sobota, 17 grudnia 2022

Fotografie Mikko Lagerstedta: czasem najgorsza pogoda daje najlepsze zdjęcia

Mikko Lagerstedt ur. 1982 to wielokrotnie nagradzany fotograf słynny z nastrojowych fińskich pejzaży i minimalistycznych krajobrazów. Aż trudno uwierzyć, że jest samoukiem, który swoją przygodę z fotografią rozpoczął w 2008 roku. Mieszka w Kerava, zaledwie 28 mil od Helsinek, tam zrobił swoje pierwsze zdjęcie, które pamięta do dzisiaj i tak o tym opowiada: Mój pierwszy pomysł na fotografię spłynął na mnie gdy jechałem w letni wieczór do domu mojego krewnego. Po deszczowym dniu zaczęło świecić słońce, a na polach unosiła się mgła. Po prostu musiałem się zatrzymać i popatrzeć na ten piękny moment, a potem zdałem sobie sprawę, że chcę łapać tego rodzaju chwile.





W zasadzie nie ma na jego zdjęciach nic nadzwyczajnego: morze, jakaś łódka, gwiaździste niebo, droga, drzewo, łąka… Czasem sylwetka człowieka, najczęściej oddalona, pokazana w cieniu, tak, że nie widać szczegółów pozwalających ustalić kim jest ten człowiek. Dzięki temu zabiegowi może być nim każdym - tylko nie autor, bo on znajduje się pod tej drugiej stronie, tej samej, po której my jesteśmy - my widzowie.






W jednym z wywiadów na pytanie o przyczyny powstawania tak nastrojowych fotografii Mikko odparł: To coś, co pojawiło się w mojej przeszłości i to, jak postrzegam życie. Myślę, że wynika to z wielu przyczyn. Jedną z rzeczy, które mogły mieć na mnie wpływ, było to, że w wieku 18 lat straciłem najlepszego przyjaciela. To był dla mnie trudny czas. Nie zastanawiałem się nad tym, ale wierzę, że nasze przeszłe doświadczenia składają się na nasze obecne poglądy. Wiem też, że czasem najgorsza pogoda daje najlepsze zdjęcia (LINK). 





Czy problemy mogą być katalizatorem twórczego działania, co do tego nie ma gwarancji, ale na pewno  Mikko Lagerstedt umie zatrzymać w kadrze i przekazać emocje, a także inne uczucia, takie jak samotność, spokój, ciszę, melancholię, nostalgię…. Wszystkie te małe chwile, które chowamy gdzieś w głębi, a które odczuwamy spoglądając samotnie w rozgwieżdżone niebo. Niektórzy krytycy nazywają fotografie fińskiego amatora mistycznymi i surrealistycznymi, nawiązując w ten sposób do opinii samego autora, który w przytoczonym wywiadzie określa swoje zdjęcia, jako nastrojową fotografię krajobrazową i surrealistyczne spojrzenie na świat.



 

I jeszcze jedno - Mikko Lagerstedt jest dowodem na to, że można mieszkać i działać poza środowiskiem mainstreamowym,  lecz jeśli to co robimy jest dobre, to ma szansę przebić się. Zdjęcia fińskiego fotografa pojawiają się na okładkach książek, magazynach i w reklamach na całym świecie...

Aby zobaczyć więcej zdjęć Mikko i dowiedzieć się więcej o nim i jego pracy trzeba odwiedzić jego stronę internetową TUTAJ.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 16 grudnia 2022

Ten album warto znać: Love Is Colder Than Death i ich debiut Teignmouth, dziwny mix Dead Can Dance i Cassandra Complex


Love is Colder Than Death pojawili się na niemieckim rynku muzycznym (są z Lipska) w roku 1990, a swój omawiany dziś debiutancki album zrealizowali w wytwórni Metropolis Records w składzie: Maik Hartung (klawisze, gitary), Susann Heinrich (śpiew), Sven Mertens (klawisze i śpiew) i Ralf Donis (śpiew). To właśnie na tym albumie na stronie A śpiewa Suzann, na stronie B natomiast Ralf.

Nazwa płyty to nazwa angielskiego miasta portowego, o którym pisano już w XI wieku. 

To jest bardzo dziwna płyta. Mówiąc szczerze jedna z dziwniejszych, jakie napotkałem. Konstrukcja albumu przypomina Within the Realm of a Dying Sun (pisaliśmy o nim TUTAJ) zespołu Dead Can Dance, tzn. strona A dla kobiety, B dla mężczyzny. Mało tego mamy tutaj wiele odniesień do DCD właśnie, choć nie jest to jakieś ślepe naśladownictwo, raczej kreatywna inspiracja. Uderza jednak coś innego, bo o ile na albumie DCD obie strony stanowią spójny muzycznie przekaz, o tyle na Teignmouth to zupełnie dwie inne opowieści. Czy można wyobrazić sobie album gdzie na jednej stronie mamy np. country a  na drugiej heavy metal? Tutaj aż tak źle nie jest, ale zespół znany był z tego, że wcześniej skłaniał się ku muzyce eksperymentalnej, i być może to są jakieś resztki pewnego eksperymentowania. 

Strona A jest zdecydowanie lepsza, uduchowiona, piękna, w przeciwieństwie do strony B, gdzie mamy odniesienia przede wszystkim do Cassandra Complex (ich najlepszy album opisaliśmy TUTAJ) zmieszanego z NIN.

Warto wspomnieć, że na albumie zaczerpnięto z tekstów klasyków, tak też drugi utwór (Very Ill) to wiersz Williama Blake'a (jeden z prekursorów romantyzmu), czwarty - Town E - George'a Darley'a (irlandzkiego poety i nowelisty), a dziewiąty - For One Ludwig F., Tony Zekla (mniej znany twórca).

Całą stronę A można polecić z czystym sumieniem, znakomite otwarcie - Tired To Death, nieco szybsze Very Ill, powalające i  monumentalne Structure (chyba najbliższe obok Questo Mostrarsi i From the Fogg dokonaniom DCD). Nie znaczy to, że druga strona albumu jest zła, zwyczajnie, jest z innej bajki. Chyba najlepsza piosenka po tej stronie to Wild World, to jakby zespół zaprosił Rodney'a Orpheusa i gościnnie Cassandra Complex właśnie...

Poczuj dziki świat w powietrzu
Wszyscy mówią, że szczęście jest wszystkim
Wszystkim
Wszystkim
Poczuj moc unoszącą się w powietrzu
Zakrwawione ciała biegnące ulicą
Spróbuj ponownie
Proszę o to jeszcze raz
Wszystko
Wszystko
Spróbuj ponownie
Proszę o to jeszcze raz
Poczuj wiatr we włosach
Poczuj wiatr we włosach
Poczuj dziki świat w powietrzu
Musisz być bardzo chory
Kiedy masz szczęście
Poczuj dziki świat
Wszyscy mówią
Wszyscy mówią
Poczuj moc unoszącą się w powietrzu
Zakrwawione ciała biegnące ulicą
Spróbuj ponownie
Proszę o to jeszcze raz
Poczuj upadek w powietrzu
Zakrwawione ciała biegnące ulicą
Zakrwawione ciała biegnące ulicą
Wszystko
Wszystko
Spróbuj ponownie
Proszę o to jeszcze raz
Nie mogę kontrolować mojego umysłu
Nie mogę kontrolować mojego umysłu
Poczuj dziki świat w powietrzu
Musisz być bardzo chory
Kiedy masz szczęście
Spróbuj ponownie
Wszyscy mówią
Wszyscy mówią
Poczuj dziki świat w powietrzu
Zakrwawione ciała biegnące ulicą
Spróbuj ponownie
Proszę to jeszcze raz
Nic nie jest takie samo jak dawniej
Wszyscy mówią
Poczuj dziki świat
Wszyscy mówią, że szczęście jest wszystkim
Spróbuj ponownie
Proszę o to jeszcze raz
Poczuj dziki świat w powietrzu
Zakrwawione ciała biegnące ulicą
Spróbuj ponownie
Proszę o to jeszcze raz
Nie mogę kontrolować mojego umysłu
Nie mogę kontrolować mojego umysłu
Poczuj dziki świat w powietrzu
Musisz być bardzo chory
Kiedy masz szczęście
Poczuj dziki świat
Poczuj ciszę w powietrzu
Wszyscy mówią
Wszyscy mówią


