sobota, 27 listopada 2021

Co się dzieje z nimi dzisiaj: All About Eve

2 listopada dotarła do nas smuta wieść o śmierci perkusisty Dereka (Del) Hooda. Zmarł 21 października na raka, miał 56 lat… Działał głównie w Londynie, a mieszkał (ostatnio) z rodziną w Bath. Pozostawił żonę Wendy (z domu Jeacock), którą poślubił w 1999 roku, oraz dzieci, Dylana i Cecily.  A także fanów…  Ci w mediach społecznościowych zamieścili krotką relację z pogrzebu: Grano na nim muzykę The Clash, The Beatles, piosenki Nicka Cave i Lianne La Havas. Ostatnim utworem był Race For The Prize The Flaming Lips




Del Hood grał i nagrywał z wieloma zespołami, w tym z All About Eve, The  Auteurs, Baader Meinhof, Babybird, Balloon i Grand Drive. Ale nie tylko grał. Był artystą także w innej dziedzinie. Studiował druk i introligatorstwo na Uniwersytecie w Edynburgu, po czym najpierw przez jakiś czas pracował w bibliotece Uniwersytetu St Andrews a potem działał samodzielnie. Był jednym z wiodących brytyjskich introligatorów promujących własne wzornictwo, kreatywnie łączące tradycyjne techniki i nowoczesny design. Wykonując oprawy używał tak samo jak jego wielcy poprzednicy skóry i papieru, złocił brzegi stron książek szlachetnymi metalami, złotem, platyną i palladem. Jego prace były wystawiane w Victoria & Albert Museum, The House of Lords, The British Library i Grolier Club w Nowym Jorku, a dekorowane przez niego książki stały się częścią zbiorów publicznych i prywatnych na całym świecie.


Chyba najbardziej znaną formacją, w której przyszło mu działać był angielski zespół rockowy  o wymownym tytule: All About Eve, w którym rolę liderki pełniła pochodząca z Coventry wokalistka Julianne Regan, a muzykiem równie mocno kojarzonym z tą formacją był wywodzący się z Huddersfield basista Andy Cousin. Pozostali członkowie zmieniali się wielokrotnie na przestrzeni lat, najlepszy skład oprócz wymienionych skupiał jeszcze Tima Bricheno i Marka Price

Zespół pozostawił cztery albumy, z których najbardziej znany jest Martha's Harbour (1988). Założony w 1984 roku istniał do 2004 z przerwą w latach 1993-1999. Del Hood po raz pierwszy zagrał z AAE na koncercie Union Chapel w grudniu 2000 roku, a następnie podczas występów w 2001 i 2002 roku. 

Czas leci naprzód… dlatego korzystając z okazji prześledźmy co też dzieje się z wspomnianymi muzykami. 

Na początku zajmiemy się Julie Anne (Julianne) Regan (ur. 1962 r.), piosenkarką, autorką tekstów, gitarzystą, basistą i klawiszowcem. W czasach gdy śpiewała z AAE była uważana za jedną z bardziej utalentowanych wokalistek angielskiej sceny gotyckiej końca lat osiemdziesiątych.


Zanim jednak zaczęła się jej przygoda z All about Eve była basistką Gene Loves Jezebel, do których dołączyła w dość zaskakujących okolicznościach – po tym gdy jako studentka London College of Fashion i dziennikarka magazynu muzycznego ZigZag przeprowadziła z nimi wywiad. Ale dość szybko zrezygnowała z nich. W tym samym czasie zmieniała także pracę, bo ZigZag zbankrutował… 

Regan muzykowała więc wówczas ze swoją dobrą znajomą, byłą perkusistką Xmal Deutschland, Manuelą Zwingmann, pracowała w księgarni na Charing Cross Road oraz zapoznała Andyego Cousina i Tima Bricheno, grających wtedy w Aemotii Crii. Zaczęli działać razem i stworzyli zespół początkowo nazwany The Swarm, ale gdy obejrzeli film, przemianowali się na All About Eve. Oprócz wymienionych muzyków grał wtedy z nimi James Richard Jackson. Tak było na samym początku. Krótko potem Zwigmann i Jackson opuścili zespół a i w kolejnych latach wielu muzyków przychodziło i odchodziło z grupy. 


