sobota, 4 lipca 2020

Our interview with Mr. Brian Gorman about his new project Atmosphere, Joy Division music and Ian Curtis museum in Manchester/ Nasz wywiad z Brianem Gormanem o jego nowym projekcie Atmosphere, muzyce Joy Division i muzeum Iana Curtisa w Manchesterze

Today we present short interview with Mr. Brian Gorman (see HERE). He is the author of New Dawn Fades - A Graphic Novel About Joy Division and Manchester (see HERE). In Manchester you can also see the theatrical play of the same title. The book has an introduction by the well-known music critic Mick Middles (athor of famous books about Ian Curtis and Joy Division). Mr Gorman is also the author of a new graphic novel called Atmosphere. See the trailer:

In this short interview Mr Gorman agreed to answer a couple of questions for our blog. Thank you!

 Dzisiaj przedstawiamy krótki wywiad z panem Brianem Gormanem (TUTAJ), który jest autorem powieści graficznej o Joy Division i Manchesterze - New Dawn Fades - (czytaj TUTAJ). W Manchesterze można także zobaczyć sztukę teatralną o tym samym tytule. Książka ma wstęp znanego krytyka muzycznego Micka Middlesa (autora słynnych książek o Ianie Curtisie i Joy Division). Pan Gorman jest także autorem nowej powieści graficznej zatytułowanej Atmosphere (zwiastun powyżej).

Hello Mr Gorman, our first question is about your recent project "New Dawn Fades". Is this performance still played in Manchester?

Cast of New Dawn Fades on the famous bridge. Photo by Shay Rowan

Dzień dobry Panie Gorman, nasze pierwsze pytanie dotyczy Pana ostatniego projektu „New Dawn Fades”. Czy ta sztuka jest nadal wystawiana w Manchesterze?
 
We have been performing New Dawn Fades almost every year, since 2013. The show was recently performed last September in Manchester and London. We were planning another UK tour for 2020, and had been investigating getting some sponsors onboard, as we are an independent company, with no arts funding whatsoever. Last year, my producer Giles Bastow (who also plays Rob Gretton in the show) and I were looking at raising more funds to enable us to take the show further afield, and we had our sights on Berlin and New York (amongst other places). Since the lockdown, all plans are on hold, until live venues are able to open again.
Brian Gorman and Shay Rowan in Manchester 2019
 
New Dawn Fades wystawiamy prawie co roku, od 2013. Sztuka została ostatnio zaprezentowana we wrześniu ubiegłego roku w Manchesterze i Londynie. Planowaliśmy kolejną trasę po Wielkiej Brytanii na 2020 rok i sprawdzaliśmy możliwość pozyskania sponsorów, ponieważ jesteśmy niezależną firmą, która nie ma żadnych funduszy na sztukę. W zeszłym roku mój producent, Giles Bastow (który gra też w sztuce Roba Grettona), i ja chcieliśmy zebrać więcej środków, aby umożliwić kontynuację przedsięwzięcia - mieliśmy plany wystawienia sztuki w Berlinie i Nowym Jorku (między innymi). Niestety od czasu blokady (Covid 19) wszystkie plany są wstrzymane, dopóki miejsca występów na żywo nie będą mogły zostać ponownie otwarte.

In one of your previous interviews you mentioned that you did not attend Joy Division gigs. Why is their music so important for you?

W jednym z poprzednich wywiadów wspomniał Pan, że nie uczestniczył nigdy w koncertach Joy Division. Dlaczego ich muzyka jest dla Pana tak ważna?
 
I was only 16 in 1980, and my family were not into contemporary music. I collected film soundtracks, and loved the work of John Barry. His music, to me, was inspiring, exciting, and always very melancholic. I was drawn to that style of music, and really liked New Order, but I was unaware that they had emerged from a previous band (Joy Division). I didn't read the music press, and was totally unaware of Ian Curtis. It was only when I moved to Manchester in 2006, that I finally heard Unknown Pleasures. I immediately bought the album, with Closer, and Still. That was it! Immediately, they became my favourite band. I just loved the sound - melancholic, yet uplifting and exciting. And very much like a film soundtrack. There was such an atmosphere to the music, and the lyrics were incredibly poetic, sombre, and enigmatic. I am extremely late in coming to Joy Division, but I think that made me more determined to discover everything about them, and put it into a stage play and graphic novel (as nobody else had tried to!). Control came out just as I was thinking of writing about the band, and I saw that as a good omen. I've only recently discovered the amazing Nick Drake, who I think bears many similarities to Ian Curtis.
Brian Gorman with Tony TJ Davidson in Manchester

W 1980 roku miałem zaledwie 16 lat, a moja rodzina nie interesowała się muzyką nowoczesną. Kolekcjonowałem ścieżki dźwiękowe z filmów i pokochałem twórczość Johna Barry'ego. Jego muzyka była dla mnie inspirująca, ekscytująca i zawsze bardzo melancholijna. Pociągał mnie taki styl muzyki i bardzo lubiłem New Order, ale nie byłem świadomy, że mają korzenie w poprzednim zespole, czyli Joy Division. Nie czytałem prasy muzycznej i byłem całkowicie nieświadomy istnienia Iana Curtisa. Dopiero kiedy przeprowadziłem się do Manchesteru w 2006 roku, w końcu usłyszałem Unknown Pleasures. Natychmiast kupiłem albumy Closer i Still. To było to! Od razu stali się moim ulubionym zespołem. Po prostu uwielbiałem ten dźwięk - melancholijny, ale podnoszący na duchu i ekscytujący. I bardzo przypominający filmowe ścieżki dźwiękowe. W muzyce panowała specyficzna atmosfera, a teksty były niesamowicie poetyckie, ponure i zagadkowe. Bardzo późno odkryłem Joy Division, ale myślę, że to sprawiło, że byłem bardziej zdeterminowany, aby odkryć wszystko o nich i umieścić to w sztuce scenicznej i powieści graficznej (jak nikt inny wcześniej nie próbował!). Control ukazał się właśnie w momencie, gdy myślałem o pisaniu o zespole, i uznałem to za dobry znak. Dopiero niedawno odkryłem niesamowitego Nicka Drake'a, który moim zdaniem jest podobny do Iana Curtisa.

May we ask you to introduce your new project: Atmosphere?


Czy możemy prosić o przedstawienie nowego projektu: Atmosphere?

Indeed! Following the success of New Dawn Fades, a few people have asked about a possible sequel. I've never been too sure, because it was Joy Division's music, and Curtis' lyrics that are a major draw for me. However, I met Tony Davidson


Brian Gorman with Tony TJ Davidson

when he came to see the show, and was amazed to discover he was the actual owner of T J Davidson's Studios, and was once asked to manage the band by Ian Curtis!! This gave me an idea - how about a second play that would overlap with New Dawn Fades, but would concentrate on the studios, and all the bands that rehearsed there in the late 70s and early 80s? I could write new scenes that would expand on what I'd covered in New Dawn Fades, include Ian Curtis before he died, and also explore what impact Joy Division had on the Manchester post-punk scene. With Tony's help, I also have a first-hand view of what actually happened back then.

Jasne! Po sukcesie New Dawn Fades kilka osób zapytało o możliwość kontynuacji. Nigdy nie byłem zbyt przekonany bo muzyka Joy Division i teksty Curtisa są dla mnie dużym wyzwaniem. Jednak spotkałem Tony'ego Davidsona, kiedy przyszedł zobaczyć przedstawienie, i byłem zdziwiony, gdy dowiedziałem się, że jest faktycznym właścicielem wytwórni T J Davidsona, a Ian Curtis poprosił go kiedyś o zarządzanie zespołem !! To podało mi pomysł - a może druga sztuka, która pokryłaby się z New Dawn Fades, ale koncentrowała się na studiach i wszystkich zespołach, które ćwiczyły tam pod koniec lat 70. i na początku lat 80.? Mógłbym napisać nowe scnariusze, które rozwiną to, co opisałem w New Dawn Fades, również opiszą Iana Curtisa przed jego śmiercią, a także zbadają wpływ Joy Division na scenę post-punk w Manchesterze. Z pomocą Tony'ego mam również bezpośredni wgląd w to, co się wtedy wydarzyło.

May we ask you for one unpublished sketch from Atmosphere dedicated for our readers?


Czy możemy prosić o jeden niepublikowany szkic z Atmosphere dedykowany naszym czytelnikom?

It would be my pleasure. Give me a few days notice of when you need it.


Byłaby to dla mnie przyjemność. Daj mi kilka dni wcześniej powiadomienie, kiedy będziesz go potrzebować.

We have noticed that you are looking for the financial support of your new project. How and where may we support this idea? Why Manchester authorities cannot support this?

 Zauważyliśmy, że szuka Pan wsparcia finansowego dla nowego projektu. Jak i gdzie możemy wesprzeć ten pomysł? Dlaczego władze Manchesteru nie mogą go poprzeć? 

Crowdfunding is a fantastic way to get projects made. It also gives me complete artistic freedom, as I do not have to fit in with any constraints an arts grant may require. We have applied for arts funding for New Dawn Fades, more than once, and never got it. Many major artists use crowdfunding, and I think it's the best option for my graphic novels. It also means that fans get to be part of the action. They literally help to create the book, and will benefit from their name being in the very first editions, plus other exclusive perks like invitations to the book launch, original artwork, etc. Fans can find more details on the crowdfunder, here: ATMOSPHERE: A GRAPHIC NOVEL

Finansowanie społecznościowe to fantastyczny sposób na tworzenie projektów. Daje mi to także pełną swobodę artystyczną, ponieważ nie muszę dostosowywać się do żadnych ograniczeń, jakie może wymagać dotacja artystyczna. Wielokrotnie ubiegaliśmy się o fundusze na New Dawn Fades i nigdy ich nie otrzymaliśmy. Wielu znaczących artystów korzysta z finansowania społecznościowego i myślę, że to najlepsza opcja dla moich powieści graficznych. Oznacza to również, że fani mogą wziąć udział w akcji. Dosłownie pomagają stworzyć książkę i skorzystają z tego, że ich nazwiska/nazwy znajdą się w pierwszych wydaniach, a także na innych ekskluzywnych dodatkach, takich jak zaproszenia na premierę książki, oryginalne dzieła sztuki itp. Fani mogą znaleźć więcej informacji na temat crowdfundingu, tutaj: ATMOSPHERE: A GRAPHIC NOVEL.
Is in your opinion Ian Curtis sufficiently commemorated in Manchester? We still cannot visit museum with memorablia of him, and there is also no his monument in Manchester. Maybe the reason of this is his suicide?

Czy Pana zdaniem Ian Curtis jest wystarczająco upamiętniony w Manchesterze? Nadal nie możemy odwiedzić muzeum z jego pamiątkami, a także nie ma jego pomnika w mieście. Może przyczyną tego jest jego samobójstwo? 

Actually, I prefer that he is remembered, but not revered like The Beatles in Liverpool, for instance. It's like a small, enthusiastic cult. New Order have the DNA, and Peter Hook continues to perform regularly, so the music and lyrics are still alive and kicking. Musicians don't have that many statues, and I think Ian (and the band) would feel a bit odd if statues were ever erected to them. It's the music that counts, and I hope (in some small way) that New Dawn Fades and Atmosphere will help to spread the word.


I don't think suicide has anything to do with a lack of memorials, either. I think a small plaque, here and there, would be nice; to remind people, and encourage curious tourists. Maybe at the Factory club, or somewhere on Little Peter Street. I know there was a campaign to name the motorway bridge in Hulme after Ian (the one in the famous Kevin Cummins photograph), but it hasn't happened yet. I suspect that many music fans in Manchester would feel it to be a bit pompous to have major memorials. We've only just got one for Emmeline Pankhurst! We also now have a Tony Wilson Place, so there is hope.

Właściwie wolę, aby był zapamiętany, ale nie tak szanowany jak na przykład The Beatles w Liverpoolu. To jest jak mały, entuzjastyczny kult. New Order ma DNA, a Peter Hook regularnie występuje, więc muzyka i teksty są wciąż żywe i porywające. Muzycy nie mają tak wielu pomników i myślę, że Ian (i zespół) poczuliby się trochę dziwnie, gdyby zostały im postawione. Liczy się muzyka i mam nadzieję (w niewielkim stopniu), że New Dawn Fades i Atmosphere pomogą rozpowszechnić informacje. Nie sądzę też, by samobójstwo miało coś wspólnego z brakiem pomników. Myślę, że mała tablica tu i tam byłaby miła; aby przypominać ludziom i zachęcać ciekawskich turystów. Może w klubie Factory lub gdzieś na Little Peter Street? Wiem, że była kampania na rzecz nazwania mostu - autostrady w Hulme ku czci Iana (tym na słynnej fotografii Kevina Cumminsa - warto zobaczyć TUTAJ), ale jeszcze to się nie wydarzyło. Podejrzewam, że wielu fanów muzyki w Manchesterze czułoby się trochę pompatycznie, mając jakieś wielkie miejsca kultu. Mamy tylko jeden dla Emmeline Pankhurst! Mamy też teraz Tony Wilson Place, więc jest nadzieja.
 
Is this possible that there will be a Joy Division museum at 77 Barton Street? Do you know the situation?

Czy to możliwe, że przy 77 Barton Street powstanie muzeum Joy Division? Czy zna Pan aktualną sytuację?
 
I actually chatted to the man who bought the house a few years ago, and a friend of mine went to see the inside (he had a very spooky experience, which I would need his permission to discuss, one day!) It was supposed to open as a museum, but I don't know why it still hasn't. I suspect it may be down to the fact that the house is in a narrow street, in a residential area. Personally, I think it should probably stay as it is. A hidden place that (respectful) fans can stroll by at times. As the scene of Ian's suicide, it may also be insensitive to turn it into a museum. However, there are people I know, in Macclesfield, who have regular Joy Division themed events, and the footbridge at the rail station has a large photo of the band, with some information.

Rozmawiałem z człowiekiem, który kupił dom kilka lat temu, i mój przyjaciel poszedł zobaczyć wnętrze (miał bardzo przerażające doświadczenie, ale potrzebowałbym jego zgody na opowiedzenie o nim!) otwarte jako muzeum, ale nie wiem, dlaczego wciąż tak nie jest. Podejrzewam, że może to wynikać z faktu, że dom znajduje się przy wąskiej uliczce, w dzielnicy mieszkalnej. Osobiście uważam, że prawdopodobnie powinien on pozostać takim, jaki jest. Ustronne miejsce, do którego czasami (pełni szacunku) fani mogą przyspacerować. Miejsce samobójstwa Iana przekształcone w muzeum może być dowodem braku wrażliwości. Są jednak ludzie, których znam, w Macclesfield, którzy regularnie odbywają imprezy tematyczne w Joy Division, a kładka na dworcu kolejowym zawiera duże zdjęcie zespołu z pewnymi informacjami.
Thank you for this short interview. Regards
Dziękujemy za ten krótki wywiad i pozdrawiamy

Cheers!!! 

piątek, 3 lipca 2020

Tą płytę warto znać: Falarek Band - Falarek, pionierzy polskiego grunge, industrialu i postrocka


... Jeszcze na początku lat 90-tych zacząłeś niezobowiązująco grać z Falarkiem. Kiedy ten zespół stał się dla Ciebie priorytetowy? 

W momencie kiedy zobaczyłem, jak wiele mi daje śpiewanie bez gitary. Duża zmiana, pierwszy raz zacząłem pisać teksty bardziej osobiste. Miało to pewnie związek ze zmianami w moim życiu. Grając z Kryzysem, Brygadą, Izraelem, miałem świadomość akcji zbiorowej, te zespoły były głosem całego naszego środowiska. Falarek grał muzykę mało popularną, to nie był band szerokośrodowiskowy. Tu mogłem mówić we własnym imieniu. Zaczęło się bez napięcia. Gramy i eksperymentujemy dla przyjemności. Nazwa nieistotna. Skoro grali Fala - Piotrek Falkowski i Arek Antonowicz, można było się nazwać Falarek. Potem, gdy nas pytali o nazwę, wymyślaliśmy różne banialuki, na przykład, ze to nazwisko czeskiego poety.


Nazwa była wyzywająca, bo sugerowała, że to zespól Fali, więc inaczej niż zazwyczaj w rock'n'rollu liderem jest perkusista. 

Fala ma takie ambicje - i słusznie, bo jest bardzo zdolny, ale w praktyce to był nasz zespół i tyle. On zaczynał w SStilu, ale to prehistoria, z Houkiem szedł jak burza. Zespół zaczął Fala, gitarzysta Robert Sadowski wymyślił logo  i większość muzyki, a w pewnym momencie doszło do tego, że Robert Malejonek wziął do grania innych ludzi. W związku z tym pojawiło się dużo żalu i pretensji do Darka. Było to już po powrocie Houka z targów w Cannes, gdzie bardzo się spodobali. Wrócili stamtąd w glorii i przez chwilę byli Beatlesami... Falarek zaczął się od pomysłu, że fajnie by było coś nagrać. Próby zaczęły się gdzieś w 1993 roku, w Remoncie i nowym klubie Kotły. Specyfika składu polegała na tym, że na basie grał zupełny amator, Arek Antonowicz, który dzięki temu, że nie był skażony żadnym bluesem, czy rock'n'rollem, wymyślał zupełnie abstrakcyjne linie. Do tego w składzie byli starzy znajomi: Smok na gitarze i Samik - Piotrek Subotkiewicz - na klawiszach. Tradycją stało się, że pierwsza połowa każdej próby upływała na kłótniach między Arkiem a Falą.

Wspomniałeś, że dla Falarka po raz pierwszy zacząłeś pisać bardziej osobiste teksty. Które z nich uważasz za najważniejsze? 

Sztandorowy tekst Falarka to Cresse, jeden z pierwszych które napisałem. Bardzo osobisty, powiązany z religią, ale na dziecięcej płaszczyźnie, pozostającej w podświadomości i piętnującej na całe życie. Zaczęło się od skojarzeń z upośledzonym wizerunkiem religii, jaki wyniosłem z dzieciństwa. Przypomniałem sobie jak mnie karcono, gdy robiłem znak krzyża lewą ręką. Inna rzecz, że w ogóle nie rozumiałem modlitwy, to było takie klepanie. Skończyło się koszmarnym snem, w którym błąkałem się po cmentarzu w ciemną noc, nagle z grobów odczepiają się krzyże i zaczynają mnie gonić... 

Crosses to utwór niemalże schizofreniczny, gdy go pisałem wyobrażałem sobie jak wygląda rozdwojenie jaźni, a potem dopiero, przeżyłem je na własnej skórze. Naprawdę słyszałem głosy z lewej strony, tak jak zdarza się to schizofrenikom. 

Jakie teksty pisane dla Falarka wspominasz jeszcze jako szczególnie ważne?

Na pewno 67 mil, to był tekst z pogranicza śmierci i Freex, jako przeciwieństwo, manifestacja uciech życia spontanicznego i środowiskowego, radości bycia wolnym człowiekiem. 

... W Falarku chcieliśmy grać jeszcze bardziej po amerykańsku, W Crosses jest wstawka niczym z van Halens. Kompozycja Fali. Mieliśmy też utwór Red Light, odwołujący się do reggae i nowej fali, ale zespół nie chciał grać w takim stylu, ciągnęło go do cięższego grania. ...

Chcieliśmy propagować w Falarku brudne nagrywanie. Zarzucaliśmy mainstreamowi, szczególnie w Polsce, że stara się oszukiwać w nagraniach, w tym sensie żeby wszystko wyczyścić, pokazać muzyków lepszymi, niż są w rzeczywistości. 

Gdy w 1997 roku ukazał się wasz jedyny album, Falarek, oprócz miażdżącego wątku hardcorowego przyniósł też sporo transu i brzmień psychodelicznym. To czyniło Was w Polsce pionierami nadchodzącej wówczas fali postrocka. Słychać to przede wszystkim w takich utworach jak 67 mil, albo Jeż. 

O postrocku w ogóle nie wiedzieliśmy. Granie transu wywodziło się jeszcze z Izraela - mieliśmy utwory, które celowo nie miały żadnych zmian harmonicznych, od początku wchodziła sekwencja trzy razy h-moll, raz e-moll, po to, aby na tej bazie uzyskać powtarzalność.

... W Falarku lecieliśmy pod włos, co wynikało z naszych historii, z tego że Fala stracił Houk, a ja zacząłem tracić grunt pod nogami. Nie twierdzę, że tak to wtedy przeżywaliśmy. Trzymaliśmy fason, ale mieliśmy świadomość, że będziemy skazani na niszowość, a w konsekwencji na niebyt. Od początku założenie było freakowskie i zespół nie miał szans na długie funkcjonowanie. Zagraliśmy kilkanaście koncertów, głównie tam, gdzie nas trochę znali. Powstało nawet kilka nagrań na drugą płytę, ale wyczerpała nam się energia, zresztą pierwsza płyta, podobnie jak Tehno Terror, przeszła bez odzewu. 

Fragmenty tekstu pochodzą z książki: Robert Brylewski, Kryzys w Babilonie, Autobiografia, Rozmawia Rafał Księżyk, Wydawnictwo Literackie, 2012.


Na koniec absolutny hit - wywiad z Robertem Brylewskim z TVP 2. Artysta wspomina jak powstał zespół i odbywał pierwsze próby. Próbowali różnych eksperymentów z dźwiękiem podczas nagrywania pierwszej płyty.

Zatem pora posłuchać...



Falarek Band - Falrek, Gold Rock, 1996, producent: Robert Brylewski, trackilsta: Freex, Crosses!, Hćiwy, 67 mil, Klepsydry, Jestem jeż, Reinkarnacje, F.B., Tel:, Epicore, (utwór nie uwzględniony na okładce), Klepsydry (radio–mix)

My natomiast o polskim rocku na pewno napiszemy jeszcze i to wiele razy - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

czwartek, 2 lipca 2020

Giorgio Chirico: Melancholia i tajemnica ulicy, czyli realizm magiczny na okładkach New Order i Armii

Czas i śmierć są związane z melancholią, ze smutkiem i z samotnością... Kategorie te są obecne na obrazach Giorgio Chirico (1888–1978), których sens skrywają puste place, zacienione  kolumnady i wyniosłe wieże... Jego dzieła są przesycone dziwnym, niemal złowrogim nastrojem. Cechy te są wręcz namacalne na najbardziej znanym jego obrazie, zatytułowanym po prostu Melancholia i tajemnica ulicy. Nie ma na nim nic szczególnego: ulica, gdzieś w jednym z miast. Lecz gdy zaczniemy przyglądać się, zaczynamy odczuwać przerażenie, które z każdą chwilą puchnie i zaczyna wypełniać to miejskie wnętrze. Biały budynek z rytmicznym rzędem arkad, pod którymi zalegające cienie gromadzą pełną grozy ciszę, wylewającą się na cały plac... 


De Chirico urodził się w Volos, w Grecji. Studiował sztukę w Atenach, Florencji i Monachium. W tym czasie zainteresował się pismami Friedricha Nietzschego i Artura Schopenhauera. W latach 1936–1937 zamieszkał w Nowym Jorku, gdzie od razu zyskał sławę miejscowego celebryty o statusie ojca surrealizmu, choć sam w 1928 roku opuścił to środowisko. Opisał ich później jako grupę zdegenerowanych, chuliganów, zepsutych bachorów, próżniaków, onanistów i pustelników . Wielokrotnie wystawiał swoje prace w Europie i Stanach Zjednoczonych, m. in. podczas Triennale w Mediolanie w 1973 r. Jego obraz  Bagni Misteriosi (Tajemnicze łaźnie), stworzony w USA, był wystawiany w Milanese Parco Sempione gdzie pozostał i do dziś jest podziwiany.

Twórczość tego malarza ulegała wielu przemianom, dzieląc się na rozmaite fazy, odbijające jego kapryśną naturę. On sam wpływał na innych malarzy. Zawdzięczamy mu powstanie takich surrealistycznych ikon jak: Max Ernst, Salvador Dalí i René Magritte, natomiast jego samego urzekła twórczość Arnolda Böcklina. Był nią zafascynowany przez całe swoje długie życie. Zauważył kiedyś: za każdym razem, kiedy widzę obrazy Böcklina odczuwam dziwną radość i pełne szczęścia wzruszenie, zachęcające mnie do doskonalenia się: odczuwam szczęście i wiarę, które może dać mi wyłącznie wielkie malarstwo… Nie dziwią zatem jego obrazy powstałe na kanwie Wyspy Umarłych Böcklina, o której pisaliśmy TUTAJ.







Oprócz tego tworzył własne, tajemnicze dzieła, wszystko zgodnie z sentencją Nietzschego: Sztuka jest rodzajem zadawania zagadek, który odgadującemu dostarcza rozkoszy płynącej z bystrości i ostrości własnego umysłu. Owo pojęcie zagadki towarzyszyło mu całe życie, o czym doskonale świadczą słowa zawarte na autoportrecie z 1911 roku: Et quid amabo nisi quod aenigma est? (Co ukocham, jeśli nie tajemnicę?). Pozostawił nam trudne do zakwalifikowania prace, niby nowoczesne, a równocześnie z wieloma odniesieniami do wzorów malarstwa klasycznego, szokujące i programowo anty-awangardowe, opiniotwórcze i niepokorne, powstałe wbrew wszelkim modom i wywołujące modę na realizm określany jako magiczny.

Wśród motywów chyba najbardziej zagadkowych spotykanych u niego są wieże. Pojawiają się na wielu płótnach i gdy przypomnimy sobie, iż są symbolem samotności i izolacji, smutek obrazów Chirico uderza w nas z całą siłą.








Chirico inspiruje i zadziwia od lat. Także muzyków. Jego metafizyczne obrazy zdobią okładki wielu płyt niezliczonej ilości muzyków, z rozmaitych stylów i gatunków muzycznych, wśród których da się wymienić  Armię z albumem Ultima Thule, na której umieszczono Melancholię i tajemnicę ulicy, New Order  z singlami Thieves like Us i Murder na których są fragmenty obrazu Zły duch króla, i Badfingera Magic Christian Music. Lecz nie tylko to. Zainspirował również na wielu znanych pisarzy, w tym Sylvię Plath, Johna Ashbery, Marka Strand i Gabriele Tinti





Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.