sobota, 6 maja 2023

Biczowanie Chrystusa Piero della Francesca: Czasami wielkie rzeczy mogą przybrać niewielką formę

Biczowanie Chrystusa Piero della Francesca jest dowodem na to, że czasami wielkie rzeczy mogą przybrać niewielką formę. Obraz ma tylko 58,4 cm szerokości i 81,5 cm długości a od chwili powstania po wiek obecny fascynuje, i to pod każdym względem. Technicznie jest bardzo wczesnym przykładem użycia farb olejnych. 


Temat - choć wydawałoby się oczywisty - jest tak naprawdę zagadkowy. Malarz przedstawił moment męki Chrystusa, biczowanie na które skazał go Poncjusz Piłat i to zgodnie z przyjętą w XV wieku konwencją, to znaczy po Zbawiciel przywiązany jest do kolumny. Ale scena ta, tak jakby na obrazie nie była najważniejsza, została umieszczona jest w głębi obrazu, a na pierwszym planie widzimy trzech mężczyzn. I tu dotykamy niejednoznacznej interpretacji, którą przypisywano dziełu na przestrzeni ostatniego stulecia. 


Przede wszystkim chodzi o owych trzech świadków chłosty wyróżnionych ich usytuowaniem. Biczowanie odbywa się w tle, w zadaszonej galerii z posadzką z czarno-białych płytek. Natomiast trzej mężczyźni stoją na zewnątrz, na niewielkim patio wyłożonym ceglanymi płytkami, które niejako wnikają w przestrzeń widza. Obie grupy są wyraźnie rozdzielone liniami perspektywy, podkreślonej przez konstrukcję namalowanych budowli, szykiem kolumn, belkowania, posadzkowych płytek. Idealne wykreślenie perspektywy wynikało z zainteresowania artysty matematyką i geometrią, Piero był nawet autorem traktatu o perspektywie, zatytułowanego De Prospectiva Pingendi (O perspektywie malarstwa). Ale nie to budzi największe kontrowersje, lecz pytanie kim są ci trzej na pierwszym planie i o co tu w ogóle chodzi?
 
Są różne teorie na ten temat.

Według najdawniejszej młodzieniec w środku to Oddantanio da Montefeltro, władca Urbino, otoczony przez swoich doradców, Manfredo dei Pio i Tommaso di Guido dell'Agnello. Wszyscy trzej mężczyźni zginęli w 1444 roku w spisku. W tym przypadku sugeruje się, że zleceniodawcą obrazu był Federigo da Montefeltro (uwieczniony później w słynnym dyptyku LINK), a dzieło miało upamiętnić śmierć brata i wskazać na jego niewinność, która nie powstrzymała oprawców przed zadaniem mu bólu i śmierci, tak samo jak było to w przypadku Chrystusa

Inny tradycyjny pogląd wskazywał na wpisanie się księcia Federico da Montefeltro, następcę i przyrodniego brata Oddantonia w pewną konwencję jaką był zwyczaj uwieczniania poprzedników aktualnie panującego władcy na obrazie, czego dowodem miałaby być zapiska w XVIII-wiecznym inwentarzu katedry Urbino, w którym dzieło określono jako Biczowanie naszego Pana Jezusa Chrystusa, z postaciami i portretami księcia Guidubaldo i Oddo Antonio. Ponieważ jednak książę Guidubaldo był synem Federico urodzonym w 1472 roku, informacja ta musi być błędna. Zamiast tego najbardziej wysunięta na prawo postać może przedstawiać ojca Oddantonio i Federico, Guidantonio.
 
Inny pomysł na wyjaśnienie kto jest kim, przyjmował iż postać młodzieńca przedstawia anioła w towarzystwie alegorii Kościoła Łacińskiego i Bizantyńskiego. Siedzący mężczyzna po lewej stronie obserwujący biczowanie byłby cesarzem bizantyjskim Janem VIII Paleologiem, co można rozpoznać po jego ubraniu, zwłaszcza po niezwykłym, charakterystycznym kapeluszu z odwróconym rondem, który jest ukazany na medalu autorstwa Pisanello (Vittore Pisano). W tym wariancie tezy zaproponowanej przez historyka sztuki Carlo Ginzburga, obraz byłby w istocie zaproszeniem kardynała Bessariona i humanisty Giovanniego Bacciego przez Federico da Montefeltro do udziału w krucjacie. Młodym człowiekiem byłby Bonconte II da Montefeltro, który zmarł na zarazę w 1458 roku. W ten sposób cierpienia Chrystusa są zestawione zarówno z cierpieniami Bizantyjczyków, jak i Bonconte

Jeszcze inni badacze, wśród nich Silvia Ronchey są zgodni, że jeśli przyjąć powyższe wyjaśnienie, to biczowany Chrystus reprezentuje cierpienia Konstantynopola, wówczas oblężonego przez Osmanów, a także całego chrześcijaństwa. Postać po lewej to sułtan Murad II, z Janem VIII po jego lewej stronie. Trzej mężczyźni po prawej stronie są identyfikowani jako od lewej: kardynał Bessarion, Thomas Paleolog (brat Jana VIII, przedstawiony boso, ponieważ nie będąc cesarzem, nie mógł nosić ceremonialnych fioletowych butów) i Mikołaj III d’Este, władca Ferrary. I choć obraz powstał dwie dekady po upadku Konstantynopola, to zdobycie stolicy Bizancjum nadal budziło emocje.
 