W 1993 roku tak samo zrobiła Regan. I związała się z kilkoma formacjami i muzykami: z Mice (1995-1997) złożoną jeszcze z Timem McTighe, byłym członkiem Levitation, z Christianem Hayesem (aka Bic) i ze sporadycznym udziałem podczas nagrań studyjnych Marka Price

Potem występowała w duecie Jules et Jim (1999-2001), czyli wspólnym projekcie z Jean-Marc Ledermanem (z The Weathermen) który istnieje do dzisiaj. Poza tym śpiewała lub współpracowała z takimi artystami jak, Wayne Hussey  (The Mission), Jah Wobble, Tim Bowness, Bernard Butler, Fairport Convention i David Gilmour

Obecnie prowadzi zajęcia z Commercial Music i z pisania tekstów piosenek  (ma tytuł magistra z tej dziedziny) na wydziale School of Music and Performing Arts na Bath Spa University (LINK). Podobno rozpoczęła też prace nad albumem solowym. W zeszłym roku udostępniła utwór Luxury of Reflection  nagrany z Timem Bricheno i chyba nie jest to koniec ich współpracy (LINK).



W tym roku dla młodej grupy The Dadaist zmontowała wideoklip I otworzyła nowy projekt, który nazwała po porostu Julianne Regan Project. 

Nie stroni także od dziennikarstwa. W trudnym czasie Pandemii zauważyła, że artyści w czasie kryzysu zmuszeni zostali do wykonywania innych prac niż koncertowanie. Opisała te doświadczenia w tym roku, w artykule zamieszczonym na jednym z webzinów (LINK). O sobie napisałam tam tak: na szczęście mam pracę, która jak dotąd okazała się dość odporna na Covid. Jestem wykładowcą uniwersyteckim, a zajęcia hybrydowe pozwoliły nam przetrwać ostatni rok akademicki. Pomiędzy ostatnim kontraktem płytowym a tymi zajęciami musiałam wykonać kilka wyczerpujących obowiązków, pracowałam w roli sprzątaczki, a następnie asystentki opieki zdrowotnej. Muszę przyznać, że niejednokrotnie, opróżniając do maceratora ze śluzu cuchnącą, tekturową miskę przy łóżku, myślałam o występach w Royal Albert Hall. Nie byłam szczególnie dobrym pracownikiem w HCA (placówkach opieki zdrowotnej) ani specjalnie wyjątkowym, ale to co tam robiłam nie było najłatwiejsze z tego, co w życiu robiłam.


Andrew „Andy” Cousin (ur. 1963 r.) to angielski basista i rzadziej gitarzysta z Huddersfield w Anglii. Jest znany przede wszystkim z bycia basistą All About Eve, ale grał także dla The Mission i jest członkiem założycielem The Lucy Nation, zespołu-duetu ze szwedzką piosenkarką Anną Nyström


Od 2016 roku prowadzi audycję pod tytułem Andy Cousin w Deal Radio (LINK).  W 2020 roku jego instrumentalny utwór z wokalizą Nancy Gorman pojawił się na kompilacji  Unity Charity. Oprócz tego ma własną firmę zajmującą się produkcją i organizacją muzycznych przedsięwzięć (LINK) (LINK). 

Najnowszym jego projektem jest współpraca z Rachel Dunn o wdzięcznej nazwie X-SUPERSTAR.


Timothy John „Tim” Bricheno (ur. 1963 r.) to angielski gitarzysta, autor tekstów i… obecnie pedagog z Huddersfield. Był członkiem kilku znanych angielskich zespołów nurtu rock indie, w tym All About Eve, The Sisters of Mercy, XC-NN (pierwotnie CNN) i Tin Star. Występował również jako gość trasy koncertowej The Mission i nagrywał z nimi. Bricheno tworzył poza tym muzykę pod kilkoma pseudonimami dla takich artystów jak Dusty Springfield, Gene Pitney i Wade Snowman. Obecnie gra w Jok, zespole utworzonym z byłym XC-NN i byłym wokalistą Tin Star, Davidem Tomlinsonem oraz z Handsem Randall i Tonym Phones. Wydali trzy albumy. I mają za sobą parę koncertów, m.in. w 2018 roku. Wraz z Tomlinsonem grają jeszcze w innym składzie o nazwie Sub Couple

Bricheno poza tym uczy pisania piosenek: na Middlesex University Hendon, ICMP (Institute of Contemporary Music) i na Academy of Contemporary Music w Guildford. Jok w 2020 roku wydał nowy singiel…

Z tego wszystkiego wynika, że wszyscy tworzą. Każdy z byłych członków All About Eve działa. Podobnie jak i my.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 26 listopada 2021

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz.16: Rob Gretton zostaje menadżerem Joy Division

  

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 1234567891011121314 i 15).

Rozdział 6 nosi tytuł The Beat of the Show i jest fragmentem piosenki Transmission. Zaczyna się od wypowiedzi Dereka Brandwooda, który zastanawia się, czy Joy Division zdawali sobie sprawę jak ważnym zespołem się stali, w jakim punkcie kariery się znaleźli. Stawia tezę, że byli tego świadomi. 

Wiosną 1978 roku muzyka zespołu stała się bardziej zaawansowana, uległy też znaczącej zmianie teksty Iana Curtisa. Były ciągle jednak naszpikowane odniesieniami do hitlerowskich Niemiec. Ian by wtedy obok Terryego najbardziej nakręconym na tle zespołu. Wtedy właśnie Derek zajmował się w RCA wyławianiem nowych talentów (odkrył np. Lisę Stansfield). Wspomina Iana jako jednego z najlepszych wokalistów z jakimi miał do czynienia w swojej karierze. Ian powiedział mu, że chciałby nagrywać dla jakiej mainstreamowej wytwórni, jak każdy. 

Był cichy i spokojny, co było dość niezręczne. RCA było ulokowane blisko pracy Iana. Po pewnym czasie w wytwórni narodził się pomysł nagrania coveru Keep On Keep On, tak aby mieć północno angielską jego wersję. Anderson i Serling wpadli na pomysł, że może zaśpiewać ją chłopak nachodzący RCA podczas lunchów, czyli Ian. Ponieważ miał zespół który w  tamtym czasie znajdował się w martwym punkcie, propozycja nagrania dla RCA była niezwykle kusząca. 


Zespół nawet przez jakiś czas rozważał zmianę stylu na soul, który wtedy zdobywał coraz większą popularność. Jednak tak się nie stało, i zarejestrowali wtedy taśmę z próbnymi nagraniami w Arrow Studios. Wokal Iana brzmi na tych nich dość dziwnie, i nie był on z niego zadowolony. Zespół jednak zdecydował użyć nagrań do promocji. 


W tamtym czasie Rob Gretton spotkał Bernarda Sumnera w budce telefonicznej i tak zaczęło się jego menedżerowanie zespołowi. 

Hooky wspomina że znali o i wiedzieli o jego działalności dla Slaughter and the Dogs. Bernard sam podjął decyzję, żeby Rob został menadżerem, ale zapomniał poinformować o tym reszty. Ci zdziwili się kiedy Rob nawiedził ich w środku próby. Gdy przerwali Bernard poinformował ich o decyzji, a Rob zaczął opowiadać o Manchester  City, muzyce i kobietach.


Zespół przystał na niego, tym bardziej, że Rob miał nieco doświadczenia jako menadżer, i co ważniejsze - miał telefon, co było w tamtym czasie ogromnym atutem.

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

czwartek, 25 listopada 2021

Obrazy Barbary Swan Fink: Freud miałby coś do powiedzenia na ten temat

I'm looking at you through the glass 

Don't know how much time has passed  

Oh God, it feels like forever 

But no one ever tells you that forever feels like home 

Sitting all alone inside your head


Patrzę na Ciebie przez szklankę 

Nie wiem ile czasu minęło 

O Boże, czuję się jakby wieczność 

Ale nikt Ci nigdy nie powiedział, byś zawsze czuł się jak w domu 

Siedząc samotnie we własnych myślach


Powyższy cytat pochodzi z Through Glass - ballady rockowej grupy Stone Sour wydanej jako drugi singiel promujący album Come What(ever) May

Słowa te są niejako komentarzem do obrazów Barbary Swan Fink (1922-2003), amerykańskiej malarki, ilustratorki i litografa. Malowała ona głównie portrety, które zaczynała tworzyć zawsze od oczu... Ale nas głównie zafascynowały jej martwe natury ukazujące szkło. Szklane butelki, kieliszki i szklanki, wypełnione wodą i postawione na jaskrawym tle odkształcają je, zmieniając perspektywę i rzeczywistość. Jakby artystka chciała zmusić nas, abyśmy niczym bohater powyższej piosenki popatrzyli wraz z nią przez szkło i w ten sposób sięgnęli wnętrza...




Artystka czuje, że jej butelki żyją własnym życiem, pokazując coś więcej niż tylko anomalie optyczne. I próbuje to wyjaśnić. Czy udaje jej się tego dokonać? Oto jej refleksje, poczynione w jednym z wywiadów: ... powodem, dla którego maluję butelki, jest to, że mają dużo życia, zawsze wlewam wodę do moich butelek i moje butelki nigdy nie są puste. Teraz jestem pewien, że Freud miałby coś do powiedzenia na ten temat. Tutaj jest malarka i to ona nalewa wodę i ale tamten [Freud] porównuje to do macicy - i wiecie, przecież, jaki płyn jest w macicy?



Każda butelka ma swój kształt, swój charakter. I jest jeszcze odbicie tej małej muszli w butelce, z której widzisz tylko część, ale potem zaraz całą muszlę w wodzie w butelce i jest to prawie jak sekretny widok lub ukryte znaczenie, które nagle odsłania się dzięki temu, że woda jest świetlista i – ja w ten sposób mogę ujawnić tajemnicę o przedmiocie, który ma swoje własne życie.



Lubię myśleć, że kontynuuję starożytną tradycję, bo gdy oglądasz dokładnie XVII-wieczną martwą naturę, której tematem jest woda lub wino, to wtedy pomyśl, że angażuję się w ten cudowny sposób odbijania się światła winie, w kielichu, w szkle. Mam nawet reklamę kolorowej whisky, ponieważ uważam, że zdjęcie tej whisky jest niesamowite, tak samo jak i kostki lodu, i fantastyczne jest to wyrysowanie tajemniczego koloru i formy, które ma pełna szklanka płynu (LINK). 



Tyle sama autorka dzisiaj prezentowanych dzieł. My możemy jeszcze dodać, iż są one równie barwne co dzieła Henri Matisse, który uważany jest za najsłynniejszego fowistę, podczas gdy Swan została zaszufladkowana jako ekspresjonistka... Może i słusznie, bo jej prace są realistyczne. Niemniej nie do końca. 

Cause I'm looking at you through the glass 

Don't know how much time has passed 

No one knows that it feels like forever 

When no one ever tells you 

That forever feels like home 

Sitting all alone inside your head 

And it's the stars, the stars 

That shine for you! 

And it's the stars, the stars

That lie to you, yeah!


Bo patrzę na ciebie przez szklankę 

Nie wiem ile czasu upłynęło 

O, Boże, chyba całe wieki 

Ale nikt wcześniej ci nie powiedział, 

Że zawsze czułeś się jak w domu 

Zamknięty z tym co jest w głowie 

I gwiazdy, gwiazdy 

Które lśnią dla ciebie 

A to gwiazdy, gwiazdy... 

Które cię okłamują, taaaa!


Więcej prac artystki znajduje się TUTAJ

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 24 listopada 2021

Free Games for May i ich nowa EPka Cuts and Bruises: w poszukiwaniu nowego stylu

 


Pisaliśmy o nich kilka razy (TUTAJ), nawet przeprowadziliśmy z nimi wywiad TUTAJ. Jest tak dlatego, że uważamy Free Games For May za jeden z najciekawszych zespołów polskiej sceny chłodnofalowej. 

Ich niedawno wydany album Leave a Bruise (opisany TUTAJ) zyskał naszą bardzo pozytywną recenzję, a ostatnio został nagrany znakomicie na żywo (TUTAJ). 

Tym bardziej wyczekiwaliśmy premiery nowego wydawnictwa zespołu, i doczekaliśmy się bowiem 11.11.2021 miała ona miejsce. 

Dostaliśmy w prezencie Cuts and Bruises, który zaskakuje.


Zaskakuje negatywnie okładką. Na tle starej znanej już grafiki napis (szminką?), który nie podoba nam się wcale. Czy zespołu o takim potencjale nie stać na coś nowego? Tym bardziej, że napis stylistyką nawiązuje do heavy metalu, co może być mylące. 

Ale jest też bardzo pozytywne zaskoczenie - muzyka. Muzyka bowiem na tej EPce ewoluowała. Stała się mniej post-punkowa a zespół podążył w kierunku ambient, znanego z produkcji wczesnego 4AD

Pierwszy utwór - Sundowner, jest lekko jeszcze utrzymany w poprzednim stylu, zwłaszcza jeśli chodzi o bas. Ale mamy wyraźnie cofnięte na dalszy plan wokale (głównie w zwrotkach). Core jest bardzo ciekawy, zwłaszcza jeśli chodzi o to, jak budowane jest w nim napięcie. Znakomite wokale Hanny dopełniają obrazu. Całość kończy Darling, szybko wpadający w ucho przez swoją melodyjność.

Całość ma o wiele lżejsze gitary, brzmi doskonale i pokazuje, że nasza wiara w FGFM jest jak najbardziej uzasadniona. 

Idą dzielnie w swoim kierunku gdzieś w stronę Slowdive i Cocteau Twins. Szukanie własnego stylu to wielki plus. Do minusów zaliczamy okładkę i miks, trudno zrozumieć o czym śpiewają niestety. A na ich Bandcampie tekstów ani śladu. 

Reasumując 5.5/6, z niecierpliwością czekamy na nowy album. I cały czas kibicujemy.

Free Games For May, Cuts and Bruises, 2021, tracklista: Sundowner, Core, Darling




Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.    

wtorek, 23 listopada 2021

Rzeźby Sayaka Ganz: artystyczny recycling w stylu impresjonizmu 3D

Wielka Pacyficzna Plama Śmieci składająca się głównie z ton plastikowych odpadów dryfujących po wodach Oceanu Spokojnego jest pięć razy większa od Polski. I choć już znaleziono sposób jak się jej pozbyć (za pomocą Meet System 002, zwanego także Jenny LINK), to przecież pozostaną zwały śmieci na lądach. Ale nie musi tak być. Można niechciane przedmioty poddać recyklingowi. I to jakiemu! 

Okazuje się, że ze śmieci da się zrobić prawdziwe dzieła sztuki. Tworząc energię i harmonię z wyrzuconych plastikowych przedmiotów, przekazując przesłanie nadziei. Powyższe zdanie jest mottem Sayaka Ganz  (ur. 1976 r.), japońskiej artystki, która z plastikowych sztućców, różnych artykułów gospodarstwa domowego tworzy rzeźby. I to jakie! Jej niesamowite twory  cechuje energia, nieskrępowana wolność i lekkość. Nieznośna lekkość bytu chciałoby się rzec za czeskim pisarzem, mimo, że to co on zrobił, to zupełnie inna opowieść. Jakiś czas temu już prezentowaliśmy wyroby innych rzeźbiarzy, którzy stosowali artystyczny recykling. Były to kompozycje Grega Fredericka (LINK) i Alfie Bradleya (LINK). Jednak to, co robi Sayaka, zapiera dech w piersiach.




Skąd takie pomysły u tej rzeźbiarki? Jak wyjaśnia: Dorastałam w wierze animistów Shinto, którzy głoszą, że wszystkie rzeczy na świecie mają duchy. Tak więc, gdy widzę na ulicy wyrzucone przedmioty lub półki w sklepach z używanymi rzeczami, odczuwam głęboki smutek z ich powodu, to mną wstrząsa, bo chciałabym aby te porzucone przedmioty były szczęśliwe. Obecnie do tworzenia zwierzęcych form w ruchu i swoistej samoświadomości używam głównie zwykłych plastikowych artykułów gospodarstwa domowego. Tak długo je dopasowuje i łączę razem, zupełnie jak pociągnięcia pędzlem, aż powstanie efekt podobny do obrazu Van Gogha w trzech wymiarach. Uważam, że najlepszym i artystycznym sposobem na ograniczenie odpadów jest pokazanie, jak piękne mogą być te rzeczy i co można zrobić z tymi zwykłymi przedmiotami. I kiedy już myślimy o tych rzeczach jako pięknych, zaczynamy je cenić (LINK). 







I są naprawdę cenne. Nie tylko pod względem artystycznym.  Jedna z rzeźb Sayaki Ganz została niedawno sprzedana w Wielkiej Brytanii za 7800 funtów. Rzeźbiarka określa swój styl mianem impresjonizmu 3D, co rzeczywiście jest trafnym terminem. Bo ich uroda staje się najbardziej widoczna z pewnej odległości, gdy elementy z których są wykonane zleją się ze sobą i stworzą jednorodną formę.



Artystka obecnie prowadzi kursy projektowania i rysunku na Indiana University - Purdue University Fort Wayne (IPFW). I wystawia swoje prace na całym świecie, między innymi w Londynie, Tokio, Takaoce, na Wyspie Man, Nowym Jorku, San Francisco. 



Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 22 listopada 2021

Isolations News 168: Koncertowe zdjęcia Iana Curtisa, Stephen Morris ma dość Blue Monday, Grafika Killing Joke, Rock na Bagnie i Dezerter, Warren Ellis rozstaje się z Cavem, wywiad z Robinem Guthrie, newsy o Davidzie Bowie

Na portalu społecznościowym pojawiły się koncertowe zdjęcia Iana Curtisa, niektóre  autorstwa Kevina Cumminsa (LINK).


Mija 40 lat od debiutu New Order 40 czyli od wydania 13 listopada 1981 roku albumu Movement (FAC 50). A Stephen Morris ma dość piosenki New Order Blue Monday. Bo wykonywał ją zbyt wiele razy. I ma dość także tego, że żaden utwór NO nie przyćmił tej piosenki, a zespół kojarzony jest głównie tylko z nią… (LINK).

Joy Division koncertowali z nimi. Z parkingu przy High Street i Swindon Road w Cheltenham można podziwiać niesamowitą grafikę autorstwa Andy Dice Davies - Dice67.co.uk - która wyobraża Jaza Colemana z Killing Joke (LINK). Coleman wygląda jak Severus Snape z Harry Pottera. Snape był profesorem. Za to Coleman nie, choć jego brat zdobył nobla z fizyki. 

Killing Joke zaczynali od punka. Pora zatem na newsy związane z tym stylem. Ruszyła sprzedaż karnetów na Rock na Bagnie (LINK).


I drugi news - w dniu 27.11. w Krakowie w Hyde Park Hala odbędzie się koncert Dezertera w ramach trasy z okazji 40-lecia działalności zespołu. W supporcie The Pau. Start 19.00 (LINK). Bez Skandala nie ma Dezertera nawet jak będą obchodzić 100 lecie istnienia. 


Nick Cave też w początkach kariery był bliski punkowi. Warren Ellis twierdzi, że album Ghosteen będzie ostatnim jaki wykona we współpracy z Nickiem Cavem (LINK). Nam najbardziej podobał się okres kiedy z Nickiem współpracował sam Blixa Bargeld... To były czasy...  

Czasy w których istniał też Cocteau Twins... Można zapoznać się z najnowszym wywiadem z Robinem Guthrie pod obiecującym tytułem: Nie spoczywam na laurach. Muzyk odpowiadał na pytania Duncan Seamana, który udał się do domu muzyka w Bretanii (Francja) gdzie ten zamieszkał po rozpadzie Cocteau Twins

Guthrie zapowiedział, że kolejne EP-ki ukażą się w grudniu i styczniu. Na razie można posłuchać innych np. TUTAJ. Cały wywiad jest TUTAJ.


Z nowych realizacji - ukazał się niepublikowany klip Davida Bowiego wykonującego singiel z 1965 roku Can't Help Thinking About Me zaraz po zmianie nazwiska z Davida Jonesa

Bowie wykonał ten utwór ponownie w latach 90., kiedy nagrywał album Toy, w którym znalazły się piosenki z początków jego kariery. Płyta jednak nie ukazała się z powodu nieporozumienia z wytwórnią. 

Jeszcze dwa newsy o Bowiem. Reżyser Brett Morgen, znany ekranizacji biografii Kurta Cobaina - Montage of Heck - z 2015 roku, został podobno zaangażowany do koncepcji filmu o Davidzie Bowie. Morgen spędził ostatnie cztery lata pracując nad projektem, co wymagało przejrzenia tysięcy godzin materiału z występów, z których większość nigdy nie została pokazana publiczności (LINK). 

I drugi news - Mick Rock, legendarny fotograf Davida Bowiego, Queen i Lou Reeda, zmarł w wieku 72 lat (LINK).


Bowie z kolei kiedyś zaśpiewał z Placebo... Ci udostępnili Surrounded by Spies, piosenkę z nowej płyty Never Let Me Go, której wydanie planują na 25 marca 2022 roku. 

Jak widać nieco zmienili styl, ale też i wygląd. Brian Molko wygląda jak muszkieter. Nie wiadomo, czy to lepsze niż Severus Snape. 


Kończymy newsem z wielkiego świata. Podczas 12. dorocznej edycji Hollywood Music in Media Awards przyznano wyróżnienia w ponad 30 kategoriach. Uhonorowani zostali piosenkarze i autorzy piosenek, tacy jak Billie Eilish, HER, Adam Levine i Rufus Wainwright oraz kompozytorzy, w tym Hans Zimmer za muzykę do filmu Diuna, oraz Rachel Portman, Alberto Iglesias i Nicholas Britell (LINK). 

Możemy poszczycić się, że poza Zimmerem nikogo nie znamy. Bo my jesteśmy pozamainstreamowi.

Wracamy jutro, oby w lepszym nastroju.

niedziela, 21 listopada 2021

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz.15: Ian był tego wieczoru agresywny i niemiły

 

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 12345678910111213 i 14).

W tamtym czasie coraz większego znaczenia w Manchesterze nabierał klub Rafters (warto zobaczyć TUTAJ). Zwłaszcza że pojawiał się w nim znany prezenter telewizyjny Tony Wilson z żoną Lindsay Reade. Wtedy DJem w tym klubie był Rob Gretton który pojawiał się w kręgu wytwórni Rabid Records i prowadził też fanzin poświęcony Slaughter and the Dogs

Na początku 1978 roku Ian Curtis i Terry Mason byli sfrustrowani brakiem zainteresowania Joy Division. Popularni byli the Fall i oni grali koncerty a JD nie, dodatkowo przyklejono im łatkę nazistów. Nawet nowo powstała organizacja antynazistowska, która organizowała koncerty przeciw nazizmowi nie chciała rozmawiać z JD kiedy Terry zaproponował że wystąpią. 

Zespół tym bardziej był zdołowany, bowiem zarówno the Drones jak i the Buzzcocks mieli już za sobą debiuty płytowe. Postanowili wydać An Ideal for Living, jednak mieli z tym problemy. Nie znali się na dystrybucji, czekali na projekt okładki - miał go zrobić Bernard pracujący wówczas jako rysownik w Cosgrove Hall. Próbowali dystrybucji przez lokalne wytwórnie, nawet Terry udał się na rozmowę do Virgin. Oni jako jedyni sprzedawali wtedy muzykę punkową. Sytuacja pogorszyła się przez rysunki na okładce ich minialbumu (warto zobaczyć TUTAJ). 


14.03.1979 zespół zagrał pierwszy koncert w Bowden Vale Youth Club w Altrincham z kilkoma innymi kapelami, dla których nie było miejsca w klubach centrum. Ian i Terry zaprosili kilku dziennikarzy żeby zwiększyć zainteresowanie.


Następnie zespół wziął udział w zawodach zorganizowanych przez dwie wytwórnie z Londynu, które jeździły po UK i organizowały konkurs młodych talentów. Wszystko odbyło się w Rafters a JD byli spychani na coraz późniejszą godzinę. Wtedy w konkursie brali też udział the Negatives. Był to zespół bez wokalisty, a wśród muzyków byli Morley, Savage i Cummins. Nie mieli wokalisty - na każdym koncercie śpiewał ktoś inny a oni traktowali to wszystko jako rodzaj happeningu, czy żartu. W przeciwieństwie do JD, którzy traktowali swoje muzykowanie niezwykle poważnie. Wtedy podczas ich występu zafascynował się nimi Rob Gretton. Postanowił zostać ich menadżerem.


Tego wieczoru doszło do incydentu między Ianem Curtisem a Tony Wilsonem. Incydent ten został pokazany w filmach o Joy Division, zarówno w Control jak i 24 Hour Party People. Przy czym do rzeczywistości bardziej zbliżona jest scena pokazana w drugim z wymienionych filmów. 

Zespół grał w bilard kiedy podszedł do stołu Tony Wilson. Został agresywnie zaczepiony przez Iana, który wyzwał go i miał pretensje o to, że Tony nie zaprosił ich jeszcze do swojego programu w Granada TV.
 

Tony nie zareagował na zaczepkę, pomyślał tylko że Joy Division są następni w kolejce. Terry wspomina, że Ian był tego wieczoru agresywny i niemiły. Cały czas pili Carlsberg Special więc byli pijani. 

Tak kończy się piąty rozdział książki. Kolejny omówimy już niedługo, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.