sobota, 22 października 2022

Junya Watanabe: Fotograf Nocy

Junya Watanabe ur. 1992 r. (nie mylić z projektantką mody) jest artystą - fotografem mieszkającym w Tokio. A dokładnie - fotografem zafascynowanym Tokyo. Choć zaczęła robić zdjęcia dopiero w 2017 roku, zaraz po ukończeniu studiów, jednak to co proponuje, jest niepowtarzalne, zjawiskowe i niezwykłe. Junya przy pomocy aparatu przenosi nas w inną rzeczywistość. Sama określa się skromnie mianem Fotografa Nocy, co nie charakteryzuje w pełni tego co robi. Sposób, w jaki potrafi uchwycić światła miasta, neonowe nocne pejzaże i ruchome obiekty, jest absolutnie hipnotyzujący.







Nocą wszystkie koty są czarne, ale nocą także wszystko może się zdarzyć. Przychodzą do na koszmary ale też marzenia, w których możemy odczuć niemożliwy do spotkania świat na jawie. Sen staje się zatem szansą na spotkanie rzeczywistości realnej z fantastyczną. I tak właśnie jest na zdjęciach Junya Watanabe. Atmosfera miasta nocą, kiedy pada deszcz, gdy wszystko odbija się kałużach i mokrej jezdni pokazuje w sposób absolutnie zadziwiający. Jest to świat równoległy na wyciągnięcie ręki…






Szczególne wrażenie robią jej zdjęcia kwitnących drzew wiśni. Różowy, delikatny baldachim rozciąga się nad ziemią, stając się obietnicą czegoś dobrego. Wchodzimy w dżdżystą porę roku i choć jesienią nie zobaczymy kwitnących drzew, feerię barw zapewnią nam liście a w krajobrazie miejskim reflektory samochodów i światła wystaw.

Są fotografowie, którzy uwieczniają uliczne pejzaże, powstają one jednego dnia o określonym czasie. Przekazują nam światło, siłę wiatru, swoje emocje, obecność ludzi… Należy do nich Junya Watanabe, o której niewiele wiadomo, poza tym co możemy wyczytać z jej zdjęć.






Jeśli masz ochotę wniknąć w podobne ujęcia albo po prostu obejrzeć więcej zdjęć Junyi znajdziesz je na jej stronie internetowej (LINK). Nie zapomnij również zajrzeć na jego kanał na YouTube, gdzie utrwala przechadzki po Tokyo (LINK).
 
Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 21 października 2022

Ten album warto znać: Soviet Soviet i Fate - chłodno i przebojowo

 

Powstali w 2008 roku, a muzycy wywodzą się z dwóch włoskich miejscowości Fano i Pissaro. Założycielami byli Matteo Tegu - gitarzysta, Allessandro Ferri - perkusista i Andrea Giometti basista i wokalista. 

W 2019 roku wydali swój debiut, o którym piszemy dzisiaj. 

Zacznijmy może od wokalu - jest nieco krzykliwy, ale nie w negatywnym tego słowa znaczeniu, z powodzeniem mógłby należeć do kobiety, jest jak na mężczyznę dość wysoki. I jeszcze - na YT padają uwagi, że angielski jest miejscami trudny do zrozumienia. Na szczęście jest dostęp do tekstów, więc możemy zrozumieć o czym zespół śpiewa.    

 

Bas to oczywiście miejscami Peter Hook. Perkusja też przypomina stylem grę Morrisa. Ogólnie zespół jest bardzo sprawny instrumentalnie, a zimny post punk i nowa fala, to chyba najlepsze określenie ich stylu.

Na otwarcie serwują Ecstasy trudno odgadnąć o czym jest ta piosenka, być może chodzi o wstyd, lub narkotyki. 1990 ma doskonały początek, zwłaszcza bas i świetna gitara. Tutaj sprawa jest dość jasna, chodzi o to, że każdy w dowolnej chwili może rozpocząć się nowe życie. Introspective trip to piosenka będąca rozmową miedzy dilerem a kupcem narkotyków. Kończy się dość pesymistycznie, bohater oczywiście umiera, w przeciwieństwie do dilera.. Further to piosenka o Justine, prawdopodobnie chodzi o partnerkę narratora. Jest zadowolony z ich relacji, ona podtrzymuje go na duchu, sprawia że jest dumny. Nieco w warstwie tekstowej przypomina Cure i ich Love Song. Gone fast podsumowuje związek i jest hymnem na pożegnanie. On poczuł inną bryzę i musi zakończyć stary związek, żeby rozpocząć nowy... No lesson zdaje się być najlepszym utworem - kulminacyjnym punktem albumu. 

