Siedemnasty album Kanadyjczyków. W 1989 na albumie Presto zespół poszedł w kierunku muzyki bardziej gitarowej, a ja zaakceptowałem te zmiany choć nie ukrywam, że Power Windows już na zawsze pozostanie, w mojej opinii, ich najlepszym albumem (opisaliśmy go TUTAJ).
Presto jest przyzwoite, pewnie opiszemy kapelusz z królikami i czarodziejską różdżkę tutaj za jakiś czas. Dziś jednak pora na magiczne kamienie, dokładnie inuksuk-kamienny monument układany w Kanadzie przez Inuitów - mniejszość zbliżoną kulturowo do Eskimosów. Warto zobaczyć jak wielki jest ten monument bo na okładce widać sylwetki ludzi - te zdają się być proporcjonalne do drogi, jaką Rush pokonali choćby od Permanent Waves (1980) do Test for Echo (1996).
Album zaczyna się od tytułowego - Test for Echo w którym bohater zmaga się z zaburzeniami sensorycznymi. Po nim świetny Driven - nie jest wykluczone, że opisuje on zawirowania, które miały miejsce w zespole kiedy dyskutowali nad zmianą stylu.
Droga wije się w moim kierunku
To, co tam było, zniknęło
Droga wije się przede mną
I jadę dalej
Moja kolej na jazdę
Ale moja kolej na jazdę
Half the World promował nowy album znakomitym teledyskiem - warto zwrócić uwagę jak symbolicznie przebiega podział w zespole:
The Color of Righ - piękna ballada opisuje zagubienie i samotność narratora. W końcu znajduje przyczynę problemów:
Jakość wymiaru sprawiedliwości
Strumień światła
Cząstka miłosierdzia
Sprawia, że kolor jest właściwy
Grawitacja i odległość
Zmień sposób przejścia światła
Grawitacja i odległość
Zmienianie koloru prawości
Zmienianie koloru prawości
Time and Motion zdaje się przypominać stare Rush z okresu wspomnianego powyżej Permanent Waves. Schematyczna gitara, jednak wokal o wiele lepszy, niż ten który znamy ze starych płyt. Piosenka jest o monotonii życia. Totem z kolei rozprawia się demonami popkultury.
Prorocy popkultury grający w moich uszach
Anioły i demony we mnie
Zbawiciele i szatani wokół mnie
Anioły i demony we mnie
(I demony)
Dog Years - utrzymany w posobnym tempie - jest jakby kontynuacją, opisuje obecne czasy jaka lata psa - i żal autora ze przyszło mu w nich żyć. Virtuality to z kolei piosenka o dramacie wirtualnego pokolenia, gdzie nawet odciski stóp na piasku są jedynie wirtualne. Dramat... Tak jednak jest, każdy z nas przecież tego doznaje, ograniczamy bezpośrednie kontakty między ludźmi, bo mamy możliwość realizowania ich nie bezpośrednio, tylko wirtualnie. Resist, z doskonałym wstępem (jednak klawisze!) opisuje zmagania narratora:
Mogę nauczyć się stawiać opór
Wszystko oprócz pokusy
Mogę nauczyć się współistnieć
Z czymkolwiek innym niż ból
I uczy, że bez walki nie uda się pokonać przeszkód. To jeden z najjaśniejszych momentów na albumie. W takich momentach czujemy jak wielką stratą była śmierć perkusisty - te teksty mają wydźwięk niezwykle osobisty, są szczere, ale i jednocześnie pozbawione poetyckiego polotu - być może dlatego przemawiają do zwykłych ludzi, i możliwe że w ich sile tkwi tajemnica sukcesu zespołu.
Album kończy znakomity instrumentalny Limbo i Carve Away the Stone. Pierwszy jest bardzo patetyczny, nostalgiczny i mimo, że nie ma tekstu to słyszymy w tle wokalizy Geddy Lee, no i oczywiście doskonałe, chwilami bardzo chłodne, riffy Alexa Lifesona. Piosenka mogłaby ilustrować jakiś dobry film akcji.
Carve Away the Stone, kończący album, nawiązuje do okładki, ale i też do mitu Syzyfa.
Odłup kamień
Odłup kamień
Zmniejsz obciążenie
Zamiast ciągnąć za sobą kamień, jak i połączone z nim inne przedmioty (symbolizujące problemy), możesz łatwo się ich pozbyć. Bo jak to kiedyś ktoś napisał, w pewnej mądrej książce: największym wrogiem na drodze do osiągnięcia swojego sukcesu jesteś... ty sam.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Rush: Test for Echo, Anthem 1996, producent: Peter Collins, tracklista: Test for Echo, Driven, Half the World, The Color of Right, Time and Motion, Totem, Dog Years, Virtuality, Resist, Limbo (instrumental), Carve Away the Stone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz