sobota, 28 stycznia 2023

Ważność liczb 40 i 80, czyli Humpty Dumpty, świadomość tymczasowości i przemijania doczesności

Liczby. Każdy wie co to jest pechowa 13. Albo szczęśliwa 7. W krajach anglosaskich istnieje pojęcie klubu 27, za nadzwyczajną uważa się tam także liczbę 23, o której pisaliśmy TUTAJ. Dzisiaj także zajmiemy się liczbami a dokładnie liczbą 40 i jej podwojoną wersją czyli 80. 

Liczba 40 jest, co może niektórych naszych czytelników zdziwić, wyjątkowo ważna. Biblia używa liczby czterdzieści niemal 200 razy! Na tyle lat liczono w tamtych czasach jedno pokolenie. 40 dni i nocy padał deszcz w czasie potopu. 40 lat wędrowali Izraelici pod wodzą Mojżesza z Egiptu do Ziemi Obiecanej. 40 dni i nocy przebywał Mojżesz na górze Synaj gdzie otrzymał tablice Dekalogu. Po 40 lat panowali królowie Dawid, Salomon i Joasz. 40 dni pozostało mieszkańcom Niniwy do kary, jaką przepowiedział im prorok Jonasz. Gdy Eliasz uciekał przed Izebel, przez 40 dni i 40 nocy zdążał do Góry Horeb. 40 dni i nocy pościł Jezus na pustyni. Przez 40 dni Zmartwychwstały Chrystus ukazywał się i nauczał apostołów o królestwie Bożym. I wreszcie 40 kijów wynosiła tradycyjna żydowska chłosta. Tak więc liczba 40 oznaczała całość, wystarczającą i zamkniętą, można by powiedzieć w sam raz. A dwukrotność czterdziestki, czyli osiemdziesiąt? To już pełna pełność, tyle wynosił zaawansowany wiek starczy (2 Sm 19,33-36; Ps 90,10), wyrażający pożądany, indywidualny kres ludzkiego bytowania na Ziemi.

 

Liczby 40 i 80 wymieniane są poza Biblią w najmniej oczekiwanych miejscach lecz zawsze pozostają przekaźnikiem głębszych znaczeń. Pamiętacie może powieść Lewisa Carrolla o przygodach Alicji w Krainie Czarów? Występuje tam dziwna postać, a mianowicie ogromne jajko wygłaszające logiczno-filozoficzne frazy, czyli Humpty Dumpty. Figura ta zaczerpnięta została ze starej dziecięcej rymowanki, która od dawna spędza sen z oczu językoznawców i kulturoznawców. Brzmi ona tak:


Humpty Dumpty usiadł na murze,
Humpty Dumpty miał wielki upadek;
Wszystkie konie króla i wszyscy ludzie króla,
Nie mogli ponownie złożyć Humpty'ego.

Humpty Dumpty sat on a wall,
Humpty Dumpty had a great fall.
All the king's horses and all the king's men
Couldn't put Humpty together again.


Po prawie stuleciu poszukiwań ustalono, że Carroll prawdopodobnie sam powziął pomysł wpisania Humpty'ego w kształt jajka, a nazwa była zaczerpnięta od armaty używanej przez rojalistów podczas angielskiej wojny domowej czyli z okresu od 1642 do 1649 roku. W czerwcu 1648 roku podczas oblężenia Colchester rojaliści wciągnęli Humpty Dumpty na szczyt wieży kościoła St Mary-at-the-Walls i przez jedenaście tygodni Humpty (siedział na murze) i strzelał do atakujących wojsk Parlamentu. Wielki upadek Humpty'ego nastąpił, gdy wieża kościoła została ostatecznie wysadzona w powietrze, po czym nie można było go ponownie złożyć, ponieważ spadł z wysoka a następnie zapadł się głęboko w otaczające miasto bagna. Bez potężnego Humpty Dumpty'ego, który ich bronił, ludzie króla dowodzeni przez Sir Charlesa Lucasa i Sir George'a Lisle'a zostali wkrótce pokonani przez żołnierzy Thomasa Fairfaxa. Historycy dosłownie więc przyjęli za pewnik dalszą część wierszyka. Według nich wszystkie konie króla i wszyscy ludzie króla, to byli rojaliści walczący po stronie Karola I, który ostatecznie przegrał wojnę i stracił głowę, torując drogę Olivierowi Cromwellowi do pełnienia funkcji Lorda Protektora.


Ale z kolei inni znawcy historii Anglii zauważyli, że w XV-wiecznej Anglii Humpty Dumpty było powszechnym złośliwym przezwiskiem kogoś, kto był gruby i niski albo miał jakiś fizyczny defekt. W Classical Dictionary Of The Vulgar Tongue z 1785 r. Humpty Dumpty jest zdefiniowany jako człowiek niewysoki, krągły i niezdarny. Podobnie Oxford English Dictionary odnotowuje, że w XVII wieku Humpty Dumpty był nieporadnie zbudowaną, nieszczęsną osobą z nadwagą. W ten sposób przyjęto, że pod tym mianem ukrywał się król sam Karol I który został obalony przez swój parlament i mimo wysiłków jego stronników nie udało się przywrócić mu jego miejsca w królestwie.

Jeszcze inni skupiając się na średniowiecznym znaczeniu określenia za źródło inspiracji wierszyka przyjęli dzieje króla Ryszarda III, który miał fizyczny defekt (plotka głosiła, że był garbaty) i jego gwałtowną śmierć w bitwie pod Bosworth Field w 1485 roku. Niektórzy także sugerują, że Humpty Dumpty jest pochodną szwedzkiej lub germańskiej postaci z bajki, z których wiele zostało uwiecznionych przez braci Grimm i Hansa Christiana Andersena w XIX wieku. Istnieje również wiarygodne wytłumaczenie zbitki słownej, która może mieć źródło w slangu używanym na przełomie XVII i XVIII wieku, kiedy podobno Humpty Dumpty był napojem składającym się z mieszanki brandy i piwa.


Są też tacy, którzy sugerują, że Humpty Dumpty opowiada o upadku kardynała Thomasa Wolseya, który był najbardziej zaufanym powiernikiem króla Henryka VIII, ale zawiódł pokładane w nim nadzieje gdy nie udało mu się doprowadzić do unieważnienia małżeństwa króla z Katarzyną Aragońską w 1529 r. Henryk wówczas najpierw usunął kardynała z rady królewskiej pozostawiając go najpierw na stanowisku arcybiskupa Yorku, ale ostatecznie aresztując go za zdradę. Kiedy zmarł w drodze do Londynu, nie został pochowany w grobowcu, który przygotowano dla niego w Windsorze, tak jak Humpty Dumpty nie mógł zostać pochowany we własnej skorupie po swoim wielkim upadku…


Są także tacy, którzy uważają, że rymowanka Humpty Dumpty została zainspirowana demonstracją doświadczenia z kulą i podciśnieniem przeprowadzonego w Magdeburgu w 1656 roku. (opis tego jest TUTAJ).

Co jednak łączy znaną rymowankę z Biblią? Otóż najwcześniejsza wersja wierszyka opublikowana w Juvenile Amusements Samuela Arnolda w 1797 nie zawiera żadnej wzmianki o ludziach i koniach króla, jest za to w niej mowa o 40 i 80 mężczyznach:


Humpty Dumpty usiadł na murze,
Humpty Dumpty miał wielki upadek.
Czterdziestu mężczyzn i cztery razy dwadzieścia więcej,
nie mogli umieścić Humpty Dumpty tam, gdzie był wcześniej.

Humpty Dumpty sat on a wall,
Humpty Dumpty had a great fall.
Four-score Men and Four-score more,
Could not make Humpty Dumpty where he was before.


Mamy zatem klarowną sytuację. I możemy teraz pojąć sens wydawałoby się, błahej, dziecięcej rymowanki: Gdy wypełni się miara żywota, nic nie uchroni człowieka przed śmiercią. Po upływie stosownej liczby lat następuje kres, czasem dość spektakularny, lecz nieodwracalny. I tak doszliśmy do jakże znanej prawdy także podanej w Biblii przez Koheleta (Koh. 1-2,11): marność nad marnościami – wszystko jest marnością. Cóż więc przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy…

„W proch każesz powracać śmiertelnym,
i mówisz: «Synowie ludzcy, wracajcie!» (…)
stają się jak sen poranny, jak trawa, co rośnie:  
rankiem kwitnie i jest zielona, wieczorem więdnie i usycha.
Bo wszystkie dni nasze płyną pod Twoim gniewem;
kończymy nasze lata jak westchnienie.
Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt
lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt;
a większość z nich to trud i marność:
bo szybko mijają, my zaś odlatujemy.
(Ps. 90).”

Za tezą o biblijnej inspiracji wiekowego wierszyka przemawia według nas to, że w innych krajach funkcjonują równie stare i podobne formy literackie, w których występuje analogiczna postać co Humpty Dumpty, lecz pod innym imieniem. I tak we Francji jest to Boule Boule (LINK); w Norwegii Lille Trille; w Szwecji Thille Lille; w Danii Lille-Trille; w Finlandii Hillerin-Lillerin; w Szwajcarii Annebadadeli; a w Niemczech w zależności od regionu: Trille Trölle, Etje-Papetje, Wirgele-Wargele, Gigele-Gagele, Rüntzelken-Püntzelken i Hümpelken-Pümpelken (według The Oxford Dictionary of Nursery Rhymes, 2019, s. 215).

A u nas? W Polsce chyba nie potrzebujemy takich zagadek. Z racji trudnej historii od zawsze mamy świadomość tymczasowości i przemijania doczesności.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 27 stycznia 2023

Super deluxe edition Revolver - najważniejszej płyty the Beatles cz.3. Questlove: Gra Ringo w Tomorrow Never Knows pchnęła muzykę do przodu o lata

Dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy na naszym blogu omawianie specjalnego wznowienia albumu Revolver zespołu the Beatles (TUTAJ) streszczeniem wstępu Paula McCartneya. Tydzień temu za to streściliśmy relację Gilesa Martina (TUTAJ) - współrealizatora nagrań.

Dzisiaj rozdział zatytułowany Evolver. Napisał go perkusista zespołu the Roots - Questlove.

Czy ma nam coś ciekawego do opowiedzenia? 

Jest on obecnie reżyserem filmowym, oraz pisze książki. Zawsze był dość sceptycznie nastawiony do twórczości zespołu, choć jego ojciec był ich wielkim fanem - miał w domu wszystkie płyty. Po rozpadzie the Beatles łatwo było mu śledzić karierę Paula McCartneya i Wings, a czwórka z Liverpoolu pojawiała się w jego życiu jako covery wykonywane przez innych artystów, czy też sztuki teatralne - jak ta o beatlemanii

W 1989 roku skoczył studia i zakupił album Beastie Boys. Wkrótce, po usłyszeniu wywiadu z Paulem McCartneyem dla magazynu Jet postanowił w końcu spróbować twórczości Beatlesów osobiście. Pierwszym albumem jaki kupił był Sgt. Pepper.

 
Okazało się, że wszystkie piosenki zna, bo znał covery, np. Lucy in the Sky With Diamonds w wykonaniu Eltona Johna. Spodobało mu się zakończenie Lovely Rita, gdzie zespół zmieniał się w grupę funkową, a totalnie zaszokowało go A Day in The Live - wtedy postanowił zakupić całą ich dyskografię. I tak zrobił, zaczynając od białego albumu. Wkrótce słuchał już wszystkiego. 

Zdaniem wielu ekspertów najlepszą płytą zespołu jest Wite Album, jemu bardzo podoba się strona 3 tego wydawnictwa. Inni lubią Abbey Road, czy Peppera, choć ten ostatni, mimo że to concept album jest dość przewidywalny. Jeszcze inni adorują Rubber Soul - jako ukoronowanie pierwszego etapu twórczości. Questlove mówi inaczej - jego zdaniem Revolver jest ich najlepszą płytą. To concept album bez koncepcji, ale to album pokazujący ewolucję zespołu - dlatego nazywa go Evolver.

Dla niego najważniejszym fragmentem płyty jest początek utworu Taxman, zwłaszcza moment odliczania przez Paula, kiedy ma wrażenie, że zespół stoi nad nami z uniesionymi w górę maczetami. Autor opisuje kolejne wersje coverów tej piosenki - w tym soulową wykonywaną przez Junior Parker. Tak postępuje z kolejnymi utworami konfrontując ze sobą wersje coverowe z oryginałami. Natomiast uważa za mistrzostwo świata umieszczenie jako piosenki numer dwa Elanor Rigby. Ludzie zwykle gdy kupują album sprawdzają pierwszy i drugi utwór - ten rozwala słuchacza swoją wielkością. Na albumie oczywiście słychać wpływ LSD, są też znakomite eksperymenty muzyczne, jak choćby gitary puszczone od tyłu, czy indyjskie drony w Tomorrow Never Knows.


Początek tej piosenki Lennon zapożyczył z instrukcji medytacji Timothy Leary. Co ciekawe, artysta zwraca uwagę nie tylko na efekty specjalne, powtórzone zresztą rok później w Lovely Rita, ale kładzie nacisk na grę Ringo w tej piosence. Uważa, że jak na tamte czasy Ringo zagrał absolutnie innowacyjnie. Takie wykonania popychają muzykę światową dziesiątki lat do przodu.

Następnie omówione są refleksje dotyczące filmu Get Back, celem uzmysłowienia czytelnikowi, jak ważne w zespole było utrzymanie odpowiedniej równowagi podczas tworzenia. Tak więc Paul nadawał piosenkom melodię, a John nastrój. Na koniec przedstawiona zostaje historia pierwszej piosenki the Roots, która bazowała na loopie z .... Tomorrow Never Knows. Tym sposobem historia zatoczyła koło.


C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

czwartek, 26 stycznia 2023

Ołtarz z kościoła św. Jana Chrzciciela w Orzeszu-Jaśkowicach

Narzekając nie raz na kryzys w sztuce, sięgamy do dzieł z przeszłości, ulegając wszechobecnej tezie o braku umiejętności współczesnych artystów. Ale nie jest to do końca prawda. Bo jest mnóstwo twórczych przykładów które potrafią zachwycić nas kunsztem wykonania. Całkiem niedawno Michał Szczyrba z Katowic (LINK) udostępnił na swoim profilu zdjęcia ołtarza z kościoła św. Jana Chrzciciela w Orzeszu-Jaśkowicach (przy okazji dziękujemy za zgodę na ich publikację na naszym blogu), które łamią stereotypy o nieumiejętnościach warsztatowych współczesnych rzeźbiarzy.

Ołtarz o którym chcemy dzisiaj opowiedzieć powtarza strukturę średniowiecznego ołtarza szafiastego z głównym przedstawieniem pośrodku, ujętym skrzydłami z kwaterami, z nastawą podpartą predellą i z rzeźbiarskim zwieńczeniem, w obudowie zgodnej z estetyką modernistyczną okresu międzywojnia. Niestety, nie wiemy kim był twórca projektu, możemy się jedynie domyślić, iż musiał nim być artysta, który cenił i znał sztukę dawną lecz nie powielał jej a twórczo się nią inspirować. Mógłby to być Zygmunt Gawlik, artysta związany ze Śląskiem, autor wielu projektów architektonicznych kościołów i ich wyposażenia, utrzymanego w stylistyce modernistyczno-historyzującej, jak choćby Katedra św. Rodziny w Częstochowie z ołtarzem głównym także w kształcie tryptyku.


Kimkolwiek jednak by nie był, ołtarzem w kościele w Orzeszu-Jaśnikowicach zwieńczył dwuletni okres budowy kościoła, który staraniem proboszcza ks. Teofila Kocurka z Dębieńska w 1938 roku podniesiono do rangi parafialnego. Świątynia bez uszczerbku przetrwała wojnę lecz w 2013 roku dotknął ją kataklizm. Późnym wieczorem, w dniu 14 stycznia ktoś zauważył kłęby dymu wydobywające się nad prezbiterium i wystarczyło kilka godzin aby ogień strawił 400 metrów kwadratowych dachu. Wskutek pożaru, a potem wody użytej w akcji gaśniczej, zniszczeniu uległ strop i częściowo wnętrze oraz wyposażenie kościoła.  Ołtarz główny jednak ocalał, mimo że w dachu nad nim wypalił się i przez prześwit część konstrukcji dachowej wpadła do środka. Mieszkańcy zdążyli jeszcze wynieść większą część wyposażenia. W następnych dwóch latach podjęto prace naprawcze a prace konserwatorskie ołtarza przywróciły tryptykowi kolory, bo po wojnie całość została przemalowana w zgaszonych odcieniach popielatym i zgaszonej bieli.

Ołtarz, co nietrudno zauważyć, opowiada historię życia św. Jana Chrzciciela, patrona parafii i ukazuje jego rolę w historii zbawienia. Jan Chrzciciel, co trzeba podkreślić jest ostatnim z wielkich proroków Starego Testamentu zapowiadających przyjście Chrystusa na świat. Święty szczególnie czczony jest w Kościele Wschodnim, ale nie tylko. Obok Maryi, Matki Boga, jest głównym orędownikiem ludzkości w chwili Sądu Ostatecznego, w tej roli m. in. obsadza go nasza najstarsza polska pieśń rycerska Bogurodzica:


Twego dziela Krzciciela, bożyce,
Usłysz głosy, napełni myśli człowiecze.
Słysz modlitwę, jąż nosimy,
A dać raczy, jegoż prosimy
.

Jako jedyny także wśród świętych Pańskich cieszy się przywilejem, dwukrotnego wspomnienia w jednym roku liturgicznym: obchodzi się uroczystość Jego Narodzenia w dniu 24 czerwca oraz śmierci, czyli Ścięcia (inaczej Męczeństwa) w dniu 28 sierpnia.

Według Nowego Testamentu Jan Chrzciciel był spokrewniony z Jezusem, jego rodzicami byli Elżbieta, według tradycji siostra św. Anny, matki Maryi oraz Zachariasz, kapłan żydowski. Jan był o pół roku starszy od Jezusa, urodził się w wiosce Ain Karim, w tamtym czasie ok. 7 km od Jerozolimy a teraz już w granicach miasta. Jego narodzenie i posłannictwo zwiastował Zachariaszowi Archanioł Gabriel kiedy ten sprawował służbę w Świątyni Jerozolimskiej. Według legendy Zachariasz nie uwierzył w zapowiedź archanioła i za to stracił mowę. Odzyskał ją dopiero wtedy, gdy po narodzeniu Jana napisał imię syna, poddając się w ten sposób woli bożej. Według zapisu Ewangelii św. Łukasza (Łk 1,39–45) Jan został napełniony Duchem Świętym w łonie matki, podczas nawiedzenia Elżbiety przez Maryję. Jan gdy stał się dorosły stał się pustelnikiem, zamieszkał nad brzegiem Jordanu, gdzie chrzcił ludzi i wzywał do nawrócenia, przygotowując ich na przyjście Mesjasza. Niedługo po spotkaniu i ochrzczeniu Jezusa, Jan został wtrącony do więzienia za jawne krytykowanie niemoralnego małżeństwa tetrarchy Galilei, Heroda Antypasa. Na skutek spisku żony Heroda, Herodiady, Jan został ścięty. Według Dawnych dziejów Izraela żydowskiego historyka Józefa Flawiusza, Herod Antypas obawiał się, że Jan Chrzciciel może pociągnąć lud do buntu. Kazał go więc uwięzić w twierdzy Macheront na wschodnim wybrzeżu Morza Martwego i tam stracić. Przyjmuje się, że w dniu urodzin tetrarchy, ok. 32 roku, Jan został ścięty mieczem. Jednak dokładna data śmierci Jana Chrzciciela nie jest znana. Badacze datują moment śmierci proroka na koniec lat dwudziestych I wieku n.e. albo okres między 34 a 36 rokiem.

Właśnie te wszystkie fakty możemy zobaczyć zilustrowane na ołtarzu. Patrząc od lewej strony, na skrzydło od góry do dołu mamy: Urodzenie Jana Chrzciciela, Świętego Jana Chrzciciela na pustyni, a dokładniej znajdującego Krzyż Męki i Chrzest Chrystusa w Jordanie. Po drugiej stronie na prawym skrzydle jest Jan Chrzciciel z Barankiem Bożym jako Głos Wołającego na Pustyni, Poselstwo Jana Chrzciciela do Jezusa i Ścięcie. Pośrodku natomiast mamy patrząc od dołu: Symbole Czterech Ewangelistów w predelli, wyżej Ostatnią Wieczerzę, Apoteozę św. Jana Chrzciciela pośrodku i Trójcę Świętą, tzw. Tron Łaski w zwieńczeniu, symbolizujący ofiarę Chrystusa, co podkreśla obecność aniołów zbierających z rany z przebitego boku krew wylewającą strumieniem wprost do kielicha. Mamy zatem postać Proroka, jakim był Jan Chrzciciel, zapowiadającego przyjście Zbawiciela, obraz Eucharystycznej Ofiary Ciała i Krwi podczas Ostatniej Wieczerzy a także ofiarę zbawczą Chrystusa, która objawi się najpełniej w czasie Sądu Ostatecznego zgodnie z wezwaniem św. Pawła z Listu do Hebrajczyków 4, 16: Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili.

Ogólnie i w sposób uproszczony z uwagi na krótką formę postu można przyjąć, iż sens ołtarza głosi prawdę wiary o tym, że Bóg zbawia świat przez wcielenie i śmierć swojego Syna, mocą Jego Zmartwychwstania w tych, którzy uwierzyli Jego słowu i wcielają je w życie w darze z siebie, naśladując tym Mistrza i Nauczyciela. Na ołtarzu trwa Wieczna Liturgia Eucharystycznej Ofiary, Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa, którego św. Jan Chrzciciel był poprzednikiem, a świadkami czterej Ewangeliści, których symbole widzimy u dołu ołtarza w predelli.

Wszystkie te przedstawienia są znane od średniowiecza, propagowały je grafiki autorstwa znanych artystów, które następnie używane były we wszystkich krajach europejskich, czasem twórczo modyfikowanych a czasem po prostu kopiowanych. Jedną z takich grafik z wyobrażeniem Chrystusa na krzyżu i z aniołami zbierającymi krew z jego ran była odbitka miedziorytnicza wykonana przez Albrechta Durera


Także ten artysta namalował obraz z adoracją Trójcy Świętej ukazującej się pod postacią Tronu Łaski

 

Cykle związane z życiem Jana Chrzciciela podejmowane były przez wielu sławnych artystów i można je zobaczyć w wielu wybitnych dziełach architektonicznych, wymieńmy choćby płaskorzeźby Donatella na Baptysterium we Florencji, inne zostały wskazane na przykład TUTAJ. Współcześnie jak widzimy, także są artyści, którzy chcą zmierzyć się z tym tematem.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 25 stycznia 2023

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.10: Śmierć Iana Curtisa była jedną z największych rzeczy, jakie przytrafiły się Factory Records

   

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ.

Rozdział XI rozpoczyna się od stwierdzenia, że kolektywny dreszcz wstrząsnął Factory gdy uświadomiono sobie, że  na okładce Closer jest zdjęcie grobu. Pytaniem otwartym, naszym zdaniem, pozostaje, czy Ian Curtis zaakceptował projekt (pisaliśmy o tym TUTAJ). 

W tamtym czasie magazyn The Face zacytował wypowiedź Wilsona: Śmierć Iana Curtisa była jedną z największych rzeczy, jakie przytrafiła mi się w życiu, podarkiem śmierci. Tony wiele razy wycofywał się z tej wypowiedzi, prawdą jednak jest, że Factory i biznes po śmierci Curtisa rozkwitły. LWTUA ulokował się na 13 miejscu listy przebojów, Closer na 6. Peter Saville stwierdził, że śmierć Iana Curtisa była mostem pomiędzy nocami Factory w klubach, a Haciendą, jako wynik zysków firmy po jego śmierci, głównie ze sprzedaży Closer

9 tygodni po śmierci Curtisa pozostali członkowie zespołu dali koncert w Beach Club w Manchesterze. Wilson towarzyszył New Order w trasie po USA. Wtedy Gretton starał się wybrać wokalistę spośród nich. Drugi koncert był w Hurrah's w Nowym Jorku (warto przeczytać nasz wywiad z naocznym uczestnikiem tego koncertu TUTAJ). Bernard Sumner denerwował się faktem, że musi śpiewać, i zwykle przed koncertem wypijał butelkę Pernoda, a po występie kolejną połowę. 


W końcu Gretton zdecydował, że Sumner będzie głównym wokalistą, a zespół przybrał nazwę New Order. Po tym jak kojarzono go z faszystowskimi Niemcami, teraz Gretton, nieświadomie wepchnął ich w cytat z Mein Kampf - Nowy Porządek Trzeciej Rzeszy. Sumner stwierdził, że Gretton wziął to z jakiegoś artykułu, a zespól nie zdawał sobie sprawy, że ma to konotacje faszystowskie (coś dużo tych zbiegów okoliczności...- nasz przypis).

W telewizji pojawiło się wideo, i nowi ludzie w Granada. Współpracownicy wspominają, że Wilson doskonale się w tej nowej rzeczywistości odnalazł. factory w tamtym czasie przeżywało również nowe doświadczenie, jak radzić sobie z komercyjnym sukcesem. Saville wspomina, że ponieważ Factory nikogo nie zatrudniało, nie zawierało kontraktów i nie miało dalekosiężnych planów, nie potrafiło poradzić sobie z nadmiarem pieniędzy jakie spłynęły do wytwórni po śmierci Iana Curtisa. To dlatego powstała Hacienda.


Wtedy też postanowili uporządkować nieco sprawy wytwórni. Postanowili podpisać kontrakt z Crispy Ambulance (Rob stał się ich menadżerem), a krótko przed śmiercią Curtisa sukces odniósł pierwszy album Durutti Column.

C.D.N. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.                   

wtorek, 24 stycznia 2023

Kształty Architektoniki, czyli takie jest życie: fotografie Tomasza Sobczaka

 Jestem magistrem sztuki, inżynierem, nauczycielem, pedagogiem, a w wolnych chwilach artystą fotografikiem. Fotografia jest moją wielką pasją. Daje mi radość, zadowolenie i satysfakcję. Każdy obiekt, który fotografuję, ma w sobie wiele piękna. Staram się je uchwycić i pokazać całemu światu. Od lat związany jestem z Tarnowem, a naturalną koleją losu jest także związek z Tarnowskim Towarzystwem Fotograficznym, w którym od czterech kadencji pełnię funkcję prezesa. Od 2019 roku jestem także Członkiem Zarządu Fotoklubu RP. Prowadziłem zajęcia z Fotografii ruchu oraz Metodykę fotografii na podyplomowych studiach z fotografii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, którą to uczelnię ukończyłem z wyróżnieniem. Realizowałem także zajęcia Fotografiia prasowa i reklamowa na Wyższej Szkole Zarządzania i Informatyki w Rzeszowie. Pracuję w III Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie oraz w Pałacu Młodzieży, w którym prowadzę pracownię fotografii tradycyjnej. Przez wiele lat zajmowałem się fotografią sportową. W chwili obecnej skupiam się na fotografii studyjnej, abstrakcji oraz fotografii nieoczywistej. Jako animator kultury pełniłem funkcję kuratora wielu wystaw, organizowałem różne akcje i działania fotograficzne. Stale pracuję z młodzieżą, popularyzując fotografię. Najwięcej pozytywnej energii dają mi sukcesy wychowanków (LINK). Tymi słowami przestawia się na naszym blogu Tomasz Sobczak (ur. 1972 r.), którego zdjęcia z cyklu takie jest życie postanowiliśmy pokazać internetowej publiczności:










Ukazują one wycinek codzienności, który wielu z nas już niemal przestało dostrzegać, bo stał się częścią naszej rutyny: schody po których biegniemy do naszego mieszkania w bloku, może most, przez który jedziemy do pracy, przystanek lub peron… Ale wystarczy odrobina koloru i nagle te miejsca wybuchają nadzwyczajnością. Żywe kolory wypełniające płaszczyzny przywodzą na myśl neoplastyczne kompozycje Pieta Mondriana, a choć nie wszystkie są czworobocznymi figurami, wrażenie to każe nam inaczej na nie spojrzeć, z innej perspektywy, a nawet zatrzymać się i doszukać się oryginalności. A przez to pogodzić się z tym, że jest jak jest… C’est la vie. Takie jest życie. A skoro c’est la vie nie może zabraknąć sceny z Pulp Fiction z piosenką Chucka Berry'ego - You never can tell - Bo nigdy do końca nic nie jest pewne…


A co stanie się, gdy formom architektonicznym odejmiemy kolor? Wtedy autor zdjęć proponuje uporządkowanie chaosu poprzez zlustrowanie występujących w nich prawidłowości. Czy znalezienie algorytmu odpowiedzialnego za ugładzenie geometrii  przestrzeni ureguluje problemy, z jakim się zmagamy? Tomasz Sobczak dowodzi, że jest to możliwe. Pokazują to zdjęcia z cyklu Kształty Architektoniki wykonane w latach 2016-2017 w różnych częściach świata. Dominują zdjęcia Chicago, ale występują też kadry z Hiszpanii, Sycylii czy Gibraltaru. Nie ma fotografii z Polski, co oznacza, że w naszym kraju nie ma tego problemu... 










Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 23 stycznia 2023

Isolations News 229: Section 25 - nowy materiał, reaktywacja Oasis? Rolling Stone zwariował? Kate Bush pisze książkę, Van Conner ze Screeming Trees RIP, Metallica - nowy singiel a Sony nowe walkmeny, niewidzialny dom, niebekające krowy w maskach Danona i niemiecki system antyczołgowy


Zaczynamy od klimatów Factory. Section 25 rozpoczęli pracę w studio nad nowym materiałem. Co to będzie zapewne dowiemy się w swoim czasie, liczymy, że niedługo(LINK).


Noel Gallagher powiedział wywiadzie dla BBC Radio Manchester, że nigdy nie należy mówić nigdy, gdyby pojawiła się możliwość reaktywacji Oasis (LINK). 

Jak widać promocja jego nowej płyty trwa... 


Natomiast bardzo nieciekawie promuje się muzyczny periodyk. Przedstawiono bowiem ranking najlepszych piosenkarzy, wg. Rolling Stone  (LINK). Iggy Pop jest 176, Morrissey 166, Robert Smith 157, Brian Ferry 150, Bono 140, Jeff Buckley 131, Ozzy 112, Lou Reed 107, Elton John 100, Bob Marley 98, Michael Jackson 86, Bruce Springsteen 77, Bjork 64, Kate Bush 60, Lady Gaga 58, Mick Jagger 53, Kurt Cobain 36, Thom Yorke 34, David Bowie 32, Paul McCartney 26, Frank Sinatra 19, Elvis Presley 17, Prince 16, Bob Dylan 15, Freddie Mercury 14, John Lennon 12, na drugim Whitney Houston a wygrywa Aretha Franklin

U nas gra miejsce 166. Szokuje ilość Murzynów w pierwszej dziesiątce, rozumiemy, że autorzy klęczeli podczas pisania? Umieszczenie Elvisa i Beatlesów za Whitney Houston to dowód ostrego pogrzania umysłowego. Rolling Stone stał się tak obiektywny i prawdomówny, jak Niemcy w sprawie wspierania Ukrainy.

Ci ostatni natomiast opatentowali właśnie nowy, bardzo skuteczny system antyczołgowy. Nazywa się Olaf Scholz.

 

Ta sama nacja w imieniu obrony wartości ekologicznych likwiduje wsie, celem budowy kopalni odkrywkowych. Nawet wyniesiono z demonstracji samą wielką Gretę. Oczywiście odkrywany będzie wiatr i słońce.

Co górnik dostaje po śmierci?
- Trzy dni urlopu i znowu pod ziemię. 

 

W temacie ekologii.

Pyta policjant ekologa:
- Co pan wiezie w tej torbie?
- Papier toaletowy.
- Ale czemu tak śmierdzi?
- Bo wiozę go do pralni.

Eko-faktów ciąg dalszy. Francuski gigant mleczarski Danone ogłosił w połowie stycznia, że rozważa nakładanie masek krowom, aby zatrzymać ich bekanie i zmniejszyć emisję metanu o 30% do 2030 r. W przyszłości krowy mogą być również zmuszane do noszenia pieluch, aby zatrzymać wzdęcia. Pomysł ten skrytykował na antenie Fox News jeden z rolników z Chapel Hill, który nawet próbował nałożyć pieluchę krowie po czym stwierdził, że takie rozwiązanie zagraża dobrostanowi zwierząt - oświadczył, że jego krowy muszą mieć możliwość chodzenia, leżenia, jedzenia i picia wody oraz ogólnie wygodnego życia... (LINK).

Swoją drogą ciekawi nas co z utylizacją megapieluch? Czy koncern będzie je przerabiał? I na co? Strach się bać...  

Stoją dorodne młode byczki w obórce i nagle wchodzi ohydna jałówka...

Zaszokowane byczki nie wiedzą co zrobić z oczami, bo brzydota wręcz razi, na co jeden woła:

- Jołki połki dwa kije, kto się nie chowa, ten kryje!


Powyższy news trudno jednoznacznie zakwalifikować, wcale nie jest wykluczone, że dotyczy tematu krycia... 
 


 

Powyższe trzy newsy natomiast dowodzą jednoznacznie, że świat w kosmicznym tempie zbliża się do roku 2139. Dlaczego akurat 2139? 


A co do pana w koszulce, to wcale nie jest to taka odosobniona sytuacja. Przypomina bowiem los pewnego kowboja - Szybkiego Joe, który dosiadł się do seksownej kowbojki, gdzieś w barze na pustyni Dzikiego Zachodu i zaczął dość nachalnie przyglądać się jej dekoltowi. 

- Nic z tego nie będzie, jestem lesbijką, powiedziała kowbojka 

- A co to znaczy? - zapytał rozgrzany Szybki Joe

- To znaczy, że uwielbiam kobiece piersi, nogi i ogólnie kobiety 

- Już 60 lat żyję na tym świecie i nie wiedziałem, że jestem lesbijką, zadumał się Szybki Joe.


W pustynnych klimatach - boom na rynku nieruchomości - Joshua Tree - kultowa rezydencja pustynnego miasta z lustrzanymi ścianami została wystawiona na sprzedaż za 18 milionów dolarów. Dom wcześniej można było wynająć za 150 000 USD miesięcznie, 6000 USD dziennie lub 1000 USD za godzinę.
 
Joshua Tree, niewidzialny dom zbudowany w 2019 roku przez producentów filmowych Chrisa i Robertę Hanley, gościł gwiazdy takie jak Lizzo, Alicia Keys, Ariana Grande i The Weeknd, a także pojawił się w serialu Netflix The World's Most Amazing Vacation Rentals
 
Dom jest surrealistyczną konstrukcją przypominającą pudełko, z błyszczącymi szklanymi ścianami, które odbijają pustynny krajobraz, oraz ogromnym, 100-metrowym krytym basenem, który rozciąga się do prawie połowy długości domu. Jego właściciele zachwalają medytacyjne aspekty nieruchomości... (LINK).
 
W sam raz do zadumy dla Szybkiego Joe...


My natomiast wróćmy do zadumy nad listą  Rolling Stone i zajmijmy się gwiazdą z miejsca 60. Kate Bush, bo o niej mowa, ogłosiła plany wydania książki z tekstami piosenek. W wybranych egzemplarzach będą w nich ukryte przesłania. Publikacja to w zasadzie wznowienie książki z 2018 roku How To Be Invisible ale tym razem w miękkiej oprawie i z nowym wstępem autorki oraz ilustracjami autorstwa Jima Kaya
 
Pozycja pojawi się w sprzedaży 6 kwietnia w cenie 10,99 GBP. Kilka egzemplarzy zostanie uzupełnionych o autograf, rozprowadzą je Waterstones, Rough Trade oraz niezależne księgarnie i sklepy płytowe w Wielkiej Brytanii. Można je zamówić także w przedsprzedaży u sprzedawców detalicznych, szczegóły TUTAJ.


Książki nie napisze natomiast Van Conner, basista i współzałożyciel waszyngtońskiego zespołu Screaming Trees, który zmarł w wieku 55 lat. Wiadomość została potwierdzona przez brata Connera, Gary'ego Lee. W zeszłym roku wokalista Screaming Trees, Mark Lanegan, zmarł w swoim domu w Killarney w Irlandii 22 lutego w wieku 57 lat. Conner był współzałożycielem grupy wraz ze swoim bratem, Laneganem i perkusistą Markiem Pickerelem w Ellensburgu w 1984 roku. Chociaż powszechnie kojarzeni są z gatunkiem grunge, byli znani także z hard rockowego i psychodelicznego brzmienia. Screaming Trees odniosło sukces dzięki singlowi Bed Of Roses a ich najbardziej udany album to Sweet Oblivion z 1992 roku (LINK).

RIP 


Zdążył natomiast z książką Bruce Gowers, reżyser kultowego teledysku do Bohemian Rhapsody Queen, który zmarł mając 82 lata. Odszedł w w swoim domu w Santa Monica w Kalifornii w niedzielę (15 stycznia) z powodu komplikacji związanych z ostrą infekcją dróg oddechowych.  

Bohemian Rhapsody jest trzecim, najlepiej sprzedającym się singlem wszechczasów w Wielkiej Brytanii, zajmował pierwsze miejsce na brytyjskich listach przebojów przez dziewięć tygodni w 1975 roku i powrócił na pierwsze miejsce w 1991 roku po śmierci piosenkarza Freddiego Mercury'ego. Nakręcenie klipu zajęło tylko trzy godziny i kosztowało zaledwie 3500 funtów. Był to pierwszy teledysk, który został wyemitowany w Top of the Pops i był wzorem dla innych, wyznaczając standardy kolejnym artystom. Gowers pracował z takimi zespołami i muzykami jak Adele, The Strokes i Red Hot Chili Peppers.  Zdobył wiele nagród Emmy i Grammy oraz nakręcił 234 odcinki American Idol. Niedawno wydał książkę o sobie The Creative Act: A Way Of Being (LINK).


Jeszcze o rankingach - płyta Melody AM zespołu Röyksopp została uznana za jedną z najdroższych płyt winylowych jaką sprzedano na Discogs. Debiutancki album norweskiego duetu z 2001 roku, który znalazł się na pierwszym miejscu w Norwegii i na dziewiątym miejscu w Wielkiej Brytanii, jest powszechnie uważany za przełomową płytę ambientowej elektroniki. Wersja z 2002 roku z okładką autorstwa Banksy'ego została sprzedana za 10 465,10 USD (8 477,25 GBP) na Discogs w 2019 roku . Album został wydany w ilości 100 egzemplarzy, co tłumaczy cenę. Lista wszystkich najdroższych winyli Discogs jest TUTAJ.
 

Z nowości na rynku - Metallica udostępniła nowy singiel Screaming Suicide, drugi z ich nadchodzącego 11. albumu studyjnego 72 Seasons, który ukaże się 14 kwietnia. Nowa piosenka pojawiła się wraz z teledyskiem wyreżyserowanym przez Tima Saccentiego, który również nakręcił teledysk do głównego singla 72 Seasons, do Lux Æterna.

No niestety nie jest to ta kapela, co kiedyś. Gdyby tak można było cofnąć czas...

Ale co nie jest możliwe dla zwykłych śmiertelników, jest możliwe dla ludzi o nadprzyrodzonych zdolnościach. Podróżnicy w czasie, bo o nic mowa, znów są aktywni. Jeden z nich ostrzega przed wojną międzygalaktyczną w tym roku, oraz przed klęskami żywiołowymi a także zapowiada odkrycie płetwala błękitnego mierzącego do 350 stóp długości (czyli ok. 106 m) (LINK).

Skoro można w przyszłość to tym razem powrót do przeszłości. Sony wypuściło dwa modele walkmana! NW-A300 ma wymiary 56,6×98,5×12 mm, więc jest mniejszy od współczesnych smartfonów. Urządzenie dysponuje dotykowym ekranem LCD o przekątnej 3,6 cala, który pracuje w 60 Hz przy rozdzielczości 1280x720. Łączność odbywa się za pośrednictwem modułów Wi-Fi i Bluetooth 5. Producent zapewnia, że model wytrzyma aż 36 godzin odtwarzania muzyki i to w formacie FLAC 44,1 kHz Kosztuje ok. 360 euro (LINK). 

Drugi z modeli (LINK), wyposażony jest we wzmacniacz z kondensatorami do zasilania analogowego wyjścia audio. Walkman jest przez to większy - jego wymiary to 72,6×132 mm i aż 17 mm grubości. I kosztuje już ponad 3,5 K zł.
Oba modele wykorzystują wzmacniacz cyfrowy S-Master HX. Dzięki jednej z jego funkcji urządzenie potrafi podobno poprawić jakość dźwięku a nawet symulować odtwarzanie muzyki z płyty winylowej.

Zwracamy uwagę na słowo symulować, którego łacińska geneza (simulatio) oznacza udawać...

W ekskluzywnym klubie rozmawia dwóch panów
- Wczoraj na przyjęciu u księżnej, jej stryj przez pomyłkę pocałował mnie w rękę.
- I co?
- Tragedia! Wrodzony takt kazał mi do rana udawać kobietę... 

Pytanie jak owe produkty Sony będą zasilane? Nieciekawie bowiem dzieje się na rynku akumulatorów. Wielka fabryka akumulatorów do aut elektrycznych Britishvolt jest bankrutem. Dokumenty ujawnione przez Guardiana pokazały, że pod koniec lipca ubiegłego roku Britishvolt wstrzymały budowę kolejnej hali fabrycznej z uwagi na brak funduszy. Upadek spowodowały dwa czynniki: inwazja Rosji na Ukrainę i wzrost stóp procentowych. Założony w 2019 roku koncern rozpoczął działalność z rozmachem, miał zapewnić 3000 dobrze płatnych miejsc pracy, nawet wynajął rezydencję za 2,8 miliona funtów z basenem i wanną w stylu jacuzzi dla pracowników. A teraz został wystawiony na sprzedaż... (LINK).

Gdzie samochód elektryczny ma rurę wydechową?

W Bełchatowie.

My wracamy już jutro - dlatego czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.