Podobną teorię w 1951 roku przedstawił z kolei historyk sztuki Kenneth Clark. Według niego brodata postać miałaby być greckim uczonym, a obraz byłby wówczas alegorią cierpień Kościoła po upadku Cesarstwa Bizantyjskiego w 1453 roku oraz zachętą do nowej krucjaty wspieranej przez papieża Piusa II o której prowadzono rozmowy na soborze w Mantui. Wówczas mężczyzna po lewej byłby cesarzem bizantyjskim.
 
Marilyn Aronberg Lavin z kolei w postaci po prawej stronie widzi Ludovico III Gonzagę, markiza Mantui, a w postaci po lewej jego bliskiego przyjaciela, astrologa Ottavio Ubaldini della Carda. Ottavio ubrany jest w tradycyjny strój astrologa. Obaj - Ottavio, jak i Ludovico - zostali namalowani po tym, gdy stracili ukochanych synów, symbolem których jest młodzieńcza postać między nimi. Młodzieniec ma na głowie wieniec laurowy, oznaczający chwałę. Lavin sugerowwała, że obraz ma na celu przyrównanie cierpienia Chrystusa do żalu obu ojców. Sugeruje, że obraz został zamówiony przez Ottavio do jego prywatnej kaplicy Cappella del Perdono, który znajduje się w Pałacu Książęcym w Urbino. Nastawa stojącego tam ołtarza pasuje rozmiarami do obrazu.

Jeszcze inna interpretacja sugeruje, że kluczem do zrozumienia obrazu był zaginiony napis na ramie, który rzekomo głosił: unum, czyli Zeszli się razem. Jest to werset z Ewangelii św. Mateusza (Mt 22,44), który tradycyjnie czytano co roku w Wielki Piątek, dzień upamiętniający mękę Chrystusa. Oni” odnoszą się wówczas do członków Sanhedrynu, którzy byli obecni podczas męki Chrystusa. W ten sposób Piero wykonał dosłowną ilustrację biblijnego tekstu.

Ostatnia interpretacja, sprzed kilku lat, wywraca wszystkie poprzednie. Jej autor John Pope-Hennessy w wydanej publikacji udowadnia, że prawdziwym tematem dzieła jest Sen św. Hieronima (LINK). Jako młody człowiek Św. Hieronim śnił, że został skazany na Sądzie Bożym na obdarcie ze skóry za czytanie pogańskich tekstów. O tym śnie Hieronim wspomniał w liście do świętej Eustochium. Pope-Hennessy powołuje się przy tym na obraz sieneńskiego malarza Matteo di Giovanniego, w którego tematem jest opisana w liście scena, podobna do uwiecznionej przez Piero della Francesca.

Która z opisanych interpretacji jest prawdziwa? Trudno orzec, na pewno żadna z nich nie jest ostatnią. Być może ta niejednoznaczność jest częściowo powodem, dla którego obraz nadal intryguje, mimo, że od jego powstania minęło 600 lat... 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


piątek, 5 maja 2023

Super deluxe edition Revolver - najważniejszej płyty the Beatles cz.12: Yellow Submarine - efekty specjalne od sypania piachem do dźwięków łańcuchów

 

Kilka tygodni temu rozpoczęliśmy na naszym blogu omawianie specjalnego wznowienia albumu Revolver zespołu the Beatles (TUTAJ) streszczeniem wstępu Paula McCartneya. Następnie streściliśmy relację Gilesa Martina (TUTAJ) - współrealizatora nagrań, a fenomen albumu omawiał raper Questlove (TUTAJ). Opisaliśmy też historię zastosowania sitaru (TUTAJ) i jak powstawały efekty specjalne (TUTAJ), oraz zaczęliśmy omawiać rozdział zatytułowany Track by Track, w tym historię powstania piosenki Taxman (LINK), Elanor Rigby (LINK), I'm Only Sleeping (LINK), Love You To (LINK) i Here, There and Everywhere (LINK).

Dziś opiszemy proces powstawania piosenki Yellow Submarine.

Piosenka z powodu treści, ale też i umieszczenia jej w animowanym filmie muzycznym, szybko stała się popularna wśród dzieci. Śpiewał ją Ringo, który wcielił się w rolę dobrego wujaszka. Paul i John opowiedzieli o tym jak powstała podczas wywiadu z powodu wręczenia im nagrody Novello Awards w 1966 roku. 

Piosenka jest przykładem tego, jak z kawałków Lennona i McCartneya zespół potrafił sklecić jeden utwór. Lennon stworzył wers: In the town where I was born/ no one cared, no one cared

Podjęto 11 prób dogrania sekcji. Paul grał na basie, George na tamburynie, John na gitarze akustycznej a Ringo na bębnie basowym i werblu. Po take 11 ponownie nagrano nową wersję take 4, którą  uznano za najlepszą.
 

Dodano dubbingi, chórki, harmonie wokalne. Następnie z track 2 i track 4 zrobiono jedną wersję. Dodano też efekty specjalne z taśmy Abbey Road Sound Effects Tape 46, jak i  efekty związane w morzem. 

Co ciekawe, Brian Jones z Rolling Stones zagwizdał na gwizdku  swansea. Fanka Mal Evans za to, odpowiedzialna została za sypanie piasku i uderzanie w werbel. Szofer zespołu odpowiedzialny został za odgłosy uderzających łańcuchów. Powstały też inne efekty, na przykład wykorzystano starą wannę ze studio, którą napełniono wodą i zanurzano w niej łańcuchy. Zespół zajął się pokrzykiwaniami typowymi dla marynarzy na statku. Poniżej wersja z podgłośnionymi efektami specjalnymi. 

Dodano też efekty specjalne poprzez manipulację taśmami, John dmuchał słomką w szklance wody, co miało imitować efekt zanurzenia, wpadli też na pomysł, żeby owinąć mikrofon w paczkę foliową i zanurzyć go w bańce z mlekiem, aby uzyskać dźwięk pod wodą. Przez ten mikrofon nagrywano zespół. 

W 2022 powstała nowa wersja z kombinacji take 3 i 4 z dodatkowym wersem Johna.   

Kocówka tekstu została napisana krótko przed rozpoczęciem nagrań. Robili sobie żarty językowe, na przykład w oryginalnym tekście jest fragment: Every one of us has all he needs, który Ringo zmienił na Every one of us has all we need, co nie jest językowo poprawne, ale brzmi świetnie i spodobało się zespołowi. 

Donovan za to pomógł Paulowi z fragmentem: sky of blue and sea of green, ponieważ wtedy pisał piosenki dla dzieci. Beatlesi zdecydowali się też wydać najlepsze piosenki na singlach sami, zanim zrobią to za nich inni i staną się ich kosztem popularni. Tak też stało się z Yellow Submarine.

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

czwartek, 4 maja 2023

Mimo wojny artystyczna Ukraina żyje

 Od lutego zeszłego roku na Ukrainie trwa wojna, taka, jaką my znamy na szczęście tylko z filmów. Jak wygląda życie na terytorium ogarniętym wojną? Postanowiliśmy to sprawdzić w odniesieniu do dziedziny, jaką zajmujemy się na naszym blogu, czyli w  stosunku do sztuki. Okazało się, że mimo wszystko na Ukrainie sporo się dzieje także w tym pozytywnym znaczeniu, czyli organizowane są wystawy prezentujące dzieła twórców żyjących oraz dziedzictwo kulturowe. W samym kwietniu otwarto kilkanaście ekspozycji, z których chcemy przedstawić naszym czytelnikom kilka, aby mogli także zobaczyć propozycje organizatorów ukraińskiego życia kulturalnego:

W Kijowie  w ostatni weekend miał miejsce wernisaż wystawy pt.: Zagubiony – Znaleziony złożonej z prac wielu współczesnych artystów, którym postawiono za zadane pokazać złożoność życia podczas wojny, dychotomię, jaką twórcy doświadczają na co dzień, kiedy złu towarzyszy dobro, cieniowi światło, stracie dar i nadzieja, bo mimo wszystko życie toczy się dalej (szczegóły organizacyjne są TUTAJ)


Bywa, że sytuacja zmusza artystów aby porzucili dotychczasowe życie. Taki los dotknął znanego na Ukrainie kijowskiego rzeźbiarza i malarza Mykołę Sołoguba, który na początku wojny założył schron w swojej podziemnej pracowni w Kijowie gdzie ochronę znaleźli okoliczni mieszkańcy. On sam udał się do swojej wiejskiej posiadłości w obwodzie kijowskim, skąd w oddziałach obrony cywilnej   pilnował porządku. Podczas takich nocnych dyżurów artysta nie przestawał malować. Na znalezionym na ulicy dziecięcym tablecie zasilanym baterią rysował miniaturowe obrazki, robił zdjęcia, zamieszczał je w sieciach społecznościowych. Po wyzwoleniu Kijowa gdy samoobrona zawiesiła działalność, artysta powrócił do malarstwa. Obecnie maluje bramy, elewacje domów i umieszcza na dachach swoje rzeźby (więcej o artyście TUTAJ).



Młoda artystka Diana Ruban właśnie pokazała swoje prace w galerii Avangarden Gallery. Jest to jej bardzo osobista ekspresja, zatytułowana Dzieciństwo. Poprzez kolorowe kompozycje bada wpływ wspomnień z dzieciństwa na kształtowanie się stanu psycho-emocjonalnego, poczucia człowieczeństwa, pragnień i aspiracji, które kierują człowiekiem w życiu dorosłym (więcej TUTAJ ).

Niedawno w galerii sztuki Portal 11 zrealizowano ciekawy projekt artystyczny Przewidywanie zmian. Na wystawie można było zobaczyć prace malarskie Ihora Pali. W swoich pracach autor podejmuje refleksję nie tylko nad zmianami jako nieodłączną częścią życia, ale także odwołuje się do odwiecznej koncepcji sylogizmu, czyli schematu wnioskowania opartego na dwóch przesłankach, z których wynika wspólna, logiczna, konkluzja (TUTAJ). 
 

W kijowskiej galerii sztuki Mytets trwa natomiast coroczna wiosenna wystawa sztuki dekoracyjnej i użytkowej. Ponad 30 doświadczonych i młodych artystów zaprezentowało swoje oryginalne prace z metalu, gliny, drewna, szkła, tkaniny i innych materiałów (więcej TUTAJ).



Inna stołeczna galeria: Galeria na Klovskiej prezentuje kolekcję akwareli i grafik ukraińskiego architekta z przełomu XIX i XX wieku Valentina Feldmana, który pozostawił po sobie znaczącą spuściznę w postaci konstrukcji architektonicznych, dzieł malarskich i graficznych. Był wziętym projektantem, jego realizacje można zobaczyć w Charkowie i na Krymie. Pod koniec życia Valentin Feldman porzucił praktykę architektoniczną, oddając się malarstwu akwarelowemu i zajął się nad teoretycznymi zagadnieniami koloru i światła. Artysta samodzielnie wykonywał farby do swoich prac oraz skrupulatnie dobierał odcienie testując je pod kątem odporności na działanie światła. Zdaniem krytyków sztuki, pomimo jego znaczącego wkładu w rozwój sztuki ukraińskiej przełomu XIX i XX wieku, jego twórczość pozostaje praktycznie nieznana szerokiej publiczności. (więcej informacji o malarzu i wystawie TUTAJ).


Muzeum Historii Miasta Kijowa prezentuje historyczną wystawę na której można zobaczyć szklane pojemniki z XIX i XX wieku, które były używane w przemyśle farmaceutycznym i perfumeryjnym. Pochodzą one – co tym bardziej czyni je interesującymi – z prac archeologicznych prowadzonych przez Serhija Taranenko, który posiada wielką kolekcję tego typu przedmiotów liczącą około 800 sztuk (TUTAJ).


W czerwcu ruszy ogólnoukraiński projekt artystyczny Ukraina niezwyciężona którego organizatorem jest Narodowy Związek Artystów Ukrainy przy wsparciu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Celem tej w zamyśle okazałej wystawy jest pokazanie dokonań ukraińskich artystów, którzy w trudnych dla całego kraju czasach próbują ukazywać teraźniejszość Ukrainy a także apologizować heroicznego czyny Sił Zbrojnych. W wystawie ma wziąć udział prawie 300 dzieł sztuki, z których większość wynika z przeżyć ich autorów. Osobnym działem tej ekspozycji będzie wystawa tematyczna Mariupol – dusza Ukrainy, na której głównie mariupolscy malarze ukażą epizody krwawej wojny (LINK).

Z kolei we Lwowie zaprezentowano wystawę Modne stulecia, na której pokazano modę damską głównie z XIX i początków XX wieku na podstawie własnych eksponatów pozyskanych głównie z obszaru Galicji, przede wszystkim z Lwowa, należącego w XVIII wieku do Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a później, w okresie rozbiorów  Cesarstwa Habsburgów. Oprócz autentycznych elementów odzieży damskiej i męskiej oraz galanterii, prezentuje się także zabytki malarstwa i grafiki, które pozwalają zrozumieć, czym była sztuka modnego ubierania się w tamtych czasach. Oprócz tego odwiedzający będą mieli również okazję zapoznać się z technologią wykonania ubiorów i historią działalności twórców ówczesnych strojów, w szczególności autorstwa najsłynniejszego, lwowskiego mistrza krawiectwa, Tomasza Kulczyckiego – założyciela i wydawcy pierwszego magazynu poświęcony modzie we Lwowie. Na szczególną uwagę zasługują przedmioty należące do znanych osobistości oraz materiały związane z właścicielami królewskiej kamienicy na rynku, w której Muzeum ma siedzibę, przede wszystkim z Janem III Sobieskim (LINK).






I wreszcie Arsenał Sztuki w Chersoniu, zbombardowany niespełna miesiąc temu teraz otwiera wystawę współczesnej sztuki ukraińskiej Formy obecności. Będzie ona okazją do podsumowania doświadczeń artystycznych roku wojny.  Na wystawie zostaną zaprezentowane prace ukraińskich artystów i artystów: Yuriy Bolsa, Andrii Denysenko, Anastasia Dytso i Sasha Roshen, Anton Karyuk, Yana Kononova, Elena Kurzel, Maksym Mazur, Daria Molokoedova, Daniil Nemyrovskyi, Karina Sinytsia, Lew Trocenko, Tamara Turlyun, Sana Shakhmuradov-Tanska, Witalij Jankowo. Wystawę zrealizowano przy wsparciu Departamentu Prasy, Edukacji i Kultury Ambasady USA na Ukrainie.


Tym żyje artystyczna Ukraina… Trzeba przyznać, że ilość inicjatyw wzbudza podziw, a nie są to wszystkie tego typu imprezy, lecz tylko te bardziej propagowane. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 3 maja 2023

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.22: Kulisy powstania filmu 24 Hour Partry People - w 60% prawdziwego i w 40% zmyślonego

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ, dziesiąta TUTAJ, jedenasta TUTAJ, dwunasta TUTAJ, trzynasta TUTAJ, czternasta TUTAJ a piętnasta TUTAJ, szesnasta TUTAJ, siedemnasta TUTAJ, osiemnasta TUTAJ, dziewiętnasta TUTAJ, dwudziesta TUTAJ a dwudziesta pierwsza TUTAJ.

Rozdział 12 dotyczy historii powstania filmu 24 Hour Party People (pisaliśmy o nim TUTAJ). Wielu ludzi błędnie myśli, że historia Wilsona była taka jak przedstawiona w tym filmie. Frank Cottrell Boyce - pisarz  i reżyser Michael Winterbottom po raz pierwszy spotkali Tony'ego w Granadzie, pracując między innymi nad serialem Coronation Street. Ponieważ byli zainteresowani zrobieniem filmu padła wobec Tony'ego propozycja inwestycji. Tony miał inne plany, dodatkowo nie miał gotówki, więc BoyceWinterbottom zajęli się realizacją innego dzieła. Mieli plan nakręcenia biografii Factory, który chwilowo musieli odłożyć.


