Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tłumaczenia tekstów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tłumaczenia tekstów. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 kwietnia 2021

Closer Joy Division: polskie tłumaczenia tekstów w przekładzie Morytza z ilustracjami Yamazakura

 

Zacznijmy od tego, że do twórczości Joy Division mam bardzo osobisty stosunek. Od 1980 roku, kiedy to Ian Curtis zakończył swoje życie, do Polski zaczęła docierać chłodna fala i jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać kapele wzorujące się na kwartecie z Manchesteru. Objawiało się to np. dedykacją, którą w 1985 roku w Jarocinie, wygłosił przed rozpoczęciem występu zespołu 1984 jego wokalista, pojawieniem się grupy w audycjach Tomka Beksińskiego, znalezieniem się Love Will Tear Us Apart na liście piosenek wszechczasów w PR3 PR itd. 

Jednocześnie Marek Proniewicz (nasz wywiad TUTAJ) zadbał o pojawienie się polskich wersji obu płyt zespołu, grupa została przedstawiona w czasopiśmie Non Stop (o czym jeszcze napiszemy), Zbigniew Szałankiewicz i Piotr Kosiński napisali pierwszą biografię zespołu (warto zobaczyć TUTAJ), ukazał się singiel z okładką Alka Januszewskiego (TUTAJ) itd. Wtedy w Rock Serwisie zakupiłem też tłumaczenia tekstów zespołu. Kolejne ukazywały się sporadycznie w prasie, natomiast wszystkie teksty wokalisty Joy Division można spotkać w polskim przekładzie książki Deborah Curtis. Te są chyba najgorszymi jakie kiedykolwiek czytałem, nie z powodu błędnego oddawania sensu piosenek, lecz z powodu rymowania na siłę. To coś jak polski przekład książki Johna Lennona pt. Na Własne Kopyto - tego się prostu nie da czytać. 

Obarczony zatem powyższym bagażem doświadczeń sięgnąłem po książkę Morytza z polskimi przekładami tekstów Closer (dziękujemy autorowi za przesłanie egzemplarza). 

Co na początku uderza - piękne wydanie. Skromne, ale jakże majestatyczne. To coś jak poezja Iana Curtisa, pisana gdzieś na skrawkach kartek, czasem na maszynie, bardziej ręcznie i dużymi literami, poprawiana i ulepszana. Jednak finalnie bardzo skondensowana, a forma w jakiej wydawana została światu, ostatecznie niezwykle skromna...


    

Tak jak skromnym człowiekiem był jej autor.

Wydawnictwo jak widać prywatne, przy udziale sponsora, z ilustracjami, pewnie też wykonanymi charytatywnie. Całość jednak piękna. 

Teksty piosenek, choć może miejscami zbyt upoetycznione (osobiście odbieram teksty Curtisa jako prostsze, ale to sprawa prywatna), w pełni oddają to jak je czuję, i co najważniejsze - nie męczą. Rymy są delikatne, tak jak w oryginałach. Kilka miejsc być może nieco spornych, ale tego  nie da się opisać. W swoim zasłuchaniu Joy Division bowiem ja nie rozumiem ich tekstów w naszym języku, po prostu czuję je w oryginale. 

Ilustracje są artystyczne, ich dobór świadczy o guście autora, na pewno są bardzo dalekie od kiczu. Całość sprawia wrażenie znakomitego przewodnika po Closer, ukoronowaniu twórczości zespołu, do którego teksty, jak to powiedział ich autor - pisały się same.


Reasumując - upamiętnienie geniuszu Iana Curtisa na odpowiednim, bardzo wysokim poziomie. Można jedynie podziękować, oczekując na to że być może autorzy uraczą nas jeszcze podobnym rarytasem w postaci tłumaczeń Unknown Pleasures, a może nawet wszystkich tekstów ostatniej prawdziwej legendy rocka. 

A my z przyjemnością o tym napiszemy.

UWAGA - ZAINTERESOWANYCH AUTOR ZAPRASZA DO KONTAKTU: closer@superbox.pl 

6/6 - dumnie stawiam na półce obok So This Is Permanence (TUTAJ)... 




Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.   

niedziela, 21 marca 2021

Z mojej płytoteki: Marillion - Script for a Jester's Tear

Przepis na łzy błazna

 

I znowu jestem tutaj na placu zabaw złamanych serc

Jeszcze jedno doświadczenie, jeszcze jeden wpis w pamiętniku

Kolejne emocjonalne samobójstwo przedawkowane sentymentem i dumą

 

Za późno powiedzieć kocham, za późno rozpocząć znowu grę

Porzucam relikty na placu wczorajszych zabaw

 

Przegrywam na huśtawkach przegrywam na karuzelach

Przegrywam na huśtawkach przegrywam na karuzelach

Za dużo za szybko za daleko by iść, za późno by się bawić, gra skończona

Gra skończona

 

I znowu jestem na placu zabaw złamanego serca

Przegrywam na huśtawkach przegrywam na karuzelach

Gra skończona, skończona

Skończona, skończona

 

Kolejne emocjonalne samobójstwo przedawkowane sentymentem i dumą

Przegrywam na huśtawkach przegrywam na karuzelach

Gra skończona, skończona

 

Za późno powiedzieć kocham, za późno rozpocząć grę, gra skończona

 

Gram rolę w klasycznym stylu męczennika z wyrzeźbionym wykrzywionym uśmiechem

Wykrwawić tekst tej piosenki opisać prawa usprawiedliwić błędy

Epitafium dla złamanego serca by poćwiczyć niemy krzyk

Krzyk zrodzony ze smutku

Nigdy nie pisałem tej miłosnej piosenki, słowa nigdy nie wydawały się płynąć

Teraz smutny w rozmyślaniu spoglądałem w doskonałość?

Przesłuchuję cienie po drugiej stronie poranka

Przesłuchuję cienie po drugiej stronie poranka

Obiecuję ślub i budzę się

Obiecuję ślub i budzę się 

 

Głupiec który uciekł z raju będzie spoglądał przez ramię i płakał

Usiądzie i gryząc paznokcie będzie się zastanawiał dlaczego?

Kiedy dorośniesz i opuścisz plac zabaw

Gdzie pocałowałeś swoją księżniczkę i odnalazłeś żabę

Pamiętaj błazna który pokazał ci łzy, przepis na łzy

Będę utrzymywał nasze milczenie jak długo nosisz swoją ślubną kreację

W ciszy mojego wstydu niemowa śpiewający piosenkę syren

Poszedł solo do gry, poszedłem sam

Ale gra już skończona

Czy ciągle możesz powiedzieć że mnie kochasz?

Czy ciągle możesz powiedzieć że mnie kochasz?

Czy ciągle możesz powiedzieć że mnie kochasz?

Czy mnie kochasz za łzy błazna?

 

Ty wiesz on wie

 

Ty wiesz on wie

Ty wiesz on wie

Problemy, problemy

Problemy, problemy

Zmiana światła. Żółta gorączka, wspina się po ścianie twojej łazienki

Śpiewając psychodeliczne hymny chwały w głębię chińskiej misy

Masz jad w żołądku, truciznę w głowię

Powinieneś był słuchać księdza podczas spowiedzi

Kiedy oferował ci święty chleb

On wie, ty wiesz, on wie ty wiesz

On wie, ty wiesz, ale on ma problemy

 

Szybkie jedzenie, febra mrowiąca się przez twoją spękaną pamięć

Lodowate igły mrożą emocje ślepiec wiedzie ślepca

Masz jad w żołądku, truciznę w głowie

Kiedy twoje sumienie szepnęło, zesztywniały twoje żyły

Spacerujesz ze śmiercią

 

On wie, ty wiesz, on wie ty wiesz

On ma doświadczenie, on ma doświadczenie, on wie, ty wiesz

Ale on ma problemy, problemy, problemy

Problemy, problemy

 

On wie ... pokiereszowany nadgarstek, szkarłatna gorączka  pełza pod twoimi łazienkowymi drzwiami

Napompowane arterie sączą ich problemy bruzdami gdzie cięło ostrze

Masz jad w żołądku, truciznę w głowie

Powinieneś słuchać pytań psychoanalityka

Kiedy leżałeś na jego kozetce

On wie ty wiesz, on wie ty wiesz

On wie ty wiesz ale on ma problemy

 

Ślepe oczy, purpurowa gorączka płynąca przez zamrożoną szybę

Za późno odrobiłeś swoje lekcje z połączeń łańcuchów chemicznych

Masz jad w żołądku, truciznę w głowie

Powinieneś zostać w domu i pogadać z ojcem

Posłuchać kłamstw którymi cię karmił

On wie ty wiesz, on wie ty wiesz

On wie ty wiesz ale on ma problemy

On ma doświadczenie

On ma doświadczenie

On wie ty wiesz, on wie ty wiesz

 

Sieć

 

Deszcz stuka w moje okno

Symfonia odbija się echem w moim wnętrzu

Moje spojrzenie skanuje ściany tego apartamentu

By ogarnąć obszar grobowca

 

Jestem cyklopem w kamienicach

Duszą bez przeznaczenia

Plączę się między moimi gumowymi roślinami ignorując nęcące drzwi

Wycinki starych gazet leżą rozwiane po podłodze

Poplamione winem z potłuczonych szklanek

Słowa bez znaczenia

Pożółkłe od czasu

Wyblakłe zdjęcia ukazujące cierpienie

Celuloidowe pijawki wykrwawiające moją pamięć

Skończyłaś już zabawę w kata

Rzuciłaś tę pamiętną kość

Rada rada, poradź mi, ten całun nie wystarczy

Teraz zaczyna się sieć

 

Starając się pozbywać tych oblepiających wspomnień

Tylko nurzam się w naszej przeszłości

Tworzę pajęczynę swoimi przeprosinami

Jej nici mam nadzieję i modlę się o to, przetrwają

Proszę przetrwajcie

Proszę przetrwajcie

 

Łapka na muchy żąda insektów

Bluszcz głaszcze ścianę

Igły kochają ćpunów

Syreny uwodzą swoim wołaniem

Opuściła mnie pewność siebie, porzuciła mnie wraz z tobą

Bezładny i odrzucony,

Wzgardzony i samotny, całuję izolację w jej rozpalone czoło

Bezpieczeństwo mnie ściska

Mrok mi wygraża

Twoje racje były tak oczywiste, jak to stwierdzili moi przyjaciele

Ja tylko wyśmiewałem twoje łzy ale nawet błazen płacze

Nawet błazen płacze

 

Zdałem sobie sprawę, że trzymam klucz do wolności

Nie mogę pozwolić żeby moje życie było rządzone przez nici

Nadszedł czas podjęcia decyzji

Muszą się dokonać zmiany

 

Zdałem sobie sprawę, że trzymam klucz do wolności

Nie mogę pozwolić żeby moje życie było rządzone przez nici

Nadszedł czas podjęcia decyzji

Muszą się dokonać zmiany

 

Teraz odchodzę od ciebie

Przeszłość powiedziała swoje

Jesteś wszystkim co zapomniane

Cieniem w moim sercu

Decyzje zapadły

Zapadły

 

Decyzje zapadły

Pokonałem swoje lęki, wszystkie lęki

Jaskrawy całun, jaskrawy całun

Kończy sieć, sieć, sieć

 

Przyjęcie w ogrodzie

 

Przyjęcie w ogrodzie dzisiaj, zaproszenia wołają debiutantów do zabawy

Karierowicze polerują szczeble drabiny, krnąbrni synowie znowu mają ojców

Zirytowane jaja i ogórki w kolejce, brutalnie wybudzone z drzemki

Znowu nadszedł czas na rzeź na trawnikach koło sadzawek

Korki od szampana strzelają w słońce znów

Pikujące jaskółki ścigane przez skrzypce znów

Bombardowane Straussem kryją się w skruszonych okapach znów

Znowu

Znowu

 

Aperitify konsumowane masowo pokładają ich właścicieli na trawie

Pary włóczące się po krużgankach, społeczne pijawki cytują Chaucera

Syn doktora i córka pastora, gdzie, czemu nie, czy im wypada?

Proszę nie leżeć na trawie, chyba że z kolegą

Mogę być na tyle odważny by zasugerować Otella?

 

Kajakowanie na rzece to świetna zabawa mówią

Polowanie na nizinach jest zabawne mówią

Rugby to najlepsza gra mężczyzn mówią

Mówią

 

Kajakuję, poluję, piję, odpoczywam

Bujam się, kocham

Zapraszamy, oto przyjęcie

 

Angie wybiela kolejnego sińca, matka śmieje się kiedyś tak samo robiła

Plotkarze plotkują ale plotki batożą, pozerzy pozują paparazzi fotografują

Uśmiechy zabrudzone fałszywym urokiem, zakluczone w królewskich ramionach

Kolumny w gazetach zapewnione, powrót i wmieszanie się w tłum

Co za tłum


 

Poniedziałek w Chelsea

 

Katalogowa księżniczka uczennica lekcji uwodzenia

Ukryta w swoim celofanowym świecie lśniącego miasta

Czeka na księcia w białym Capri

Dynamicznego młodego Tarzana dworującego księżniczce z kawalerki

Odgrywa aktorskie role w scenach łóżkowych

Uczy się swoich dialogów z błyszczących magazynów

Nawleka wszystkie perły z dziecięcych snów

Biorąc udział w castingu na główną rolę na srebrnym ekranie

Cierpliwości mój blichtrowany aniele

Cierpliwości moje perfumowane dziecko

Pewnego dnia oni cię na prawdę pokochają

Będziesz ich czarować tym swoim uśmiechem

Ale teraz to tylko kolejny poniedziałek w Chelsea

Poniedziałek w Chelsea

 

Włócząc się z jej kadzidłem po labiryntach Londynu

Zmieniając twarze w neonowej krainie czarów

Grając dla rozproszonych cieni roztrzaskanych na brukowanych uliczkach

Ośmieli się recytować monologi ryzykując chłodny aplauz?

 

Będzie modlić się o niekończące się niedziele kiedy widzi szafranowe zachody słońca

Wyczarowywać urojonych kochanków z poszarpanych skrawków świtu

Zaspokojona, ale zapomniana mirażem z St. Tropez

Pachnący afrodyzjak, zeschnięta tuberoza

Poniedziałków w Chelsea

Słodkich poniedziałków w Chelsea

 

Cierpliwości mój blichtrowany aniele, cierpliwości moje perfumowane dziecko

Pewnego dnia oni na prawdę cię pokochają, oczarujesz ich swoim uśmiechem

Ale jak na razie to tylko kolejny poniedziałek w Chelsea

 

Katalogowa księżniczka uczennica lekcji uwodzenia

Ukryta w swoim celofanowym świecie lśniącego miasta

Poniedziałku w Chelsea

 

Zapomniani synowie

 

Karabin Armalite, światła uliczne, nocne celowniki

Przeszukują dachy za snajperem, żmiją, wojownikiem

Śmierć w cieniach on cię okaleczy, zrani, zabije

Za dawno zapomniany przypadek,

Albo nie tak odległą sprawę

Chłopcy ochrzczeni na wojnach

Chłopcy ochrzczeni na wojnach

 

Morfina, chłodny krzyk, zły sen

Służąc jako numery na przepustkach, maskownice, worki z piaskiem

Twoja dziewczyna wyszła za najlepszego przyjaciela, koniec miłości, zatrute pióro

Twoje ciało będzie zawsze pełzać, rzucasz się, zasypiasz

Rany które palą tak głęboko

 

Twoja matka wariuje na widok filmowych kamer

Panoramiczny ekran ożywia pole śmierci

Twój ojciec pije jeszcze jedno piwo

Jest jednym z nielicznych których to jeszcze rusza

Wpełza z bezpiecznej pozycji swego fotela w salonie

Zapomniani synowie

 

Gdy patroluję dolinę cieni trójkolorowej flagi muszę obawiać się zła

Gdyż jestem zaledwie śmiertelnikiem, a śmiertelnicy mogą najwyżej umrzeć

Zadaję pytania i domagam się odpowiedzi

Od bezimiennych obserwatorów bez twarzy

Śledzących wyłożone dywanami korytarze w Whitehall

Oni rozkazują profanację, kaleczenie, słowną masturbację

W strzeżonych biurokratycznych łonach

Ministrowie, ministrowie uważajcie na swoje dzieci

Nie skazujcie ich na potępienie kiedy eliminują waszych wrogów

Czyje jest królestwo, potęga i chwała

Na wieki wieków - amen

 

Stać! Kto idzie?!

Śmierć...

Zbliż się przyjacielu

 

Teraz jesteś tylko następną trumną w drodze do Szmaragdowej Wyspy

Gdzie kamienne spojrzenia dzieci opłakują twoją śmierć uśmiechem terrorysty

Ręka zamachowca podkłada ogniste prezenty na półkach supermarketu

W alejach śpiew granatów eksplodujących w tymczasowym piekle

Zapomniani synowie

Zapomniani synowie

 

Z kolejki po zasiłek do pułku, w mgnieniu oka masz profesję

Ale pamiętaj poniedziałkowe znaki kiedy pędzisz od drzwi do drzwi

Gdy podczas wiadomości naród opłakuje nieznanego żołnierza, przelicz koszty

Będziesz sławny przez sekundę, lecz odznaczony po śmierci

Zapomniani synowie

Pokój Ziemi i umiarkowana łaska

Matka Brown straciła swoje dziecko

Kolejny zapomniany syn 

ISOLATIONS: Zastrzegamy sobie prawa autorskie do tłumaczeń tekstów 



Rok 1981... Debiut. Pamiętam kiedyś słuchałem wywiadu z szefem wytwórni, który opowiadał jak Marillion nawiedzili go po pozostawieniu nagrania demo. Kiedy wytwórnia zdecydowała się wydać Script for a Jester's Tears i on im tę wiadomość oznajmił, mierzący prawie dwa metry Fish, z zawodu drwal, wziął go na ręce i odtańczył taniec radości w jego biurze. Mało było w historii zespołów które tak jak Marillion mogą pochwalić się dynamicznym debiutem i sukcesem na ogromną skalę. Mało jest też zespołów które na kilku kolejnych płytach utrzymały poziom, ba pokazały nawet że potrafią się rozwinąć. Marillion wiadomo - korzenie z Genesis z Gabrielem, ale jest w porównaniu do Genesis świeżość i niesamowite teksty. Zawsze z wielkim zainteresowaniem tłumaczyłem teksty Fisha. Zawsze wiedziałem, że spotkam się z historią która jest zwarta, która opowiedziana w całości nie wymaga już żadnych uzupełnień. 

Taką płytą jest Fugazi (opisana TUTAJ), Mispleaced Childhood (TUTAJ) i takim też jest Script for a Jester's Tears. Płyta o młodym pokoleniu, zawiedzionej miłości i wojnie. Aktualna do dzisiaj. 

Co najgorsze - aktualna zawsze.


Marillion - Script for a Jester's Tear, EMI, 1983, Producent: Nick Tauber, tracklista: Script for A Jester's Tear, He Knows You Know,     The We, Garden Party, Chelsea Monday, Forgotten Sons.



Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

piątek, 8 maja 2020

Kafka, Isolation, Colony, Ian Curtis i Joy Division...

Pisaliśmy już o wpływie różnych pisarzy na twórczość Iana Curtisa. O jego ulubionym, którym był J.G. Ballard (TUTAJTUTAJTUTAJTUTAJ),  a także o J.W. Burroughsie (TUTAJ). 

Dzisiaj zajmiemy się oddziaływaniem innego literata, dzięki któremu powstały tak istotne utwory jak Isolation czy Colony, czyli wpływem Franza Kafki. To o jego twórczości Ian Curtis rozmawiał z Annik Honore podczas ich pierwszego spotkania (pisaliśmy o tym TUTAJ) należy więc przypuszczać, że nowele Kafki wiele dla niego znaczyły.
W jednym z wywiadów Ian Curtis stwierdził, że napisane przez niego teksty nie zawierają określonej wiadomości, ale mają wpływ na interpretację, są wielowymiarowe i można je przeczytać w dowolny sposób (TUTAJ).



Z kolei Deborah Curtis przed premierą książki So This Is Permanence (jej obszerna recenzja jest TUTAJ), zawierającej ocalałe zapiski jej byłego męża powiedziała, że Jeśli [Ian] włączał płytę, musielibyśmy słuchać jej absolutnie całej. Opowiadał przy tym o znaczeniu tekstów i o tym jaka jest ich historia. Nie lubił piosenek, które nic nie znaczyły (LINK). Zatem przyjmuje się, że przynajmniej dwa jego utwory powstały z inspiracji tekstami Kafki: są to: Colony oraz do Isolation. Oba znalazły się na ostatniej płycie zespołu Closer (o której pisaliśmy wiele razy a ostatnio TUTAJ).

Colony zaistniało dzięki noweli In the Penal Colony (Kolonia karna), opowiadającej o narzędziu tortur, używanym w kolonii więziennej do wypisania wyroku skazanego na jego skórze. Po jego zastosowaniu skazaniec w następstwie odniesionych obrażeń umiera, bo maszyna psuje się i rozrywa go na strzępy. W opowieści występują cztery główne postacie, które Kafka nazywa zgodnie z pełnioną w tej historii funkcją: oficer (ten, który obsługuje maszynę), skazany mężczyzna, żołnierz (który musi zaopiekować się skazanym przed egzekucją) i odkrywca (europejski dostojnik kto zamierza odwiedzić kolonię). Trzeba jeszcze wyjaśnić, że winą żołnierza był sen na służbie i harda postawa po jego obudzeniu. Żołnierz jest winny, lecz sam wyrok okazuje się zbyt surowy. Według Iana Curtisa sytuacja wyglądała tak:

A cry for help, a hint of anesthesia,
The sound from broken homes,
We used to always meet here.
As he lays asleep, she takes him in her arms,
Some things I have to do, but I don't mean you harm.
A worried parent's glance, a kiss, a last goodbye,
ands him the bag she packed, the tears she tries to hide,
A cruel wind that blows down to our lunacy
And leaves him standing cold here in this colony.
I can't see why all these confrontations,
I can't see why all these dislocations,
No family life, this makes me feel uneasy,
Stood alone here in this colony.
In this colony, in this colony, in this colony, in this colony.
Dear God in his wisdom took you by the hand,
God in his wisdom made you understand.
God in his wisdom took you by the hand,
God in his wisdom made you understand.
God in his wisdom took you by the hand,
God in his wisdom made you understand.
God in his wisdom took you by the hand,
God in his wisdom made you understand.
In this colony, in this colony, in this colony, in this colony.


Wołanie o pomoc, o cień znieczulenia,
Dźwięk z rozbitych domów,
Zawsze się tu spotykaliśmy.
Kiedy on śpi, ona bierze go w ramiona.
Niektóre rzeczy muszę zrobić, ale sądzę, że wyrządzam ci krzywdę.
Spojrzenie zmartwionego rodzica, pocałunek, ostatnie pożegnanie,
wręcza mu torbę, którą spakowała, łzy, które stara się ukryć,
okrutny wiatr, który kłania się naszemu szaleństwu,
i pozostawia go tutaj zimnego w tej kolonii.
Nie rozumiem, po co wszystkie te konfrontacje,
nie rozumiem, po co wszystkie te przemieszczenia,
Brak życia rodzinnego, to sprawia, że czuję się nieswojo,
Stanąłem sam tutaj w tej kolonii.
W tej kolonii, w tej kolonii, w tej kolonii, w tej kolonii.
Dobry Bóg w swojej mądrości wziął cię za rękę,
Bóg w swojej mądrości sprawił, że zrozumiałeś.
Bóg w swojej mądrości wziął cię za rękę,
Bóg w swojej mądrości dał ci zrozumienie.
Bóg w swojej mądrości wziął cię za rękę,
Bóg w swojej mądrości dał ci zrozumienie.
Bóg w swojej mądrości wziął cię za rękę,
Bóg w swojej mądrości dał ci zrozumienie.
W tej kolonii, w tej kolonii, w tej kolonii, w tej kolonii.
 


W tym utworze brzmi rozpacz opuszczonego przez wszystkich człowieka, który odizolowany czuje się tak bardzo samotny i odrzucony, że zwraca się do Boga, aby ten wziął go za rękę... Ale czy tak prosto należy rozumieć tekst Curtisa? Kafka pisał alegoriami. Sytuacja pokazana w noweli obrazuje jego poglądy na sprawiedliwość i odpowiedzialność: każdy tekst według niego musi być przeczytany, podzielony na sekcje, a potem przeanalizowany a i tak często skutkuje to niczym... Tematem wartym przemyśleń, wynikających akurat z tego opowiadania, jest z pewnością problem sprawiedliwości i winy; błąd, którego nie można zignorować i występek, którego nie można w żaden sposób wyjaśnić i obronić. Wszyscy rodzą się winni, ale niektórzy nie ponoszą z tego tytułu konsekwencji.  Z drugiej strony ci najbardziej wrażliwi czują się nadmiernie odpowiedzialni za swoje czyny, czyli za druk wyroku, a jednocześnie sami siebie potępiają: tak jak Ian…


Dave McCullough w swojej recenzji Closer zauważa natomiast, że słowa piosenki Isolation przypominają mu nastrojem Metamorphosis  (Metamorfozę) Kafki (o Isolations i znaczeniu albumu pisaliśmy TUTAJ). Jest to historia mężczyzny nazwiskiem Gregor Sams, który budzi się pewnego ranka i uświadamia sobie, że nie wiadomo jakim sposobem przemienił się w robaka. Początkowo uważa swoją transformację za tymczasową i zastanawia się nad konsekwencjami tej metamorfozy, a te nadciągają z całą swoją przerażającą złożonością. Rodzina Gregora nie akceptuje stanu rzeczy i choć najpierw stara się opiekować krewniakiem, z upływem czasu ma go dosyć i ostatecznie przyczynia się do jego śmierci... Nawet matka nie jest w stanie przezwyciężyć swojej odrazy na jego widok i ucieka z pokoju.

