niedziela, 24 października 2021

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz.8: Ian szukał spokoju i izolacji, rozwijał się muzycznie niezależnie od innych

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednie fragmenty omówiliśmy wcześniej 123456 i 7).

Debbie i Ian spędzali czas w jego pokoju na dole, a ojciec miał do Iana pretensje, ponieważ matka zajmowała się sprzątaniem, również po nich. Robiła to po pracy i była przemęczona. Ian w swoim pokoju miał łóżko, biurko do pisania i radiogram, na którym odtwarzał swoje ukochane płyty. Miał na ścianie plakaty - Hendrix, Bowie, Warhol, uwielbiał nie tylko Bowiego ale i Rolling Stonesów (miał w kolekcji płytę z ustami i wytkniętym językiem na okładce) oraz Lou Reeda


27.09. 1973 roku zabrał Debbie na koncert Lou Reeda, który odbywał kontrowersyjną trasę promującą płytę Rock'nRoll Animal. Artysta wykonał stare utwory Velvet Underground jak Heroin, czy Sweet Jane. Miał nowych gitarzystów i bardziej rokowe brzmienie. Ian uczestniczył w koncercie w Liverpool Empire ale artysta zagrał też drugi w Manchester Free Trade Hall, podczas którego wywiązała się bójka. Osoby które rozmawiały z Curtisem o tym koncercie twierdzą, że żałował że nie wybrał się do Free Trade Hall, choć ten koncert na którym był wspomina jako najlepszy jaki widział w życiu.


 
W New Monston Ian żył około 3 lat, w tym domu także spędził ostatnie tygodnie swojego życia. Po opuszczeniu Woodford Ian zaczął pracować w Rare Records. Mógł dzięki temu poszerzać swoją wiedzę o muzyce i śledzić nowe trendy. Co do lokalizacji sklepu to nie ma do końca pewności gdzie się mieścił (prawdopodobnie na rogu King Street West). Wiadomo tylko że schodziło się po schodach do ciemnego pomieszczenia, w środku były budki telefoniczne do siedzenia i słuchania płyt. A te były bardzo unikatowe i trudne do dostania w innych sklepach. Ponadto w sklepie można było też kupić prasę muzyczną. 

Carole wspomina, że jedna z jej koleżanek lubiła Alice Coopera i Ian załatwił jej ze sklepu ogromną postać kartonową muzyka. Była na prywatce na której spodobała jej się piosenka Life Is a Three-Ringed Circus a Ian przyniósł jej ze sklepu cały album.

W sklepie Ian poznawał nowych ludzi, wśród nich byli artyści. Tam poznał też Marka Reedera, z którym przyjaźnił się przez całe życie. Rozmawiali głownie o muzyce a Curtis polecał mu płyty do słuchania. Podobnie Kevin Cummins - wspomina, że to był bardzo ważny sklep, a Ian polecał mu w nim muzykę reagge. Z kolei Clinton Heylin (autorka biografii Dylana) pamięta jak zrobiła awanturę Ianowi, że sprzedaje single bez białych wewnętrznych kopert. Chwyciła go nawet za o za szal i doskonale pamięta, że był to kibicowski szalik Manchester United.


Mark Reeder zaczął wtedy pracować w sklepie Virgin, który Ian też odwiedzał. Słuchali muzyki spoza mainstreamu, mało tego wcale nie zaglądali na listy przebojów. W tym sklepie umieszczono fotele ze słuchawkami, a na ścianach były ogłoszenia od zespołów poszukujących muzyków. Ian szukał tam spokoju i izolacji, rozwijał się muzycznie niezależnie od innych. Kupował płyty na wyprzedażach i w antykwariatach, dostawał je w prezencie. Sprzedawał też płyty w jednym z antykwariatów (miał tam stoisko i to było jedyne stoisko z płytami). Niestety nic nie zarabiał, bo płyty słabo się przedawały. Dlatego musiał pomyśleć o zmianie pracy i prawdopodobnie to właśnie skłoniło go do pracy w służbie cywilnej. 

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz