Zatem nie dziwi, że z tej płyty pochodzą wszystkie cztery nagrania. Zaczynają od High Noon - tak jakby na rozgrzewkę. Po nim absolutnie znakomita wersja Grass Still Grows, z syntezatorowym bulgotaniem Boba Wakelina. Może zbyt wyeksponowali tutaj saksofon, ale da się wytrzymać. Po nim Mechanic... No i tutaj mamy doskonałą grę na perkusji Cliffa Hewitta. Ogólnie cała sekcja zespołu jest znakomita. Warto przy okazji zwrócić uwagę na klarowność brzmienia. Rzeczywiście jest mechanicznie, pojawia się też szum morza... Real Hymn kończy całą sesję. Spokojnie i w pełni profesjonalnie, z klimatycznym wokalem.
Zdejmij ubranie, chciałbym zobaczyć, jak wiele z ciebie znam
Zdejmij ubranie, chciałbym zobaczyć, ile naprawdę mi pokazujesz
Jak dobrze, że nie zagrali Child's Play.
Peel jest w doskonałej formie, żartuje na temat nazwy zespołu i piosenek. Granie u niego to było ogromne wyróżnienie. A kto dzisiaj tak gra? A kto dzisiaj jest Peelem, czy Beksińskim? Cicho, głucho... I zero szans na zmiany.
Ktoś umie cofnąć czas do końca lat 70-tych?
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz