów.


Nie cierpię naśladownictwa, ale takiego ślepego, gdzie w zasadzie wszystko brzmi jak oryginał. Co innego pójście śladami mistrzów, kreatywna inspiracja, rozwinięcie wizji. Tak jest w przypadku Pendragon, który pokonał cienką linię między jednym i drugim. Tak powstało dzieło które śmiało można nazwać kontynuacją Marillion z najlepszych lat. Oczywiście są podobieństwa, okładka, teksty, solówki na syntezatorach. Ale śmiało można powiedzieć, że po upływie ponad dwudziestu lat od wydania, płyta doskonale się broni. Poza słabszym nieco The Pursuit of Excellence swoją drogą Nick Barrett sprawia wrażenie jakby znał płytę Harbour of Tears zespołu Camel - a ta przecież została wydana w tym samym roku) reszta to arcydzieło. Nie dziwi, że zespół jest bardzo popularny w naszym kraju, ba koncerty z Polski wydali na CD i DVD. 

Zatem zapraszamy do odbycia podróży ścieżkami Jestera, podróży, która trwa a która właśnie dziś otwiera przed nami zagadki Nowego Roku...
 
Pendragon - The Masquerade Overture, 1996, Toff Records, Realizacja: Pendragon, Tracklista: The Masquerade Overture,  As Good as Gold, Paintbox, The Pursuit of Excellence, Guardian of my Soul, The Shadow, Masters of Illusion.


wtorek, 31 grudnia 2019

Adolphe Valette: nieznany pejzażysta Manchesteru

Manchester określany jest przez wielu jego mieszkańców poprzemysłowym, przerażającym, brudnym i rozpaczliwie smutnym miastem. Gdy czyta się wspomnienia muzyków lat 80 – tych stają nam przed oczyma ponure, zaniedbane domy i zagubieni ludzie, którzy marzą o tym aby się wyrwać do Londynu. Właśnie to otoczenie – zrujnowanych domów i fabryk – spowodowało eksplozję ruchów undergroundowych końca XX wieku oraz powstanie muzyki punkowej, post-punkowej a także nurtów jej pochodnych. I takie otoczenie, dla pewnego francuskiego impresjonisty, okazało się niezwykle atrakcyjne. 

Nazywał się Adolphe Valette. Urodził się w 1876 r. w mieście podobnym do Manchesteru, w przemysłowym St Etienne. Studiował w Paryżu malarstwo, akurat w czasie, gdy tworzyli tam czołowi impresjoniści. W 1904 roku przyjechał do Anglii i zachwycił się Manchesterem. Nawet studiował na tamtejszej School of Art., a po jej ukończeniu przez dwie dekady w niej wykładał (aż do 1920 r.). Wśród jego uczniów był sam LS Lowry. Valette zaraził swoich studentów entuzjazmem do nowego stylu - Forain, Monet, Degas i francuscy impresjoniści byli jego bogami, jak ujął to jeden z nich.

Poza tym malował. W latach 1908–1913 wykonał pejzaże miejskie Manchesteru, pierwszym z nich był Manchester Ship Canal ukazujący w zasadzie kanał w Salford, następnym kolejny widok kanału: Canal Ship, Canal and Warehouses a potem uwiecznił widok swojego domu: Plymouth Grove, lipiec 1909 r. i dalej już poszło... Był pierwszym artystą, który umieścił akcję swych dzieł w centrum miasta utrzymując, że w Manchesterze jest piękno. Fascynację urbanistyczną dynamiką, uchwyconą w zmiennych warunkach atmosferycznych, podległych grze światła i mgły, ugruntowała wizyta w Manchester City Art Gallery, gdzie od grudnia 1907 r. do stycznia 1908 r. eksponowano oszałamiający zestaw płócien Moneta, Degasa, Pissarro i innych. Valette w pełni rozumiał impresjonistyczną zasadę malowania na świeżym powietrzu, rejestrując odczuwalne wrażenia i dokładnie oddając efekty światła. Jednak to nie gra słońca uwiodła go, a jego brak…  Był zafascynowany angielską mgłą i jej zdolnością do przekształcania codziennej drogi, kanału lub pejzażu miejskiego w surrealistyczną scenę (tak jak można to oglądać na niektórych pracach Whistlera lub Turnera). Dla pełniejszego efektu stosował nowatorską wówczas technikę, jaką było nakładanie niezmieszanej farby na płótno…









Podczas pobytu w Manchesterze Valette poślubił jedną ze swoich uczennic, Wenezuelkę Gabrielę de Bolivar, a gdy ta zmarła w 1917 r.  ponownie się ożenił, ty razem z lektorką języka francuskiego na Uniwersytecie w Manchesterze, z Andree Pallezem. Potem wyjechał, powrócił do Francji. W zasadzie nie wiadomo czemu, podobnie jak i nie wiadomo, dlaczego przyjechał wcześniej do Anglii. Biografowie jako powody zmiany miejsca zamieszkania podają chorobę, na którą zapadł w 1928 r. a także śmierć jego matki, po której odziedziczył dom w Blace, w regionie Beaujolais. Wraz z przeprowadzką uległa przemianie jego paleta – wybuchła feerią jaskrawych barw. Na południu Francji malował przepełnione słońcem krajobrazy, martwe natury, a także portrety znajomych i sąsiadów. Wśród nich jest także jego autoportret. Zmarł w 1942 r. W wieku 65 lat.


Tyle o Adolphie Valette. Malarzu słabo znanym poza Manchesterem, który potrafił zachwycać się otaczającym go światem, dostrzegając jego piękno, ukryte przed oczyma ludzi mieszkających tam od urodzenia.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 30 grudnia 2019

Isolations News 69: Vaughan Oliver RIP, Peter Saville nagrodzony Orderem Imperium Brytyjskiego, Nowe zdjęcie Joy Division, Morrisey nagrywa, tekst o Republice, Wiedźmin i System of a Down

Peter Saville (pisaliśmy o nim TUTAJ) nagrodzony zostanie Orderem Imperium Brytyjskiego, znalazł się na noworocznej liście Królowej. Legendarny artysta i współzałożyciel Factory Records otrzyma medal CBE czyli drugiej klasy - tzw. Komandor. O fakcie poinformował nasz przyjaciel z TT Joy Division/New Order (LINK) i BBC (LINK).

Gratulacje Komandorze Saville.

W temacie - ukazał się dokument o New Order (LINK). A skoro o New Order to dlaczego tyle w nim nawiązań do Joy Division? Migawki dostępne w sieci pokazują choćby wypowiedzi o Disorder, który później jest odgrywany. Niestety Bernard Sumner, z całym szacunkiem, Ianem Curtisem nigdy nie będzie. No i ten tytuł... 

Dalibyście w końcu spokój.


Skoro już mowa o Ianie Curtisie, to Chris Mills opublikował na FB jego zdjęcie wykonane 26 października 1979 r. Podczas koncertu w Electric Ballroom London. Zdjęcia z niego zamieścił w swojej doskonałej książce Paul Slattery (pisaliśmy o niej TUTAJ).
W klimacie Manchesteru: 10 stycznia 2020 Morrissey wyda singiel, oba utwory na nim będą coverami (LINK). Pierwszy Roya Orbisona, drugi Tima Buckleya

Podobno wkrótce mistrz nagra cover Perfectu - Idź Precz.

W sprzedaży jest artykuł o Republice drukowany w 1983 r. w angielskim magazynie, niestety nie wiadomo jaki to tytuł (LINK). Wszak dziennikarz dział w wielu gazetach - artykuł niemniej jest bardzo interesujący. Ciechowski jawi się w nim ponurakiem zafascynowanym Orwellem

Znowu przychodzi refleksja na ile Republika (TUTAJ) była autentyczna, a na ile była kreacją Andrzeja Ludewa

Ale wielka była, to pewne.
Skoro już o Republice i Ciechowskim - pomimo słabych ocen krytyków, serial Wiedźmin został bardzo dobrze odebrany przez widzów Netflixa.

Pokonał takie seriale jak: Stranger Things, Peaky Blinders, Black Mirror, The Crown, Ozark i Haunting of Hill House. Taki obrót rzeczy spowoduje produkcję kolejnych filmów fantasy(LINK).

Wracają i nagrywają. Tyle, pozostaje trzymać kciuki.


Więcej TUTAJ.


Na koniec tych newsów, i przy okazji ostatnich newsów w tym roku, bardzo smutna wiadomość. 29.12.2019 zmarł Vaughan Oliver, projektant legendarnych okładek wytwórni 4AD (TUTAJ). Ma na swoim koncie projekty takich arcydzieł jak Treasure czy Head over Heels Cocteau Twins, okładki Pixies czy This Mortal Coil.

Bardzo boleśnie wciąż odczuwamy, jak bezpowrotnie minęły lata 80-te. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.