To był ich debiut, później zespół zawieszał działalność i borykał się ze zmianami składu. Zapewne o nich jeszcze napiszemy, tymczasem jednak nauczmy się godzić ogień z wodą...


Love Is Colder Than Death, Teignmouth, produkcja: zespół, Metropolis Records 1991. Tracklista: Tired To Death, Very Ill, Structure, Town E., Questo Mostrarsi, From the Fog, Island, Abiata, For one Ludwig F., Sex and Horror, Chorn, Wild World, Exit Out.

czwartek, 15 grudnia 2022

Karl Ludwig Christoph Douzette: Malarz księżycowego światła

Karl Ludwig Christoph Douzette urodził się w 1834 roku Tribsees w Meklemburgii, czyli w Niemczech. Z racji nazwiska wszystkie źródła zgodnie podają, iż jego rodzina pochodziła  z francuskich hugenotów, choć brakuje na to dowodów. Jego ojciec emigrował do Niemiec ze Szwecji i prawdopodobnie zmienił nazwisko, nadając mu brzmienie francuskie. W każdym razie Karl Ludwig nazywany w domu Louisem pierwsze lekcje brał u ojca, malarza pokojowego, który w dzieciństwie uczęszczał do Pruskiej Akademii Sztuk Pięknych. Kiedy miał siedem lat, jego rodzina przeniosła się do Franzburga, gdzie w wieku czternastu ukończył szkołę średnią i rozpoczął pracę w firmie ojca jako malarz dekoracyjny.  W 1852 Douzettowie przenieśli się do Berlina. Tam w wieku lat dwudziestu jeden lat Louis został uczniem Hermanna Eschkego. Jego pierwszym dużym obrazem olejnym był pejzaż w świetle księżyca, który spotkał się z pozytywnym przyjęciem zarówno krytyków, jak i nabywcy dzieła. Szybki sukces być może zachęcił go do dalszego malowania nokturnów, co uczynił z takim mistrzostwem, że nadano mu przydomek Malarza księżycowego światła: Moonlight Douzette.

 

 

Z pieniędzy ze sprzedanego obrazu mógł sfinansować swój pierwszy wyjazd studyjny na Rugię w 1864 roku. Potem odbył jeszcze wiele podróży, podczas których prowadził intensywne studia przyrodnicze. W 1865 roku artysta udał się do Szwecji, gdzie obserwował zorzę polarną a w latach 70. nad Ren, Mozelę, do Włoch i Paryża. Podczas swojego pierwszego pobytu w Paryżu w 1878 roku zobaczył kilka obrazów malarzy z Barbizon, którzy od 1830 roku malując w plenerze, w lesie pod Fontainebleau, zapoczątkowali kierunek pejzażu intymnego w malarstwie francuskim. Ich nieskomplikowane krajobrazy ukazujące nastrojowe, leśne polany czy pojedyncze grupy drzew inspirowały Douzette'a. Odtąd bukowo-dębowe lasy nad Bałtykiem stały się kolejnym, obok pejzaży księżycowych, istotnym tematem jego twórczości. Bo wbrew pozorom Moonlight Douzette malował nie tylko światło księżyca, lecz także  światło dzienne: słońce w południe lub zachmurzone niebo, temat wielu pokoleń malarzy. I co należy podkreślić, mimo że jego technika skłoniła go do studiowania natury światła, Louis nie interesował się impresjonizmem i zawsze pozostał wierny własnemu stylowi, naznaczonemu niemieckim romantyzmem i holenderskim malarstwem pejzażowym. I choć malował światło, nigdy nie zbliżył się nawet do impresjonizmu. Wypracował własny styl, który można powiązać malarstwem romantycznym i jego koncepcją krajobrazu. W jego twórczości można także dostrzec zamiłowanie do holenderskich malarzy pejzażystów XVII wieku, zwłaszcza do Jacoba van Ruisdaela






 W 1863 roku został członkiem Verein Berliner Künstler. Dwa lata później ożenił się z Louise Donner (1839-1890). Mieli cztery córki. Szczęście małżeńskie szybko skończyło się, żona zmarła, a Louis przeprowadził się do Barth wraz z dwiema najmłodszymi córkami. Później dołączyła do nich jego trzecia córka i jej mąż, malarz Adolf Gustav Döring. W 1896 został mianowany profesorem Akademii Pruskiej. Z okazji jego siedemdziesiątych szóstych urodzin, w 1910 roku miasto Barth nadało mu honorowe obywatelstwo. Zmarł w swoim domu w wieku osiemdziesięciu dziewięciu lat, w 1924 roku…








Był tytanem pracy – szacuje się, że namalował przeszło 1700 obrazów! Lecz jego twórczość uległa rozproszeniu a on sam nie prowadził rejestr swoich prac, także z tej ilości zidentyfikowane jest około 10 procent jego dzieł. Jego prace wiszą w galeriach i muzeach w Berlinie, Dreźnie, Lipsku, Kilonii, Rostocku, Pradze, Antwerpii, Melbourne, Sydney, w Państwowym Muzeum Pomorskim w Greifswaldzie oraz w Muzeum Vineta w Barth. Duża część jest własnością prywatną.

Prace artysty, jego krajobrazy (niewiele wykonał portretów) charakteryzują się niskim horyzontem, szeroką przestrzenią wodną, ​​panoramicznym sylwetkami miast, umiejętnie rozmieszczonymi akcentami świetlnymi i światłocieniem a także stonowaną paletą.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 14 grudnia 2022

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.6: Od Rabid Records do Joy Division

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ.

Po tamtym koncercie wszyscy muzycy towarzyszący mieli bardzo złe wspomnienia o Sex Pistols. Tony postanowił ich zaprosić do telewizji do programu So It Goes


Wtedy miał już żonę - Lindsay Reade. Ich pierwsza  randka miała miejsce na koncercie Slaughter and the Dogs w Portwood. Tony był wtedy człowiekiem bardzo zapracowanym, nie wiadomo czy od tego, czy od narkotyków, sprawiał wrażenie nieobecnego. Byli w sobie bardzo zakochani. 

Tony prowadził program z newsami w lekko kontrowersyjny sposób. Stukał ołówkiem podczas ich czytania, niektórzy tego nie lubili, inni widzieli w nim wielką osobowość. Ale kochał występy w TV i prowadzenie audycji. Był niepowtarzalnym prezenterem. Był znienawidzony w Liverpoolu, to był czas wielkich antagonizmów między Manchesterem a Liveproolem, między innymi kibicami drużyn z obu miast. Dzięki wypromowaniu Sex Pistols w TV karierę zaczęły robić inne punkowe zespoły. 

Tak też w styczniu 1977 roku na rynku ukazał się debiut Buzzcocks Spiral Scartch zrealizowany przez studenta uniwersytetu w Manchesterze i początkującego realizatora dźwięku - Martina Hannetta

 

Hannett wraz z Toshem Ryanem stworzyli Rabid Records (warto zobaczyć TUTAJ) i wyprodukowali Cranked Up Really High zespołu Slaughter and the Dogs

 

Tony był zafascynowany wytwórnią i spędzał dużo czasu w ich siedzibie w Withington w południowym Manchesterze. Miał plany nagrać o niej film. Tosh nienawidził Wilsona, bo ten nie mógł zdecydować się czy promować wytwórnię, czy też nie. Lindsay też potwierdzała zainteresowanie Tonyego wytwórnią Rabid. Również Erasmus się nią interesował.

Personel Granady po programach przesiadywał w pobliskim barze, ale to nie interesowało Tonyego. Był pracoholikiem, ale nie poświęcał się całkowicie dla Granady. Zamykał drzwi studia i znikał gdzieś - zwykle włóczył się po mieście i tak oto zaczęła się historia wytwórni Factory Records

Zespół którym opiekował się Erasmus - Flashback, który przemianował się na na punkowy Fast Breeder (pisaliśmy o nich niedawno TUTAJ) rozpadł się, a Wilson na jego bazie starał się stworzyć nowy zespół w którym miał występować gitarzysta z Wyntehnshave Vini Reilly. Ten wspomina, że Tonyemu przedstawił go Alan. Trzy razy próbowali namówić Viniego żaby zagrał dla Tonyego. W końcu uległ. Rozglądał się za nowymi kapelami, a w kwietniu, podczas pojedynków zespołów w Rafters zaczepił go Ian Curtis z pytaniem, dlaczego nie chce ich zaprosić do What's On

Zespół kilka miesięcy wcześniej zmienił nazwę z Warsaw na Joy Division (geneza nazwy została opisana przez nas TUTAJ). 

C.D.N. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

wtorek, 13 grudnia 2022

Fotografie Laury Makabresku: przesyt mistycyzmu

O Jakubie Schikanederze już pisaliśmy (LINK). Ale że trudno o drugiego czeskiego malarza z przełomu XIX i XX wieku, którego twórczość jest tak pozytywnie przyjmowana przez krytyków a zarazem tak niedostępna dla miłośników sztuki i kolekcjonerów, postanowiliśmy ponownie przywołać go w poście na naszym blogu. Schikaneder żył na tyle długo, że jego twórczość ewaluowała zgodnie z przemianami artystycznymi, z których każda miała niezwykły wpływ na sztukę czeską. I nie tylko czeską.

Pokazany przez nas jako pierwszy - obraz Schikanedera z 1910 roku: Przy łóżku dziewczyny, a także inny, Martwa dziewczyna z 1909 roku oddają atmosferę żałoby, smutku spowodowanego śmiercią - niewidzialną, uroczystą i tajemniczą. Smutnego nastroju obu obrazów dopełnia okrojona do minimum kompozycja i ograniczona paleta barw do odcieni szarości, barw mgły i popiołu. Mamy tylko krzesło i łóżko z ciemnego drewna, solidne i ciemne, białą pościel i bladą sylwetkę dziewczyny, a w pierwszym z obrazów jeszcze postać opiekunki stojącej w półmroku. Mały pokój, który wypełnia choroba i śmierć wydaje się być duszny od kaszlu i płonącej świecy. W ten sposób malarz skupił naszą uwagę na istocie obrazu -  na dziewczynie i jej śmierci.  I tylko na pościeli jednego z płócien siedzi ptak. Prawie nie zauważa się go, tak jest ciemny i mały...


Edward Munch także namalował podobny obraz oto w w łóżku leży chore dziecko, które za rękę trzyma siedząca u wezgłowia złamana niepokojem kobieta. Ale mimo impresjonistycznej techniki nie jest on aż tak melancholijny, smutny i po prostu tragiczny jak obrazy Schikanedera. Nic zatem dziwnego, że znaleźli się twórcy zafascynowani tymi pracami. Jednym z nich jest polska fotograf  Laura Makabresku (prawdziwe nazwisko Kamila Krasny), urodzona w 1987 roku w Brzesku. Ukończyła filologię polską i filozofię na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Fotografuje od liceum, a zdjęcia wykonuje starymi analogami aparatami (zarówno mało - jak i średnioformatowymi), na których stara się uchwycić to, co ukrywa ciemność i wszelkie jej przejawy (cienie, załamania światła, widma). Na jej przesyconych mistycyzmem obrazach - bo takie wrażenie sprawiają fotografie - można znaleźć odniesienia biblijne i apokryficzne, a metaforyczne i symboliczne elementy mieszają się z realistycznymi. Swoje fotografowanie ona sama nazywa powołaniem, często wynikającym z modlitwy. Może dlatego w zasadzie trudno zdefiniować do końca jej prace. Są one wypadkową malarskości i fotografii, subtelnej gry kontrastem światłocienia. Jedno z jej zdjęć inspirowane jest obrazem Jakuba Schikanedera:


Na innych widzimy niby starych znajomych odniesienia do obrazów Caspara Davida Friedricha i prerafaelitów...










Ona sama tak o sobie pisze:

Jestem poetką i sową.
Jestem wrażliwością i po-cielesną pustką.
nie mam ze sobą nic wspólnego

Mam w domu mnóstwo martwych zwierząt po moim dziadku.
czasami mam wrażenie, że dorastałem obok śmierci. Inspiruje mnie wrażliwość i ciemność.

I'm a poet and owl.
i'm sensitiveness and empty space after flesh.
i don't have anything in common with myself.

i have in my home plenty of dead animals from my grandfather.
sometimes i feel that i grew up beside death. i'm inspired by sensitivity and darkness...



Artystka powoli zdobywa grono wiernych fanów i staje się znana. Jej prace pojawiają się na stronach w polskich i zagranicznych pism fotograficznych, takich jak: Atomica Mag, Impracabeza Magazine i KMAG i inne (LINK). Jedno z jej zdjęć, z sierpnia 2011 r., zostało wybrane przez włoskie pismo Vogue zdjęciem dnia.


Jest życie i śmierć, a między nimi jest piękno i melancholia - jak powiedział  Albert Camus. Warto zaglądać na stronę internetową Laury Makabresku (LINK).


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Isolations News 223: Echoberyl - nowy utwór, St. Vincent - nowy podcast, the Residents, Deep Purple, Red Hot Chili Peppers i Iggy Pop w Polsce, Collage - nowy album, sedes Lennona, płatna Wigilia u teściowej i Twitter na Marsie


Zaczynamy od zimnych brzmień. Echoberyl (nasz wywiad z zespołem TUTAJ) opublikował utwór pochodzący z nowego albumu  Mother Solitude and Other Dark Tales - la Dame en Rouge. Brzmi bardzo dobrze...


W klimatach damskich wokali: St. Vincent poprowadzi nowy podcast, w którym szczegółowo zajmie się historią muzyki rockowej i zbada niektóre najważniejsze momenty tego gatunku. Program zatytułowany  History Listen Rock ruszy 12 stycznia. Powyżej jego zapowiedź.


Ta sama wokalistka weźmie udział w innej imprezie. Teledysk Red Hot Chili Peppers do utworu Californication przekroczył miliard wyświetleń na YouTube. Niedawno zespół ogłosił szczegóły 23-dniowej trasy koncertowej, która rozpocznie się w marcu w Vancouver. Występy na stadionach odbędą się w Ameryce Północnej i Europie, ostatni koncert planowany jest 23 lipca w Hampden Park w Glasgow. Ich gośćmi będą tacy muzycy i zespoły jak: The Strokes, Iggy Pop, The Roots, The Mars Volta, St. Vincent, City and Colour, Thundercat i King Princess. W Polsce wystąpią wraz z Iggy Popem 21 czerwca w Warszawie - szczegóły TUTAJ.

 
Tym razem z rodzimego podwórka. Magda Dubrowska aka Kochliwa Magda to autorka muzyki i tekstów, wokalistka i basistka znana z takich zespołów jak Nanga czy Utrata Skład. Od niedawna występuje także solo, tworząc swego rodzaju performens, podczas którego wykorzystuje osobliwe instrumentarium ze swojej kolekcji, m.in. sampler z bakłażana i rzodkiewek, własnej roboty elektryczną kalimbę czy theremin. Można będzie ją zobaczyć w sobotę, 17 grudnia w warszawskim klubie OFFSIDE, ul. Wileńska 28/38. Początek imprezy o godz. 19, koncert o godz. 20. Bilety: 15 zł. Nasz wywiad z wokalistką TUTAJ

Za to kobiety z innych obszarów niż muzyka, ale też z rodzimego rynku, zajmują się reklamą. Najlepiej jak potrafią... 

Jak nazywa się blondynka, której ubyło 90% inteligencji?
- Rozwódka.

Z tego samego strumienia świadomości pochodzi powyższy news. Swoją drogą w pale się nie mieści, spędzać święta z teściową i jeszcze za to płacić?

Stoi facet na 10-tym piętrze na balkonie i trzyma poza balustradą wrzeszczącą teściową głową w dół, wszystko obserwuje z dołu jakiś zaniepokojony przechodzień

- Co pan robisz, zabijesz pan człowieka?

- To się pan odsuń! 

Co w takim razie robią panowie? Ano wiadomo, większość z nich ogląda meczyki, wszak kończą się mistrzostwa. Niemcy na szczęście już w domu. W każdym razie bez względu na to kto wygra zwycięży Afryka. Przegra również. Czy to oznacza remis?

 
Czym się różni Murzyn od opony?
- Jak się jej założy łańcuch to nie zacznie rapować ... 

Jeszcze w temacie piłki nożnej... Podobieństwo jest wręcz powalające... 

Co mówi blondynka, gdy widzi dwa bociany?
- Będę miała bliźniaki.

Jednak nie wszyscy mężczyźni siedzą przed telewizorami. Ci poważni, prawdziwi, myślą o planecie. Na powyższym obrazku odkrycie wszechczasów - perpetum mobile pierwszego rodzaju.

Po kilku latach psychiatrze udaje się przekonać pacjenta, że nie jest ziarnkiem pszenicy. Facet wychodzi ze szpitala, a za rogiem idzie kura. On więc czym prędzej biegnie do szpitala i krzyczy:
– Tam jest kura! Ratunku, na pomoc!
– Przecież pan wie, że nie jest pan już ziarnkiem pszenicy – odpowiedział lekarz.
– No tak, ale kura nie wie!

Za to ci,  którzy nie grają w piłkę, angażują się w innych dziedzinach życia, jak choćby polityka...

Czy też eko-podróże.


Albo performance. DJ Deadmau5 oświadczył, że jego kultowy hełm myszy zakładany podczas występów mógł spowodować uraz kręgosłupa. Muzyk zaczął go używać od 2008 roku, od swojego występu w Nowej Szkocji. Oczywiście zaraz stwierdził, że to żart i kłopoty z kręgosłupem spowodowane są garbieniem się nad klawiaturą komputera... (LINK). 

Co może zakończyć się powrotem żony do teściowej, i płatną kolacją wigilijną...


Ale po co płacić? Można wydać kasę na coś bardziej interesującego. Na przykład kupić drewniane kulki noszone przez  Micka Fleetwooda przytroczone do jego paska, które zostały właśnie sprzedane na aukcji za 128 000 dolarów (LINK).


Lub kupić sobie specyficznie otwierany samochód w Grajewie...

Albo sedes. Taki właśnie, porcelanowy, malowany w niebieskie maki, który kiedyś należał do Johna Lennona,  został pokazany na wystawie w Liverpool Beatles Museum. Przedmiot wypożyczył człowiek, który kupił go za 1000 funtów na aukcji w 1989 roku po tym, gdy szejk Zayed bin Sultan Al Nahyan kupił posiadłość Lennona i wysprzedał jej wyposażenie (LINK).

To by dopiero była frajda, ugotować w tym wodę i z kanistrem zaparzonej  na niej herbaty, udać się na kolację wigilijną do teściowej. Może by nas nawet zwolniła z opłat? Dodatkowo kariera w gazecie.pl murowana, za nowoczesne rozwiązania proekologiczne łączące w sobie sztukę i kulinaria. 

Posikałem się. No i żeby nie tracić twarzy, starałem się udawać, że to ze śmiechu. Nie było łatwo tak w trakcie pogrzebu...


Lennon, więc wiadomo - the Beatles. Pojawił się nowy oficjalny teledysk do utworu Here, There and Everywhere autorstwa Trunk Animation. Skoro nie wiadomo po co to wiadomo. Kasa za reedycję Revolver płynie, zwłaszcza, że są różnice między remasterem a oryginałem, o czym wkrótce napiszemy.   


Pod Beatlesów podszywała się inna kapela, mało tego nawet krążyły pogłoski, ze to sami the Beatles w przebraniu. The Residents, bo o nich mowa, ogłaszają wielkie światowe tournee Dog Stab! W Polsce wystąpią już w lutym przyszłego roku, w Warszawie i we Wrocławiu - szczegóły i bilety TUTAJ (ilość miejsc już niewielka).


Za to na festiwalu Rock na Bagnie zagra formacja Fort BS, która wystąpi z okazji 40-lecia istnienia. Zespół Fort BS powstał w roku 1983, koncertował w Jarocinie, do tej pory wydał 5 płyt, ostatnią w 2015 roku Po cichu….  Trzynasta edycja festiwalu Rock na Bagnie odbędzie się w dniach 30 czerwca - 1 lipca 2023 na plaży nad Biebrzą w Goniądzu. Do końca grudnia obowiązuje cena 170 PLN za pełny karnet.


Inni tytani wystąpią 12 czerwca przyszłego roku w TAURON Arena Kraków, gdzie odbędzie się Hard Rock Heroes Festival. Gwiazdą będzie Deep Purple. Bilety do sprzedaży trafią w piątek, 16 grudnia od godziny 10:00 (LINK).


Koncertowe newsy kończymy zapowiadając koncert legendy rodzimej sceny. Fundacja Kultura w mieście, Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach oraz JAZZ TV serdecznie zapraszają na wyjątkowy Koncert Noworoczny Józefa & Elli Skrzek - czyli znanego multiinstrumentalisty, kompozytora i wokalisty, a przede wszystkim lidera legendarnego zespołu rockowego SBB oraz jego córki Elli. Wydarzenie będzie mieć miejsce 7 stycznia 2023, o godzinie 18:00. Bilety w cenie 20zł do nabycia w sekretariacie Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach (LINK).   

Agencja Muzyczna Polskiego Radia prezentuje: Tytan ze Śląska. To już trzeci z kolekcji albumów honorujących laureatów Nagrody Mediów Publicznych w kategorii Muzyka, jest nim podwójny album CD ubiegłorocznego laureata zatytułowany po prostu JÓZEF SKRZEK (LINK).  


W temacie progrocka - po 27 latach w końcu nowy album Over and Out zespołu Collage ujrzał światło dzienne (LINK). Zbiera bardzo dobre recenzje, zobaczymy, ocenimy, opiszemy.

 

Żeby zakończyć pozytywnie - celebryci z amerykańskiego showbiznesu ostentacyjnie opuszczają Twittera na znak protestu przeciwko Eltonowi Muskowi, który - jak przypominamy - niedawno kupił to medium. Wśród protestujących są m. in. Elton John, Trent Reznor, Whoopi Goldberg, Jack White, Jim Carey a także bliżej nieznani nam inni niby sławni ludzie (LINK). Obraza motorem postępu, jak mawiał profesor Stanisławski. Znajdą sobie inną planetę do twittowania.

Na wiejskim weselu doszło do bijatyki. Wkrótce odbywa się proces sądowy.
Sędzia pyta jednego z gości obecnych na weselu:
- Niech pan opowie jak było.
- Tańczę sobie z panną młodą jeden taniec, drugi, trzeci, czwarty, piąty, zaczynamy się dobrze bawić, a tu nagle pan młody podchodzi zdenerwowany i mnie obraża. Odpaliłem mu, żeby się odwalił i tańczymy dalej... Nagle pan młody wziął zamach nogą i... jak nie kopnie pannę młodą między nogi!
Sędzia:
- Uuuu... To musiało boleć!
- Jeszcze jak, panie sędzio! Trzy palce mi połamał!  


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.