Frank Cottrell Boyce wspomina, że Tony zrobił na nich ogromne wrażenie, i od razu wyobrazili go sobie w roli narratora takiej historii. Co prawda często miał złe pomysły, ale był o wiele bardziej interesujący niż jakikolwiek muzyk, z którym Cottrell Boyce pracował. Jego zdaniem Curtis czy Ryder byli, w przeciwieństwie do Tony'ego, nudni bo Tony całe życie się rozwijał. Dodatkowo nie był materialistą, był niezwykle hojny. 

Film, zupełnie przypadkowo stał się czarną komedią, bowiem umiera w nim kilku bohaterów. Zarówno Cottrell Boyce, jak i Winterbottom chcieli, aby Tony'ego zagrał Steve Coogan - manchesterski komik. 

Coogan wspomina, że pierwszy raz spotkał Winterbottoma na imprezie organizowanej przez jego ciotkę, kiedy był dzieckiem. Dwadzieścia pięć lat później dostał do niego telefon z prośbą o zagranie Tony'ego Wilsona.

Coogan mówił także, że pracował z Wilsonem w TV, a jego starszy brat kupował płyty Joy Division i chodził na ich koncerty. Sam Steve chodził także do klubu Hacienda stąd tematyka filmu nie była mu obca, choć rolę Tonny'ego przyjął z dużą odpowiedzialnością.

Michael Winterbottom uważa, że zawsze wydawało mu się, iż Coogan jest idealny do tej roli. Ale nie każdy był zadowolony, np. Hooky powiedział, że największy f&@t w Manchesterze będzie grany przez innego wielkiego f&@ta
 

Oczywiście pojawiły się problemy ze scenariuszem, np. Lindsay Reade nie była zadowolona ze sceny z Devoto, a Tony uważał, że pokazany jest jako samochwała itd. Wszystkie te problemy rozwiązał umiejętny scenariusz poprawiony przez Cottrella Boyce'a, i dodanie postaci mówiącej, że taka a taka scena jest fikcyjna. 

Pojawił się też problem Hilary i dzieci, ale ustalono, że nie będą o nich mówić w filmie bo to komedia. Ryder wspomina, że Tony został przedstawiony ciekawie a film jest w 60% prawdziwy i w 40% zmyślony. Na przykład nie było pogo na koncercie Sex Pistols, ludzie siedzieli na miejscach. Na marginesie, Tony nie był na tym koncercie (pisaliśmy o tym TUTAJ), ale jego zasadą było: drukuj legendę.

Zdjęcia do scen nakręconych w Haciendzie, były robione w klubie-replice, zbudowanym w magazynie w Manchesterze za 150 000 funtów. Wilson został zabrany na plan i niezwykle się wzruszył poziomem repliki. 

C.D.N. 

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

wtorek, 2 maja 2023

Cloaca Maxima: najstarsza budowla Europy, czyli pieniądze nie śmierdzą

Co jest najstarszą budowlą na kontynencie europejskim? Nie jest to świątynia ani żaden pałac, ani inny reprezentatywny budynek. Najstarsze jest niewidoczne dla oczu, bo skrywa się w podziemiach, a dokładnie w podziemiach Rzymu. Najstarszy jest ogromny, murowany kanał o nazwie Cloaca Maxima. Dokładnie kiedy powstał, nie wiadomo, jedni badacze datują go na ok 600 r. p. n. e., inni przypuszczają że  powstał między III a IV wiekem p.n.e., za króla Lucjusza Tarkwiniusza Superbus (Tarkwiniusza Pysznego), uważanego za postać historyczną. Niewiele jest informacji o samym królu i jego dynastii i są one raczej na wpół legendarne. Historycy są jednak zgodni, że Lucjusz Tarkwiniusz dążył do wzmocnienia władzy królewskiej, opierając się zarówno na sile militarnej, jak i na masach pospólstwa. Możliwe, że to właśnie to pragnienie skłoniło króla do rozpoczęcia upiększania miasta. Wśród inwestycji znalazła się budowa Wielkiej Kloaki (Cloaca Maxima), kanału melioracyjnego dla bagiennej doliny między wzgórzami Palatynu i Kapitolu.

 

 

Uważa się, że wykonawcą był mistrz etruski lub też że został zbudowany według wzorów etruskich, bo Etruskowie słynęli jako znakomici murarze, a Rzymianie przejęli od nich tę sztukę. I na początku kanał był otwarty, dopiero później został przekształcony w system zamknięty, było to wtedy, gdy do kanału podłączono ścieki z toalet i łaźni publicznych.


Cloaca Maxima była rozbudowywana i ulepszana przez kolejne stulecia. Przez cały okres istnienia Imperium Rzymskiego zbierała wszystkie ścieki z wielu publicznych fontann, łaźni, pałaców i prywatnych rezydencji, które były zasilane przez akwedukty. Także Forum Romanum istnieje dzięki Cloaca Maxima. Podziemne położenie sieci kanalizacyjnej umożliwiło wybrukowanie centralnego prostokąta forum i wypełnienie terenu trwałymi konstrukcjami - przed nim budowle stale przewracały się  z powodu ciągłych powodzi. Po tym gdy już działał, od czasu do czasu woda z Tybru cofała się do kanału ściekowego, ale Pliniusz przekazał, że nie stanowiło to problemu dzięki doskonałemu wykonaniu kanału, a także jego rozmiarom.  Kanał ma rzeczywiście imponującą wysokość od 2,70 m do 4,50 m, a w niektórych miejscach jest na tyle szeroki, że ​​dwa samochody mogą się minąć. Ściek przebiegał długą, meandrującą trasą i w rzeczywistości był połączeniem siedmiu strumieni czy drenów. Obecnie jego trasę można wyznaczyć od punktu pod Via Cavour przez teren pod Bazyliką Emilia po drugiej stronie Forum, pod Bazyliką Julia, pod Forum Boarium i ostatecznie z ujściem do Tybru


Odwiedzający Forum Romanum nadal mogą zobaczyć jedno z dawnych wejść do Cloaca Maxima - pod Bazyliką Julia znajduje się mała klatka schodowa schodząca do niewielkich drzwi z ołowiu. Turyści czasami mogą usłyszeć tam przepływającą wodę w starożytnym kanale, a w gorących i wilgotnych miesiącach letnich nadal można poczuć jego zapach. Chociaż Cloaca Maxima nadal istnieje i jest w użyciu, dziś odpływ sączy się z niego wątłą strużką i łączy się z Tybrem w pobliżu Ponte Rotto i Ponte Palatino.


Cloaca Maxima była niezwykle ważną konstrukcją. Zapewniała miastu rozwój, toteż doczekała się własnej świątyni. Była to niewielka, na planie centralnym budowla stojąca na Forum Romanum i poświęcona Wenus Cloacina,  czyli Wenus Kanałów. Do Kanału, jak już wspomnieliśmy trafiało wiele rzeczy, nawet ciała ofiar przestępców a nawet ofiar zabójstw politycznych. Według legendy do kanału zostało wrzucone także ciało św. Sebastiana, a także zdegenerowanego cesarza Heliogabala, który zamordowany był najpierw publicznie wleczony po Forum Romanum i dopiero potem wrzucony do Cloaca Maxima.

 

Tak więc do ogromnego kolektora ściekowego trafiało wszystko lub prawie wszystko - poza uryną. Ta była zbierana i używana jako produkt chemiczny w garbarniach i foluszniach. I to ten proceder chciał opodatkować cesarz Wespazjan, który powiedział, usprawiedliwiając swój pomysł, do swego syna Tytusa Pecunia non olet (pieniądze nie śmierdzą). Podatek od moczu vectigal urinae, miał zapełnić cesarskie skarbce, ludzie oddawaliby mocz do publicznych pisuarów, które byłyby zbierane, a różne firmy wykorzystywałyby jako garbowanie i farbowanie ubrań, które wymagały moczu do produkcji, płacąc podatek. Reforma udała się i sprzedaż moczu stała się źródłem niebywałych wpływów do budżetu - a używane w związku z tym w starożytności wyrażenie odlać się oznaczało po prostu handel moczem. 


Wracając do kanału, nie jest on do końca przebadany i w zasadzie nie wiadomo co się w nim teraz znajduje. Dopiero w 2012 roku archeolodzy rozpoczęli szczegółową inwentaryzację – do tego celu używają skanera laserowego oraz zdalnie sterowanego pojazdu (LINK). Projekt miał na celu także sprawdzenie stanu zachowania starożytnej konstrukcji. Okazało się, że ta jest w wielu miejscach mocno nadwątlona i potrzeba wielu zabiegów renowacyjnych aby ją zachować na dalsze lata. Co do inwentaryzacji ta nadal trwa i w nie wiadomo co przyniesie... Czy to nie dziwne, że ludzkość, która planuje podróż na Marsa nie ma wiedzy co znajduje się w warstwach mułu starożytnej Cloaca Maxima.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis,tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 1 maja 2023

Isolations News 241: Joy Division sprzedane, Keeping Control - koncert, Joy Division - wystawa, ACR - audycja, kto nie lubi Morrisseya? Johnny Marr - live, Hugh Cornwell - wywiad, Till Lindemann w PL, Peter Murphy - album, save Brixton Academy, Definitely Maybe - reedycja, rzeczy Freddiego Mercury'ego, playlista Karola II, czy Bóg jest matematykiem? Glos ostrzega: idzie klęska żywiołowa




Zaczynamy od kilku newsów o Joy Division. Na Omega Auctions sprzedano debiutancką EP-kę Joy Division za bagatela... 2800 GBP (LINK). Nieźle... O wydawnictwie pisaliśmy TUTAJ.


Anthony Davidson z zadowoleniem ogłosił, że już niewiele biletów pozostało na koncert z okazji wydania Keeping Control. Impreza będzie w pubie w Manchesterze o nazwie Joy Division Disorder. Zagrają The Distractions, Edweena Banger i Fast Cars. Przypominamy, że bar powstał z inicjatywy Oliviera Wilsona, syna Tony'ego. Jeśli ktoś chciałby wziąć udział w tym historycznym wydarzeniu, niech się pospieszy. Bilety można jeszcze nabyć pisząc do Anthony'ego poprzez jego FB (TUTAJ).


Otwarcie wystawy zdjęć Martina O'Neilla ukazujące muzyków Joy Division we francuskim Guîtres było niewątpliwym sukcesem! O czym z zadowoleniem donosi autor na swoim blogu: przyszło mnóstwo ludzi, na wernisażu był burmistrz miasteczka, ludzie zadawali mnóstwo pytań a w tle unosiła się muzyka zespołu (LINK). Co ciekawe, w komentarzu pod krótką relacją na FB Philippe Carly zamieścił swoje zdjęcie sprzed ponad 40 lat i napisał tak: Reminds me of when I participated (with debuting Peter Saville) to an exhibition in La Raffinerie du Plan K curated by Annik Honoré (Przypomina mi się mój udział (z debiutującym Peterem Saville'em) w wystawie w La Raffinerie du Plan K, której kuratorem była Annik Honoré) (LINK).


Pozostańmy w klimatach Factory.
Mark Riley w BBC6 nagrał odcinek z udziałem A Certain Ratio (LINK).

 


Skoro Manchester - Morrissey jest muzykiem którego postawa i twórczość nie pozostawiają nikogo obojętnym - albo się go lubi, albo nienawidzi. Jeden z muzycznych magazynów opublikował w związku z tym listę sław, które zdecydowanie go nie lubią (LINK). Pytanie, czy z wzajemnością?


Za to drugi filar the Smiths - Johnny Marr zapowiedział serię koncertów, które odbędą się w Wielkiej Brytanii jeszcze w tym roku. Trasa rozpocznie się w lecie 2023 roku występem w Picturedrome w Holmfirth 17 lipca. Stamtąd Marr wyruszy na koncerty do Lincoln, Northampton i Tunbridge Wells po czym zagra jeszcze cztery razy w sierpniu. Bilety TUTAJ. Oprócz tego Marr będzie również grać ze swoim zespołem na festiwalach, w tym na Pennfest, South Facing Festival, Lakefest, Beautiful Days, Hardwick Festival, Helsinki Festival i Victorious. Wszystkie zaplanowane są na lato tego roku, od lipca do września.


Inny frontman, tym razem niemieckiego Rammstein, Till Lindemann, ogłosił szczegóły solowej trasy koncertowej, która obejmie 13 krajów i 24 koncerty w Europie w 2023 roku. Odwiedzi także Polskę (LINK).


Inna legenda - były wokalista i gitarzysta the Stranglers, Hugh Cornwell rozmawiał z Eoghanem Lyngiem o ostatnim albumie Moments Of Madness oraz o koncertach na terenie Wielkiej Brytanii i Irlandii (LINK).


Ostatni news koncertowy - po wypadku, który miał miejsce na koncercie Asake w zeszłym roku w londyńskim O2 Academy Brixton  historyczny lokal został zamknięty i grozi mu likwidacja. Dlatego fani muzyki zorganizowali petycję aby uratować to miejsce - po dosłownie kilku dniach jest już na niej kilkadziesiąt tysięcy podpisów (TUTAJ) więc może da to do myślenia decydentom.   


Pozostańmy w UK. Noel Gallagher potwierdza reedycję Definitely Maybe z okazji 30-lecia w 2024 roku, ale rozwiał nadzieję na wspólną trasę koncertową Oasis. Na reedycji znajdą się wcześniej niepublikowane utwory które powstały podczas sesji nagraniowych. Opowiadając włoskiej gazecie Corriere Della Sera, jak odnaleziono te materiały Noel, powiedział: W archiwach Sony znaleźliśmy oznaczone datami tamtych nagrań taśmy. Myśleliśmy, że zaginęły, ale po prostu były źle oznakowane (LINK).

Całe szczęście, że odnalazły się przed czekającą nas klęską.

Bowiem nadejdzie klęska żywiołowa, i to już w maju 2023. Ostrzega przed nią  Eno Alaric, który twierdzi, że podróżuje w czasie z roku 2671. Już wcześniej ostrzegał on przed przybyszami z kosmosu i portalami otwierającymi się do innych wymiarów (LINK).

Nam udało się dotrzeć do foto Eno Alarica podczas jednej z podróży

Zapiski z pamiętnika wyprawy polarnej:
16 stycznia, środa:
Idziemy już dwa tygodnie. Do bieguna zostało sto czterdzieści kilometrów.
Profesor Kowalski długo już nie pociągnie... Jest coraz słabszy...
Fakt, że może o kilka osób za dużo wlazło mu do sań... 

Tutaj ocenzurowali nam tekst.. 

 
Aż dziw, że w powyższym newsie nie pojawiła się piłka do tenisa, ani tym bardziej meteoryt. Za to ten - wielkości piłki tenisowej właśnie, uderzył w dach domu w Elmshorn w Szlezwiku-Holsztynie na północy Niemiec. Jest to kolejny taki przypadek w Niemczech w ciągu ostatnich lat (LINK).

-Co znaleziono po katastrofie promu kosmicznego Challenger?
-Kasetę z nagranym zdaniem: "A wy kuda?".

I drugie: Kosmonauta leci rakietą. Nagle uderzył w nią meteor, który uszkodził silniki oraz urządzenia sterujące. Przerażony kosmonauta woła:
-O Boże!
Z ciemności słychać głos:
-O co chodzi chłopcze?
 


W temacie. Dr Michio Kaku, fizyk teoretyk i współtwórca teorii pola strunowego, wywołał poruszenie w społeczności naukowej, mówiąc, że wierzy, iż istnieją dowody na to, że wszechświat został stworzony przez wyższą inteligencję, a nie przez przypadek: Doszedłem do wniosku, że żyjemy w świecie stworzonym przez zasady ułożone przez inteligencję – powiedział naukowiec - Ostatecznym rozwiązaniem może być stwierdzenie, że Bóg jest matematykiem. Wierzymy, że umysł Boga to kosmiczna muzyka, muzyka strun rezonujących w 11-wymiarowej hiperprzestrzeni (LINK).


Skoro o istotach nadprzyrodzonych - podobno w domu należącym do Coco Chanel straszy… Choć może tu chodzić o stan domu a niekoniecznie ducha znanej projektantki, niemniej odwiedzający to miejsce łowca duchów opowiadał o dziwnych odgłosach które tam słyszał, hałasach przypominających wiercenie ścian (LINK).

Siedzi facet w pracy i nagle słyszy głos w głowie:
– Rzuć pracę. Sprzedaj dom. Weź pieniądze i jedź do Las Vegas.
Ignoruje go, ale głos ciągle wraca.
– Rzuć pracę. Sprzedaj dom. Weź pieniądze i jedź do Las Vegas.
Mijają dni, tygodnie, miesiące, głos nie ustępuje.
– Rzuć pracę. Sprzedaj dom. Weź pieniądze i jedź do Las Vegas.
W końcu się wkurzył, i stwierdził, że nie może tego dłużej znieść i posłuchał tajemniczego głosu. Rzucił pracę, sprzedał dom, kupił bilet do Las Vegas i wziął wszystkie pieniądze ze sobą. Gdy tylko samolot wylądował głos w głowie powiedział mężczyźnie:
– Idź do kasyna.
Facet idzie do kasyna. Głos mówi dalej:
– Znajdź stół z ruletką.
Znalazł stół z ruletką. Głos mówi:
– Postaw wszystko na 17 czarny.
Stawia wszystko na czarną 17-tkę. Krupier kręci kołem. Wypada 36 czerwone. Głos w głowie mówi:
– O KU*WA! 

 

Jeszce w klimatach funeralnych. Rzeczy osobiste zmarłego piosenkarza Queen, Freddiego Mercury'ego, trafią na aukcję jeszcze w tym roku. 500 przedmiotów z londyńskiego domu Mercury'ego ma zostać wystawionych na aukcję przez Sothesby we wrześniu tego roku po serii wystaw we wszystkich domach Sotheby's w Nowym Jorku, Los Angeles i Hongkongu. Część dochodu ze sprzedaży zostanie przeznaczona na cele charytatywne. Wśród przedmiotów wystawionych na aukcję są odręcznie napisane teksty do We Are The Champions i Killer Queen, które według Associated Press mają osiągnąć cenę od 200 000 do 300 000 funtów (LINK).




Queen pojawia się też w kolejnym newsie. Departament Kultury, Mediów i Sportu Wielkiej Brytanii z okazji koronacji Karola II opracował playlistę, którą będzie można odsłuchać w dniu uroczystości - znaleźli się na niej m.in. Queen, The Beatles, The Who, ELO, David Bowie i Kate Bush - pełny zestaw jest wymieniony TUTAJ.

Od muzyki ELO blisko do AI. Niedawno opublikowaliśmy wywiad ze sztuczną inteligencją. Ale można więcej. AI odtworzył Kurta Cobaina (Nirvana) śpiewającego piosenkę Hole Celebrity Skin, napisaną przez wdowę po muzyku, Courtney Love. Gra powyżej.



On współtworzy muzykę przyszłości, choć nie zawsze. Współzałożyciel Radiohead, Jonny Greenwood i muzyk Dudu Tassa, opublikowali wideo z wykonania na żywo nowej piosenki Ya Mughir al-Ghazala. Na singlu zarejestrowano irackiego piosenkarza Karrara Alsaadi, który wystąpi także na nowej płycie nagranej przez wymienioną parę muzyków - Jarak Qaribak - która ukaże się 9 czerwca nakładem World Circuit. To jest tak słabe, że wstawiamy powyżej klip Radiohead. Jonny Greenwood  i psie Sabo - nie idźcie tą drogą...


Za to jak najbardziej przyszłościowo grają bohaterzy kolejnego newsa. The Scratch Cast: Just The Reviews, angielskojęzyczny podcast opublikował recenzję albumu GIVE UP TO FAILURE Cocoon, który pojawił się w lutym tego roku nakładem Requiem Records (LINK). O tym genialnym albumie pisaliśmy TUTAJ     


Skoro weszliśmy w chłodne klimaty - nowy singiel Bleached Antipole & Paris Alexander, który ukazał się w czwartek 27 kwietnia jest trzecim utworem najnowszego wspólnego albumu Crystalline, którego wydanie na winylu/CD zaplanowano na 12 maja nakładem Young & Cold Records (LINK).


Pozostańmy w mrocznych klimatach - Peter Murphy I The Flood Gallery z dumą ogłaszają wydanie nowego albumu z grafikami i tekstami muzyka zatytułowanego the line between the devil’s teeth and that which cannot be repeat. Książka wyjdzie 1 lipca ale teraz można ją zamawiać TUTAJ. Ta interesująca publikacja wyjdzie w niewielkim nakładzie, zaledwie 600 egzemplarzy; każdy egzemplarz będzie numerowany i podpisany przez Petera Murphy'ego. W książce zebrano wszystkie teksty artysty od 1980 roku, w tym z debiutanckiego albumu Bauhausu In the Flat Field, a także z solowego albumu Lion z 2014 roku. Uwzględniono również teksty z The Bela Session nagranego w 1979 roku, ale wydanego dopiero w 2018 roku.

Tyle na dziś, my wracamy jutro - czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.