Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.
Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ, dziesiąta TUTAJ, jedenasta TUTAJ, dwunasta TUTAJ.
Były jeszcze inne rzeczy odróżniające Haciendę od klubów w mieście, chodzi o organizowanie wystaw, oraz sprzedawanie jedzenia, można tam było zjeść np. lunch. Ogólnie klub sprawiał wrażenie zarządzanego przez grupę amatorów entuzjastów.
Na początku pojawienia się Happy Mondays Tony nie uczestniczył w ich próbach. Zaufał im i pozwolił się rozwijać. Bernard Sumner był zaangażowany w produkcję ich singla i twierdził, że ich brzmienie i kolorowe okładki były zupełnym zaprzeczeniem Factory. Kevin Cummins wspomina jak Tony przedstawił go zespołowi, że tak jak oni jest z Salford i że Kevin fotografował Joy Division i Sex Pistols. Na co Shaun miał odpowiedzieć: ale oni są k@@wa martwi. Zapytał ich jak chcieliby być sfotografowani? Odpowiedzieli mu, że z Rambo. Zastanawiał się co da się zrobić i jak zapytać o to Sylwestra Stallone, na co odpowiedzieli, że tutaj przy drodze w pobliżu wisi jego pieprzony plakat. Natomiast zespół darzył czystym szacunkiem Tonyego, nie mieli odwagi go ignorować bo dostrzegł ich potencjał. W sierpniu urodził się Olivier, i Tony stwierdził, że jego życie się zmieniło. Żona chorowała więc krążył między synem a szpitalem.
W kwietniu 1985 Tony poleciał z Durutti Column do Japonii, gdzie zorganizował 4 koncerty mając nadzieję, że zespół podbije tamten rynek. 16.04 podczas realizacji audycji na żywo jego żona została raniona na ulicy nożem. Tony pojechał do szpitala, poinformował dziennikarzy o wypadku, po czym wrócił realizować audycję live. Ponownie odwiedził żonę, po czym pojechał do klubu i spóźnił się na samolot do Japonii. Zrobił to dlatego, że nie chciał zawieść Viniego, który był bardzo wrażliwym człowiekiem.
Kolejną wizytę Tony odbył w USA, aby towarzyszyć New Order. Zabrał ze sobą dziewczynę Sumnera, Sarah Dalton, zapominając o tym, że Sumner jest w trasie z żoną. Jednocześnie wyraził zgodę na sesję fotograficzną dla magazynu Smash Hits bez wiedzy zespołu. Jakże byli zaskoczeni, kiedy po dwóch tygodniach ukazała się okładka magazynu na której obie panie biegną o 7 rano ze slipami lidera New Order...
W sierpniu 1985 roku ukazało się wydawnictwo Domo Arigato Durutti Column, co ciekawe, nie na kasecie czy winylu ale na ulubionym nośniku Tony'ego, czyli na CD. Wtedy Bruce Mitchell powiedział, że za dwa lata nie będzie już winyli. Tony był też pierwszy który zajął się streamingiem (pisaliśmy o tym TUTAJ).
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz