piątek, 30 grudnia 2022

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.7: Wszystkie nasze kapele mają swobodę żeby spier##lać

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ.

W tamtym czasie stylistyka Joy Division zmieniła się z punkowej, na bardziej mechaniczną. Koncerty były zdominowane przez osobowość Ian Curtisa, i jego marionetkowe ruchy, nieco komiczne, chwilami przerażające.

Stephen Morris wspomina, że podczas prób Curtis zwykle siedział w rogu i mruczał coś pod nosem. Kiedy jednak zaczęli koncerty stał się showmanem. 18.04. Tony napisał na firmowym papierze do Roba Grettona, że przewiduje, iż przez najbliższe pół roku Joy Division stanie się potęgą. Nie wiadomo czy to sceniczna kreacja Curtisa tak zafascynowała Tony'ego niemniej uważał on, że Joy Division byli stworzeni do występów live. 

Hooky wspomina, że Tony był pierwszym człowiekiem z klasy średniej z którym rozmawiał. Oni byli klasą pracującą, kumplami od piwa dlatego uważali, że nie są wystarczająco artystyczni i że nigdy nie znajdą wspólnego języka z Buzzcocks, którzy byli z klasy średniej. W tym czasie Tony i Alan zaczęli organizować wieczory Factory w Russell Club w Hulme, w każdy piątek i co dwa tygodnie. 


Saville poznał Wilsona na koncercie Patti Smith i wkrótce był autorem posteru do występu 19.05.1978 roku. Poster jednak pojawił się po czasie i z błędem.  Tym sposobem Saville - student i fan Bowiego, stał się współzałożycielem Factory. Nikt nie traktował tej działaności jako źródło zarobków, Tony pracował w TV, Alan dorabiał jako aktor. Pierwsze zdjęcie zrobił im kolega Tony'ego z de La Salle - Kevin Cummins

Atmosfera w klubie Factory była dość przerażająca. Tony pilnował całości, zapraszali kapele z Manchesteru, ale nie tylko, grali Joy Division, A Certain Ratio, Cabaret Voltaire czy Pere Ubu

20.08.1978 roku Joy Division wystąpili u Wilsona, wprowadzeni przez Boba Gravesa i Tony Wilsona. Nagranie było z taśmy choć wyglądało jak live (warto zobaczyć TUTAJ).


Występ Joy Division odegrał bardzo dużą rolę, pokazał innym zespołom, że Wilson jest łącznikiem pomiędzy ich światem w szerokim odbiorem w telewizji. OMD swój pierwszy poważny koncert zagrali jako support Joy Division. Koncert odbył się w Liverpoolu, ale później OMD zagrali dla Factory w Manchesterze. Odbyło się to w Russell Club właśnie, jako support Cabaret Voltaire. Spotkali wtedy osobiście Wilsona, zrobił na nich dobre wrażenie, jako miły człowiek. W tym samym czasie rozpoczęła się poważna działalność Factory, bowiem wydano A Factory Sampler (opisany TUTAJ). Dodanie do kompletu Johna Dowie było pomysłem Tonyego (Nolan nie wspomina, że tak na prawdę był to kuzyn Wilsona). 


Dowie po czasie oświadczył, że Wilson lubił wtedy tylko 3 zespoły, tak więc było wolne miejsce na płycie. Wilson działalność Factory określił następująco: Muzycy są własnościami wszystkich praw, wytwórnia niczego. Wszystkie nasze kapele mają swobodę żeby spier##lać

C.D.N.      

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz