niedziela, 13 grudnia 2020

Z mojej płytoteki: Marillion - Misplaced Childhood - najlepszy concept album rocka progresywnego



Kimono ze sztucznego jedwabiu


Otulony bezpieczeństwem kimona ze sztucznego jedwabiu

W bransoletach dymu, nic nie rozumiem

Nikotyna rozpościera dawno wyschnięte łzy, niewidzialne łzy

Bezpieczny własnymi słowami, uczący się z własnych słów

Straszny żart, straszny żart


Otulony bezpieczeństwem kimona ze sztucznego jedwabiu

Poranna mara galopuje w bezgwiezdnych żaluzjach moich oczu

Powraca duch nieudanego dzieciństwa by przemówić

Do tego sieroty złamanego serca, pozbawionego złudzeń i zranionego

Uchodźcy

Uchodźcy


Kayleigh


Czy pamiętasz czekoladowe serca topione na ścianie na placu zabaw?

Czy pamiętasz ucieczki z wypełnionych księżycem hali koledżu?

Czy pamiętasz kwiaty wiśni  na rynku

Czy pamiętasz jak myślałem że to konfetti w naszych włosach

A propos czy nie złamałem ci serca?

Wybacz mi proszę, nigdy nie chciałem złamać ci serca

Wybacz, nigdy nie chciałem złamać ci serca

Ale ty złamałaś moje


Kayleight czy nie jest już za późno aby powiedzieć przepraszam?

Czy możemy znowu dostać to razem?

Nie mogę dalej udawać że to wszystko skończyło się normalnie

Kayleight nigdy nie myślałem że cię stracę

I myślałem że zawsze będziemy przyjaciółmi

Mówiliśmy że nasza miłość będzie wieczna

Dlaczego więc tak gorzko się skończyła?


Czy pamiętasz jak biegaliśmy boso po trawniku  wśród spadających gwiazd

Czy pamiętasz miłość na ławce w Belsize Park

Czy pamiętasz taniec w sztyletach śniegu

Cy pamiętasz, nigdy nie zrozumiałaś dlaczego musiałem odejść

A propos czy nie złamałem ci serca?

Wybacz mi proszę, nigdy nie chciałem złamać ci serca

Wybacz, nigdy nie chciałem złamać ci serca

Ale ty złamałaś moje


Kayleight chcę powiedzieć przepraszam

Ale boję się podnieść słuchawkę telefonu

Żeby usłyszeć, że masz już nową miłość by załatać nasz popękany dom

Kayleight ciągle staram się napisać tę miłosną piosenkę

I teraz jest dla mnie bardziej ważne że odeszłaś

Może ona udowodni nam że zrobiliśmy dobrze

A może udowodni że byłem w błędzie


Lawenda


Spacerowałem po parku marzyłem o nowej miłości

Kiedy usłyszałem rozpryskujący się szept

Lśniący w mgle letnich trawników

I słyszałem śpiewające dzieci

Biegnące przez tęcze

Śpiewały piosenkę dla ciebie

Wyglądała jak dla ciebie

Ta którą chciałem napisać dla ciebie

Dla ciebie


Lawenda niebieska, lawenda zielona

Kiedy będę królem, ty będziesz królową

Płacę za twoje myśli moja droga

Mam u ciebie dług za miłość


Lawenda zielona, lawenda niebieska

Kiedy mnie pokochasz, ja pokocham ciebie

Płacę za twoje myśli moja droga

Płacę za twoje myśli moja droga

Jestem twoim dłużnikiem za miłość


Za twoją miłość


Gorzka suita


I. krótkie spotkania


Pająk wędruje bezbronnie  w cieple cienia

Nie jak królewski stwór z przybrzeżnych jaskini

Ale jak biedny, bezcelowy, zagubiony krewny

Nieznanego szkockiego poety


Mgła wyczołguje się z kanału

Jak pierwotny duch romansu

By kłębić się pod kaskadą neonowego pyłu

Kiedy ja siedzę przywiązany do telefonu jak oczekujący ojciec

A twój goździk więdnie w wazonie


II. Stracony weekend


Pociąg śpi na bocznicy

Maszynista wypija kolejne piwo

By zmyć z siebie wspomnienia z piątkowej nocy w klubie


Ona podpierała ścianę mając lat szesnaście

I będzie podpierała mając trzydzieści cztery

Jej matka nazwała ją piękną

Ojciec powiedział: dziwka


III. Niebieski anioł


Niebo w Lionie miało kolor biblijnej czerni

Kiedy spotkałem Magdalene

Paradowała w świetle latarni ulicznych

I odmówiła podania swojego imienia


A pierścień fioletowych sińców

Przyszpilony do jej ramienia

Dwieście franków za świątynię, i poprowadziła mnie za rękę

Do pokoju tańczących cieni gdzie znikają wszystkie problemy sercowe

I z palących się  języków świec usłyszałem jak szepce mi do ucha

"Kocham cię całym sercem"


Słyszę twoje serce


IV. Nieudana randka


Jest zbyt późno aby napisać coś na papierze

Coś w końcu musi się zmienić pod wpływem tej presji

Już widać rysy


Jest za późno

Kariera weekendowej dziewczyny nigdy się nie zaczęła

Powiedzieli, że to nigdy nie powinno się ponownie zdarzyć

Jak źle, jak źle


Tym razem wydaje się to być kolejną nieudaną randką

Wygląda to jak kolejna nieudana randka

Z tobą

Z odpowiednikiem  Ciebie,  ciebie


V.Wystawianie kciuka na wiatr 


Na peryferiach niczego

Na okrężnej drodze gdzieś

Na krawędzi niezdecydowania

Zawsze wybieram okrężną drogę

Czekam na deszcz

Bo urodziłem się z przyzwyczajeniem

Wystawiania kciuka na wiatr

Na znak deszczu

Zaczęło padać


Serce Lothiana


Dzicy chłopcy, urodzeni z sercem Lothiana


Jest szósta rano w blokach wieżach

Stalagmitach kulturowego szoku

Gdzie podróżnicy fantastycznego światła, kłaniają się

Rozpylają feromony na ich perfumowane mundury


I anarchia śmieje się w Royal Mile

A one czekają na swoich chłopców

Kowbojów

Wesołe małe panienki przy wodopojach

Wygrają swoje nagrody piątkowej nocy


Urodziłem się z sercem Lothiana


Podniesienie kurtyny


A człowiek z gazety chce kolejnego ujęcia ciebie skulonej

Bo wyglądasz jak aktor w ujęciu filmowym

Ale czujesz się jak pijaczek na parkingu

Jak mogłem mimo tego w to wejść?

Czy na prawdę potrzebujesz playbacku do swojego show?

Bo dzicy chłopcy chcą wezwania do wodopojów


A człowiek w lustrze ma smutne oczy


Wodopój (Expresso Bongo)


Kiedy taksówki zbierają się w miejscu ceremonii

Pogrzebowe pogłoski zasądzają śmierć dziewictwa

Czy był to raj utracony, a może raj znaleziony?

Czy otrzymaliśmy szacunek czy też trwaliśmy przy swoim

Znalazłeś nową miłość, czy tylko w to wierzyłeś

A dzicy chłopcy otwarcie tatuują swoje serca


I kiedy myślisz że czas iść

Kiedy myślisz że już czas iść

Nie zdziw się

Bohaterów zawsze brakuje


Gderający kupcy sprzedają fałszywe wrażenia

Wywracający oczami na kelnerów w amerykańskim stylu

Wiążący anioły przy barach ze słodyczą Martini i ich wdziękami

Kładą się na byle wezwanie

Kiwają swoimi głowami w najlepszym stylu

Dla tanich win


A dzicy chłopcy

Kryją swoje miłosne ukąszenia dla swoich zbrodni


Zakulisowi władcy


Piosenka miłosna bez uzasadnienia

Udająca że nigdy wiele dla mnie nie znaczyłaś

Zdrętwiały, jestem  dzieckiem walium. 

Znudzony bezsensownymi kolizjami

Samotny błysk reflektora, diamenty uwięzione w czarnym lodzie

Lustro pęka wzdłuż białych linii


Po prostu chciałem żebyś była pierwszą

Płoną popioły


Styl życia bez uproszczeń

Ale nie proszę o twoją sympatię

Rozmowa, nigdy nie umieliśmy rozmawiać, 

zdystansowani wszystkim co było między nami

Zakulisowy władca, twór językowy

Jestem za daleko tam i za blisko tu


A ja po prostu chciałem żebyś była pierwsza

Chciałem żebyś była pierwsza

Płoną mosty

Mosty płoną


Ukryta krzywa


I. Śpiew w krwawym świetle


Ostatniej nocy powiedziałaś mi, że byłem zimny, niedotykalny

Samotna akcja w innym stylu

A ja po prostu chcę być wolny, cieszę się kiedy jestem sam

Czy możesz mnie zostawić w spokoju?

Po prostu zostaw mnie samego z moimi myślami

Uciekinier, po prostu uciekinier

Ocalam samego siebie


II. Przechodzący nieznajomi


Rozciągający się pod naszyjnikiem karnawałowych świateł

Zimny jęk, na brzegu nocy

Jestem zbyt zmęczony by walczyć


Tak więc teraz jesteśmy przechodzącymi nieznajomymi

Przy osobnych stolikach

Ciągle starającymi się dojść do siebie

Ciągle starającymi się pisać piosenki miłosne dla przechodzących nieznajomych

Tych wszystkich przechodzących nieznajomych

A migoczące kłamstwa, te wszystkie migoczące kłamstwa

Iskrzą się mokrym atramentem na papierze


III. Mylo


Pamiętam Toronto kiedy utonął Mylo

A my usiedliśmy i płakaliśmy do słuchawki

Nigdy nie czułem się taki samotny

Był naszym pierwszym

Niektórzy z nas topią się w blasku niejasności

Niektórzy z nas toną we mgle rozgłosu

Cena niesławy, krawędź obłąkania


W kolejnym Holiday Inn, kolejny tymczasowy dom

I dziennikarz Grozi mi mikrofonem

Porozmawiaj ze mną, opowiedz mi swoje historie


Tak więc powiedziałem o sumieniu  i powiedziałem o cierpieniu

A on spojrzał za okno i wtedy zaczęło padać

I pomyślałem, że może zwariowałem

Poszukałem butelki a on wyszedł

I podniosłem tabletki nasenne rozsypane na podłodze

Zapraszające mnie, do przygodnej obsceniczności


IV. Spacer po kole


Byłoby niewiarygodne jeśli moglibyśmy

Powrócić do wszystkich czasów w których tu żyliśmy

Do wszystkich zderzeń

Stracony, nigdy nie byłem tak stracony

Nigdy tak nie było przedtem


Spacer po kole

Wszyscy są obecni

Czuję, że mógłbym być wiekowy

Mistyczny


Jest obecne

Dziecko, moje dziecko

Moje dzieciństwo nie na miejscu

Oddajcie mi je, oddajcie

Moje dzieciństwo

Proszę oddajcie mi je


V. Próg


Widziałem wdowę wojenną w pralni

Spierającą wspomnienia z ubrań męża

Miała medale poprzypinane do płaszcza

Grudę w gardle i cmentarne oczy


Widziałem konwoje wlokące się po niemieckich autostradach

Szykujące się do wojny

Robią to cały czas

Nie mogę tego wytrzymać

Widziałem czarne flagi na fabrykach

Woluntariuszki przy ustach biedaków

Wałęsające się dzieci gwałcone w uliczkach

Czy ktoś tym się martwi? Nie mogę tego wytrzymać

Powinniśmy to skończyć  


Widziałem księży, polityków?

Bohaterów w czarnych plastikowych workach pod narodowymi flagami

Widziałem żebrzące dzieci

Spalone napalmem, to nie Wietnam


Jak można to dłużej wytrzymać, czy nie powinniśmy tego skończyć

Jak możemy to usprawiedliwić?

Przecież mówią że jesteśmy cywilizowani!


Koniec dzieciństwa?


Był poranek

Byłem w żałobie

Po dzieciństwie

Które myślałem że odeszło

Spojrzałem przez okno

Zobaczyłem srokę na tęczy, przestało padać

Nie jestem sam, spojrzałem w lustro

I zobaczyłem ciebie, dziecko które kochałem


Dziecko, przedtem zanim złamano mu serce

Nasze serce, serce o którym myślałem że jest stracone


Zaskoczony? Więcej niż zaskoczony

Znalezieniem odpowiedzi na pytania

Które zawsze miałeś w oczach


Czy zdawałeś sobie sprawę że do niej wrócisz

Ale to będzie cofnięcie się do wszystkich znanych ci problemów

Tak nieprawdziwe

Bo ona żyje swoim życiem

A ty swoim


Widzę że to ja, staram się coś zrobić

I ciągle jestem dzieckiem

Jedyne co pomyliłem to kierunek

A teraz go znalazłem

To nie koniec dzieciństwa

Jesteś moim przyjacielem z dzieciństwa, prowadź mnie


Hej ty, ocalałeś, przybyłeś

Aby odrodzić się w cieniu sroki


Teraz zrozumiałeś, że stąd nie uciekniesz

Znalazłeś światło przeznaczenia, płonące w popiołach twojej pamięci

Chcesz zmienić świat

Chciałeś zrezygnować i umrzeć jak złamany buntownik

Ale to się cofnęło

I znalazłeś światło


Ty, dziecko które kochałem

Zanim złamali mu serce

Nasze serce, to o którym myślałem że jest stracone


To ja, rozumiem, mogę wszystko

Ciągle jestem dzieckiem

Bo jedyne co pomyliłem to kierunek

I go odnalazłem

To nie koniec dzieciństwa

Jestem twoim przyjacielem z dzieciństwa, prowadź mnie


Białe pióra


Kiedy wracam do ulic z 1981

Znajduję serce w rynsztoku i koronę poety

Czuję kwaśne elektryzujące pocałunki i łzy jak sople lodu

Gdzie byłem przez te wszystkie lata?


Widziałem polityczne intrygi, polityczne kłamstwa

Chciałbym zmazać te uśmiechy samozadowolenia z ich oczu


Założę wasze białe pióra

Poniosę waszą białą flagę

Przysięgnę że nie mam narodowości

Ale jestem dumny, że mam serce

Założę wasze białe pióra

Poniosę waszą białą flagę

Przysięgnę że nie mam narodowości

Ale jestem dumny, że mam serce

Moje serce, to jest moje serce


Nie potrzebujemy mundurów, nie chcemy przebrań

Podzieleni trwamy, razem powstaniemy


Założymy wasze białe pióra

Poniesiemy waszą białą flagę

Przysięgniemy że nie mamy narodowości

Ale jesteśmy dumni, że mamy serca

Założymy wasze białe pióra

Poniesiemy  waszą białą flagę

Przysięgniemy że nie mamy narodowości

Ale jesteśmy dumni, że mamy serca

Nasze serca,

To są nasze serca

Nie zabierzecie nam ich

Nie ukradniecie

Nie odejdę już

Nigdy więcej


ISOALTIONS: zastrzegamy sobie prawa autorskie do tłumaczeń tekstów

To conceptalbum, i nie zawaham się twierdzić, że najlepszy conceptalbum w historii progrocka, o ile nie w całym dorobku światowej muzyki. 

Autor na początku opisuje swój stan, zdaje się usprawiedliwiać nadchodzącą projekcję nieudanego dzieciństwa, która niczym poranna mara galopuje w bezgwiezdnych żaluzjach jego oczu i przemawia... A swoją przemowę zaczyna od historii nieudanej miłości, bowiem inaczej nie można nazwać Kayleigh  - mówiąc krótko miało być pięknie, ale wszystko odeszło, bowiem ona złamała mu serce i opuściła, ale on ciągle to pamięta... Wręcza jej z uśmiechem na ustach kwiat maku - symbol śmierci, w tym przypadku umarłej miłości... 


Nic już nie powróci i nie będzie jak dawniej... A przecież obiecali sobie wielkie uczucie, coś jak w dziecięcej wyliczance Lavender... To jednak nie starczy, z czasu dzieciństwa przenosimy się do bliższego współczesności - Bitter Suite  - oczekiwanie, które nie prowadzi do spełnienia, a po nim wspomnienie, kiedy to ona podpierała ścianę w dyskotece, a ojciec nazywał ją dziwką... Może z tego właśnie powodu goździk więdnie w wazonie...  I być może z tego właśnie powodu on poszukał ukojenia w ramionach francuskiej prostytutki... 

Zdaje się, że w dalszej części płyty mamy coraz większe zacieranie się przeszłości i teraźniejszości, bo trudno jednoznacznie określić, co Fish miał na myśli mówiąc dzieciństwo... Nieudane randki, chłód miłości niosącej zniewolenie, alkoholizm i depresja, a w końcu ucieczka i śmierć syna, to bardziej współczesne wątki... Wszystko w to finalnie miesza się i prowadzi do rozstania, a ci których kiedyś łączyło uczucie stają się obcymi przechodniami taplającymi się w bagnie otaczającego ich spolityzowanego świata pełnego wojen i samotnych wdów...    

Wszystko to okraszone jest przepiękną okładką Marka Wilkinsona, czarującego nam za pomocą zwykłego aerografu zupełnie niesamowite pejzaże pełne symboliki, o której pisaliśmy (TUTAJ)... Natomiast środek okładki po rozłożeniu nie ma sobie równych - to istnie arcydzieło. 


Komplet stanowi doskonałość, a poziom na który wtedy wzbili się Marillion już nigdy więcej nie został przez nich osiągnięty.  

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Marillion - Misplcaed Childhood, EMI: 1985, producent: Chris Kimsey, Tracklista: Pseudo Silk Kimono; Kayleigh; Lavender; Bitter Suite; Heart Of Lothian; Waterhole (Expresso Bongo); Lords Of The Backstage; Blind Curve; Childhood's End; White Feather.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz