poniedziałek, 8 października 2018

Natalie: Jedyne dziecko Iana Curtisa z Joy Division

Jedynym dzieckiem Iana Curtisa i jego żony Deborah jest córka Natalie, urodzona w Macclesfield 16 kwietnia 1979 roku. Wszyscy fani Joy Division pamiętają zdjęcia Iana z malutką córeczką. Ale Ian popełnił samobójstwo, a jego córka jest już dorosłą kobietą. Ukończyła fotografikę w  Manchester School of Art a obecnie mieszka w Londynie. Jak się opisuje: Lubi pisać, patrzeć na wzgórza, lubi małe puby z muzyką rockową w niewielkich miasteczkach, kuchnię nepalską i  MCFC (drużynę Manchester City).
Na początku 2017 r. wyszedł jej debiutancki album ze zdjęciami pt.: VAPORS (Early Works) poprzedzony krótkim wstępem, w którym możemy przeczytać, że W ciągu czterech lat po zakończeniu studiów doskonaliła swoją fotograficzną wiedzę i twórczość. Jej prace są szczerą, chronologiczną emanacją jej zróżnicowanej osobowości, uchwyconej w miejscach pozornie konwencjonalnych, ale tak niepokojących, jak spectrum osobowości, które ujęcia te starają się zilustrować. Od sali gdzie ćwiczą zespoły muzyczne w Manchesterze po niesamowite widoki Los Angeles, poprzez słynne bulwary Madrytu, jest to więc mocne i wyróżniające się dzieło artysty ukazujące wszelkie idee ożywiające jego świat TUTAJ. Broszurka wielkości 190x125 cm z okładką zaprojektowaną przez Stevena Cherry została wydana przez niszowe wydawnictwo Pariah Press.

Artystka prowadzi własną stronę internetową na której możemy zobaczyć jej kilka prac (TUTAJ).  Ze zdjęć tam pokazanych a także wrzuconych w internet możemy skonstatować, że Natalie lubi eksperymentować z własnym wyglądem, zupełnie jakby i siebie traktowała jako materiał, który poddany obróbce i zmianom może stać się tematem jej twórczej pracy (wielokrotnie zmieniała na przykład kolor włosów, od blond po rude). Ma także konto na FB i Instagramie oraz założony profil na Twitterze. W sieci jest wiele z nią wywiadów, do jednego z nich, z grudnia ubiegłego roku dała link na swoim profilu FB. Składa się on z odpowiedzi na krótkie pytania zadawane jej przez Freda Perry z internetowego czasopisma Subculture poświęconego rozrywce, muzyce, zespołom i muzykom. Oto ten wywiad:

Nazwisko:
Natalie Curtis
 
Skąd jesteś?
Aktualnie Manchester.
 
Opisz swój styl w trzech słowach?
Cichy, zdyscyplinowany, nieoczekiwany.
 
Jaki jest najlepszy koncert, na jakim kiedykolwiek byłaś?
Savages. Około 2012 roku. Był wykonany w drewnianej klatce. W bardzo niewielkim lokalu o nazwie The Führer Bunker, który już nie istnieje, ale kiedyś znajdował się na terenie przemysłowym w Salford. Poza nietypowym występem poziom antycypacji był ekscytujący, a oni nawet dobrze brzmią (hałasują).
 
Gdybyś mogła to jakiego historycznego muzyka chciałabyś sfotografować?
Trent Reznor. Jest moim ulubieńcem.
 
Jakie subkultury wpłynęły na ciebie?
Te z The White Hotel. To trudne miejsce, trudno się tam dostać a jest często otwarte przez całą noc. Ma więc bardzo specyficzną kulturę, którą lubię fotografować.
 
Jeśli mogłabyś spędzić godzinę z kimkolwiek z historycznych postaci, kto by to był?
Donald Trump. Mam obsesję na punkcie Ameryki i uważam ich obecną sytuację polityczną za fascynującą.
 
Ze wszystkich zdjęć, które do tej pory zrobiłaś, które są twoje ulubione?
Blackpool, 11.1/17 to mój obecny faworyt.  Jedną z moich najważniejszych atrakcji w tym roku była podróż tam. Nie sądzę, żebym była jeszcze tak zmarznięta i tak szczęśliwa w tym samym czasie. Zdjęcie jest zrobione z łóżka pensjonatu z widokiem na Morze Irlandzkie.
 
Według ciebie - największy niedoceniony muzyczny bohater lub bohaterka?
MC Buzz B. On jest asem, ale nigdy nic o nim nie słyszę.
 
Najlepszy utwór, który grałaś i odtwarzałaś?
"Prince Charming" - Adam & The Ants. Byłam za młoda, aby poprosić moją mamę, żeby to kupiła, ale to pierwsza piosenka, którą pamiętam na której punkcie miałam obsesję.
 
Piosenka, z którą identyfikowałaś się w okresie nastoletnim?
"Columbia" - Oasis. To, co przyszło mi do głowy, gdy spróbowałam sobie przypomnieć sobie siebie w wieku nastoletnim.
 
Jedna płyta, którą zatrzymasz na zawsze?
The Velvet Underground & Nico. To klasyk i nigdy się nim nie znudziłam.
 
Tekst piosenki, który cię zainspirował?
"You can’t fire me because I quit!”  z 'Scentless Apprentice' Nirvany
Po prostu podoba mi się to wyrażenie, pomysł.
 
Piosenka, którą chciałabyś napisać?
Jestem tak niemuzykalna, że nigdy tak naprawdę nie myślałam, że chcę napisać piosenkę.
 
Najlepsza piosenka, żeby się podkręcić?
'Immigrant Song’ - Led Zeppelin , od razu wprawia w ruch
 
Piosenka, której ludzie by się po Tobie nie spodziewali?
"Livin 'On A Prayer" - Bon Jovi, najlepsza piosenka do śpiewania gdy jest się pijanym z innymi pijanymi osobami.
 
Cztery nowe (lub jakiekolwiek) zespoły, których słuchasz teraz?
Słyszałam w sieci klip z Your Wife autorstwa Self Esteem i nie mogę przestać go słuchać. Nad morzem, Liam dał mi swoje albumy po tym, jak razem pracowaliśmy. Jego muzyka rozmarza, więc jest idealna do tworzenia zdjęć. W tym roku odbyłam wiele podróży do i z Londynu National Expressem. "Turn On The Bright Lights" Interpolu pasowało do mojego nastroju w tamtym czasie i stało się moim punktem odniesienia. Do tego stopnia, że gdy zobaczyłam, jak wykonują ją na żywo, kojarzyłam piosenkę z określonymi punktami podróży. Uważam, że ten rodzaj podróży jest relaksujący, ponieważ nie można wykonywać żadnej pracy, więc nie ma innego wyboru, jak się zrelaksować. Kiedyś był to album do pracy, ale teraz odtwarzam go i w domu, kiedy chcę się wyluzować.
 
I jeszcze też wymieniłabym ‘Honeymoon’ Lany Del Rey. Słuchałam go dosyć regularnie, odkąd wyszedł i wciąż go słucham. Nie wiem dlaczego. Naprawdę powinnam spróbować przejść do jej najnowszego albumu!
2016 Natalie Curtis z Manchesteru stała się modelką Matta Colombo projektanta mody w stylu Coline Bach. Poza tym Natalie zrobiła sesję fotograficzną dla muzyków z Elbow, The Charlatans i Naked on Drugs. Obecnie Natalie Curtis współpracuje z Liam Power i Austin Collings wykonując ich fotografie do wspólnego projektu o nazwie Blade Jogger (TUTAJ).  I jeszcze współpracuje z autorem bloga o nazwie Atrocity Boy z Manchesteru, który opisuje recenzje koncertów, do których robi zdjęcia.

Wydaje się, że osoba jej ojca jej nie ciąży, nie czuje się zdominowana ani zdeterminowana przez przeszłość jej najbliższej osoby, której tak naprawdę nie pamięta. Raczej podąża własną drogą, nie unikając rozmów o Ianie Curtisie ani trudnych pytań zadawanych jej przez różnych dziennikarzy. Natomiast widać po jej zdjęciach, że traktuje swój zawód bardzo poważnie. Eksperymentuje z kadrem, z efektami optycznymi, starając się wydobyć z fotografowanego modela to co według niej w nim najważniejsze, to co jest istotą rejestrowanej chwili…

LINK
LINK
LINK
LINK
LINK





2 komentarze:

  1. Fakt... zwłaszcza to czarno - białe zdjęcie, ale na innych również. Szokujące. Szkoda, że nigdy nie poznała ojca. Dziękujemy za komentarz - pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń