sobota, 23 listopada 2024

Religijność i inne mało znane fakty z życia Andy Warhola

Nazwisko Andy'ego Warhola nie raz przewijało się na naszym blogu (LINK), dlatego postanowiliśmy przybliżyć jego postać, która stała się synonimem ruchu pop-art i wokół której narosło wiele mitów – zwłaszcza, że życie Warhola było o wiele bardziej złożone i tajemnicze, niż mogłyby sugerować jego słynne dzieła. Dlatego przedstawimy i wyjaśnimy kilka faktów:



Choć większość ludzi zna go jako Andy'ego Warhola, jego pełne imię brzmiało Andrew Warhola. Historia tego, jak usunął a ze swojego nazwiska, jest owiana tajemnicą. Niektórzy twierdzą, że był to zwykły błąd drukarski, podczas gdy inni uważają, że była to celowa decyzja, aby jego nazwisko brzmiało bardziej po amerykańsku.

Nie zauważa się także piętna choroby i śmierci, które odcisnęły się na jego całej twórczości, a może nawet stały się jej przyczyną. Artystyczne skłonności Warhola zostały ukształtowane w dzieciństwie, kiedy zachorował na pląsawicę Sydenhama, zaburzenie neurologiczne znane również jako taniec św. Wita i pozostał przykuty do łóżka przez długi czas. Jego matka, Julia Warhola, zachęciła go wtedy do kreatywności, do malowania i rysowania.

Drugim, poważnym doświadczeniem był incydent z 1968 roku, jaki wydarzył się w jego pracowni. Otóż jego znajoma, radykalna feministka Valerie Solanas, postrzeliła go, bo uważała, że Warhol kradnie jej pomysły. Strzały oddane z bliska o mało nie doprowadziły do śmierci. Rany były tak poważne, że wymagały długotrwałej rekonwalescencji, a potem przez resztę życia noszenia gorsetu chirurgicznego. To traumatyczne doświadczenie wywarło ogromny wpływ na dalsze życie Warhola, przełożyło się na tematykę jego prac oraz doprowadziło do emocjonalnego wycofania się artysty, który stał się jeszcze bardziej introwertyczny i zaczął mieć problemy z wystąpieniami publicznymi. Jego wywiady przez to często ograniczały się do krótkich, niejasnych odpowiedzi, co tylko dodawało mu aury tajemniczości. Nieśmiałość ostro kontrastowała z jego rolą lidera ruchu pop-artu i jeszcze bardziej ugruntowała publiczny obraz jego osoby jako dziwnej.

Po tym zdarzeniu zainteresowanie Warhola przemijaniem i śmiercią wzrosło, a motywy wanitatywne stały się istotnymi tematami jego dzieł, czego przykładem jest seria Śmierć i katastrofa. Prace te relacjonują ponure zdarzenia, takie jak wypadki samochodowe i krzesła elektryczne, przedstawione w sposób powtarzalny. Zwrócił on uwagę na cechę przekazów medialnych, które znieczulają ludzi na przemoc i śmierć.

Jednym z dziwniejszych nawyków Warhola była jego skłonność do gromadzenia. Zbierał wszystko, od wycinków z gazet i niezapłaconych rachunków po ekscentryczne przedmioty, takie jak słoiki na ciasteczka i przypadkowe drobiazgi. Te przedmioty umieszczał następnie w pudełkach, tzw. kapsułach czasu, ostatecznie wypełniając w ciągu swojego życia ponad 600 takich pudełek. Te kapsuły stały się bezcennymi archiwami, oferując wgląd w życie osobiste i zawodowe Warhola oraz materiał świadczący o stanie jego umysłu.
 
Warhol kiedyś powiedział, że: Zarabianie pieniędzy jest sztuką i praca jest sztuką, a dobry biznes jest najlepszą sztuką. Zgodnie z tą myślą sam był nie tylko kreatywnym geniuszem; był również przebiegłym biznesmenem, który przekształcił swoją sztukę w markę. Przedsiębiorczy sposób myślenia Warhola pozwolił mu na masową produkcję wykonanych dzieł i komercjalizację swojej osoby, łącząc w ten sposób świat handlu i wysokiej sztuki.
 
Pod koniec lat 70. i 80. Warhol poszerzył swoją działalność o media, zaczął współpracować z różnymi telewizjami, tworząc programy takie jak Andy Warhol's TV i Andy Warhol's Fifteen Minutes. Nagrania te zawierały wywiady z celebrytami i wypowiedzi na temat współczesnej kultury. Poprzez te audycje Warhol wskazał jak poważnie traktuje media i jest pewny ich mocy, profetycznie zapowiadając nowoczesną erę reality TV i stając się pierwszym celebrytą o sławie napędzanej przez media społecznościowe.
 
Ale co jest najbardziej zaskakujące u Warhola to jego religijność i trwałe związki z katolicyzmem, od dzieciństwa po ostatnie dni swojego życia. Okazuje się, po bliższej analizie jego dzieł, że wiara odgrywała znaczącą rolę w jego życiu.

Urodzony w Pittsburghu w 1928 roku, Warhol został ochrzczony w kościele grecko-katolickim jako Andrew Warhola i wraz z rodziną uczęszczał co niedzielę do kościoła św. Jana Chryzostoma, W jego domu dominowały obrazy religijne, krucyfiksy i reprodukcje – jedną z nich, jak kiedyś wspominał Warhol, była wisząca na korytarzu kopia Ostatniej Wieczerzy Leonarda da Vinci, o której powiedział: Kiedy przechodziło się obok niej robiło się znak krzyża. Matka Warhola była miała zdolności artystyczne i lubiła rysować anioły w dziwacznym, ekscentrycznym stylu. Nawet po przeprowadzce do Nowego Jorku Warhol podobno nadal podtrzymywał praktyki religijne, szczególnie po tym, gdy jego matka, która była jedną z najważniejszych osób w jego życiu, zamieszkała z nim w 1952 roku. Często towarzyszył jej do kościoła św. Wincentego Ferrera przy Lexington Avenue. Ale religia stała się rzeczą pierwszoplanową po tym, jak został postrzelony. To wzmocniło wiarę Warhola w życie po śmierci i zaczął regularnie uczęszczać do kościoła w każdą niedzielę. W 1965 roku był podekscytowany wizytą papieża Pawła VI w Nowym Yorku i przejazdem kolumny samochodów z nim obok jego studia na Manhattanie. W 1980 roku pojechał do Rzymu i wziął udział w audiencji generalnej z Janem Pawłem II.

A więc po doświadczeniu stanu bliskiej śmierci Warhol jeszcze mocniej wplatał w swoją twórczość odniesienia religijne. Pojawiły się w niej abstrakcyjne krucyfiksy, kobiety z niemowlętami i lalki przebrane za zakonnice lub księży. Warhol zaczął także traktował gwiazdy Hollywood i inne osoby publiczne, jako współczesnych świętych, porównując społeczne uwielbienie ich popularnych wizerunków do katolickiej praktyki czczenia świętych obrazów. Ostatni cykl obrazów, którą Warhol ukończył przed swoją niespodziewaną śmiercią w 1987 r., poświęcony był tematowi Ostatniej Wieczerzy Leonarda da Vinci.

Ten monumentalny projekt, zamówiony przez handlarza dziełami sztuki Alexandra Iolasa, był wieloaspektowym zbiorem prac składającym się z wielu form sztuki, w tym malarstwa i sitodruków, obejmujących łącznie ponad 100 elementów. W serii Ostatnia Wieczerza Warhola poruszane są trudne tematy, z których może najbardziej znaczącym z nich jest problem epidemii AIDS, która pustoszyła wówczas społeczność homoseksualistów w Nowym Yorku.

Takie działa pokazują złożoną i pełną konfliktów relację Warhola z Kościołem Katolickim. Był otwarcie homoseksualny a jednak podkreślał głęboką więź z podstawowymi zasadami chrześcijaństwa. Bliski przyjaciel Warhola, Lou Reed, widział ten dualizm, czemu dał wyraz w piosence Work z albumu studyjnego Songs for Drella (1990), śpiewając: Andy był katolikiem, etyka przenikała jego kości.

Jak widzimy postać Warhola jest złożona. Sławny za życia stał się jeszcze bardziej znany po śmierci w 1987 r. Muzeum Andy'ego Warhola w Pittsburghu, otwarte w 1994 r., jest obecnie największą placówką poświęconą jednemu artyście. Jego prace cały czas osiągają oszałamiające ceny na aukcjach, czyniąc z Warhola jednego z najbardziej wpływowych i dochodowych artystów XX wieku. W 2019 roku Muzeum Watykańskie zorganizowało  w Braccio di Carlo Magno w Rzymie wielką wystawę jego dzieł.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


piątek, 22 listopada 2024

Niezapomniane koncerty: Somesurprises w KEXP - ambitny shoegaze/dreampop, a może zwyczajnie rock atmosferyczny?

Foto: LINK

Na początek zaskoczenie, bo okazuje się, że posiadająca dość nietypową urodę gitarzystka i wokalistka amerykańskiej grupy Somesurprises, ma pochodzenie egipsko-angielsko-amerykańskie. Poza faktem, że gra i śpiewa, pisze też teksty piosenek. Mowa o Natashy El-Sergany, która urodziła się w Letterkenny w Irlandii i wychowana na północy Anglii, a następnie wyjechała na Florydę (mając zaledwie 10 lat). Zamieszkała finalnie w Seattle w stanie Waszyngton. 

Somesurprises to czteroosobowy zespół, w którym poza Natashą występują: Josh Medina - gitara, klawisze, Laura Seniow - gitara basowa i Benjamin Thomas Kennedy - perkusja. 

Zespół w wywiadzie udzielonym podczas dzisiejszego występu twierdzi, że prezentuje styl shoegaze, choć naszym zdaniem jest to bardzo unikalny styl, rozbudowany, przestrzenny. Kiedyś w Polsce (w latach 90-tych) mówiono o tzw. rocku atmosferycznym. I chyba to określenie doskonale pasuje do muzyki zespołu. Świeża, ambitna, piękna, coś między Cocteau Twins (lecz znacznie bardziej miękko i mniej schematycznie) a  Slowdive (ale  Somesurprises są bardziej eksperymentujący).

Zaczęli od kaset, tak też w 2016 roku wydali Voice Memos. Był to zbiór przypadkowych i wyciszonych utworów nagranych na żywo i bez dogrywek. W 2019 nagrali kolejną kasetę - Somecandy. W 2019 pierwszy album o takiej samej nazwie jak grupa, a obecnie lansują tegoroczny Perseides. O tym albumie na pewno jeszcze napiszemy, jednak jak dowiadujemy się ze strony zespołu (TUTAJ) El-Sergany nagrywała i demowała utwory w niemal całkowitej izolacji, zaczynając od początku 2021 roku w legendarnych studiach Crybaby w Seattle.  

Motto zespołu (i nowej płyty): Jeśli rany koła czasu wyssały twoje serce z życia, podobnie jak Hafez, w demona żalu rzuć strzałę spadającej gwiazdy.

Dzisiaj usłyszymy:  Cherry Sunshine, Bodymind, Why I Stay, Perseids (poza pierwszym wszystkie utwory pochodzą z najnowszej płyty).

Pierwszy, Cherry Sunshine, jest idealny na otwarcie, rytmiczny, rozkręca się i jak tekst wskazuje jest o wiśniowym wschodzie słońca. Bodymind jest o pamięci cielesnej, przy okazji Natasha pokazuje swoje możliwości wokalne. Warto zwrócić uwagę, jak narasta ściana dźwięku w tej piosence (choć kończy się dość przewidywalnie) 

Kiedy już tu wszedłeś, nie mogłam pozwolić ci odejść
Natkniesz się na armię
Kiedy już rozpracuję twe ciało
Nie pozostanie we mnie żaden umysł
Kiedy już zrozumiem, że ten umysł nie istnieje
Bądź kimś, kto po mnie zostanie

Kiedy już się dowiem
Kiedy już się dowiem
Kiedy już zrozumiem ten umysł

Dołączę do żywych i będę się radować!
I radujcie się!


Why I Stay - tutaj lekko przesuwamy się w kierunku Belly, wokalnie przypomina się bowiem Tanya Donelly. Piękna piosenka, również w warstwie tekstowej. 

Możesz się zastanawiać, dlaczego tu zostaję, ale ja wiem
Jeśli odejdę, nie wrócę
Za każdym razem, gdy odchodzę, wiem
Nie wrócę

Słońce nie może prześcignąć Księżyca
Noc nie może dogonić dnia
Każdy porusza się po własnej orbicie
I nie możesz tego wymusić

Możesz się zastanawiać, dlaczego tu zostaję, ale ja wiem
Jeśli odejdę, nie wrócę
Za każdym razem, gdy odchodzę, wiem
Nie wrócę

Możesz się zastanawiać, dlaczego tu zostaję, ale ja wiem
Jeśli odejdę, nie wrócę

Całość kończy tytułowy utwór z ostatniego albumu: Perseids. Przytoczone powyżej motto piosenki bazuje na pewnym poemacie, ale o tym napiszemy, kiedy omówimy album. Tymczasem popłyńmy z rojem meteorów w kolejny wiek...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 


Somesurprises w KEXP, 9.07.2024, tracklista: Cherry Sunshine, Bodymind, Why I Stay, Perseids.
 

czwartek, 21 listopada 2024

Joseph Raymond Wintz: malarz światła

Określany jako malarz światła, Joseph Raymond Wintz (1884-1951) cieszył się reputacją jednego z najlepszych francuskich artystów z początku XX wieku. Tę renomę ugruntowały malarskie umiejętności Wintza: wrażliwość kolorystyczna i biegłość techniczna. Szybko zdobył uznanie krytyków i kolekcjonerów, stając biegłym pejzażystą scen rozgrywających się na wybrzeżu Bretanii. Na pewno w osiągnięciu renomy pomógł mu talent, odziedziczony najwyraźniej po ojcu, Charles’ie Wintzu (ur. 1847) i dziadku Guillaume Wintzu (1823 - 1899). Wintz kształcił się w Szkole Sztuk Dekoracyjnych i Narodowej Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu. Ale nie poprzestał na nauczaniu domowym, ukończył Ecole Francais (był uczniem Jules'a Adlera) i od 1910 r. cyklicznie wystawiał swoje prace w Salon des Artistes Francais


Trzeba zauważyć, że sposób malowania Raymonda różni się znacznie od akademickiego stylu ojca.  Podobnie jak wielu jego współczesnych nie zamknął się w atelier ale malował en plein air w stylu impresjonistów, choć działał w nurcie malarstwa realistycznego. Ta technika wymagała swobodnego i spontanicznego stylu, pozwalającego na uchwycenie szybkich zmian krajobrazu w ciągu dnia, zależnych od nasycenia promieniami słonecznymi. I trzeba przyznać, że Wintz osiągnął w tym niezrównaną biegłość. Potrafił kilku szybkimi pociągnięciami pędzla oddać samą istotę bretońskiego pejzażu. 






Wśród najpopularniejszych tematów Wintza znajdują się również widoki pokazane z perspektywy  okien i balkonów, które pozwoliły artyście połączyć w ramach jednej kompozycji wnętrze i otoczenie zewnętrzne miejsc. Jest to motyw sięgający jeszcze tradycji renesansowych, który dzięki twórczości Henriego Matisse'a stał się głównym tematem wielu przedstawień. Matissowi udało się stworzyć napięcie pomiędzy  dualizmem znaczenia okna – będącym jednocześnie symbolem otwarcia na świat i barierą, która oddziela i chroni przed wpływami zewnętrznymi.  Jednocześnie okno na obrazie wzbogaca płaską strukturę o iluzjonistyczną głębię.
 

Typowe wnętrza Wintza składają się ze szkicowo oddanych pokoi, z otwartymi drzwiami na balkon i z rozpościerającym się z nich widokiem na port lub wybrzeże. Często przy framudze okiennej artysta umieszczał wazon lub doniczkę z żywymi kwiatami. Ciepłe kolory kwiatów, widoczne na zewnątrz delikatnie kołyszące się łodzie z jaskrawo kolorowymi żaglami, skąpane w słońcu letniego dnia, nasycają obrazy optymizmem, który udziela się ich widzom…







Prace Wintza wielokrotnie były wystawiane w muzeach i galeriach na całym świecie, w tym w Petit-Palais w Paryżu oraz muzeach w Reims, Montrealu, Montevideo i Glasgow. Są także chętnie kupowane gdy pojawią się na aukcjach i w galeriach. Żoną Raymonda Wintza była Renee Carpentier (-Wintz) (1913 - 2003), malarka, również znana głównie z pejzaży bretońskich.

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 20 listopada 2024

Stephen Morris: Record, Play, Pause - książka perkusisty Joy Division i New Order cz.25: Joy Division szukają swojego miejsca na ziemi

 

W pierwszej części (TUTAJ) przedstawiliśmy streszczenie fragmentu książki, w którym Stephen Morris opisuje swoje dzieciństwo. W części drugiej (TUTAJ) wojenne pasje perkusisty Joy Division, a w kolejnej historię życia jego ojca (TUTAJ), rodzinne wycieczki (TUTAJ) i pierwsze single w kolekcji Stephena (TUTAJ). W następnym wpisie przedstawiliśmy pierwsze instrumenty z kolekcji Stephena i opisaliśmy jego fascynację the Beatles, jak i amerykańską TV (TUTAJ). W kolejnym (TUTAJ) męczarnie na kursie tańca i fascynację obserwatorium Jordell Bank, oraz kompletnie inne, niż rodziców, zainteresowania kinowe. W kolejnym (TUTAJ) lekcje gry na klarnecie i pierwsze zakupy płytowe. W kolejnym (TUTAJ) pierwsze koncerty i fascynację Davidem Bowie  wybór roli w zespole jako perkusista (LINK). W tej części (LINK) przedstawiliśmy pierwsze eksperymenty kolegów z LSD, epizod ze studiami i przeprowadzkę do nowego domu. TUTAJ opisaliśmy pierwszych idoli gry na perkusji i zakup instrumentu, a także pierwsze lekcje Stephena gry na nim, a TUTAJ perypetie związane ze zmianą szkoły. Wzrastające zainteresowania winylami i rozbudowę zestawu perkusyjnego opisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Pierwsze nagrania zespołu Stephena w Strawberry Studios opisaliśmy TUTAJ. Późniejszy wpis za to (TUTAJ) przedstawiał narodziny punk rocka w UK wg. Morrisa. Natomiast narodziny Warsaw opisaliśmy TUTAJ, a ich pierwsze próby i występy TUTAJ. W TYM wątku opisaliśmy pierwsze poważne koncerty Warsaw i ich pierwszy bis. Natomiast TUTAJ incydent w Electric Circus, a TUTAJ perypetie z dziewczynami. W kolejnym wpisie (TUTAJ) opisaliśmy wynajęcie przez Warsaw studia i pierwsze nagrania, a TUTAJ genezę nazwy Joy Division i pierwsze nagrania w studio.
 
Muzyka z minialbumu Warsaw nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem rodziców Morrisa. W następnym tygodniu Stephen dostał telefon od jakiegoś chłopaka z Virgin, który nagrał ich dwa utwory z koncertu w Electric Circus i chciał wydać je na płycie (warto zobaczyć TUTAJ). Obiecywał wysłać zmiksowane piosenki na kasecie wraz z kontraktem. Nagrali Novelty i At A Later Date, a kontrakt był napisany kompletnie niezrozumiałym językiem.
 

Novelty było gorsze technicznie, a oni zastanawiali się co z kontraktem, bo nie mieli prawnika.  
 
Warsaw zagrało swój ostatni koncert (zdaniem Morrisa najlepszy) w Nowy Rok 1977/1978 w klubie Swinging Apple w Liverpoolu. Był to ten sam klub w którym zagrał swój pierwszy występ z zespołem. Zagrali tam dodatkowo dwa covery, The Passenger Iggy Popa i Louie Loiue - stary standard z improwizowanym tekstem. Rozpoczął się rok 1978 i Warsaw przestali istnieć. Morris zamieszcza w książce zdjęcie swojej notatki prasowej o Joy Division. Bardzo ciekawie wygląda opis muzyki, którą Stephen określa jako trudną do zdefiniowania i mającą swój własny styl. Dodatkowo pod koniec tego rozdziału przedstawia listę zespołów, które zmieniły nazwy, wśród nich oczywiście jest nie tylko Warsaw, ale też i the Beatles.
 

Pierwszy koncert Joy Division zagrali w Pips w Manchesterze - Ian został wyrzucony za kopnięcie szkła i prawie nie śpiewał, Hooky grał na nowym basie  - kopii Hondo Rickenbackera, którą niedawno zakupił. Jednak nie brzmiał on prawidłowo. Morris twierdzi, że to był jedyny koncert na którym użyli Trans Europe Express Kraftwerk jako wstępu do występu. Stoi to w sprzeczności do tego, co Hooky wiele razy twierdził w wywiadach (że często tak robili), i co sam zresztą do dziś robi przed występami Peter Hook and The Light.
 
 
Na koncercie miał być obecny też jakiś DJ, który był zainteresowany pozycją ich menadżera. Po występie wraz z Terrym doszli do wniosku, że trzeba postarać się o koncert w Londynie. Ćwiczyli w hotelu Big Alex w Moss Side i mieli z tym poważny problem, bo robiło to w tym samym miejscu wiele zespołów, także musieli czekać na przerwę żeby zacząć grac swoją piosenkę.
Foto: http://pubs-of-manchester.blogspot.com/
 
Nagrali swoją pierwszą kasetę i postanowili wysłać ją do najważniejszych wytwórni. Nosili wtedy ze sobą flamaster i na posterach dopisywali nazwę Joy Division. Szczególną sympatię czuli do Siouxsie and the Banshees. Mieli ciekawe gotyckie brzmienia. Oczywiście Siouxsie śpiewała inaczej niż Ian, ale podziwiali zespół zwłaszcza z powodu sesji dla Johna Peela.

Niestety odmawiano im koncertów w londyńskich klubach, jako powód podając fakt, że są zespołem z północy i dlatego nie rozumieją lokalnej specyfiki. 
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

wtorek, 19 listopada 2024

Kaligramy, czyli sztuka pod mikroskopem

Czy uwierzycie, że na jednej kartce papieru może zmieścić się cała 500-stronicowa książka? Udało się to barokowemu kaligrafowi Ignazio Muliginowi. W dodatku książka ta otrzymała niezwykłą formę, jest nią grafika wyobrażająca Madonnę z Dzieciątkiem z kolekcji handlarza antykami Diego Costantiniego z Todi. Gołym okiem wygląda zwyczajnie, jak inne obrazki dewocyjne z tamtych czasów ale gdy weźmiemy obrazek pod mikroskop ilustracja otwiera się w książkę...


Dzieło zostało wykonane w październiku 1642 r. lub 1692 r.: (rozbieżność spowodowana jest niewyraźną trzecią cyfrą), sygnował je Ignatius Moliginus scripsit anno 1642. Jest to praca do niedawna szerzej nieznana, pokazano ją po raz pierwszy na wystawie La Città del Sole: arte barocca e pensiero scientifico nella Roma di Urbano VIII (sztuka barokowa i myśl naukowa w Rzymie Urbana VIII), zorganizowanej w Rzymie, w Palazzo Barberini, od 16 listopada 2023 do 11 lutego 2024, zorganizowanej przez Muzeum Galileusza we Florencji i Narodową Galerię Sztuki Starożytnej w Rzymie) (LINK). 



Obraz złożony z liter, który nazywany jest kaligramem, został wykonany w czasie, kiedy zaczęto powszechnie używać wynalezionego w XVI wieku mikroskopu (mikroskopionu, jak go pierwotnie określano). Z tego przyrządu musiał skorzystać autor ryciny, inaczej nie byłby w stanie jej zrobić. O tym, co napisał informuje nas napis biegnący wzdłuż krawędzi dzieła który jest swoistym spisem treści. Zgodnie z nim obraz zawiera: Officium Beatae Mariae Virginis (czyli litanie do Matki Bożej), siedem psalmów pokutnych, Officium defunctorum (czyli egzekwie), nieszpory i litanie do wszystkich świętych. Dodano jeszcze pouczenie, że to należy zauważyć, że trzeba czytać [dzieło] pod mikroskopem (łac. Hoc tamen animadvertendum est ut debeat legi cum mycroscopion)


Ponieważ tekst litanii Officium Beatae Mariae Virginis został zreformowany w 1631 r. przez papieża Urbana VIII, jest całkiem prawdopodobne, że dzieło powstało w środowisku artystów związanych z rodem Barberinich. Teza ta tym bardziej jest uprawniona, gdy zobaczymy, że wizerunek Madonny wzorowany jest na znajdującym się obecnie w Luwrze obrazie Pietro da Cortony Matka Boska z Dzieciątkiem i Świętą Męczennicą, powstałym w latach lat czterdziestych XVII wieku dla Antonia Barberiniego, który być może podarował go francuskiemu monarsze. Obraz Cortony stał się szeroko znany dzięki licznym odbitkom ryciny François Spierre’a, któremu podczas pobytu w Rzymie w latach 1660–1663 zlecono wykonanie serię grafik na podstawie obrazów włoskiego mistrza.

A kim był Ignacy Moliginus, który podpisał dzieło? Wiemy o nim stosunkowo sporo. Był kaligrafem szwedzkiego pochodzenia, który podpisywał się także jako Ignazio Francesco Muligin. Jest autorem kilku innych prac, wśród nich jest rysunek z Triumfem Delfiny Marii Anny Krystyny z Bawarii, francuskiego malarza Pierre'a Mignarda, przekształcony także w kaligram, na który składa się z około 6800 wersetów. Muligin poznał artystę kiedy w latach 1683-1689 pracował dla kardynała Angelo Marii Ranuzzi, legata apostolskiego na dworze króla Francji. Z kolei utwór umieszczony na portrecie księżnej ułożył poeta Gille Ménage, przyjaciel legata.


Pokazane dzisiaj naszym czytelnikom dzieło to jeden z pierwszych odkrytych kaligramów. Pierwszy, lecz już wiemy, że nie jedyny. Ten gatunek malarstwa nie jest dotąd jednak jeszcze zbadany, nie wiemy na ile była to zabawa formą, a na ile osobny nurt artystyczny. 

Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 18 listopada 2024

Isolations News 302: Nowe zdjęcie Joy Division, Murphy dołącza do Celebrating David Bowie Concerts, Cave z nominacją, wraca Band Aid, Simon i Garfunkel znowu razem? SBB live, gitary Jeffa Becka, spotkania niedźwiedzi z UFO, Niemcy paserami zegarka Lennona, wiata nietoperzy, dobre strony blackoutów i paznokcie babci

Pojawiły się dotąd nieznane zdjęcia Joy Division zrobione przez ich technika Carla Twinneya (Twinny), 4 listopada 1978 za kulisami klubu Erica w Liverpoolu (LINK). Ian Curtis w płaszczu. Kultowe.


W temacie innych cudownych znalezisk.


Cenne znalezisko po Lennonie -  zegarek, który Yoko Ono kupiła zaledwie kilka miesięcy przed jego śmiercią, ma zostać jej zwrócony. Jest to zegarek firmy Patek Philippe, którego wartość szacuje się na 4,5 miliona dolarów, który był prezentem urodzinowym dla byłego Beatlesa w 1980 roku. Na tylnej stronie tarczy z 18-karatowego złota widnieje napis (JUST LIKE) STARTING OVER LOVE YOKO 10.9.1980 NYC – jest to wers z piosenki, którą para skomponowała razem w tym samym roku. Zegarek został zabrany przez tureckiego szofera Ono, podobno za jej zgodą... Szofer przeniósł się do Turcji i przekazał w 2010 r. zegarek innej osobie, następnie chronometr został sprzedany niemieckiemu domowi aukcyjnemu, który sprzedał go obywatelowi Włoch mieszkającemu w Chinach. Ono dowiedziała się, że zegarek został skradziony, dopiero w 2014 r., kiedy firma z siedzibą w Genewie, której Włoch zlecił wycenę zegarka, powiadomiła o tym jej prawnika. Między Włochem a Ono nastąpił spór prawny, który przerodził się w proces. Po 10 latach, w zeszłym tygodniu sąd w Genewie orzekł na korzyść żony Lennona. Jak wynika z dokumentów szwajcarskiego sądu, zegarek jest obecnie przechowywany w Genewie przez prawnika oskarżonego. Nie wiadomo na razie, kiedy i czy w ogóle zostanie zwrócony (LINK). 

Niemcy zawsze byli paserami. Jedź do Niemiec, twój zegarek już tam jest. 

Policja zatrzymuje samochód do kontroli:
- Prawo jazdy poproszę.
- Nie mam. - odpowiada kierowca.
Wtrąca się żona:
- Proszę go nie słuchać panie władzo, on po pijaku różne brednie opowiada.
Z tyłu samochodu słychać głos babci:
- A mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy ...
Po chwili z bagażnika wychodzi dziadek:
- To już Austria? 

O innych samochodach. Rod Stewart powiedział, że rozważa sprzedaż swoich pięciu samochodów sportowych, ponieważ na drogach w pobliżu jego domu jest mnóstwo dziur. Muzyk wziął łopatę i próbował sam załatać największe wyrwy w jezdni. W 2022 r. Stewart udostępnił nawet film, na którym pokazał jak wrzuca żwir z ciężarówki do wielu dziur ze swoim zespołem po tym, jak w karetce niedaleko jego domu pękła opona, a samochody wielu przejeżdżających tamtędy ludzi zostały uszkodzone (LINK).

Warto zauważyć, że Stewart nie ma w żadnym aucie bagażnika. Ciekawe czy ma żonę i babcię?

- Jasiu, nie obgryzaj babci paznokci! - strofuje mamusia. - Jasiu, nie obgryzaj babci paznokci! - Jasiu, bo zamknę trumnę!

W trumnie (zapewne innej, no chyba że został pochowany z babcią) od 10.01.2023 leży Jeff Beck. Ponad 130 gitar elektrycznych, wzmacniaczy i innego sprzętu muzycznego, który do niego należał, zostanie wystawionych na sprzedaż w Londynie w przyszłym roku. Często opisywany jako gitarzysta gitarzystów, Beck zyskał sławę dzięki The Yardbirds i kontynuował karierę solową.  Wielokrotnie nagradzany nagrodą Grammy artysta – dwukrotnie wprowadzony do Rock & Roll Hall of Fame – wywarł wpływ i współpracował z niezliczoną rzeszą uznanych muzyków i przyjaciół, wśród nich byli: Jimmy Page, Jimi Hendrix, Ronnie Wood, Rod Stewart, Stevie Wonder, Steven Tyler, Joe Perry, Billy Gibbons, Jan Hammer, Eric Clapton, David Gilmour, Tina Turner, Nile Rodgers, Mick Jagger, BB King, Buddy Guy, Carlos Santana, Imelda May i Johnny Depp. Muzyk zmarł w zeszłym roku w wieku 78 lat. Najważniejsze eksponaty z aukcji będzie można oglądać w Los Angeles od 4 do 6 grudnia. Pełną kolekcję będzie można oglądać w siedzibie Christie's w Londynie od 15 stycznia do 22 stycznia, kiedy to odbędzie się aukcja (LINK).


O innych zmarłych. Biblioteka Kongresu USA kupiła dokumenty zmarłego kompozytora Burta Bacharacha. Kompozytor podczas 60 letniej aktywności zdobył wszystkie nagrody muzyczne, w tym sześć nagród Grammy, trzy Oscary i Primetime Emmy oraz wyprodukował niezliczone przeboje. Zmarł w zeszłym roku. Kolekcja obejmuje partytury, 180 fotografii, listy i telegramy, paszporty i inne. Będzie dostępna dla badaczy od lata 2025 r (LINK). 

To w USA, u nas w Europie za to ukazują się inne, niezwykle wartościowe i nowoczesne książki.

Kopałem dół w ogrodzie. Nagle łopata zatrzymała się na starej, drewnianej skrzyni. W środku znalazłem setki starych, złotych monet. Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę, ale wtedy przypomniałem sobie, po co kopałem dół. 


Tak oto płynnie powróciliśmy do tematów funeralnych. A tutaj Shel Talmy, producent muzyczny, któremu zawdzięczamy wydanie takich klasyków jak  You Really Got Me zespołu The Kinks i My Generation śpiewane przez The Who, zmarł w wieku 87 lat. Jego rzecznik prasowy powiedział, że zmarł spokojnie we śnie, w wyniku powikłań po udarze (LINK).

Chciałbym umrzeć spokojnie, we śnie, jak mój dziadek. A nie wrzeszcząc i panikując jak jego pasażerowie...


Wywołaliśmy temat podróży więc informujemy, że do trasy koncertowej Celebrating David Bowie Concerts dołączył Peter Murphy. Wystąpi na wszystkich koncertach w styczniu 2025 roku z sekcją rytmiczną Iggy'ego Popa (LINK).


Dalej koncertowo - 16 listopada 2024 roku na scenie klubu Kuźnia w Bydgoszczy wystąpili. SBB w swoim najsłynniejszym składzie: Józef Skrzek, Jerzy Piotrowski i Anthimos Apostolis. Ci, którzy przeoczyli występ legend mogą zacząć szykować się na ich kolejny koncert, w Operze Podlaskiej w Białymstoku 28 marca 2025 roku (LINK). Powyżej klip jak grali w maju w Siemianowicach Śląskich.


W podobnym wieku są bohaterowie kolejnego newsa. Art Garfunkel opisał niedawne wzruszające spotkanie z Paulem Simonem, podczas którego obaj pogodzili się. Poszło o jakiś dawną wypowiedź Garfunkela, za którą teraz przeprosił. W wywiadzie muzyk tak to skomentował: Z perspektywy czasu myślę, że chciałem zmienić wizerunek Simona i Garfunkela i ukazać ich jako miłych facetów. Wiecie co? Byłem głupcem! (...) Zaplanowaliśmy kolejne spotkanie. Czy Paul przyniesie swoją gitarę? Kto wie. Mnie chodziło naprawienie szkód, zanim będzie za późno. Czułem się tak, jakbyśmy wrócili do tamtych cudownych chwil sprzed lat. Czy z tego spotkania narodzi się nowa płyta? kto wie... Obaj panowie mają po 83 lata. Garfunkel nadal występuje, Simon wycofał się z branży ale ma ochotę znów grać (LINK).

W temacie wzruszających spotkań. Wielu ufologów twierdzi, że niedźwiedzie polarne spotykają się z przybyszami z kosmosu na dzikich terenach Alaski. Jest tam miejsce, w którym giną ludzie jak w trójkącie bermudzkim, czyli między Anchorage i Juneau na południu, a Utqiagvik na północy. Ktoś zniknął ze statku wycieczkowego, a inna osoba zniknęła w zatłoczonym kurorcie turystycznym na szczycie góry. Jest mnóstwo teorii na ten temat, również obwiniających za ten stan rzeczy kosmitów ale także wskazujące na niedźwiedzie, których jest dużo i są niebezpieczne... (LINK).

Powyższa grafika znakomicie pokazuje nasz stosunek do obecnej władzy.


Jeśli o nią chodzi, to Niemcy mają się w Polsce bardzo dobrze zaprowadzając tutaj swój ordnung.      

Trwają spory naukowców co do pochodzenia ”Ötzi” - ego. Archeologowie są zgodni co do tego, że nie mógł być Austriakiem, podczas prześwietleń rentgenem odkryto w nim zmumifikowany mózg. Nie mógł być Włochem, ponieważ znaleziono przy nim narzędzia pracy. Najprawdopodobniej był Niemcem, ponieważ poszedł w sandałach w góry...


Tym razem też o Niemcach, ale teraz o ich produkcie, dokładnie jego kiepskiej podróbie. Łotewska policja poinformowała w ostatni czwartek o wszczęciu postępowania karnego przeciwko dwóm obywatelom Litwy podejrzanym o podrabianie środków piorących Ariel i dystrybucję ich w znacznych ilościach w całej Europie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej o zasięgu międzynarodowym. Jeśli zostaną skazani, grozi im do sześciu lat więzienia. Szacuje się, że mogli zarobić na przestępczej działalności około 740 000 euro (LINK).

Wszystko się zgadza. My mamy też niemiecką podróbę premiera, też musimy za to płacić i też niektórzy lądują w więzieniach.


Podróbką samych siebie z dawnych lat stali się U2. The Edge podał informacje podczas wywiadu na temat kolejnego albumu zespołu, twierdząc, że nie będzie to wyłącznie rockowy album. U2 niedawno udostępniło nową piosenkę zatytułowaną Happiness, która została oryginalnie nagrana w 2004 roku. Utwór powstał podczas sesji nagraniowych do albumu z 2004 roku zatytułowanego How To Dismantle An Atomic Bomb i ma znaleźć się na albumie koncepcyjnym How To Re-Assemble An Atomic Bomb obok  wcześniej wydanych piosenek Country Mile i Picture Of You (X + W). Album ten jest dostępny w przedsprzedaży TUTAJ a fizycznie trafi do fanów 22 listopada. 

Wszystko słychać, dawno pisaliśmy, że U2 skończyli się po Unforgettalbe Fire

Przeciętna brytyjska kobieta ma wymiary 90-60-90.......w calach. 


Dalej UKNarzekacie na kładkę w Warszawie? Angielscy budowniczy High Speed 2, kolei dużych prędkości, zamierza przeznaczyć ponad 100 mln funtów na wiatę, która ma chronić nietoperze na kilometrowym odcinku linii, chociaż nie ma dowodów na to, że pociągi dużych prędkości zagrażają nietoperzom. Nietoperze są chronione prawem w Wielkiej Brytanii i spółka budująca kolej woli wybudować wiatę niż starać się o dokument potwierdzający bezpieczeństwo tych ssaków. Jak do tej pory spółka będąca własnością rządu musiała uzyskać 8276 zgód od innych organów publicznych związanych z planowaniem, transportem i środowiskiem, aby zbudować pierwszą fazę linii kolejowej łączącej stolicę z Birmingham (LINK).

Dlaczego blondynka wkłada trawę do kontaktu?
- Bo chce być w kontakcie z przyrodą.


Za to z kontaktu z przyrodą zrezygnował pewien mężczyzna, który oddał prawie 1000 myszy do schroniska w New Hampshire. Schronisko ma teraz ogromny problem. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, kiedy przybył mężczyzna, mówiąc, że chce oddać 150 myszy. Ale potem wyjaśnił: 150 pojemników z myszami, a nie pojedyncze stworzenia. Tego dnia miał ze sobą 73 myszy, a do piątkowego poranka dostarczył około 450, a za chwilę kolejne 500. Liczba gryzoni stale rośnie dzięki biologii. Wiele myszy przybyło w ciąży. Na razie schronisko stara się przesyłać myszy do innych placówek. Jak do tej pory 4 osoby zaopiekowały się kilkoma myszami (LINK).

Tak to jest jak się oszczędza.

Johnny prosi mamę:
- Mamusiu, mamusiu! Kup mi szczeniaczka!
- Nie. Jeszcze Ci myszki nie zdechły.


I jeszcze UK. Nick Cave został nominowany do Australian Music Prize 2024 za album Wild God zespołu Nick Cave & the Bad Seeds (LINK).

UK po raz ostatni - z końcem listopada ma zostać wydana najlepsza wersja utworu Do They Know It's Christmas, upamiętniająca 40. rocznicę nagrania tego charytatywnego przeboju. Muzycy Bob Geldof, Midge Ure i producent Trevor Horn powiedzieli, że w najnowszej wersji utworu usłyszymy wokale takich gwiazd jak Sting, Ed Sheeran, Rita Ora, a także nieżyjących już Georgea Michaela i Sinead O'Connor, a także kilka innych wielkich nazwisk muzycznych. Utwór został pierwotnie nagrany przez Band Aid złożoną z ze znanych muzyków zgromadzonych przez Geldofa i Ure w 1984 r. w celu zebrania pieniędzy na walkę z głodem w Etiopii. Dwie inne wersje powstały na 20. i 30. rocznicę w 2004 i 2014 r. z udziałem innych grup śpiewaków i muzyków. Najnowsza wersja ultimate mix utworu będzie miała premierę w brytyjskim radiu śniadaniowym 25 listopada, w rocznicę 40 lat od nagrania oryginału. Zostanie również wydany teledysk.

Zniknęły znicze pora na choinki, po nich noworoczne petardy, jajka, później pontony, zeszyty i znowu znicze... 

 Wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku – mówi strażnik do więźnia.
- Jaki Nowy Rok? Przecież lipiec…
- Sędzia właśnie dołożył ci do wyroku.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

niedziela, 17 listopada 2024

Z mojej płytoteki: Clannad i Sirius - w kierunku popu

 


Po absolutnie niesamowitej serii klasyków: Magical Ring (1983) (TUTAJ), Legend (1984) (TUTAJ), Macalla (1985) (TUTAJ) zespół  robi sobie rok przerwy by nagrać Sirius. I to jest taka płyta, że wtedy w epoce rozczarowywała. Było tak z powodu wyraźnego zwrotu zespołu w stronę muzyki bardziej pop. Nadal oczywiście jest ona na granicy undergroundu, ale wtedy, przynajmniej dla nas, była za bardzo popowa. Dzisiaj, w epoce zalewającej nas zewsząd tandety i lipy, album lśni jak diament. Dlatego nie warto wydawać płyt ze swojej kolekcji, świat się zmienia, my się starzejemy, i często sięga się po wielu latach do rzeczy, które kiedyś ocenialiśmy negatywnie.

Zaczyna się od średniego: In Search of a Heart - utworu o tym, że rozstanie nie złamie narratorki. Druga piosenka Second Nature  jest już o wiele lepsza. Opisuje, ukrywającą się przed światem, a lśniącą wewnątrz drugą naturę człowieka. Powolutku zaczynamy odkrywać dobrze znany Clannad. Tym bardziej, że kolejna piosenka wręcz powala. No wreszcie! Turning Tide  to jeden z lepszych kawałków albumu:

Pozwól, że pokażę ci twarz w przebraniu,
Odkryj
Kolor, który wyblakł,
Zmiatany przez falę.

Scena za sceną, później;
Szary pył osiada w naszych oczach,
Mglistą zasłoną,
Która skrywa się w zmieniającym się nurcie.

Dusza dumnego człowieka tonie.

Smutna insynuacja,
Słowa, które nie są mądre,
Jak drżą w twoich oczach.
Koła w kołach się obracają,
Teraz już wiesz.

Dusza dumnego człowieka tonie,
Przez tak długi czas to był dumny człowiek.

Jak długo nie stawił czoła gwałtownemu wiatrowi
I zmieniającemu się nurtowi.

Jest moc w tej piosence, aż samemu czuje się moc przyrody. Dalej jest Skellig. I to jest znakomita kontynuacja wysokiego poziomu. 

Wikingowie przyszli plądrować i niszczyć,
Ale do dziś święte relikwie trwają.
W zatoce ślepego człowieka,
Gdzie jęczy zawodząca kobieta,
A mewy krzyczą.

Stepping Stone nie powala, za to robi to White Fool. Leżymy na łopatkach bo bez wątpienia to najlepsza piosenka albumu.

Koła życia wciąż się kręcą,
To nieuniknione.
Zepsuci ludzie tego świata wciąż kradną,
A jednak, wciąż ich to nic nie obchodzi.

Biały głupiec przybywa na nowy ląd,
Ciemny księżyc na piasku.
I nic już nigdy nie będzie takie samo,
Ta ziemia jest teraz w ich rękach.
Tysiąc lat plemiennej ziemi,
Silne wiatry niosą puls.
Chciwość i żądza ogołociły ziemię,
Gdy biały głupiec przybył na nowy ląd.

Krzyki hymnu –
Zniszczone
Furii i niepokoju –
Zmęczone.
Skieruj wzrok na dźwięk –
Posłuchaj ich,
Na horyzoncie.

Koła życia wciąż się kręcą,
To nieuniknione.
Zepsuci ludzie tego świata wciąż walczą,
A jednak, wciąż ich to nie obchodzi.

Biały głupiec przybywa na nowy ląd,
Ciemny księżyc na piasku.
I nic już nigdy nie będzie takie samo,
Ta ziemia jest teraz w ich rękach.
Tysiąc lat plemiennej ziemi,
Silne wiatry niosą puls.
Chciwość i żądza ogołociły ziemię,
Gdy biały głupiec przybył na nowy ląd.



Something to Believe In jest znowu kalką wcześniejszego Clannad. Bez szału. Niestety podobnie jest z Live and Learn. To chyba najsłabsza piosenka płyty. Many Roads za to nieco ratuje honor,  posiadając bardzo ciekawą warstwę tekstową:

Kiedy wiele dróg prowadzi donikąd,
A wszystkie miejsca wyglądają tak samo,
Wszędzie.

Po prostu zawołaj mnie,
Po prostu zawołaj, bo będę tam.

Tak wiele słów wypowiedzianych na zawsze,
A wszystkie opowieści z wczoraj
Blakną i znikają.

Po prostu zawołaj mnie,
Po prostu zawołaj, bo będę tam.
(Bo będę tam)
Po prostu zawołaj, bo będę tam.

Kiedy wiele dróg prowadzi donikąd,
A wszystkie twarze wyglądają tak samo,
Wszędzie.

Po prostu zawołaj mnie,
Po prostu zawołaj, bo będę tam.

Na koniec serwują nam Sirius, tytułowy utwór z dość skomplikowanym tekstem, który można interpretować jako opis konfliktu między pieniędzmi a władzą.

Po latach album brzmi lepiej niż kiedyś, posiada genialne momenty, ale ogólnie należy stwierdzić, że odejście w stronę pop było średnim, choć nie całkowicie złym pomysłem. Dalej był opisany niedawno Atlantic Realm (LINK), a później pozostał dryf... ku końcowi grupy.

Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Poniżej wersja z bonus trackami, my omawiamy oryginalną wersję albumu.


Clannad, Sirius, producenci: Greg Ladanyi i Russ Kunkel, tracklista: In Search of a Heart, Second Nature, Turning Tide, Skellig, Stepping Stone, White Fool, Something to Believe In, Live and Learn, Many Roads, Sirius, RCA 1987.