sobota, 31 grudnia 2022

Fotografie Vesny Živković: kompozycje emanujące spokojem, ciszą, melancholią i delikatną nostalgią

Vesna Živković (ur. 1961 r.), pochodząca z Belgradu Serbka od ponad 20 lat zajmuje się animacją 3D, prezentacjami 3D, projektowaniem graficznym i produkcją telewizyjną. Posiada tytuł certyfikowanego trenera Autodesk w zakresie 3D Max i VRay oraz oficjalny certyfikat Apple dla Final Cut Pro. Jest specjalistą od programów AutoCAD oraz pakietów oprogramowania Adobe, w tym Photoshop, Indesign, Illustrator, Premiere, After Effects. Posiada również wieloletnie doświadczenie dydaktyczne w pracy ze studentami bo prowadziła wiele kursów multimedialnych i projektowych. Dzięki współpracy z wieloma klientami zdobyła doświadczenie w pracy z wykorzystaniem najnowszych wersji oprogramowania multimedialnego i sposobami ich zastosowania, m.in przy projektowaniu stron internetowych, publikacji oraz różnego rodzaju prezentacji na rozmaitych urządzeniach. Jest wielbicielką muzyki i urządzeń elektronicznych, a co zaskakujące - z wykształcenia ekonomistką a umiejętności poruszania się w środowisku cyfrowym nabyła na licznych kursach. Utrzymuje się z organizacji szkoleń dla architektów i innych projektantów wnętrz, zagospodarowania terenu itp. Może zatem nic zaskakującego, że robi zdjęcia - i to robi dobre zdjęcia.












Na pewno są one cyfrowo przekształcone, lecz nie widać tej ingerencji, bo jest ona dokonana delikatnie, z ogromnym wyczuciem, tak aby nie zepsuć harmonii ekspresji obrazów. I cóż na nich widzimy? Samotne drzewo, czerwony księżyc lub kulę zachodzącego słońca, zmarznięte puste pole, łan zbóż, łąkę, ścianę jesiennych drzew, samotną postać...  Katalog użytych form nie jest obfity, lecz umiejętne żonglowanie nimi skutkuje kompozycją o wyważonych proporcjach, emanującą spokojem, ciszą, może nawet melancholią czy delikatną nostalgią... 










 

Zdjęcia nie wiadomo czemu tchną smutkiem. Dzisiaj ostatni dzień roku, jutro pierwszy nowego. Może warto oddać się chwili smutku? Ale jutro zacząć od początku, najlepiej z naszym blogiem...


Polecamy profil Vesny (LINK).

piątek, 30 grudnia 2022

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.7: Wszystkie nasze kapele mają swobodę żeby spier##lać

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ.

W tamtym czasie stylistyka Joy Division zmieniła się z punkowej, na bardziej mechaniczną. Koncerty były zdominowane przez osobowość Ian Curtisa, i jego marionetkowe ruchy, nieco komiczne, chwilami przerażające.

Stephen Morris wspomina, że podczas prób Curtis zwykle siedział w rogu i mruczał coś pod nosem. Kiedy jednak zaczęli koncerty stał się showmanem. 18.04. Tony napisał na firmowym papierze do Roba Grettona, że przewiduje, iż przez najbliższe pół roku Joy Division stanie się potęgą. Nie wiadomo czy to sceniczna kreacja Curtisa tak zafascynowała Tony'ego niemniej uważał on, że Joy Division byli stworzeni do występów live. 

Hooky wspomina, że Tony był pierwszym człowiekiem z klasy średniej z którym rozmawiał. Oni byli klasą pracującą, kumplami od piwa dlatego uważali, że nie są wystarczająco artystyczni i że nigdy nie znajdą wspólnego języka z Buzzcocks, którzy byli z klasy średniej. W tym czasie Tony i Alan zaczęli organizować wieczory Factory w Russell Club w Hulme, w każdy piątek i co dwa tygodnie. 


Saville poznał Wilsona na koncercie Patti Smith i wkrótce był autorem posteru do występu 19.05.1978 roku. Poster jednak pojawił się po czasie i z błędem.  Tym sposobem Saville - student i fan Bowiego, stał się współzałożycielem Factory. Nikt nie traktował tej działaności jako źródło zarobków, Tony pracował w TV, Alan dorabiał jako aktor. Pierwsze zdjęcie zrobił im kolega Tony'ego z de La Salle - Kevin Cummins

Atmosfera w klubie Factory była dość przerażająca. Tony pilnował całości, zapraszali kapele z Manchesteru, ale nie tylko, grali Joy Division, A Certain Ratio, Cabaret Voltaire czy Pere Ubu

20.08.1978 roku Joy Division wystąpili u Wilsona, wprowadzeni przez Boba Gravesa i Tony Wilsona. Nagranie było z taśmy choć wyglądało jak live (warto zobaczyć TUTAJ).


Występ Joy Division odegrał bardzo dużą rolę, pokazał innym zespołom, że Wilson jest łącznikiem pomiędzy ich światem w szerokim odbiorem w telewizji. OMD swój pierwszy poważny koncert zagrali jako support Joy Division. Koncert odbył się w Liverpoolu, ale później OMD zagrali dla Factory w Manchesterze. Odbyło się to w Russell Club właśnie, jako support Cabaret Voltaire. Spotkali wtedy osobiście Wilsona, zrobił na nich dobre wrażenie, jako miły człowiek. W tym samym czasie rozpoczęła się poważna działalność Factory, bowiem wydano A Factory Sampler (opisany TUTAJ). Dodanie do kompletu Johna Dowie było pomysłem Tonyego (Nolan nie wspomina, że tak na prawdę był to kuzyn Wilsona). 


Dowie po czasie oświadczył, że Wilson lubił wtedy tylko 3 zespoły, tak więc było wolne miejsce na płycie. Wilson działalność Factory określił następująco: Muzycy są własnościami wszystkich praw, wytwórnia niczego. Wszystkie nasze kapele mają swobodę żeby spier##lać

C.D.N.      

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

czwartek, 29 grudnia 2022

Grafiki Johna Leigha "Karborna" - syna Johna Foxxa z Ultravox

Dawno-Niedawno dokładnie dwa lata temu ( jak ten czas leci…) w naszym cyklu Co się z nimi dzieje dzisiaj opisaliśmy muzyka Denisa Leigha, frontmana zespołu Ultravox, znanego pod pseudonimem scenicznym John Foxx (LINK). Podaliśmy w tym poście informację, iż jego syn, którym jest John Leigh "Karborn" (ur. 1985) to obiecujący londyński plastyk który tworzy interesujące collage w których łączy złożone struktury cyfrowe z elementami zaczerpniętymi ze świata natury, tworząc oszałamiające dzieła, w których piękno i bezład wchodzą w interakcje z rzeczywistością.

Sam artysta, który określa swój styl twórczy mianem Mother's dreams (LINK), zaczął tworzyć w wieku 16 lat, gdy wypadek unieruchomił go na dłuższy czas w domu. Teraz ma własne studio i realizuje reklamy oraz projektuje strony internetowe oraz wykonuje własne, całkowicie niekomercyjne projekty. Są między nimi gify (LINK), grafiki, cyfrowe obrazy… Współpracuje gdy ma możliwość także ze swoim ojcem. Zaczął przy albumie Cathedral Oceans, potem montował wiele klipów z które sporo było prezentowanych i miksowanych na żywo na koncertach - w sieci można zobaczyć londyński występ z 2008 roku, gdzie wideo Karborna  wyświetlane w tyle sceny pulsuje w rytm muzyki.


Wraz ze Stevem D'Agostino ponadto wyprodukował film będący ścieżką dźwiękową do albumu Johna Foxxa Evidence of Time Travel (2014), w którym ręcznie edytował tysiące kadrów.



Karborn w jednym z wywiadów wskazał na swoje źródła inspiracji, wśród nich jest film, szczególnie stare hollywoodzkie kino, grafika, tradycyjne malarstwo i sztuka klasyczna, a wśród artystów, którzy wywarli na niego największy wpływ wymienia: Gustava Klimta, Billa Violę i Man Ray’a  (LINK). Jak mówi Lubię dzielić się swoimi twórczymi pasjami, publikować to co zauważę, moje pomysły i w sposób ukryty prowokować, edukować i bawić.

Wśród grafik, które zapadły szczególnie przebiły się do wyobraźni wielu widzów jest Europa Ozymandias, grafika w technice tuszu i sitodruku opublikowana w 2018 roku. Odnosi się ona do wiersza Percy'ego Bysshe Shelleya, do którego inspiracją był anons British Museum o zakupie i wystawieniu na pokaz fragmentu posągu egipskiego faraona Ramzesa II, znanego również jako Ozymandias, który został znaleziony w pisakach pustyni:

 

Podróżnik, wracający z starożytnej ziemi,
Rzekł do mnie: "Nóg olbrzymich z głazu dwoje sterczy
Wśród puszczy bez tułowia. W pobliżu za niemi
Tonie w piasku strzaskana twarz. Jej wzrok szyderczy,
Zacięte usta, wyraz zimnego rozkazu
Świadczą, iż rzeźbiarz dobrze na tej bryle głazu
Odtworzył skryte żądze, co, choć w poniewierce
Przetrwały rękę mistrza i mocarza serce.
A na podstawie napis dochował się cało:
"Ja jestem Ozymandias, król królów. Mocarze!
Patrzcie na moje dzieła i przed moją chwałą
Gińcie z rozpaczy!" Więcej nic już nie zostało
Gdzie stąpić, gruz bezkształtny oczom się ukaże
I piaski bielejące w pustyni obszarze."

tłumaczenie: Adam Asnyk, oryginał TUTAJ.


O grafice interesująco opowiedział jeden z internautów zatem my już czujemy się z tego zwolnieni (LINK) może jeszcze dopowiemy, że mianem Ozymandias (ozzy) nazwano popularny w zeszłym stuleciu w logotyp amerykańskiego pisma, które pojawiało się na okładkach płyt. W kroju pisma wykorzystano charakterystyczne formy  starożytnego pisma kufickiego wywodzącego się z Mezopotamii oraz krzaków pisma chińskiego. Nowy krój miał zaskakiwać nieprzewidywalnością kształtów, miał być jednocześnie ostry i wyrazisty oraz płynny (LINK).

Na innej grafice Karborna widzimy wznoszący się bombowiec, którego sylwetkę wycięto z obrazu Giorgione, znanego szesnastowiecznego artysty weneckiego. Jego Śpiąca Wenus była pierwszym leżącym aktem kobiecym namalowanym przez artystę i jako taki jest kolejnym przełomowym dziełem tego wielkiego mistrza, a jednocześnie ostatnim, dokończonym po jego śmierci w 1510 roku przez Tycjana - jego ucznia.

 

Jonh Foxx także tworzy, o czym pisaliśmy TUTAJ. I co ciekawe również są to collage w których wykorzystuje znane obrazy sławnych mistrzów oraz twarze znanych starożytnych rzeźb Praksytelesa…  Można uznać więc, że obaj artyści tworzą w synergii a ich wyobraźnia podsuwa nam obrazy, które uzupełniają się i dopełniają…










 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie najdziecie w mainstreamie.

środa, 28 grudnia 2022

Z mojej płytoteki: Faithless i To All New Arrivals - muzyka trudna do zaszufladkowania z the Cure w tle

 

W poniedziałkowych newsach informowaliśmy o śmierci wokalisty zespołu Faithless - Maxi Jazza, któremu nie dalej jak wczoraj poświęciliśmy wpis w naszej rubryce: Byli Wśród Nas, w której żegnamy gwiazdy muzyki z naszych obszarów zainteresowania (LINK).

Tak się akurat złożyło, że jako zagorzały kiedyś fan the Cure, postanowiłem z pewną przekorą, zakupić płytę Faithless - To All New Arrivals - piątą w dorobku zespołu (z 2006 roku). Zrobiłem to, ponieważ zespół umieścił na tym albumie cover the Cure właśnie. Mało tego, to w mojej ocenie jedna z najgorszych piosenek Cure, chyba obok Fiday I'm in Love. Eksperyment się powiódł, bo zespół wykonuje cover lepiej niż autorzy, rzeczywiście w takich klimatach ten gniot jest nawet do zaakceptowania. Mało tego, cały album jest całkiem przyjemny, i choć jest to jedyne wydawnictwo Faithless w mojej kolekcji, w rankingach fanów mieści się ono w pierwszej piątce (LINK), co mnie nie dziwi.

Odbieram ten album jak jakiś przekaz z kosmosu - pełen ciekawych dźwięków, przerywników, klawisze jakby imitowały przesłania pisane alfabetem Morse'a co może być efektem zamierzonym, bowiem album jest przesłaniem do nowo przybywających, patrząc na szatę graficzną - przypływających...

Na okładce bowiem umieszczono obraz Johna Atkinsona Grimshawa (pisaliśmy o tym artyście TUTAJ) Noc Nad Tamizą z 1880 roku. Historia z przybywającymi dotyczy nowo narodzonych, bowiem płyta nagrana została po urodzeniu się dwójki dzieci muzykom zespołu, a odgłosy dzieci wypełniają album, i ich zdjęcia znajdują się też wewnątrz okładki.
 

 



Przesłanie płyty pochodzi z jednej z piosenek:
 
Dla wszystkich, którzy powstali i zostali policzeni,
Dla wszystkich, dla których pieniądze nie były motywem,
Dla wszystkich, dla których muzyka była przesłaniem,
Chciałbym wam podziękować
 
Najlepsze utwory albumu to otwarcie - Bombs. I rzeczywiście lecą na nas bomby:
 
W naszym świecie malaria zabija dziecko co 30 sekund.
11 milionów dzieci umiera każdego roku z niedożywienia.

W naszym świecie 15 milionów dzieci zostało sierotami z powodu AIDS.
30 000 dzieci umiera każdego dnia z przyczyn, którym można zapobiec.
 
W naszym świecie w tej chwili 2 miliony dzieci pracuje w branży seksualnej.
 
1,1 miliarda ludzi na świecie zarabia mniej niż dolara dziennie.
 
Później wspomniany, przeplatany fragmentami utworu Cure Spiders, Crocodiles & Kryptonite. 
 
Music Matters za to, to czysta magia... Zawiera motto płyty, przy okazji dowiadujemy się, że Hendrix był idolem Maxi Jazza. Warto zwrócić też uwagę na Nate's Tune:
 
Patrzę z góry na tę piękną planetę i myślę, że w końcu znalazłem raj
 
Chyba najlepszym utworem albumu jest piękna ballada Last This Day... pełne emocji wyznanie matki dla swojego dziecka. Śpiewa go, znana z piosenki z Eminemem Stan, Dido. Zresztą artyści z zewnątrz pojawiają się też w innych utworach (podajemy ich w trackliście).
 
Kolejne piosenki są już dla koneserów gatunku, do których się nie zaliczam. Nie znaczy to jednak, że nie sięgniemy po inne płyty Faithless, z których najwyżej oceniana jest No Roots z 2004 roku. I podzielimy się tutaj swoimi wrażeniami... 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
 
 
Faithless, To All New Arrivals, producent: Faithless, Cheeky Columbia 2006, tracklista: Bombs (wsp. Harry Collier), Spiders, Crocodiles & Kryptonite, (wsp. Robert Smith), Music Matters, (wsp. Cass Fox), Nate's Tune, I Hope, Last This Day, (wsp. Dido), To All New Arrivals, (wsp. Harry Collier), Hope & Glory  (wsp. One eskimo i John Reid), A Kind of Peace (wsp. Cat Power), The Man in You (wsp. LSK), Emergency.


  

wtorek, 27 grudnia 2022

Byli wśród nas: Maxi Jazz, wokalista grupy Faithless

Niezawodny Internet powiadomił w wigilię Bożego Narodzenia, że Maxi Jazz, wokalista grupy Faithless zmarł we śnie w wieku 65 lat...


Urodził się więc w 1957 roku, czyli tylko rok wcześniej od Iana Curtisa, a gdyby żył w Polsce mógłby w tym roku przejść na emeryturę. O jego śmierci powiadomili dawni współczłonkowie Faithless Rollo, Sister Bliss & The E-Type Boys pisząc między innymi: Nadał naszej muzyce właściwy sens i znaczenie. Był cudownym człowiekiem, który miał czas dla każdego i mądrość, która była zarówno głęboka, jak i dostępna. Praca z nim była zaszczytem i prawdziwą przyjemnością (LINK). 

Naprawdę nazywał się Maxwell Fraser i pochodził z rodziny emigrantów z Jamajki, którzy osiedlili się w Brinxton. Całe życie mieszkał w West Norwood, w londyńskiej dzielnicy Lambeth, ale miał także dom na Jamajce, gdzie w ostatnich latach spędzał każde pół roku.


Początki kariery Maxi Jazza sięgają 1984 roku, kiedy założył zespół The Soul Food Cafe System po tym, jak rok wcześniej odkrył hip-hop. Po raz pierwszy jego muzyka zabrzmiała publicznie dzięki pirackiej rozgłośni radiowej o nazwie LWR w roku 1987. W 1989 zespół Maxi o nazwie The Soul Food Cafe Band podpisał kontrakt z wytwórnią Tam Tam Records, a ściślej z jej oddziałem o nazwie Savage Records (zajmującym się muzyką taneczną). Dzięki niemu mógł wydać album Soul Food Café. W 1992 roku Maxi założył własną wytwórnię Namu Records aby wydawać kolejne nagrania zespołu, ale poza tą płytą i dwoma EP-kami nic więcej w niej nie zrealizował (LINK), lecz skupił się na działalności koncertowej. Jego zespół zagrał w supporcie takich zespołów jak: Jamiroquai w Amsterdamie i Soul II Soul w Barcelonie. Po tym tournee jednak grupa rozleciała się i Maxi nawiązał współpracę z Jah Wobble przy jego albumie Invaders Of The Heart poprzedzonym koncertami z jego zespołem Wobble Collective. Aż pewnego dnia w 1995 roku w studio nagraniowym spotkał Rollo Armstronga (Rowlanda Constantine O'Malley Armstronga), po czym obaj postanowili stworzyć wspólny zespół który został nazwali Faithless. Do zespołu wkrótce dołączyli Jamie Catto oraz Ayalah Deborah Bentovim znana jako Sister Bliss

Nazwę grupy wymyślił Maxi. Faithless oznaczająca niewierność była antonimem poglądów każdego z muzyków grających w zespole. Maxi był na przykład buddystą z odłamu Sōka Gakkai, co do reszty - wierzyli z transcendentną rolę muzyki (LINK).


Ich pierwszy album, Reverence, został wydany w 1996 roku, a single Insomnia i Salva Mea sprzedały się w milionowych nakładach. Ich drugi album studyjny, Sunday 8PM, wydany w 1998 roku, zawierał światowy hit God Is A DJ. Jednak to co grali trudno było sklasyfikować. Jeden z krytyków określił ich muzykę jako melodyczny funk i blues zmieszany z rytmami reggae, dubowymi liniami bazowymi [i] jamajskimi melodiami. Mieszanka ta była zapewne wynikiem współpracy z Jazzem, który był wszechstronny - był raperem, piosenkarzem, autorem tekstów i DJ-em. Występował w zespole i prowadził działalność solową. 


Gdy przestał grać z Faithless w 2011 roku założył Maxi Jazz & The E-Type Boys, w którym śpiewał i grał na gitarze. Faithless rozpadł się w 2011 roku, ale powrócili, by wydać nowy album studyjny prawie dekadę później, podczas pandemii Covid. Jednak nie dołączył do nich Jazz, który pozostał z Maxi Jazz & The E-Type Boys. Ogółem wydali 7 albumów a na jednym z nich z To All New Arrivals (2006) zagrał Robert Smith z The Cure.


W tym czasie Maxi Jazz okazjonalnie brał udział w innych projektach. Współpracował np.: z Vintage Culture „Commotion”. Artysta przypisuje swoje sukcesy wierze w buddyzm. Na początku lat 90. próbowałem być muzykiem i absolutnie nic się nie działo - sytuacja uległa zmianie odkąd stał się wyznawcą buddyzmu - Jedynym powodem, dla którego jestem buddystą, jest to, że ma to sens. To nie jest nierozsądne. To nie jest fantastyczne. Przestał wierzyć w Boga w wieku dziewięciu lat, kiedy usłyszał o katastrofie w Aberfan, w której zginęło 116 dzieci w wieku szkolnym. Wyjaśnienia jego matki, że nie jest łatwo zrozumieć drogi Boże, nie przekonały go. Jeśli opierasz swoje życie na faktach i prawie, a nie na przesądach i pogłoskach, masz o wiele większe szanse na udane i satysfakcjonujące życie. (...) Nawet nie zamierzam się w to zagłębiać. Jazz ufał naukom Buddy w interpretacji Esho Funi, który pojmuje wiarę we współzależność wewnętrznego ja i świata zewnętrznego. Dlatego Jazz uważał, że Jeśli szczerze wierzysz, że świat jest trudnym, ciemnym i niebezpiecznym miejscem, twój świat może być tylko ciemny, trudny i niebezpieczny. Jeśli wtedy zobaczysz światło, zmienisz zdanie i pomyślisz - to wspaniały świat pełen pięknych ludzi - wtedy pozwolisz swojemu światu pokazać ci tę postać siebie (LINK). 

Ten sielankowy obraz trochę nadwyręża stosunek Maxi Jazza do jazdy samochodem. Uwielbiał samochody i wyścigi samochodowe. Był niepełnionym kierowcą rajdowym, stworzył w roku 2000 własny rajd nazwany Maxi Jazz Racing. W 2005 roku ścigał się w Ginetta Cars a w 2006 i 2007 roku uczestniczył w Porsche Carrera Cup GB na samochodzie Porsche 911 (997). Na terenie Wielkiej Brytanii jednak odebrano mu prawo jazdy w związku z przekroczeniem dozwolonej liczby punktów karnych i jazdą po pijanemu. Wcześniej, w 2001 roku uczestniczył w bardzo groźnym wypadku samochodowym.

Kochał także piłkę nożną. Przez całe życie kibicował Crystal Palace FC, we wrześniu 2012 roku został zastępcą dyrektora klubu. Trzeba przyznać, że był za życia niebywale popularny, W 2011 roku brytyjski artysta Joe Simpson namalował portret Jazza; obraz był wystawiany w całej Wielkiej Brytanii, w tym na indywidualnej wystawie w Royal Albert Hall. Obraz został nominowany do nagrody BP Portrait Award 2011 i wystawiony w The National Portrait Gallery (LINK).


Uwielbiał swoich fanów. Rozumiał jak wiele im zawdzięczał: Kiedy doceniam wszystkie moje osiągnięcia, zwłaszcza gdy siedzę w moim domu na Jamajce, myślę „wow”. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że pewnego dnia będę wolny finansowo i będzie mnie stać na dom, nie mówiąc już o czymkolwiek innym. Swój sukces zawdzięczam moim fanom, bo to oni konsekwentnie kupują nasze płyty, wspierają naszą muzykę i przychodzą na nasze koncerty. Bez naszych fanów nie byłoby Faithless i nie byłoby sukcesu. Gdybym poświęcił temu zadaniu resztę życia, nigdy nie byłbym w stanie wystarczająco podziękować moim fanom (LINK).

Zaledwie miesiąc temu Fraser udostępnił w mediach społecznościowych wideo, w którym pochwalił się nowymi riffami (LINK). 

W jednym z wywiadów kiedyś powiedział: Wciąż nie mogę uwierzyć w podróż, którą zaplanował dla mnie Bóg. Naprawdę dziękuję Stwórcy – szczypię się do dziś (LINK).  

Dzisiaj i my dziękujemy...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 26 grudnia 2022

Isolation News 225: Zestaw singli Jona Savage’a, Terry Hall, Maxi Jazz, Herb Deutsch i Maya Ruiz-Picasso RIP, Freddi Mercury kolenduje z zaświatów, McCartney o traumie po śmierci Lennona a wdowa po Harrisonie o centrum jogi, Mick Jagger w pubie, Tori Amos w Polsce, HARD ROCK HEROES FESTIVAL, KSU w trasie, Give up to Failure - nowa płyta, facet na zakupach, całowanie martwego chomika na wystawie o wampirach i waginistki perkusistki


24 lutego wyjdzie dwupłytowy zestaw singli wybranych przez dziennikarza Jona Savage’a. Przygotowana kompilacja zawiera utwory wielu gatunków: disco, rapu, new wave, indie rock, electronic, takie, które według Savage’a zapoczątkowały dekadę lat 80. Dziennikarz mieszkał wtedy w Manchesterze, pracował dla telewizji Granada razem z Tonym Wilsonem i chodził na koncerty Joy Division a potem New Order. W opisie zestawu napisano, że: lata 80. nadeszły wraz z dojściem do władzy Margaret Thatcher, powstaniem New Right w Ameryce i śmiercią Iana Curtisa, ale już w 1982 roku świat wyszedł z post-punkowej ciemności i podążył ku światłu nowej, jasnej dekady. To był początek sztuki rzeczy przyszłych (LINK).

Czekamy, oby znalazło się tam Transmission - w końcu sam Savage twierdzi, że od tej piosenki rozpoczęły się lata 80-te w muzyce... 

My natomiast ochłonęliśmy już po finale mistrzostw świata i prezentujemy powyżej bardzo wymyślny tatuaż, jaki zrobił sobie jeden z fanów Messiego.

Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.

Jesteśmy w trakcie świąt. Dla posiadaczy dużych rodzin - praktyczna porada powyżej.

I porady światłych mediów, jak obchodzić święta na nowoczesną modę. Pytanie tylko, święta czego? 


Pani Teresa za to nie ma w te święta łatwo. Wszystko przez tych okropnych mężczyzn, którzy zamiast pomagać, obijają się w pracy... 

- Panie kierowniku, czy może mi Pan dać dzisiaj wolne, żeby pomóc żonie sprzątać mieszkanie na święta?
- Wykluczone.
- Dziękuję. Wiedziałem, że na Pana zawsze mogę liczyć. 

Ci zaś, którym nie udało się z urlopem, zostaną zapewne wysłani na zakupy.. 

Za to po powrocie, zostaną mile zaskoczeniu, o ile wcześniej odłączą żonom sieć, i o ile te, nie zostaną zaatakowane przez kurz, jak pani Teresa z Łodzi...

My natomiast patrząc na panią Teresę i jej złamaną rękę, pocieszmy się, że naszym kobietom mogło przytrafić się o wiele gorsze nieszczęście. Pozwolimy sobie zacytować mistrza Kurta Vonneguta, który w Trzęsieniu Czasu II napisał: 
 
Jeśli chcecie urazić rodziców, a nie macie odwagi przejść na homoseksualizm, wystarczy oddać się sztuce.

Co nie zmienia faktu, że każdy prawdziwy mężczyzna od dziś będzie rozwiązywał w głowie dylemat: skoro pianistka gra na pianinie, a organistka na organach - na czym gra waginistka? 
 
A na czym waginistka multinistrumentalistka?

Basistka za to, gra na basie. Basista zresztą też.  

Tim Commerford, basista Rage Against the Machine, ogłosił, że ma raka prostaty. Commerford powiedział, że nie zamierzał mówić o swojej diagnozie, ale został do tego sprowokowany gdy dowiedział się, że gitarzysta Duran Duran, Andy Taylor, również ma raka prostaty (LINK). 

Wszystko przez to, że nie stosowali się do zaleceń postępowych redaktorów. W powyższym tekście nie ma za to żadnych informacji, jaka pozycja przy tzw. dwójce, chroni przed rakiem jelita grubego... 


Trudno też powiedzieć, jaka pozycja podczas jedzenia chroni przed rakiem trzustki. Terry Hall, wokalista popularnego brytyjskiego zespołu ska The Specials, zmarł na raka trzustki właśnie w wieku 63 lat. Grupa osiągnęła największą popularność dzięki utworowi Ghost Town, który przez trzy tygodnie utrzymywał się na pierwszym miejscu brytyjskich list przebojów w 1981 roku (LINK) (LINK). Na swoim profilu na FB Kevin Cummins opublikował swoje zdjęcia piosenkarza (LINK).
 
 
Zmarła też córka Pabla Picassa. Maya Ruiz-Picasso miała 87 lat. Była krytykiem sztuki (LINK), oraz Maxi Jazz z Faithless. O tym ostatnim napiszemy wkrótce.
 
W wieku 90 lat zmarł również Herb Deutsch, który wraz ze swoim przyjacielem Bobem Moogiem wynalazł syntezator Moog. Pierwszy komercyjnie model trafił na rynek w 1964 roku. Przez następną dekadę rozwijali swój wynalazek, aż w 1976 roku Brian Eno ogłosił syntezator dźwiękiem przyszłości (LINK). 
 
Jednym z pierwszych zespołów używających mooga byli the Beatles. Krążą legendy o tym, jak McCartney doprowadzał do szału cały band, kiedy nagrywali Maxwell's Silver Hammer...

Jeszcze w temacie zmarłych, zanim o the Beatles - czy możemy usłyszeć nieżyjących? Sztuczna inteligencja DIFF-SVC stworzyła utwór, w którym wydaje się nam, że słyszymy Freddiego Mercury'ego śpiewającego po polsku kolędę Cicha Noc i inne. 

Programiści z DIFF-SVC mają ponoć w planach stworzenie algorytmu z głosem Maryli, tak aby obsługiwać wszystkie sylwestry, już do końca świata, a nawet o jeden dzień dłużej... 


Nieśmiertelni jak Maryla są też wspomniani the Beatles. W nowym wywiadzie w programie The Beatles Channel SiriusXM Paul McCartney wyjaśnił, że napisanie piosenki Here Todaypomogło mu uporać się ze śmiercią Johna Lennona. Było to dla niego tak dramatyczne przeżycie że nie mógł tego co czuł wyrazić w inny sposób (LINK). Pamiętajmy, że mało nie doszło do reaktywacji the Beatles, niestety Lennon zmienił zdanie...

Z kolei wdowa po George'u Harrisonie ubiega się o budowę studia jogi na terenie rezydencji, którą legenda muzyki kupiła w 1970 roku. Jest to o tyle kontrowersyjne, że przyjęty przez nią projekt budynku stanie na terenie historycznego parku w pobliżu wiktoriańskiej rezydencji uznanej za wyjątkowe cenne dziedzictwo kulturowe Wielkiej Brytanii. Wniosek ma zostać rozpatrzony na początku stycznia (LINK). 


Harrison sitarem zainspirował do jego użycia w swoich piosenkach inne zespoły. Jednym z nich byli Rolling Stones, których wokalista Mick Jagger (79 lat) 15 grudnia był widziany w pubie The Half Moon w Putney w Londynie w towarzystwie młodszego brata, gitarzysty Chrisa Jaggera (74 lat). Razem obejrzeli tam występ Slim Chance, grupy założonej przez nieżyjącą już gwiazdę Small Faces, Ronniego Lanea. Pub jest dobrze znany Mickowi, ponieważ Rolling Stones grali tam wielokrotnie u początków swojej kariery (LINK). Tydzień wcześniej Mick Jagger świętował szóste urodziny swojego syna, Deveraux Octavian Basil Jaggera, jego matką jest jego aktualna dziewczyna Melanie Hamrick (35 lat).

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:

- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.

Doktor myśli chwilę i mówi:

- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?

- Nie - odpowiada staruszek.

- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.

- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał strzelić!

- Do tego zmierzałem...


Jeśli chodzi o dinozaury rocka - 12 czerwca przyszłego roku w TAURON Arena Kraków odbędzie się HARD ROCK HEROES FESTIVAL, którego headlinerem będzie Deep Purple. Wśród gości specjalnych pojawią się tacy artyści jak szkocka grupa Nazareth, polską scenę reprezentować będzie Kruk & Wojtek Cugowski… (LINK). Znając tamtejsze obyczaje, bilety będą po pierdylion PLN.  


Koncertów ciąg dalszy - 28 kwietnia w katowickim spodku wystąpi Tori Amos. Będzie to koncert zaległy, przesunięty z powodu Pandemii, promujący najnowszy album artystki, Ocean to Ocean. Bilety TUTAJ.


Za to KSU rusza w Polskę by świętować 45-lecie działalności (LINK).


Na koniec muzycznych wiadomości elektryzujący news - Give up to Failure ogłosili wydanie nowego albumu. Nosi tytuł Cocoon i pojawi się w sprzedaży już w lutym przyszłego roku (LINK). Z zespołem rozmawialiśmy TUTAJ.


My jak zwykle nie uciekniemy od newsów ze świata nauki. Nowe badania sugerują, że można zarazić się koronawirusem od zwłok choroby zakażonej COVID. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Japonii gdy znaleźli ślady koronawirusa w przewodach nosowych i płucach niedawno zmarłych zwłok ludzkich i martwych chomików aż 17 dni po ich zejściu. Ostrzegli, że chociaż ryzyko przeniesienia wirusa ze zwłok na ogół społeczeństwa jest niskie – dotyczy głównie lekarzy sądowych, patologów i pracowników służby zdrowia – osoby te i pogrążone w żałobie rodziny powinny zachować ostrożność... (LINK). Pomyśleć jak ciężko teraz wampirom, kochającym nowocześnie  zoofilom i innym nekrofilom... Żadnych randek z gnijącymi chomikami, kotami i pannami młodymi. Jak żyć?  


Za to w Berlinie można zobaczyć wystawę Phantoms of the Night: 100 Years of Nosferatu z okazji stulecia premiery czarno-białego niemego filmu FW Murnaua z 1922 roku o wampirach.  Wystawa próbuje wyjaśnić przyczyny niesłabnącej popularności i politycznych konotacji tego obrazu. We współpracy z Deutsches Rotes Kreuz (Niemiecki Czerwony Krzyż) raz w miesiącu istnieje również możliwość oddawania krwi w muzeum - dla osób, które się na to zdecydują - wstęp wolny (LINK). Krew oczywiście zanim przekazana zostanie wampirom, będzie przebadana na obecność wirusa Covid.


Inny news filmowy - Johnny Depp na chwilę wcielił się znów w rolę kapitana Jacka Sparrowa - po to  podnieść na duchu 11-letniego chłopca o imieniu Kori, który prowadzi obecnie na YouTubie kanał Kraken The Box. Dziecko jest po kilku zabiegach, bardzo choruje na serce a obecnie otoczony jest opieką paliatywną. Trzymaj się chłopcze.


Wróćmy do tematyki okołoświątecznej. Trzyletnia konserwacja cennego obrazu Adoracji Pasterzy z 1485 roku autorstwa Pierra della Francesca przez The National Gallery w Londynie skończyła się katastrofą. Wszyscy którzy widzieli dzieło zgodnie twierdzą, że konserwatorzy zniszczyli obraz. Autor opublikowanej recenzji pyta: pasterze wyglądają kretyńsko. Czy kędzierzawy jest na szkolnej dyskotece – a drugi próbuje sobie przypomnieć, gdzie zaparkował osła? Nie jest to pierwszy i ostatni taki przypadek - ale żal dzieła...(LINK).

Zapewne konserwacji dokonywali młodzi, oni są teraz tacy ambitni i zdolni, no i przede wszystkim znają się na sztuce:

Savoldor znał się bardzo dobrze na anatomii człowieka, więc namalował młodzieńca z fujarą.

Za to pewien mężczyzna ze Stanów Zjednoczonych odkrył zupełnie nową metodę świętowania, a jednocześnie pobił rekord świata. Joel Strasser z Kuna w stanie Idaho USA ustanowił rekord w kategorii: największa liczba ozdób światecznych na brodzie i ozdobił swoją brodę liczbą aż 710 bombek (LINK). A to kolejna wersja auto-choinki (LINK). Joel ma konkurenta który obwiesił się cukrowymi laskami choinkowymi, wpycha je w otwory uszu nosa mając nadzieję że zapewni mu to rekord Guinnessa (LINK).

Podobno w nagrodę dla rodziców, synowie obu panów dostali na święta w prezencie zestawy perkusyjne. Będą perkusistami... By akompaniować córkom - waginistkom.

Po co zespoły zatrudniają menedżera?
- Po to, by tłumaczył, co mówi perkusista. 
 

Nie zapomnijmy, że kiedy spotkamy się w tej rubryce po raz kolejny, będzie już nowy rok. O ile hardkorowcy przeżyją kolejny sylwester z Marylą... Na szczęście pierwszego nikt już nie pamięta, ale to nie jest powód do zmartwień, bo Maryla też nie... 

Spotyka się dwóch sklerotyków:
- Znasz Kowalskiego?
- A jak się nazywa?
- Kto?

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.