Nowela Kafki od początku wzbudzała kontrowersje, jej wymowa jest wstrząsającym oskarżeniem o brak akceptacji dla inności ze strony tych, którzy powinni wspierać i kochać w trudnych chwilach życia a tego nie mają zamiaru robić bo świadomie tego nie chcą. Zachowała się kartka z odręcznie wypisanym tekstem, na której widać liczne zmiany poczynione przez autora, po których tekst brzmi tak:

In fear every day, every evening
He calls her aloud from above
Carefully watched for a reason
Painstaking devotion and love
Surrendered to self-preservation
From others who care for themselves
A blindness that touches perfection
But hurts just like anything else
Isolation, isolation, isolation
Mother I tried, please believe me
I'm doing the best that I can
I'm ashamed of the things I've been put through
I'm ashamed of the person I am
Isolation, isolation, isolation
But if you could just see the beauty
These things I could never describe
These pleasures a wayward distraction
Is this my one lucky prize
Isolation, isolation, isolation

W trwodze każdego dnia, każdego wieczora
On woła ją głośno z góry.
Uważnie obserwowana z powodu
Pełnej troski oddaniu i miłości
Podporządkowana instynktowi samozachowawczemu
Przez ludzi, którzy martwią się tylko o siebie.
Ślepota, która zawadza o perfekcję,
Ale boli jak każda inna rzecz.
Izolacja, izolacja, izolacja.
Matko, próbowałem, uwierz mi proszę.
Daję z siebie wszystko.
Wstydzę się rzeczy, do których mnie zmuszono,
Wstydzę się tego, kim jestem.
Izolacja, izolacja, izolacja.
Ale jeśli tylko udałoby ci się dostrzec piękno
Tych rzeczy, których nigdy nie będę w stanie opisać,
Tych rozkoszy, niespodziewanych roztargnień,
Czy będzie to moją jedyną nagrodą
Izolacja, izolacja, izolacja.

Czy rzeczywiście ten tekst jest o nagłej przemianie kogoś widzianego codziennie, członka rodziny w odrażającą istotę, która w dodatku wymaga stałej opieki? Może i tak… Niewątpliwie Ian mógł z racji swojej choroby czuć się czasem niczym robak, na którego niektórzy patrzyli z obrzydzeniem, zwłaszcza widząc jego niemoc. Tragiczną wymowę słów uwypukla kontrastująca z tekstem wesoła, beztroska melodia, przez co całość brzmi niczym hymn samobójców, a wrażenie to potęguje nagłe jej ucięcie.




Piosenki Curtisa nie są streszczeniem przeczytanych książek, raczej ich pastiszem. Czy ich napisanie kosztowało go dużo wysiłku? Możemy go sobie wyobrazić - siedzącego w pokoju o niebieskich ścianach i z niebieskim dywanem, wśród książek i płyt, z papierosem, którego dym ulatywał w górę. I piszącego na kartkach papieru wyciągniętych z plastikowej reklamówki.

Zatem siedział odizolowany i wyciągał z siebie swój ból i strach, dopasowując go do linii basu i gitarowych riffów oraz plaśnięć perkusji…
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 22 listopada 2019

Z mojej płytoteki: Iggy Pop - The Idiot, album podczas słuchania którego samobójstwo popełnił Ian Curtis z Joy Division


Muzyką Iggy Popa wokalistę Joy Division zaraziła jego żona Deborah i jak się okazało, choroba owym zarażeniem wywołana trwała w Curtisie do końca jego dni. Od wielu lat było wiadomo, że na gramofonie wokalisty, w ów niedzielny poranek 18.05. 1980 roku kręciła się płyta the Idiot. Istnieje zatem ogromne prawdopodobieństwo, graniczące niemal z pewnością, że płyta Popa była ostatnią płytą jaką Curtis wysłuchał przed śmiercią. 

Jakoś nigdy nie miałem czasu poznać twórczości Popa, więc być może obecnie jest pora by to zrobić, i zacząć od tej właśnie płyty, tej szczególnej z wielu powodów... 

Tak też się stało, jednak po pierwszym wysłuchaniu wylądowała ona gdzieś w czeluściach kolekcji, lekko zniechęcała nieco archaicznym brzmieniem, mimo, że realizatorem nagrań (jak i współautorem wszystkich piosenek) jest sam David Bowie.

O archaiczności owej świadczyć może porównanie China Girl w wersji Popa i Bowiego.. Są to jednak dwa inne światy. 

I tak płyta leżała, aż pewnego dnia postanowiłem do niej wrócić i powiem szczerze, że odkryłem ją na nowo. Przede wszystkim klimat tamtych lat, ponadczasowe teksty i poruszane tematy, no i to coś, co niesie ze sobą muzyka - jednak zmuszony zostałem do zmiany zdania. Tak zresztą miałem w życiu wiele razy, bo muzyka niektórych wykonawców jest jak wino... A może to my, słuchacze nim jesteśmy, i musimy dojrzeć do pewnych klimatów... 


Zaczyna się mocno, od Sister Midnight, który w zasadzie powinien mieć tytuł Calling Sister Midnight. W warstwie tekstowej bardzo zakręcony utwór, o dziwnych, o ile nawet nie bardziej niż dziwnych snach... I może tak to zostawmy chyba że ktoś jest zdesperowany, żeby wniknąć w niezwykle prowokacyjny tekst... Niemniej jest to znakomite wprowadzenie w klimat albumu. Po nim jeden z lepszych momentów - Nightclubbing.

Przypomnijmy sobie klimat panujący w Manchesterze w tamtych latach, imprezy pod szyldem Factory - no to jest to! Mało który utwór tak doskonale oddaje tamtą atmosferę. 

Klubowanie nocne, 
Jesteśmy nocnym klubem
Jesteśmy tym, co się dzieje
Klub nocny 
Jesteśmy klubem nocnym
Jesteśmy maszyną do lodu
Widzimy ludzi zupełnie nowych ludzi
Są czymś do obejrzenia
Kiedy klubujemy
Jasnobiałe klubowanie
Och, czy to nie jest dzikie?
Klub nocny 
Jesteśmy klubem nocnym
Idziemy przez miasto
Klub nocny 
Jesteśmy klubem nocnym
Idziemy niczym duch
Uczymy się tańców zupełnie nowych tańców
Jak bomba atomowa
Kiedy nocujemy
Jasno białe klubowanie
Och, czy to nie jest dzikie
 

Z nim łączy się znakomity Funtime, kolejny utwór oddający klimat tamtych czasów, czyli mówiąc krótko: sex, drugs and rock'n'roll... 

Może być lepiej? Owszem, bowiem kolejne dwie piosenki, czyli Baby i China Girl, czyli piosenki w których najmocniej słychać wpływ Bowiego, to absolutne hity. Obie są kontynuacją poprzednich...
 

Dum Dum Boys nieco bardziej ciężki, wydaje się że to piosenka o narkotykach, choć mogę się mylić. Uwagę zwraca mocne podobieństwo do Passenger Lou Reeda. Po niej Tiny Girls i Mass Production, które kończą ten album. Pierwszy nieco kiczowaty, z saksofonem jak z tandetnego filmu... 

Uwagę zwraca ostatnia piosenka, ma mocno przytłaczającą muzykę, no i ten tekst:


Zanim pójdziesz
Zrób mi przysługę
Daj mi numer
Dziewczyny prawie takiej jak ty
Z nogami prawie jak twoje
Jestem utopiony głęboko w masowej produkcji
Nie jesteś niczym nowym
Lubię jeździć autostradami
Zobacz odbijające się kominy
Piersi stają się brązowe
Tak ciepłe i takie brązowe
Chociaż próbuję umrzeć
Ocaliłaś mnie
Cholera jasna!
Znowu ocaliłaś, do diabła
Znowu
Znowu i znowu
Wracam ocalony
Znowu i znowu
I widzę tutaj swoją twarz
I jest tam w lustrze
I jest w powietrzu
I leżę na ziemi
tak poza tym
Idę po papierosy
A skoro musisz iść
Nie zrobisz mi tej przysługi
Nie dasz mi tego numeru
Nie dostaniesz ode mnie tej dziewczyny
Tak, jest prawie taka jak ty
Tak, jest prawie taka jak ty
I jestem prawie taki jak on
Tak, jestem prawie jak on
Tak, jestem prawie jak on
Tak, jestem prawie jak on


Jak widać, wszystko miało swój sens. Iana Curtisa niestety nikt nie ocalił. 


A może nikt nie chciał?

P.S. No comments...




Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Iggy Pop: the Idiot, RCA 1977, producent: David Bowie, tracklista: Sister Midnight, Nightclubbing, Funtime, Baby, China Girl, Dum Dum Boys, Tiny Girls, Mass Production