Mogę Cię szanować całym sercem
I czuję twój głos z tyłu pociągu
To nie jest lekcja
Cały czas krzyczysz w moich ramionach
Zrobiłaś mi niespodziankę, 

Zrobiłaś mi niespodziankę
Czuję jak otacza nas mgła
Wchłaniam ją
Pozwól mi zostać, pozwól mi zostać, może pewnego dnia

Mogę Cię szanować całym sercem
I czuję twój głos z tyłu pociągu
Nic nie mogę zrobić
Cały czas krzyczysz w moich ramionach
Zrobiłaś niespodziankę, zrobiłaś mi  niespodziankę
Cierpisz
Czuję się jak między dwoma dźwiękami
Bardzo dziękuję
Dziękuję bardzo za Twoją pomoc
Bardzo dziękuję
Dziękuję bardzo za Twoją pomoc
Jeszcze raz bardzo dziękuję
Dziękuję bardzo za Twoją pomoc

To chyba piosenka o nieznajomej, z  którą narrator chciałby być, ale nie może... Oczywiście
poza sferą marzeń. Together ma nieco dziwny tekst, miejmy nadzieję że nie chodzi o jakieś zboczenie (nekrofilia), tylko autor używa przenośni. Hidden - doskonały bas cała piosenka przypomina Editors i ich debiut (opisywany TUTAJ). A tekst? przypomina się jedna z piosenek Monochrome Set (pisaliśmy o tej płycie TUTAJ), dokładnie Ici Les Enfants..  

Nałożyłem dla niej najjaśniejszy uśmiech
Wibracje jej zapachu, czyste i delikatne

Założyłem dla niej największy uśmiech
Ale ona nigdy nie dorośnie

Założyłem jej najsłodszy uśmiech
Proszę zwrócić uwagę na swoje serce
Założyłem dla niej chwytliwy uśmiech
Proszę zostaw mnie w spokoju

Widziałem twój oddech
A potem próbowałeś mnie udusić
Jak możesz lubić takiego starca?
Więc zostaw mnie, i... zaufaj mi

Na koniec
Something you can't forget i Around here. Pierwszy jest o starości i przemijaniu..I to jest kolejny znakomity utwór.


Kiedy byłeś dzieckiem, nie bałeś się
Każdy dzień był zabawą i grą
Kiedy byłeś dzieckiem, nie bałeś się
Każdy dzień był zabawną grą

A teraz czas odejść
Duch twojej duszy
Zobaczy prawdę gdy będziesz na łodzi i zrozumiesz
Coś, czego nie możesz zapomnieć...

Drugi zdaje się być ciągiem dalszym... Mimo tych szalonych czasów które spędziliśmy razem, ty czekaj na mnie tutaj...

Reasumując - Fate to dobry kawałek muzyki, może wokal rzeczywiście powinien być nieco bardziej wyeksponowany. Niemniej Soviet Soviet to kolejna włoska grupa warta naszej uwagi. 

Wkrótce przekonamy się co nagrali później.

Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Soviet Soviet, Fate, 2019, trackista: Ecstasy, 1990, Introspective trip, Further, Gone fast, No lesson, Together, Hidden, Something you can't forget, Around here.

  

czwartek, 20 października 2022

Performance ukraińskich zabytków w obliczu wojny

Trwa wojna. Może z perspektywy Londynu czy Los Angeles nie jest widoczna, ale im bliżej wschodnich terenów Europy, tym bardziej czuć zagrożenie. Polsko-ukraińską granicę od wiosny 2022 roku przekroczyło już ponad siedem milionów uciekinierów. W pierwszych dniach wojny świat chętnie im pomagał, wiele gwiazd osobiście lub poprzez wyspecjalizowane fundacje angażowały się w pomoc (opisywaliśmy m. in. podróż Alana Erasmusa do Lwowa TUTAJ). Ale dzisiaj informacje o Ukrainie spowszedniały… Dlatego chcemy pokazać, jak wojna generuje działania. I to takie, które przy sporej dozie dobrej woli można uznać za performance (czym jest performance pisaliśmy TUTAJ).

Jeszcze wyjaśnienie: rakiety, które Rosja miota na ukraińskie miasta stanową zagrożenie dla ludzi, dla infrastruktury ale lecz także dla dzieł sztuki jakie tam się znajdują. Na początku wojny spłonęło doszczętnie muzeum w Iwanofrankowsku (lepiej znanym nam jako Stanisławów), a także wiele wielowiekowych, zabytkowych obiektów. Ostatnio pociski eksplodowały w centralnych dzielnicach mieszkalnych Kijowa, spadając blisko parków, biur i ośrodków kultury. Kilka uderzyło tak blisko ważnych pomników narodowych, że Ukraińcy nie mają złudzeń. Chodziło o zniszczenie samych posągów. To one były celem wojsk Putina.


Jedna z tych bomb zniszczyła plac zabaw, kilka metrów od pomnika Tarasa Szewczenki, narodowego poety Ukrainy.  Kolejny pocisk, który po drugiej stronie parku, noszącego imię Szewczenki, uderzył w skrzyżowanie, blisko pomnika uczonego Mychajła Hruszewskiego. Aby ochronić swoje dziedzictwo, władze miast opakowały posągi stojące na placach miejskich w wielkie pudła, a także obłożyła je warstwami z worków z piaskiem. I teraz Kijów. Lwów i Odessa a także wiele innych miast są pełne nowych, niezwykłych współczesnych dzieł. Dziwny wygląd tych niecodziennych obiektów spowodowany jest głównie przez wystające elementy, których nie dało się już schować.

I tak na przykład w Kijowie, w parku Wołodymyrska Hirka w 2021 r. odsłonięto  rzeźbę Dante Alighieri – i teraz z piramidy worków wystaje ponura głowa z marmuru, przez co całość wygląda komicznie.


Kilka kroków dalej znajduje się jeden z najbardziej kontrowersyjnych pomników Kijowa z czasów sowieckich, jest to odsłonięty w 1982 roku zespół rzeźb symbolizujących przyjaźń rosyjsko-ukraińską. Nad nimi wzniesiono ogromny metalowy łuk upamiętniający to, co Sowieci nazwali zjednoczeniem Rosji i Ukrainy w 1654 roku. W kwietniu tego roku bliźniacze postacie symbolizujące Rosję i Ukrainę zostały usunięte – po prostu odcięto jedną z postaci – pozostawiając cokół. Którą? Tego chyba nie musimy już pisać. Łuk, który po upadku Związku Radzieckiego został przemianowany na Łuk Przyjaźni, a w 2018 roku namalowano na nim dużą czarną, symboliczną rysę, po czym w maju tego roku znów zmieniono tytuł na Łuk Wolności Narodu Ukraińskiego. Od tego czasu granitową rzeźbę pod nim zapakowano w konstrukcję ze sklejki. Na boku pudła ktoś namalował ukraińską flagę.
 

W pobliżu pomnika Włodzimierza I jest posąg jego matki, księżnej Olgi żyjącej w X wieku, który dokładnie zasypano piaskiem. A że zrobiono to kilka miesięcy temu, z worków wyrastają już rośliny, a całość pokrywają transparenty z napisami. Obok ustawiono spalone rosyjskie czołgi i inne przechwycone pojazdy militarne, starannie oznakowane przez ukraińskie Narodowe Muzeum Historii Wojskowości.


Na sąsiednim Placu Sofijskim znajdziemy podobne zestawienie starego i nowego. Z piramidy zabezpieczeń widać czubek głowy Bohdana Chmielnickiego owinięty w zielony materiał. Obok żołnierze postawili wystawę zdjęć obrońców Mariupola, które ludzie odstawiają kwiatami słoneczników i innymi rzeczami (LINK).

 I tak jest także w innych miastach Ukrainy, choćby z pomnikiem księcia kardynała Richelieu w Odessie.





Ale jest taka rzeźba w Kijowie, która nie jest zapakowana w worki z piaskiem lecz pozbawiona jakiejkolwiek ochrony. Jest to imponujący pomnik konny poświęcony Mykoli Szczorsowi, oficerowi walczącemu w Armii Czerwonej przeciwko niepodległej Ukraińskiej Republice Ludowej (1917-1920). Stoi umazany graffiti wzywającym do zburzenia go, przezywającym go Kat. Bo w Kijowie jest mnóstwo ludzi, którzy nie mieliby nic przeciwko, gdyby jeden z pocisków Władimira Putina trafił właśnie w ten obiekt. 


Statystyka jest tragiczna.  Łącznie w wyniku działań wojennych zniszczono lub uszkodzono 94 obiektów w tym 16 pomników o znaczeniu narodowym, a także 29 pomników ku czci postaci i wydarzeń historycznych XIX i początku XXI wieku, 19 muzeów, 33 domy kultury, teatry, biblioteki, a także inne cenne obiekty historyczne. Najbardziej ucierpiały jednak obiekty sakralne – kościoły, protestanckie domy modlitwy, meczety i synagogi. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo aż 92 zabytkowych budowli z czego 35 miało status pomnika historii, architektury i urbanistyki.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 19 października 2022

Peel Sessions: Modern Eon 28.01.1981


28.01.1981 Modern Eon nagrywa jedyną sesję dla Johna Peela. Ma to miejsce w Studio Langham 1 pod okiem Chrisa Lycetta (producent) i Nicka Gomma (inżynier). Zespół występuje w składzie: Alix Johnson (gitara, śpiew), Bob Wakelin (klawisze, syntezatory), Cliff Hewitt (perkusja), Danny Hampson (bas), Tim Lever (gitara, saksofon). W tym samym roku zespół wydaje ich znakomity debiut Fiction Tales (opisaliśmy go TUTAJ) ale jak to bywa z Peelem, jego wersje piosenek to zupełnie inna bajka. I dlatego warto zapoznawać się z tymi sesjami, zwłaszcza, że Modern Eon wydali tylko jeden album, po czym rozpadli się, nad czym ubolewam.

Zatem nie dziwi, że z tej płyty pochodzą wszystkie cztery nagrania. Zaczynają od High Noon - tak jakby na rozgrzewkę. Po nim absolutnie znakomita wersja Grass Still Grows, z syntezatorowym bulgotaniem Boba Wakelina. Może zbyt wyeksponowali tutaj saksofon, ale da się wytrzymać. Po nim Mechanic... No i tutaj mamy doskonałą grę na perkusji Cliffa Hewitta. Ogólnie cała sekcja zespołu jest znakomita. Warto przy okazji zwrócić uwagę na klarowność brzmienia. Rzeczywiście jest mechanicznie, pojawia się też szum morza...  Real Hymn kończy całą sesję. Spokojnie i w pełni profesjonalnie, z klimatycznym wokalem.

Zdejmij ubranie, chciałbym zobaczyć, jak wiele z ciebie znam
Zdejmij ubranie, chciałbym zobaczyć, ile naprawdę mi pokazujesz  

Jak dobrze, że nie zagrali Child's Play

Peel jest w doskonałej formie, żartuje na temat nazwy zespołu i piosenek. Granie u niego to było ogromne wyróżnienie. A kto dzisiaj tak gra? A kto dzisiaj jest Peelem, czy Beksińskim? Cicho, głucho... I zero szans na zmiany.

Ktoś umie cofnąć czas do końca lat 70-tych?

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Modern Eon, Peel Sessions, 28.01.1981, tracklista: High Noon, Grass Still Grows, Mechanic, Real Hymn.

wtorek, 18 października 2022

Nieznane oblicze Nicka Cave'a

Nie wiedzieliśmy (a kariera jego trwa od ponad 40-lat), że Nick Cave (ur. 1957 r.) - australijski muzyk, poeta, pisarz, kompozytor, scenarzysta i aktor, znany przede wszystkim z występów w zespole Nick Cave and the Bad Seeds a wcześniej Grinderman, The Birthday Party i The Boys Next Door - jest również - a może przede wszystkim, artystą. Dlaczego przede wszystkim? Bo w W 1976 roku zapisał się do Caulfield Technical College, aby studiować malarstwo. I chociaż odszedł stamtąd (niektóre źródła twierdzą że został wyrzucony) aby grać w zespole, pozostała w nim chęć wykonania czegoś, tworzenia. Jak mówi: Kiedy presja pisania piosenek staje się zbyt duża, rysuję jakieś urocze zwierzę, religijny obrazek, mitologiczne stworzenie lub coś w tym rodzaju - Albo biorę polaroida i robię zdjęcie lub lepię coś z gliny.







Przez bardzo długi czas twórczość plastyczna Nicka pozostała tylko w rejonach działań hobbystycznych. Gdy w 1980 roku zamieszkał w Londynie, pisał do matki o niesamowitych wrażeniach podczas zwiedzania Galerii Narodowej, a potem opisywał swój pokój w Berlinie Zachodnim, którego ściany były pokryte są grafikami Piero della Francesca, Matthiasa Grünewalda, Stefana Lochnera i El Greco. I przez cały ten czas robił kolaże, rysował na serwetkach i skrawkach papieru, lepił ceramiczne figurki, robił zdjęcia polaroidem i uzupełniał je malunkami i rozmaitymi naklejanymi wstawkami. Po wielu, wielu latach te wszystkie rzeczy a także odręczne notatki i książki stały się tematem kilku wystaw, prezentujących osobę Nicka Cave, m in. w Królewskiej Bibliotece w Kopenhadze i w The Arts Centre, Melbourne. Ale same prace, przedmioty artystyczne autorstwa muzyka, pokazano dopiero na zbiorowej wystawie w Muzeum Sztuki Sary Hildén w Tampere w Finlandii, którą otwarto w październiku tego roku.  


Wystawa zatytułowana WE odrzuca koncepcję artysty samotnika na rzecz bardziej zbiorowego podejścia do sztuki. Wynika z tego, że nie tylko w miłości najłatwiej działa się wespół w zespół, jak mawiał klasyk. Dlatego obok siebie zgromadzono dzieła wykonane przez Thomasa Houseago, Brada Pitta i Nicka Cave. Cave w Tampere pokazuje serię 17 figurek, wyprodukowanych w  Londynie dzięki pomocy brytyjskiego rzeźbiarza Corina Johnsona a inspirowanych stylem epoki wiktoriańskiej. Okazuje się, że muzyk mimo wielu życiowych zawirowań jest w gruncie rzeczy człowiekiem religijnym. Zresztą nic dziwnego. W dzieciństwie śpiewał w kościelnym chórze, jego ulubioną książką jest Biblia a kiedyś powiedział, że każda prawdziwa pieśń miłosna jest pieśnią do Boga. Poza tym od wczesnej młodości zbierał dewocyjne obrazki, które potem opatrywał komentarzami i dolepiał na nich osobiste elementy (głównie włosy). To samo jest z ceramicznymi figurkami. Jak to powiedział One [prace ceramiczne] – a właściwie wszystkie piosenki, które piszę – dotyczą idei przebaczenia, prawdy, że w pięknie jest moralna cnota.  Krótko mówiąc (cenimy zwięzłość myśli) miłość - grzech - przebaczenie to główne zagadnienia z którymi artysta - co trudno uwierzyć zważywszy ich odpustową i lekko kiczowatą formę - stara się uporać. Przedmioty głównie pokazują diabła, w różnym stadium rozwoju i momentach działania. Te i inne przedmioty, także figurki aniołów, można kupować w uruchomionym od niedawna internetowym sklepie Cave Things (LINK).

Czy tego spodziewaliśmy się, gdy przeczytawszy tytuł postanowiliśmy zapoznać się z profilem plastycznej twórczości Nicka Cave? Małych porcelanowych cacek? Może nie przystają do wizerunku rockmena. Ale czy jest jakaś norma określająca co można a czego nie należy wykonywać? Dzieło sztuki jest najlepszym materialnym przejawem wolności. Zatem spójrzmy w tych kategoriach na prezentowane prace. Dobrym do nich komentarzem są przemyślenia samego autora, który prowadzi od kilku lat bloga (TUTAJ). Odpowiada na nim na zadawane przez swoich czytelników pytania. W jednym z postów zastanawia się nad tożsamością artysty i sztuki. Pisze on tam tak: Nie sądzę , aby dało się oddzielić sztukę od artysty, nawet nie powinniśmy tego robić. Uważam, że możemy spojrzeć na dzieło sztuki jako na przekształcony lub oczyszczony przejaw życia artysty i podziwiać cudowną podróż, jaką przebyło dzieło sztuki, aby dotrzeć do lepszej części natury artysty. Być może piękno można zmierzyć odległością, jaką przebyło, aby zaistnieć. To, że źli ludzie tworzą dobrą sztukę, jest powodem aby żywić nadzieję. Bycie człowiekiem oznacza możliwość odkupienia, tego możemy być pewni, i wszyscy mamy taką możliwość, wzniesienia się ponad najbardziej żałosne aspekty naszej natury, mamy możliwość czynienia dobra wbrew sobie, czynienia piękna z niepięknego i odczuwania odwagi zaprezentowania się światu. Księżyc jest wysoki i żółty na niebie za moim oknem. To pokaz wysublimowanego piękna. To także wołanie o miłosierdzie — żeby ten świat był wart ocalenia. Przeważnie jednak jest to wyzywająca artykulacja nadziei głosząca, że pomimo stanu świata księżyc nadal świeci. Nadzieja również tkwi w geście życzliwości jednej załamanej osoby do drugiej , a nawet możemy ją znaleźć w dziele sztuki, które wykonał złoczyńca. Taki przejaw transcendencji, poprawy, przypomina nam, że w większości rzeczy tkwi dobro, rzadko tylko zło. Kiedy budzimy się i dostrzegamy do ten fakt, wtedy wszędzie zaczynamy widzieć dobro, a to może w pewnym stopniu poprawić wszechobecną narrację, że ludzie to gówno, a świat jest popieprzony.

Glazurowane figurki są może i kiczowate, ale za to z odwagą pokazują nam, że ich autor radzi sobie z życiem, mimo przeciwności losu. I chyba to jest najważniejsze….

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

poniedziałek, 17 października 2022

Isolations News 215: The Sound Of Joy Division Orchestrated, Hooky w Radio BBC, Liam Gallagher - nowy singiel, wraca Nanked Gun i Queen, ostatni wywiad z Taylorem Hawkinsem, Ringo Starr ma Covid a Waters problemy w Niemczech, American Music Awards - głosowanie, lista najlepszych debiutów, Tim Burgess w wywiadzie, człowiek mammograf, brokuły i bekanie czarnej dziury


W piątek 14 października w O2 Apollo Manchester i w sobotę 15 października The London Palladium Peter Hook wraz Manchester Camerata i gośćmi specjalnymi wystąpił w widowisku The Sound Of Joy Division Orchestrated. Hooky z tej okazji powiedział parę słów, co nagrało i puściło Radio BBC - fani mają około dwóch tygodni na odsłuchanie, rozmowa rozpoczyna się od 1:30:45 programu (LINK).


Jeśli jak zwykle zaczęliśmy od Manchesteru - Liam Gallagher (kiedyś Oasis) nowym singlem Too Good For Giving Up i teledyskiem do niego  zwraca uwagę na problemy zdrowia psychicznego mężczyzn.

Jeśli już wywołaliśmy ten temat, może nasz lokalny miniranking. Numer 1 - Mistrz strategii i 3 dniowej wojny.
 

Numer 2 - tatuażysta z UK, z drobną uwagą - naszym zdaniem to bardziej wyszedł Bono...


I last but not the least - człowiek mammograf z USA.


Ale chyba mało kto dorównać mógł jemu - wielkiemu Leslie Nielsenowi. Jedna z klasycznych hollywoodzkich serii slapstickowych komedii Naga Broń (Nanked Gun) wróci na duży ekran. Paramount Pictures chce nakręcić nową część z Liamem Neesonem w roli głównej, który zagra syna komisarza Franka Dreblina, grał go brawurowo Leslie Nielsen (LINK).


Pozostańmy w tematach komediowych - The Official Charts Company we współpracy z National Album Day ułożyli listę najlepiej sprzedających się debiutanckich albumów w historii brytyjskiej listy przebojów od 1956 roku - tym razem brano pod uwagę tyle czynników, że autorzy zarzekają się iż lista jest najbardziej obiektywna z najobiektywniejszych. I tak na czele jest Bat Out Of Hell Meat Loaf który sprzedał do tej pory w ilości ponad 3,5 miliona egzemplarzy w samej Wielkiej Brytanii. Reszta, poza Oldfieldem, jest milczeniem (LINK). Brak Unknown Pleasures Joy Division dowodzi, że bezguścia i idioci są wszędzie.


Na wspomnianej liście brakuje też Please Please Me the Beatles... Perkusista legendarnej grupy - Ringo Starr ponownie uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19. 82 letni muzyk ujawnił diagnozę dopiero w czwartek (13 października) i ogłosił, że odwołuje pozostałą część trasy koncertowej po USA. Poprzedni test robił 3 października i zrezygnował z dalszych koncertów w Kanadzie (LINK). Zdrowia Ringo!

W temacie pałkarzy i m.in. Ringo - w zwiastunie Let There Be Drums, dokumentu o perkusistach, można zobaczyć ostatni wywiad z Taylorem Hawkinsem z Foo Fighters. Reżyser Justin Kreutzmann rozmawiał także z  Ringo Starrem, Chadem Smithem z Red Hot Chilli Peppers i Stewartem Copelandem z The Police. Film pojawi się na Apple TV, Amazon Prime Video i wybranych kinach 28 października.

Też gwiazda ale przez jedno r i mała, nie taka duża jak Ringo w październiku 2018 roku została rozerwana na strzępy, gdy zbliżyła się zbyt blisko czarnej dziury w galaktyce oddalonej o 665 milionów lat świetlnych od Ziemi. A teraz niedawno astronomowie z Harvardu zauważyli, że czarna dziura wyrzuciła strzępy zniszczonego ciała kosmicznego. Naukowcy porównują to do... bekania (LINK).

Ciepła, czerwcowa noc. Księżyc świeci i gwiazdy migoczą. Para przytula się na ławeczce.
- Kochany, nie wiesz gdzie jest Wielka Niedźwiedzica?
- Kuźwa! Taka ładna noc, a Ty znów chcesz się kłócić o swoją matkę?!


W temacie gwiazd - Roger Waters ma problemy nawet w Niemczech. Tam także nie życzą sobie jego występu w Monachium. Ale nie fani jak w Polsce lecz władze, a dokładnie burmistrz Monachium Dieter Reiter i komisarz ds. antysemityzmu Bawarii Ludwig Spaenle. W Niemczech nawet protesty są zatwierdzane i prowadzone przez państwowych urzędników. Taki ordung (LINK).

Kowalska idzie do wróżki, bo zawsze się jej spełnia, to co ona powie. I wróżka jej mówi:
- Będzie pani przyczyną śmierci setek tysięcy, a nawet milionów ludzi.
Kowalska przerażona omija większe grupy ludzi. Po jakimś czasie idzie, a mały chłopiec bawi się na ulicy, a jechał właśnie tir. To bez zastanowienia rusza po chłopca i. Ratuje go. Pyta się chłopczyka:
- Jak się nazywasz?
- Adolf Hitler.

A tutaj bardziej współczesna wersja owocu niemieckiej obecności w Polsce

W tematach aktualnych dla Unii Europejskiej, ba nawet dla całego postępowego świata. Weganka, która nie poradziła sobie z inwazją myszy w swoim domu z powodu swoich przekonań etycznych, została ukarana przez sąd grzywną.  73-letnia Margaret Manzoni z St Osyth w Essex uważała myszy za swoje zwierzęta i i że nie pójdą do sąsiadów, ponieważ się nimi opiekuje. Tymczasem myszy jednak rozmnożyły się i atakowały sąsiadów, niszcząc im ich domy i zanieczyszczając je. Ostatecznie weganka została ukarana grzywną w wysokości 1500 funtów i nakazano jej zwrot kosztów deratyzacji w wysokości 2395 funtów (LINK).  A wystarczyłoby kobieta zaopiekowała się jeszcze innym zwierzątkiem, na przykład kotem.

Czym się bawi kot u psychiatry?
- Kłębkiem nerwów.


 

Na ukojenie nerwów najlepszy jest ambient. W piątek Brian Eno udostępnił swój nowy album FOREVERANDEVERNOMORE - gra powyżej - warto posłuchać.


Wraca też inna gwiazda, tym razem z zaświatów. Nieznana piosenka z wokalem Freddi Mercurego Face it alone pojawia się jako cyfrowy singiel czwartek 13 października. Poprzedza ona wydanie albumu The Miracle Collector's Edition, który w sprzedaży będzie dostępny od 18 listopada.


Za to wielka Tina Turner na 40 rocznicę wydania hitu What's Love Got to Do With It doczekała się własnej lalki Barbie (LINK).

Autentyk. Sylwester u szefa. Szef już wstawiony od 20:00. W TV Tina Turner. Żona szefa:

- chciałabym będąc w jej wieku, wyglądać jak ona

Szef:

- ty byś mogła już teraz tak wyglądać.

Na tej samej miniimprezie. Nowy Rok, żona szefa składa o 24:00 życzenia:

Życzę ci szybkich samochodów i pięknych kobiet, lub odwrotnie

Szef: A ja tobie, żeby to był nasz ostatni wspólny Sylwester. 

Na Sylwestra u byłego szefa byłem dwa razy. Pierwszy i ostatni...


Tim Burgess (The Charlatans) w wywiadzie opowiada sporo o tym co kiedyś robił i co zamierza -  o nowym podwójnym albumie Typical Music, o fascynacji Cocteau Twins, o zwyczaju pisania porannych Twettów, o książce Listening Party która wyjdzie w listopadzie (LINK).   Wywiad jest z sierpnia, ale nadal jest aktualny, muzyk mówi o sprawach które będą oraz o takich, które właśnie dzieją się (LINK).


Przypominamy, że od 13 października fani mogą głosować za przyznaniem nagrody American Music Awards ulubionemu muzykowi. Można głosować przez internet albo na stronie nagrody (LINK) albo poprzez Twittera, pisząc Tweet w pewnym porządku i w zależności od tego na co chce się głosować umieszczając odpowiedni hashtag (LINK):

Kategorie wykonawcy: nazwa artysty, nazwa kategorii nagrody i #AMAs
Kategorie utworów: tytuł utworu, nazwa kategorii nagrody i #AMAs
Kategorie albumu: Tytuł albumu, nazwa kategorii nagrody i #AMAs


Było o dziwnych ludziach, podobnie muzyczne newsy kończymy dość dziwną historią. The Pocket Gods mają nadzieję sprzedać jednorazowy album Vegetal Digital za naprawdę sporą sumę. Grupa od dawna prowadzi kampanię na rzecz sprawiedliwszych opłat za streaming, wydając w ciągu ostatnich kilku lat albumy zawierające zaledwie 30-sekundowe utwory. Teraz mają większe plany dotyczące ich najnowszego dzieła, Vegetal Digital - zostanie on opublikowany w jednym egzemplarzu na winylu który będzie można kupić za cenę jednego miliona funtów (LINK). Mają nadzieję...

- Panie doktorze, mogę mieć jakąś nadzieję?
- Nadzieję tak, szans nie.

U nas nigdy nie może brakować newsów ze świata nauki. Badacze z University of Arizona uznali, że na Marsie mogło istnieć proste życie w postaci drobnoustrojów (metanogenów), które wzięły się i wyginęły z powodu zmiany klimatu (LINK). 

Jak widać metanogeny nie dorobiły się swojej Grety Thunberg, która by zawalczyła o metanoklimat...


Na koniec news ze świata rzeczy dziwnych. W dodatku z rzeczy za milion. Najbogatszy człowiek na świecie, Elon Musk, wyczuł nową okazję do wykorzystania dziwacznych produktów, wprowadzając perfumy o nazwie Burnt Hair, które, jak powiedział, sprzedały się w ilości 10 000 butelek, na czym Musk zarobił milion dolarów w ciągu zaledwie kilku godzin (LINK).

Starsza kobieta jedzie windą w Nowym Jorku. Gdy młoda i piękna kobieta wsiada do windy rozchodzi się zapach drogich perfum. Odwraca się do starej kobiety i mówi arogancko:
- ”Romans” Ralpha Laurena, 150 dolarów za uncję!
Na kolejnym piętrze do windy dosiada się jeszcze jedna panienka.
W bardzo arogancki sposób patrzy na staruszkę i mówi:
- Chanel, 200 dolarów uncja!
Kilka pięter później staruszka osiągnęła swój cel i ma zamiar wysiąść z windy. Zanim odejdzie, spogląda kobietom w oczy, pochyla się, pierdzi i mówi:
- Brokuły. 49 centów za kilogram! 

My wracamy już jutro, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.