piątek, 3 lutego 2023

Super deluxe edition Revolver - najważniejszej płyty the Beatles cz.4. Tło powstawania albumu z sitarem Harrisona w tle

 

Trzy tygodnie temu rozpoczęliśmy na naszym blogu omawianie specjalnego wznowienia albumu Revolver zespołu the Beatles (TUTAJ) streszczeniem wstępu Paula McCartneya. Dwa tygodnie temu za to streściliśmy relację Gilesa Martina (TUTAJ) - współrealizatora nagrań. Tydzień temu fenomen albumu omawiał raper Questlove (TUTAJ). 

Dziś rozdział zatytułowany Droga do Revolver.

5.12.1965 zespół wydał Rubber Soul, album bardzo pozytywnie przyjęty przez krytykę. Ukazały się opinie, że the Beatles wciąż potrafią ucieszyć swoich odbiorców. 

Ostatnie 3 lata nagrywali po dwa albumy rocznie i w sumie nagrali 66 piosenek, oraz wystąpili w dwóch filmach. W 1965 roku powstał film Help! - surrealistyczny obraz oparty o kowbojską historię. W 1966 i 1967 oczekiwano kolejnego ich filmu. Ale to wydarzyło się dopiero w 1970 - był to Let It Be, pokazujący koniec ich wspólnego grania. Próbowali przedtem nagrać film Talent For Loving, ale go przerwali. W wyniku tego w ich kalendarzu pojawił się wolny czas, i zamiast nagrywać ścieżkę filmową i grać na planie postanowili coś nagrać, rezygnując z czasu na sprawy prywatne, może poza Georgem, który w styczniu 1966 roku poślubił Pattie Boyd i świętował miesiąc miodowy (na ślubie był Paul). Wtedy też występowali w TV i pisano o nich artykuły, co ciekawe, wypadali w nich bardzo dobrze, jako inteligentni młodzi ludzie. 

Od 1964 roku John z Cynthią i Julianem mieszkali w Waybridge, dokąd uciekli z centrum Londynu przed fanami. Wtedy w jednym z wywiadów John powiedział, że czuje się jak gdyby był to jakiś przystanek, na którym się zatrzymał, i że ciągle coś go nurtuje - coś chciałby robić, ale sam nie wie co to będzie. Wtedy też udzielił słynnego wywiadu, w którym powiedział ze są popularniejsi od Jezusa, co wywołało falę negatywnych reakcji.

Ringo też miał już w tamtym czasie żonę i syna Zaka, mieszkał w tej samej miejscowości co John. Wspomina, że album nagrywali nocami, praktycznie odkąd zaczęli - każdej nocy. 

W lutym 1966 Harrison po raz pierwszy usłyszał Ravi Shankara, grającego na sitarze. Wspominał, że to było wiele najlepszych brzmień, skupionych w jednym indyjskim, tradycyjnym i ludowym instrumencie. Kupił w Londynie własny sitar i zagrał w Norwegian Wood.

W Londynie od 1946 roku działało centrum muzyki azjatyckiej. Założone zostało przez Ayana Deva Angadi. Wkrótce Harrison z żoną zaprosili go na obiad. To on polecił Georgeowi nauczyciela gry na sitarze, Motirama, który był studentem samego Shankara. Tak też George, krótko po sesji Norwegian Wood rozpoczął lekcje gry.


Kilka tygodni później na lekcji pojawił się sam Shankar. Ten miał wkrótce dać koncert w Londynie. Tak zaczęła się przyjaźń miedzy Harrisonem a mistrzem sitaru. 

C.D.N. 

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz