W sobotę 20 czerwca 2020 r. w ramach pracy 24-godzinnego sklepu internetowego miała miejsce zorganizowana przez Mute Short Circuit godzinna transmisja nadawana z domów artystów z całego świata, którzy opowiedzieli o swoich ulubionych płytach.
Pierwszym z nich był Stephen Morris, perkusista Joy Division i New Order. Można się zdziwić, oglądając jego kolekcję...
Pierwszym z nich był Stephen Morris, perkusista Joy Division i New Order. Można się zdziwić, oglądając jego kolekcję...
Skoro mowa o członkach Joy Division to Peter Hook krytykuje rządowe obostrzenia dotyczące występów
muzyków na żywo, mimo złagodzenia większości zakazów spowodowanych
pandemią. Premier GB Boris Johnson zapowiedział otwarcie restauracji i
barów od 4 lipca, ale sale koncertowe i kluby nocne pozostaną zamknięte.
Hook miał zaplanowane występy w klubie Hacienda przez całe lato...(LINK). Podobny news w formie wideo można zobaczyć TUTAJ. Hooky akurat nie powinien narzekać, opchnie tekst po Ianie, albo kurtkę i jakoś da się przeżyć...
Swoją drogą - może pora na opchnięcie jedynego pełnego zapisu wideo koncertu Joy Division, tego z Plan K - i w końcu go zobaczymy, my zwykli śmiertelnicy?
Tymczasem mija
40 lat od nagrania Love Will Tear Us Apart o czym pamięta The
Indepedent drukując obszerny artykuł na ten temat (TUTAJ).
My akurat tej piosenki za bardzo nie kochamy, ale skoro to największy hit zespołu, to opisaliśmy go kilka razy TUTAJ. Wybraliśmy też najlepszy cover, i zdecydowanie wygrali Swans. Z czegoś trzeba żyć i każda kapela ma w dorobku taki koszmarek. Warto pamiętać - jeden dobry singiel przelicza się w cywilizowanym świecie na willę z basenem.
Jeszcze w klimacie Joy Division, bo przecież tu występowali - legendarny klub Band on the Wall zostanie otwarty - choć bez muzyki na żywo. Jednak będzie można w pubie zjeść i wypić. Planowane jest otwarcie nowego tarasu (LINK).
My akurat tej piosenki za bardzo nie kochamy, ale skoro to największy hit zespołu, to opisaliśmy go kilka razy TUTAJ. Wybraliśmy też najlepszy cover, i zdecydowanie wygrali Swans. Z czegoś trzeba żyć i każda kapela ma w dorobku taki koszmarek. Warto pamiętać - jeden dobry singiel przelicza się w cywilizowanym świecie na willę z basenem.
Jeszcze w klimacie Joy Division, bo przecież tu występowali - legendarny klub Band on the Wall zostanie otwarty - choć bez muzyki na żywo. Jednak będzie można w pubie zjeść i wypić. Planowane jest otwarcie nowego tarasu (LINK).
Teraz nieco o Factory Records - the Distractions (o których pisaliśmy TUTAJ) wracają jako New Distractions. I wydają płytę z dwoma nowymi utworami (LINK). Dochód z niej przeznaczony będzie na walkę z COVID-19 oraz na rzecz bezdomnych.
New? Jak mawiają na wsi - ze starej baby młodej nie zrobisz. A co dopiero z chłopa... Prawda jest taka, że czterdziestka mija - wór dłuższy od kija.
Niech zatem będzie i o kiju - grali z nimi Joy Division, choć teraz mówi się, że było odwrotnie - the Buzzcocks na ośmiopłytowej kompilacji prezentuje wszystkie swoje utwory, oto klip reklamowy:
Zamówienie można złożyć TUTAJ. Świszczące Fiuty dla nas pozostaną zespołem o najbardziej hu##&&ej nazwie ever. ...
Kolejne powroty - Psychedelic Furs wyda pierwszy album po 29 latach. Płyta zatytułowana Made of Rain pojawi się w sklepach 31 lipca (pierwotnie miała mieć swą premierę 15 maja). Na razie zespół pochwalił się singlem:
Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej.
Ciąg dalszy powrotów, tym razem jednak zza grobu - album Davida Bowie p.t. Ouvrez Le Chien z 1995 roku, zostanie udostępniony na platformie streamingowej (LINK). David jak Lenin - wiecznie żywy.
Wiecznie żywi są też Pearl Jam, którzy zaliczyli swój pierwszy występ w tym roku, oczywiście poprzez internet. Zespół wykonał nową piosenkę Dance of the Clairvoyants
Ludzie wniebowzięci, nam natomiast z wielkiej czwórki grunge zdecydowanie najbardziej podobali się Smashing Pumpkins...
Również wiecznie żywa, choć zdaje się że też wiecznie (jak mawiał klasyk) pod gazem, jest Metallica. Właśnie fani wybrali ich ulubioną piosenkę. Została nią Master of Puppets. Na drugim miejscu One (LINK).
My wolimy One, bo inspirowana jest filmem który opisywaliśmy TUTAJ. Kto nie zna - niech poczyta, warto. I wcale nie jest to opowieść o Wincentym Kadłubku. Bynajmniej nie o Wincentym...
Sir Ian McKellen zagra Hamleta w widowisku nagrywanym online. Aktor (pamiętamy go z roli Gandalfa) ma 81 lat. Sztuka produkowana jest dla.... osób niewidomych… (LINK). W związku z tym ponoć rolę Ofelii zaproponowano Gollumowi.
W temacie - twórcy serialu opartego na Władcy Pierścieni szukają aktorów do roli Orków. Mają mieć śmieszny wygląd (LINK). Już po ciszy wyborczej, więc możemy dyskretnie zasugerować, który z kandydatów idealnie spełnia wszystkie wymagania, poza tym ma doświadczenie w TV. Nawet był jej kandydatem.
W klimacie... Zmarła Dame Vera Lynn, piosenkarka która śpiewała (podnosiła morale) żołnierzy na frotach II wojny światowej, miała 103 lata. Czy cokolwiek pamiętała z tamtych czasów pozostaje zagadką. Opatrzyliśmy ten news rysunkiem autorstwa Kurta Vonneguta, który pojawił się w jednym z newsów powyżej (kto zna ten wie). Widoku pani Lynn nie udało się zamieścić, był jeszcze bardziej drastyczny niż widok Sir Ian McKellena, a nawet Orka.
Z krainy wynalazków - barcelońska opera Gran Teatre del Liceu została ponownie otwarta i wykonała swój pierwszy koncert od czasu blokady koronawirusa - publiczność nie musiała się martwić o dystans społeczny, zapewniły go poustawiane na widowni rośliny (LINK). Był to można powiedzieć koncert zza krzaka...
A propos krzaków i sztuki przypomina nam się taki dowcip: mały niedźwiadek nie może zapaść w sen zimowy. Prosi dziadka żeby zrobił teatrzyk. Ten w końcu zgadza się pod warunkiem, że mały obieca zasnąć. Bierze dwie ludzkie czaszki i mówi:
- co tam tak szeleści w krzakach docencie Malinowski? Może to niedźwiedzie?
- jakie niedźwiedzie, tutaj? To na pewno świstaki profesorze Kowalski.
My zaszeleścimy znowu jutro - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
New? Jak mawiają na wsi - ze starej baby młodej nie zrobisz. A co dopiero z chłopa... Prawda jest taka, że czterdziestka mija - wór dłuższy od kija.
Niech zatem będzie i o kiju - grali z nimi Joy Division, choć teraz mówi się, że było odwrotnie - the Buzzcocks na ośmiopłytowej kompilacji prezentuje wszystkie swoje utwory, oto klip reklamowy:
Kolejne powroty - Psychedelic Furs wyda pierwszy album po 29 latach. Płyta zatytułowana Made of Rain pojawi się w sklepach 31 lipca (pierwotnie miała mieć swą premierę 15 maja). Na razie zespół pochwalił się singlem:
Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej.
Ciąg dalszy powrotów, tym razem jednak zza grobu - album Davida Bowie p.t. Ouvrez Le Chien z 1995 roku, zostanie udostępniony na platformie streamingowej (LINK). David jak Lenin - wiecznie żywy.
Wiecznie żywi są też Pearl Jam, którzy zaliczyli swój pierwszy występ w tym roku, oczywiście poprzez internet. Zespół wykonał nową piosenkę Dance of the Clairvoyants
Ludzie wniebowzięci, nam natomiast z wielkiej czwórki grunge zdecydowanie najbardziej podobali się Smashing Pumpkins...
Również wiecznie żywa, choć zdaje się że też wiecznie (jak mawiał klasyk) pod gazem, jest Metallica. Właśnie fani wybrali ich ulubioną piosenkę. Została nią Master of Puppets. Na drugim miejscu One (LINK).
My wolimy One, bo inspirowana jest filmem który opisywaliśmy TUTAJ. Kto nie zna - niech poczyta, warto. I wcale nie jest to opowieść o Wincentym Kadłubku. Bynajmniej nie o Wincentym...
Sir Ian McKellen zagra Hamleta w widowisku nagrywanym online. Aktor (pamiętamy go z roli Gandalfa) ma 81 lat. Sztuka produkowana jest dla.... osób niewidomych… (LINK). W związku z tym ponoć rolę Ofelii zaproponowano Gollumowi.
W temacie - twórcy serialu opartego na Władcy Pierścieni szukają aktorów do roli Orków. Mają mieć śmieszny wygląd (LINK). Już po ciszy wyborczej, więc możemy dyskretnie zasugerować, który z kandydatów idealnie spełnia wszystkie wymagania, poza tym ma doświadczenie w TV. Nawet był jej kandydatem.
W klimacie... Zmarła Dame Vera Lynn, piosenkarka która śpiewała (podnosiła morale) żołnierzy na frotach II wojny światowej, miała 103 lata. Czy cokolwiek pamiętała z tamtych czasów pozostaje zagadką. Opatrzyliśmy ten news rysunkiem autorstwa Kurta Vonneguta, który pojawił się w jednym z newsów powyżej (kto zna ten wie). Widoku pani Lynn nie udało się zamieścić, był jeszcze bardziej drastyczny niż widok Sir Ian McKellena, a nawet Orka.
Z krainy wynalazków - barcelońska opera Gran Teatre del Liceu została ponownie otwarta i wykonała swój pierwszy koncert od czasu blokady koronawirusa - publiczność nie musiała się martwić o dystans społeczny, zapewniły go poustawiane na widowni rośliny (LINK). Był to można powiedzieć koncert zza krzaka...
A propos krzaków i sztuki przypomina nam się taki dowcip: mały niedźwiadek nie może zapaść w sen zimowy. Prosi dziadka żeby zrobił teatrzyk. Ten w końcu zgadza się pod warunkiem, że mały obieca zasnąć. Bierze dwie ludzkie czaszki i mówi:
- co tam tak szeleści w krzakach docencie Malinowski? Może to niedźwiedzie?
- jakie niedźwiedzie, tutaj? To na pewno świstaki profesorze Kowalski.
My zaszeleścimy znowu jutro - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz