środa, 21 września 2022

Z kasety magnetofonowej: Rush i ich Test for Echo - Od wirtualnej rzeczywistości do mitu Syzyfa

 


Siedemnasty album Kanadyjczyków. W 1989 na albumie Presto zespół poszedł w kierunku muzyki bardziej gitarowej, a ja zaakceptowałem te zmiany choć nie ukrywam, że Power Windows już na zawsze pozostanie, w mojej opinii, ich najlepszym albumem (opisaliśmy go TUTAJ). 

Presto jest przyzwoite, pewnie opiszemy kapelusz z królikami i czarodziejską różdżkę tutaj za jakiś czas. Dziś jednak pora na magiczne kamienie, dokładnie inuksuk-kamienny monument układany w Kanadzie przez Inuitów - mniejszość zbliżoną kulturowo do Eskimosów. Warto zobaczyć jak wielki jest ten monument bo na okładce widać sylwetki ludzi - te zdają się być proporcjonalne do drogi, jaką Rush pokonali choćby od Permanent Waves (1980) do Test for Echo (1996).


Album zaczyna się od tytułowego  - Test for Echo w którym bohater zmaga się z zaburzeniami sensorycznymi. Po nim świetny Driven - nie jest wykluczone, że opisuje on zawirowania, które miały miejsce w zespole kiedy dyskutowali nad zmianą stylu.

Droga wije się w moim kierunku

To, co tam było, zniknęło

Droga wije się przede mną

I jadę dalej

Moja kolej na jazdę

Ale moja kolej na jazdę 

Half the World promował nowy album znakomitym teledyskiem - warto zwrócić uwagę jak symbolicznie przebiega podział w zespole:


Piosenka bowiem jest o dwóch połowach świata. Niestety nie ma ona pozytywnego zakończenia, może poza przesłaniem z teledysku, na którym nieżyjący już tekściarz zespołu i perkusista Neil Peart (zmarły 7.02.2020 roku - o czym pisaliśmy TUTAJ) jednak omija mur i zespół znowu staje się jednością. Po ich solowych wybrykach doszli jednoznacznie do wniosku, że jako Rush osiągnęli najwięcej. 

The Color of Righ - piękna ballada opisuje zagubienie i samotność narratora. W końcu znajduje przyczynę problemów:

Jakość wymiaru sprawiedliwości

Strumień światła

Cząstka miłosierdzia

Sprawia, że kolor jest właściwy

Grawitacja i odległość

Zmień sposób przejścia światła

Grawitacja i odległość

Zmienianie koloru prawości

Zmienianie koloru prawości   

Time and Motion zdaje się przypominać stare Rush z okresu wspomnianego powyżej Permanent Waves. Schematyczna gitara, jednak wokal o wiele lepszy, niż ten który znamy ze starych płyt. Piosenka jest o monotonii życia. Totem z kolei rozprawia się demonami popkultury. 

Prorocy popkultury grający w moich uszach

Anioły i demony we mnie

Zbawiciele i szatani wokół mnie

Anioły i demony we mnie

(I demony)

Dog Years -  utrzymany w posobnym tempie - jest jakby kontynuacją, opisuje obecne czasy jaka lata psa - i żal autora ze przyszło mu w nich żyć. Virtuality  to z kolei piosenka o dramacie wirtualnego pokolenia, gdzie nawet odciski stóp na piasku są jedynie wirtualne. Dramat... Tak jednak jest, każdy z nas przecież tego doznaje, ograniczamy bezpośrednie kontakty między ludźmi, bo mamy możliwość realizowania ich nie bezpośrednio, tylko wirtualnie. Resist, z doskonałym wstępem (jednak klawisze!) opisuje zmagania narratora:

Mogę nauczyć się stawiać opór

Wszystko oprócz pokusy

Mogę nauczyć się współistnieć

Z czymkolwiek innym niż ból

I uczy, że bez walki nie uda się pokonać przeszkód. To jeden z najjaśniejszych momentów na albumie. W takich momentach czujemy jak wielką stratą była śmierć perkusisty - te teksty mają wydźwięk niezwykle osobisty, są szczere, ale i jednocześnie pozbawione poetyckiego polotu - być może dlatego przemawiają do zwykłych ludzi, i możliwe że w ich sile tkwi tajemnica sukcesu zespołu.     

Album kończy znakomity instrumentalny Limbo i Carve Away the Stone. Pierwszy jest bardzo patetyczny, nostalgiczny i mimo, że nie ma tekstu to słyszymy w tle wokalizy Geddy Lee, no i oczywiście doskonałe, chwilami bardzo chłodne, riffy Alexa Lifesona. Piosenka mogłaby ilustrować jakiś dobry film akcji.

Carve Away the Stone, kończący album, nawiązuje do okładki, ale i też do mitu Syzyfa.

Odłup kamień

Odłup kamień

Zmniejsz obciążenie

Zamiast ciągnąć za sobą kamień, jak i połączone z nim inne przedmioty (symbolizujące problemy), możesz łatwo się ich pozbyć. Bo jak to kiedyś ktoś napisał, w pewnej mądrej książce: największym wrogiem na drodze do osiągnięcia swojego sukcesu jesteś... ty sam.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Rush: Test for Echo, Anthem 1996, producent: Peter Collins, tracklista: Test for Echo, Driven, Half the World, The Color of Right, Time and Motion, Totem, Dog Years, Virtuality, Resist, Limbo (instrumental), Carve Away the Stone.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz