sobota, 24 września 2022

Obrazy namalowane przez polityków: Hitler, Franco, Putin i inni

Podobno muzyka łagodzi obyczaje, a że muzyka to sztuka, można by przypuszczać, że także inne dziedziny artystyczne mają zbawienny wpływ na psychikę, w tym również malarstwo. A ponieważ w znacznej części nasze posty dotyczą malarstwa, postanowiliśmy pokazać malarzy, którzy mieli zasadniczy wpływ na losy świata. 




Oczywiście najbardziej znanym malującym politykiem, który miast ogromny choć destrukcyjny wpływ na życie milionów ludzi był Adolf Hitler. Wszyscy wiedzą, że chciał zostać malarzem i nawet kilkukrotnie próbował dostać się do Akademii Sztuki w Wiedniu, jego prace nie spodobały się jednak tamtejszemu surowemu audytorium. I w ten sposób sfrustrowany artysta przeistoczył się z dyktatora. A może gdyby dostał się na te wymarzone studia i je ukończył, umarłby w z głodu jak inni malarze i świat nie odczułby skutków jego chorej wyobraźni? Tego nigdy się nie dowiemy, ale możemy zobaczyć jego malarskie wprawki – obrazki sztalugowe i pocztówki którymi próbował zarobić na swoje utrzymanie. A gdy został kanclerzem Niemiec także nie zapomniał o swojej pasji. Jestem artystą, a nie politykiem. Po rozstrzygnięciu kwestii polskiej chcę zakończyć swoje życie jako artysta - zadeklarował.  Wychodzi na to, że nie tylko przez komisję weryfikacyjną wiedeńskiej szkoły sztuk pięknych Hitler nie mógł poświęcić się sztuce. Także przez Polaków, którzy nie chcieli poddać się i dać rozstrzygnąć kwestii polskiej.


Spieszymy dodać, że Hitler nie był jedynym dyktatorem, który malował. W przeszłości całkiem udane obrazy wykonywał Francesco Franco. Ten z kolei malował dla odprężenia. 

I jeszcze jeden dyktator, żyjący w naszych czasach: Poniżej zamieszczamy obraz wykonany przez Putina. W końcu Prezydent Rosji jest człowiekiem niezmiernie utalentowanym:  ma czarny pas judo, na Syberii łowi ryby gołymi rękami i stawił czoło tygrysowi syberyjskiemu . Teraz może dodać do tych wszystkich osiągnięć malarstwo, zwłaszcza że jego obraz od razu sprzedał się za 37 milionów rubli (1,1 miliona dolarów). Dzieło poszło na aukcji wraz z innymi 30 obrazami znanych Rosjan, zorganizowanej w celu zebrania pieniędzy na pomoc charytatywną dzieciom. Obraz Putina „Wzór” przedstawia okno na którego szybach mróz wymalował kwiaty. Dzieło kupiła Natalia Kurnikova, kolekcjonerka sztuki i właścicielka eleganckiej Galerii Kurnikova. Powiedziała ABC News, że jej decyzja o zapłacie tak ogromnej sumy za pracę amatora była szybka (LINK).


Ale żeby nie było, że malowali jedynie dyktatorzy. Przynajmniej dwóch współczesnych prezydentów USA tworzyło obrazy. O Jimym Carterze amerykański historyk i krytyk społeczny Noam Chomsky powiedział, że Carter był najmniej brutalnym z amerykańskich prezydentów, ale robił rzeczy, które moim zdaniem z pewnością podlegają przepisom norymberskim. Niektórzy przypuszczają, że ten surowy osąd jest jednocześni oceną jakości talentu plastycznego prezydenta.



Kolejny prezydent, czyli George W. Bush zajął się na dobre malarstwem w lutym 2013 roku po tym, gdy haker włamał się na konto e-mail jego siostry Dorothy i odkrył dwa autoportrety byłego prezydenta USA pod prysznicem i w wannie. Od tego czasu jego hobby zmieniło się w coś poważnego. W Dallas w Bibliotece Prezydenckiej obecnie wisi ponad 30 portretów światowych przywódców, w tym Tony'ego Blaira i Władimira Putina. Bush wykonał je ze zdjęć, które znalazł w Google, Wikipedii lub gdzie indziej.


I jeszcze coś na czasie: Król Karol III także od dawna maluje. 


Nowy król Wielkiej Brytanii robi to dla przyjemności, możliwe, że bierze przykład z Churchilla




My także zapraszamy naszych czytelników, aby dla przyjemności zaczynali dzień od lektury naszego bloga, no chyba, że też tak pięknie malują jak co najmniej... Putin.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 23 września 2022

Niezapomniane koncerty/Z mojej płytoteki: Paradise Lost - Draconian Times MMXI

 


Pisząc ostatnio o czwartym studyjnym albumie Paradise Lost (TUTAJ) wspomnieliśmy o tym, że kolejne albumy będą jeszcze lepsze. Tak też stało się, w 1995 roku zespół wydaje Draconian Times na którym prezentują styl bardziej balladowy i jeszcze mniej metalowy, niż na Icon

Album w 2011 roku ukazuje się w wersji live - odtwarzają na nim dokładnie wszystkie piosenki, dodając jeszcze kilka bonusów. Do płyty dołączony jest specjalny kupon, umożliwiający ściągnięcie sobie na komputer trzech filmów z klipami live z Londynu:

Jest to zapowiedź wydanie DVD, które zawiera nagranie live albumu. 

Ponieważ minęło już trochę lat zarówno od nagrania płyty jak i koncertu, dzisiaj możemy obejrzeć ten niesamowity show na You Tube, stąd postanowiliśmy połączyć album z prezentacją koncertu. Ten zresztą jest tak znakomity, że w zasadzie zespół idealnie oddaje muzycznie zawartość płyty.

W środku książeczka z tekstami wszystkich utworów - w tle zdjęcia zespołu.

Oryginalny album z 1995 roku to 12 piosenek. Warto przyjrzeć się, o czym jest ta płyta. 

Otwiera ją doskonały Enchantment i od początku wiemy, że nie będzie litości. To niezwykle smutna piosenka, bohater zmaga się z problemami, finalnie popełnia samobójstwo. 

Jak gorączka, gorączka - we mnie

Jak gorączka, gorączka - we mnie

Stoję mocno, wierny

Widzę księżyc, a nie słońce, ale ja...

Wszystko, czego potrzebuję, to proste wspomnienie

Wbijam nóż w żyły 

Koniec żalu

Wszyscy zyskają zyska, a ja...

Wszystko, czego potrzebuję, 

To zwykła wymówka

Hallowed Land nie należy do najlepszych utworów, za to po nim pojawia się The Last Time, o którym tak już powiedzieć nie można. Piosenkę można interpretować jako rozmowę ze śmiercią, refleksje chwilę przed ostatnim uderzeniem serca. 


No a po nim nadchodzi genialny wręcz Forever Failure, przed którym słyszymy wypowiedź Charlesa Mansona - mordercy żony Romana Polańskiego
Pochodzi ona z filmu dokumentalnego The Man Who Killed the 60s. Oto fragment zawierający cytat wykorzystany przez zespół:


Musisz czuć frustrację

Bo twój umysł odczuwa pokusę

A twoje drogi jawią się jako całkowity brak wiary

Możesz odczuwać uniesienie

Gdy twoje ciało znowu jest stwarzane 

I ta radość, której potrzebujesz, ograniczona jest jedną myślą

Czy na zawsze - utracisz celu w biernym życiu

Czy na zawsze będzie wyblakły, uważany za tego który zmarnował swój czas

Wielkie czasy są odważne

Ale w rzeczywistości nie pasują do żadnego celu

Indukowany, zredukowany, niezdolny i przestraszony..

Czy czujesz odrzucenie

I brak motywacji

A radość, której potrzebujesz, jest ograniczona i opóźniona?

Po tej dedykacji dla mordercy trudno żeby coś zabrzmiało lepiej. 


Ale oczywiście jest na tym albumie jeszcze kilka znakomitych piosenek, choć całość jest równa i trudno wskazać coś wyraźnie gorszego.

Wyróżnić należy zapewne Shadowkings - piosenka o człowieku (Manson?) słyszącym w swojej głowie głosy. 

Głosy pojawiają się w moim mózgu

Mają potrzebę, aby mnie wyzwolić

Prowadzą mnie przed świtem

Uczą, co jest dobre, a co złe

Po nim równie znakomite Elusive Cure i Yearn For Change a kulminacyjnym punktem jest absolutnie genialny Shades Of God. Mamy tutaj nieco więcej metalu.  

Ogień zniknął, czas na poszukiwanie, a później zastąpienie

Nigdy się nie dowiem, jak niewidomy może przewodzić

Oni szukają wiary, ona wskazuje drogę... przewodzi

Odległy uśmiech, wygnane zaprzeczenie, koniec z zaprzeczeniem

Czy jesteś tym, który próbuje wysłać mnie do grobu?

Nie mogę wiedzieć, kto ma pretensje, kto zadaje ból

Słabe poszukiwanie wiary

Ścieżka, którą należy obrać, którą kroczysz na próżno

Całość oryginalnej płyty zamykają Hands Of Reason, I See Your Face, Jaded. 


Pierwszy o odrzuconych uczuciach, drugi, równie mocny - o relacjach w związku, a całość kończy Jaded - monumentalny hymn, idealnie nadaje się na znakomite zakończenie płyty...

Nietransparentny establishment dysydencki

Wszyscy cierpimy

Uzupełnij porowatą skorupę słowami, które znaczą tak wiele 

Słowa znaczą tak wiele

Uczucie nie może cię uniknąć

Podsycanie ognia nieobecności

Strata i udręka dawno odeszły

Dostosuj się do zmian, przestawiając się, wypalając się na wiele innych sposobów

Ból pali się na wiele sposobów

Uczucie nie może cię uniknąć


Zespół na poniższym koncercie uracza nas jeszcze sześcioma piosenkami - i to jest prawdziwy bis: Faith Divides Us, Death Unites Us, True Belief, One Second, Say Just Words,  The Rise of Denial, As I Die.

Niedawno minęło 25 lat od wydania tego albumu. W lipcu zespół nawet odegrał go na dwóch koncertach w Polsce. Nie dziwi nic - to ich najlepsze dzieło. 

A my popatrzmy, jak wykonali je w 2011 roku.

Wracamy jutro, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Paradise Lost - Draconian Times MMXI, Century Media 2011, tracklista: Enchantment, Hallowed Land, The Last Time, Forever Failure, Once Solemn, Shadowkings, Elusive Cure, Yearn For Change, Shades Of God, Hands Of Reason, I See Your Face, Jade i na bis: Faith Divides Us, Death Unites Us, True Belief, One Second, Say Just Words,  The Rise of Denial, As I Die.



czwartek, 22 września 2022

Rafał Masiulaniec - uczeń Zdzisława Beksińskiego

Malował od dziecka: na skrawkach papieru, na piasku, chodniku, w szkolnych zeszytach. Tworzył komiksy i szkicowniki. Kiedy poznał sztukę Hansa Gigera, zaprojektował własne tatuaże na bazie jego wizji. Ale jego mistrzem - niedościgłym i ciągle na nowo fascynującym - stał się Zdzisław Beksiński. Tak samo jak on nie nadaje swoim obrazom tytułów. A tematyką dotyka  problemów egzystencjalnych, przemijania i śmierci. Sam artysta widzi jeszcze więcej podobieństw: Tak jak Beksiński nie mam wykształcenia artystycznego, jestem w pełni samoukiem. Tworzę metodą prób i błędów, z każdym nowym obrazem, staram się poprawiać i doskonalić kreskę. Tworzę w domowym zaciszu, nie zabiegałem nigdy, aby zaprezentować się szerszej publiczności. Odkąd pamiętam, towarzyszyła mi potrzeba tworzenia i zostawienia po sobie jakiegoś śladu (LINK).  





Rafał Masiulaniec – bo to o nim mowa - urodził się w 1979 roku, w Bartoszycach, ale teraz mieszka w Łodzi. Z wykształcenia jest technik samochodowym, pracuje w firmie zajmującej się nowoczesnymi technologiami. I od zawsze maluje. Najpierw tylko dla siebie i rodziny, potem, a dokładnie w 2016 roku pokazał swoje obrazy na wystawie. I tak się zaczęło. Został zauważony. Ostatnio jego prace stały się częścią wielkiej wystawy Sztuka Fantastyczna w Warszawie, którą można jeszcze oglądać do 9 października w Centrum Praskim Koneser na warszawskiej Pradze (bilety można kupić TUTAJ).





Rzeczywiście, obrazy Masiulańca wykazują wiele elementów stycznych z malarstwem Beksińskiego, niektóre z nich wręcz działają niczym dzwonek rozpoznawczy, przypominający konkretne prace. Ale nie są to proste naśladownictwa. Artysta ma własny styl. Jego obrazy są o wiele bardziej epickie, postaci to nie są szkielety, czy tylko bezwłose humanoidy. Wśród nich są cielesne twory o idealnej sylwetce kobiety, jednak bez twarzy lub o zastygłych, jakby martwych rysach… Wśród ulubionych rekwizytów pojawiają się formy wanitatywne: dmuchawce, księżyc, wyschła ziemia…






Warto śledzić twórczość tego malarza, tym bardziej, że w jego pracach widoczny jest znaczny progres. Dla ułatwienia podajemy stronę artysty TUTAJ.

Ach i jeszcze jedna informacja o artyście: Grał na gitarze w kilku zespołach jako Rafał Maślak. Ostatnie swoje kompozycje umieścił w Internecie TUTAJ. Czy jego wyobraźnia muzyczna uzupełnia malarskie wizje? Z tym pytaniem zostawiamy naszych czytelników…

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w manistreamie.

środa, 21 września 2022

Z kasety magnetofonowej: Rush i ich Test for Echo - Od wirtualnej rzeczywistości do mitu Syzyfa

 


Siedemnasty album Kanadyjczyków. W 1989 na albumie Presto zespół poszedł w kierunku muzyki bardziej gitarowej, a ja zaakceptowałem te zmiany choć nie ukrywam, że Power Windows już na zawsze pozostanie, w mojej opinii, ich najlepszym albumem (opisaliśmy go TUTAJ). 

Presto jest przyzwoite, pewnie opiszemy kapelusz z królikami i czarodziejską różdżkę tutaj za jakiś czas. Dziś jednak pora na magiczne kamienie, dokładnie inuksuk-kamienny monument układany w Kanadzie przez Inuitów - mniejszość zbliżoną kulturowo do Eskimosów. Warto zobaczyć jak wielki jest ten monument bo na okładce widać sylwetki ludzi - te zdają się być proporcjonalne do drogi, jaką Rush pokonali choćby od Permanent Waves (1980) do Test for Echo (1996).


Album zaczyna się od tytułowego  - Test for Echo w którym bohater zmaga się z zaburzeniami sensorycznymi. Po nim świetny Driven - nie jest wykluczone, że opisuje on zawirowania, które miały miejsce w zespole kiedy dyskutowali nad zmianą stylu.

Droga wije się w moim kierunku

To, co tam było, zniknęło

Droga wije się przede mną

I jadę dalej

Moja kolej na jazdę

Ale moja kolej na jazdę 

Half the World promował nowy album znakomitym teledyskiem - warto zwrócić uwagę jak symbolicznie przebiega podział w zespole:


Piosenka bowiem jest o dwóch połowach świata. Niestety nie ma ona pozytywnego zakończenia, może poza przesłaniem z teledysku, na którym nieżyjący już tekściarz zespołu i perkusista Neil Peart (zmarły 7.02.2020 roku - o czym pisaliśmy TUTAJ) jednak omija mur i zespół znowu staje się jednością. Po ich solowych wybrykach doszli jednoznacznie do wniosku, że jako Rush osiągnęli najwięcej. 

The Color of Righ - piękna ballada opisuje zagubienie i samotność narratora. W końcu znajduje przyczynę problemów:

Jakość wymiaru sprawiedliwości

Strumień światła

Cząstka miłosierdzia

Sprawia, że kolor jest właściwy

Grawitacja i odległość

Zmień sposób przejścia światła

Grawitacja i odległość

Zmienianie koloru prawości

Zmienianie koloru prawości   

Time and Motion zdaje się przypominać stare Rush z okresu wspomnianego powyżej Permanent Waves. Schematyczna gitara, jednak wokal o wiele lepszy, niż ten który znamy ze starych płyt. Piosenka jest o monotonii życia. Totem z kolei rozprawia się demonami popkultury. 

Prorocy popkultury grający w moich uszach

Anioły i demony we mnie

Zbawiciele i szatani wokół mnie

Anioły i demony we mnie

(I demony)

Dog Years -  utrzymany w posobnym tempie - jest jakby kontynuacją, opisuje obecne czasy jaka lata psa - i żal autora ze przyszło mu w nich żyć. Virtuality  to z kolei piosenka o dramacie wirtualnego pokolenia, gdzie nawet odciski stóp na piasku są jedynie wirtualne. Dramat... Tak jednak jest, każdy z nas przecież tego doznaje, ograniczamy bezpośrednie kontakty między ludźmi, bo mamy możliwość realizowania ich nie bezpośrednio, tylko wirtualnie. Resist, z doskonałym wstępem (jednak klawisze!) opisuje zmagania narratora:

Mogę nauczyć się stawiać opór

Wszystko oprócz pokusy

Mogę nauczyć się współistnieć

Z czymkolwiek innym niż ból

I uczy, że bez walki nie uda się pokonać przeszkód. To jeden z najjaśniejszych momentów na albumie. W takich momentach czujemy jak wielką stratą była śmierć perkusisty - te teksty mają wydźwięk niezwykle osobisty, są szczere, ale i jednocześnie pozbawione poetyckiego polotu - być może dlatego przemawiają do zwykłych ludzi, i możliwe że w ich sile tkwi tajemnica sukcesu zespołu.     

Album kończy znakomity instrumentalny Limbo i Carve Away the Stone. Pierwszy jest bardzo patetyczny, nostalgiczny i mimo, że nie ma tekstu to słyszymy w tle wokalizy Geddy Lee, no i oczywiście doskonałe, chwilami bardzo chłodne, riffy Alexa Lifesona. Piosenka mogłaby ilustrować jakiś dobry film akcji.

Carve Away the Stone, kończący album, nawiązuje do okładki, ale i też do mitu Syzyfa.

Odłup kamień

Odłup kamień

Zmniejsz obciążenie

Zamiast ciągnąć za sobą kamień, jak i połączone z nim inne przedmioty (symbolizujące problemy), możesz łatwo się ich pozbyć. Bo jak to kiedyś ktoś napisał, w pewnej mądrej książce: największym wrogiem na drodze do osiągnięcia swojego sukcesu jesteś... ty sam.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Rush: Test for Echo, Anthem 1996, producent: Peter Collins, tracklista: Test for Echo, Driven, Half the World, The Color of Right, Time and Motion, Totem, Dog Years, Virtuality, Resist, Limbo (instrumental), Carve Away the Stone.



wtorek, 20 września 2022

Świat surrealistycznych mebli Salvadora Dali

 Wnętrza inspirowane sztuką surrealizmu z pewnością nie mogą być nudne. Odznaczają się tak ostrymi kolorami i ekstrawaganckimi kształtami, że niektórzy mylą je z pop-artem, ale pomiędzy tymi dwoma stylami jest zasadnicza różnica: pop-art wykorzystuje istniejące produkty, wyroby rozpoznawalne a nawet codzienne, a surrealizm bazuje na własnych, unikalnych kreacjach. Jednym z najbardziej znanych artystów surrealistycznych, wręcz ikoną tego stylu jest oczywiście Salvadore Dali (pisaliśmy o nim TUTAJ). Znany jest on głównie ze swoich dziwnych, onirycznych krajobrazów: z topniejącymi zegarami i rozpływającymi się częściami ciała. Ale Dali zrobił więcej niż malowanie sennych krajobrazów. Mniej znana jest jego fascynacja namacalną, fizyczną przestrzenią. W jej rezultacie Dali zaprojektował szereg mebli i elementów wystroju, będących jednymi z najwcześniejszych i najdziwniejszych przykładów awangardowego wzornictwa przemysłowego. 


Przykładem takiego surrealistycznego, awangardowego mebla jest sofa Lips Mae West. Mebel w kształcie ust był nawiązaniem do fragmentu obrazu Salvadora Dali Face Mae West. Mebel ten jest cenny jeszcze z jednego punktu widzenia, otóż jego powstanie wynikło z odwrócenia zwykle stosowanej przez artystę paranoiczno-krytycznej metody tworzenia polegającej na próbie odzwierciedlenia obrazów w przedmiotach. Tym razem Dalí rozpoczął od rzeczywistego obrazu, zmysłowych ust Mae West i na ich podstawie stworzył funkcjonalny przedmiot. Aktorka Mae West była bardziej znana ze swojej zmysłowej figury i krótkich, dość szokujących tekstów, niż ze swoich umiejętności aktorskich, a Dalí, ze swoimi wielkimi umiejętnościami, swoją oryginalną sofą złożył jej hołd. 

Pierwsza sofa powstała w Paryżu w 1936 roku, pod nadzorem Dalego, na podstawie jego oryginalnego szkicu. Tkanina obiciowa była utrzymana w kolorze Schiaparelli Pink, ulubionej szminki aktorki. Ten mebel cieszy się taką popularnością, że stał się natychmiast rozpoznawalny i od tego czasu był wielokrotnie kopiowany przez mainstreamowych producentów mebli. 

Inne przedmioty autorstwa Dalego to seria lamp podłogowych: Lampa Bracelli, Lampa Cajones i Lampa Muletas z powykręcanymi trzonami oraz fotele i krzesła. Ekstrawaganckie i zadziwiające straciły wszelką wartość użytkową, ale nadal zaskakują swoją symboliczną formą. Krzesło Dalí nie jest wygodnym krzesłem, ponieważ jak utrzymywał krzesło może służyć wielu celom, ale niekoniecznie siadaniu.

Meble te nie zmaterializowałyby się jednak gdyby nie Edward James (1907 - 1984), architekt zafascynowany twórczością Dalego i surrealizmem.  Wspomniana sofa powstała właśnie do  wiejskiego domu Jamesa, do Monkton House, stojącego w jego rodzinnej posiadłości w West Sussex. Dom został pierwotnie zaprojektowany przez architekta Edwina Lutyensa w 1902 roku, ale w połowie lat 30. James przystąpił do jego remontu, próbując stworzyć dom totalnie surrealistyczny. Tak powstał jedyny w swoim rodzaju budynek łączący stylistycznie w swoich wnętrzach tradycje wiktoriańskie, edwardiańskie i surrealistyczne. 





Inny twórca, paryski dekorator Jean-Michel Frank, który współtworzył z Dalim wspomniane lampy i krzesła także urzeczywistnił wyjątkową kolekcję tych mebli, W dodatku na podstawie wykonanych prototypów, w latach 90-tych zespół twórców pod kierownictwem Oscara Tusquetsa postanowił przeznaczyć je do masowej produkcji. I tak powstało studio BD Barcelona Design, działające po dziś dzień. Wzorują się na nich nowi artyści i projektanci, proponując własne wersje surrealistycznych stołów, krzeseł, lamp i półek. Ale to już inna historia...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


poniedziałek, 19 września 2022

Isolations News 211: New Dawn Fades - sztuka o Joy Division w trasie, Odwołane Bowie On The Blockchain, Moonage Daydream dokument o Bowie, Save the Plaza Theatre, Deep Purple z nowym muzykiem, testament Terry Pratchetta, Talking Heads i Yello, meteopaci i trójkąt z bezzębną blondynką


Pojawiła się recenzja sztuki o Joy Division napisanej przez Briana Gromana (nasz wywiad z nim TUTAJ), New Dawn Fades, wystawionej w  teatrze Epstein w Liverpoolu (LINK). Zagrali w niej: Joe Walsh jako Curtis, Harry McLafferty jako Sumner, Bill Bradshaw jako Hooky, Matthew Melbourne jako Morris i Leah Gray jako Debbie Curtis. Giles Bastow grał Grettona, a także współreżyserował sztukę z Seanem Masonem, który pełnił kilka ról, w tym Martina Hannetta, Fredericha Engelsa i Paula Morleya. Sztuka spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem a po jej zakończeniu widzowie urządzili owację na stojąco. Więcej informacji na temat trasy New Dawn Fades TUTAJ. 

Skoro zaczęliśmy od UK - śmierć królowej doprowadziła do wielu osobliwych odroczeń. Najdziwniejszym było ogłoszenie o Bowie On The Blockchain, sprzedaży dzieł inspirowanych zmarłą gwiazdą pop, które zostanie opóźnione z szacunku dla mieszkańców Wielkiej Brytanii i królowej Elżbiety II (LINK).

Trzy ciała leżą w kostnicy, wszystkie są uśmiechnięte. Koroner wyjaśnia inspektorowi przyczyny i okoliczności każdego zgonu.

- Pierwsze ciało: Warszawiak, sześćdziesiąt lat, zmarły na zawał serca, podczas uprawiania sexu ze swoją kochanką. To tłumaczy ten jego nienaturalny uśmiech. Drugie ciało: Poznaniak, dwadzieścia pięć lat, wygrał kilka milionów na loterii, zmarł na skutek przepicia, co tłumaczy jego uśmiechniętą facjatę.

- A co z trzecim ciałem? - pyta inspektor.

- A to jeden z najciekawszych przypadków, blondynka ze wsi, z okolic Bydgoszczy, lat trzydzieści, porażona piorunem.

- Skąd więc te uśmiech na jej twarzy?

- Myślała, że jej robią zdjęcie... 

Dalej o zdjęciach i Bowiem. W piątek 16 września miał światową premierę Moonage Daydream - dokumentalny film o artyście, pierwszy, który został oficjalnie uznany przez jego spadkobierców. 

Moonage Daydream, napisany i wyreżyserowany przez Bretta Morgena, zawiera nieznane nagrania i klipy z występami muzyka oraz jego komentarze (LINK).


Było o filmie teraz o wystawie i koncercie. Z okazji wernisażu grafik Darka Bylinki w Wawerskim Domu Kultury filia w Radości pt.: Gdy wszystko było tanie, 18 września wystąpiła Magda Dubrowska aka DJ Kochliwa Magda - songwriterka, autorka muzyki i tekstów, wokalistka i basistka znana z takich zespołów jak Nanga, czy Utrata Skład (nasz wywiad z artystką TUTAJ). Od niedawna występuje także solo, jej występy to rodzaj performansu, podczas których artystka wykorzystuje własnoręcznie skonstruowane instrumenty, np.: sampler z bakłażana i rzodkiewek, własnej roboty elektryczną kalimbę czy teremin (LINK).


Inny show, tym razem za granicą. Alice Cooper (Bad Company/ Free), frontman Paul Rodgers i były perkusista Guns N' Roses Matt Sorum wystąpią m.in. na Rock the Plaza, koncercie który zostanie zorganizowany dla zebrania funduszy na rzecz renowacji historycznego teatru Plaza w Palm Springs w Kalifornii.

Show planowane jest na 11 listopada prze inicjatywę noszącą miano: Save the Plaza Theatre. Obiekt, który po raz pierwszy otwarto w 1936 roku, ma szansę znów działać. Wśród innych artystów znajdą się jeszcze: gitarzysta Paula McCartneya Brian Ray, multiinstrumentalista Queen Spike Edney, basista Who Jon Button, frontman Queens of the Stone Age Josh Homme i australijski wirtuoz gitary Orianthi

Podczas wydarzenia odbędzie się cicha aukcja, na której będzie można nabyć różne cenne przedmioty, w tym: gitarę Briana Maya „Red Special” (foto powyżej) z autografem, gitarę, którą Adam Lambert używał podczas koncertów Queen, parę butów Nancy Sinatra (napastowanych?) i dwa Bilety VIP na koncert Barry'ego Manilowa w Las Vegas. Bilety, szczegóły etc. TUTAJ.

Na egzaminie z socjologii pada pytanie:

- Podaj co jest szczytem perwersji?

Student:

- Napastować buty.


Za to blondynka z Iławy żali się, że nikt nawet jej nie chce napastować...

Blondynka... 


Pewnie tak samo, jak sklepowa z Lidla, która puściła powyższe ogłoszenie. Być może to kwestia spraw gastrycznych? Czy wiecie, że jelita mają połączenia z mózgiem? Do takiego wniosku doszli naukowcy badający związek między otyłością myszy i działaniem ich mózgów. Otóż odpowiada za to połączenie z ich jelitami które napędza apetyt na tłuszcz. Tak samo jest u innych ssaków. Jest na to sposób ingerencja w te połączenia.... (LINK).

Patrząc na niektórych polityków ma się wrażenie, że długość tego połączenia została drastycznie skrócona. Kanclerz Sztoletz ogłosił właśnie, że Ukraina odnosi sukcesy dzięki dostawom niemieckiej broni, oraz że mimo kłopotów, Niemcy i tak wyłączą do końca roku wszystkie elektrownie jądrowe. Życzymy im minus 30 stopni! Względnie polecamy poniższy sposób (nie dla wegan):


Blondynka słucha wiadomości: Spodziewane są obfite opady śniegu. Więc Ci którzy wybierają się w drogę powinni mieć ze sobą: łańcuchy, łopatę, koc, grzejnik, hol, latarkę i koło zapasowe. 

Nie rozumie, dlaczego wszyscy w autobusie jakoś dziwnie się na nią patrzą... 


Jeśli już pojawili się Niemcy, trudno uniknąć tematu ich przedstawicieli w Polsce.



A tutaj już kompletne wariatkowo. Tusk zawsze był antyrosyjski i antyniemiecki, sceptyczny wobec Nord Stream, Kopacz chciała wprowadzić 500 plus, a Budka gwarantuje utrzymanie programów socjalnych i reparacje od Niemiec

Trwają przygotowania do ujawnienia największej sensacji. Tusk był pomysłodawcą założenia PIS tylko Kaczyńscy go uprzedzili.

Podobną antyrosyjskością zawsze zionęła Gazeta Wyborcza.


Wiarygodna, jak inne polskojęzyczne media.




Idźmy dalej - przy powyższych seksownych studentkach, Monika Olejnik wygląda jak słodka dzidzia ze żłobka... Swój bajeczny wygląd studentki z Palermo zawdzięczają, tak jak Monika Olejnik, ekstremalnie zdrowej diecie.

W temacie Niemiec i klimatu. Analizując miliardy tweetów opublikowanych na platformie mediów społecznościowych Twitter, naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu doszli do wniosku, że natężenie mowy nienawiści zależy od... temperatury oczywiście na dworzu, a nie w pomieszczeniu gdzie siedzą internauci. Czyli doszli do tego co u nas wiadomo od zawsze - wszyscy jesteśmy meteopatami (LINK).

Odnośnie innych chorób. Pięć miesięcy przed śmiercią Terry Pratchett, autor powieści sf, m. in. cyklu Świat Dysku napisał pięć listów, zapieczętował je w kopertach i zamknął w sejfie w swoim gabinecie z poleceniem aby otworzyć je dopiero po jego śmierci. Ich treść opublikował teraz jego asystent  Rob Wilkins, który tym samym anonsuje autobiografię pisarza, rozpoczętą po zdiagnozowaniu u niego choroby Alzheimera. Nigdy jej nie ukończył, podjął się tego siedem lat po jego śmierci WilkinsA Life with Footnotes (LINK).

Inny news z UK. Deep Purple oficjalnie ogłosiło, że gitarzysta Simon McBride został nowym członkiem zespołu. Nastąpiło to po lipcowych informacjach o odejściu Steve Morse, który po ponad 25 latach wspólnego grania musiał wycofać się ze sceny, aby zaopiekować się żoną, która walczy z ostatnim stadium raka (LINK).

W dniu 45 rocznicy wydania debiutanckiego albumu innych weteranów rocka: Talking Heads, Talking Heads: 77, czyli 16 września, ruszyła w końcu oficjalna strona zespołu. Dość późno. Choć z drugiej strony... Do tej pory kto chciał to i tak ich znalazł (LINK). 

Na koniec newsów muzycznych piszemy o jeszcze jednaj legendzie. 28 października wyjdzie limitowany box zawierający wszystkie sześć albumów YELLO z lat 80-tych. Każdy album ma zawierać bonus 12'', w tym rzadkie nagrania live i rozszerzone wersje piosenek. Przedsprzedaż TUTAJ.


Aby zakończyć nasze newsy odrobiną optymizmu chwalimy się najnowszym odkryciem naukowym z Gazety Wyborczej. Autorowi życzymy trójkąta jak na poniższym obrazku.


My wracamy jutro, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.