sobota, 8 maja 2021

Wspomnień czar: Pieszczocha Adama Białonia, czyli o Garażu w Leeds raz jeszcze

 


Dzisiaj otwieramy dział Wspomnień czar w którym będziemy publikowali i omawiali różne pamiątki z szafy... Wszystkie autentyczne... 

Zaczynamy od Garażu w Leeds (warto zobaczyć TUTAJ), który całkiem niedawno wydał płytę, wiele lat po rozpadzie. Są na niej archiwalne nagrania, i wcale bym się nie zdziwił, gdyby te z Jarocina z 1986 roku były mojego autorstwa. Oto owa płyta, do której jeszcze wrócimy.


Jest rok 1986, po raz trzeci wybieram się na festiwal do Jarocina. Spośród intrygujących nowych nazw zapowiadanych w prasie kapel pojawia się Garaż w Leeds. 


Powyżej karnet z owego festiwalu, na nim plakietka którą dostałem od zespołu, z tyłu autograf:
 

Okazuje się, że chłopaki nie dość że znają Joy Division to są mili i komunikatywni. Po koncercie wokalista - Adam - wręcza mi pieszczochę, a muzycy nazywają pierwszym fanem. Obiecuję im wysłać własne tłumaczenia Unknown Pleasures, co czynię po powrocie do domu. Po krókim czasie dostaję list:




W nim, poza prezentacją zespołu i podziękowaniem za tłumaczenia tekstów Joy Division, znajduje się prośba o wysłanie nagrania z koncertu w Jarocinie.


Być może to te które dziś możemy odsłuchać z CD. W środku dostaję też plakat, który ocalał w stanie idealnym, jak i reszta skarbów...


Mijają dwa lata, utrzymuję kontakt listowny z Adamem Białoniem, który ląduje w wojsku. W jednym z listów podaje adres jednostki, w kolejnym informuje o odejściu z zespołu.



Najpierw pisze ostrożnie, że wiele zmieniło się w jego muzykowaniu, po czym dostaję list z plakatem zapowiadającym występ Dusseldorf...


Kontakt się finalnie urywa, bo to już zupełnie inna muzyka. Wtedy spoza mojego obszaru zainteresowania.

Całkiem niedawno na jednym z forów zapytałem Adama, czy pamięta pierwszego fana Garażu w Leeds. Odpisał, że niestety nie... 

Bo przecież Nikt nie Będzie Pamiętał... No może nie do końca nikt...


Czytajcie nas - codziennie nowy spis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.  

piątek, 7 maja 2021

Tą płytę warto znać: Morświn - nowe wcielenie Marcina Świetlickiego, w cieniu duch Roberta Brylewskiego

Nowe wcielenie, choć historia wcale nie jest nowa, a sięga czasów gdy żył jeszcze Robert Brylewski, legendarny polski muzyk, założyciel m.in. Brygady Kryzys (warto zobaczyć TUTAJ). Jak to opowiada w miniwywiadzie Marcin Świetlicki, zakładali z Robertem masę zespołów, w zasadzie co spotkanie nowy. Siłą napędową był Brylewski, uważał, że należy zakładać, po czym niezwłocznie udawać się do studia i nagrywać (podobna historia jak z opisywanym u nas wcześniej Falarek Band - TUTAJ). 

Założenie Morświna to zupełnie analogiczna historia. Spotkali się z Brylewskim 12.11.2018 na kilka miesięcy przed śmiercią Brylewskiego. Muzyk przyjechał z zespołem T-Love do Krakowa, po próbie Świetlicki z Brylewskim podczas konsumpcji cytrynówki, wspominając i snując plany, zaczęli zakładać zespół. Po czym toczyły się rozmowy o składzie, tak uformował się ten, który nagrał album. Wymyślili nazwę płyty i zespołu. Narzeczona Brylewskiego zrobiła zdjęcie, a ten wstawił je do sieci. Tytuł płyty miał brzmieć Głuchy Śmiech (z wiersza Tadeusza Borowskiego). 


O płycie więcej można dowiedzieć się w wywiadzie Rafała Księżyka z Małgorzatą "Teklą" Tekiel i Marcinem Świetlickim (TUTAJ). Tytułowy utwór powstał w wyniku inspiracji Revolution number 9 Beatlesów, a płyta jest niekoniecznie o samej rewolucji jako takiej, ale też i o swoistego rodzaju rewolucji w warstwie dźwiękowej, bowiem muzyka na albumie jest kolażem zadziwiających stylów. 

Chociaż wywiad mocno ocieka ideologią, my na naszym blogu zainteresowani jesteśmy muzyką. 

Tak więc na albumie mamy 7 piosenek. Otwiera ją mocno basowy Nieuf, po nim Mowa Nienawiści - tekst oczywiście dość mocno nawiązuje do największego przeboju Świetlików pt. Nieprzysiadalność (o płycie pisaliśmy TUTAJ). To typowa poezja Świetlickiego... Pies sunie w panice, przy ścianie kamienicy. Tytułowa mowa nienawiści dotyczy pewnej baby (pani). Stary Skończony to jakby ciąg dalszy poprzedniej piosenki. Znowu to samo, jak śpiewa autor. Piosenka nieco przypomina utwór Pan Traktor Świetlików
RB jest za to wspomnieniem ostatniej rozmowy Świetlickiego z Brylewskim. Ta piosenka należy do najlepszych na albumie... Owym Bogiem jest Brylewski, a jego kolegą - autor tekstu. Chciałoby się powiedzieć słowami utworu Brygady Kryzys: Wszystko się zmnienia... Choć Morświn refleksję tą ubiera w o wiele bardziej ponure dźwięki.


Tyk tyk to piosenka o efekcie gasnącej świeczki... Pobudza do głębokiej refleksji, jest podsumowaniem życia i tego ile ono jest warte. 

Do końca mamy dwie piosenki - Polska 9 i Rewolucjaaa. Pierwsza z nieco toolowym wstępem, to jakby kontynuacja poprzedniej (znowu przypomina się debiut Świetlików, tym razem piosenka Tata Mięso).

A finał - wiadomo, jest dużo muzycznej rewolucji, z Filipem Łobodzińskim w tle:

REWOLUCJAAA-MORŚWIN from Dorota Kwiatkowska on Vimeo.

To bardzo trudna muzyka. Niemniej na pewno warta uwagi. Dajemy 5/6 za zupełnie niepotrzebne okraszenie jej ideologią w wywiadach, jak ten cytowany powyżej. Bez tego utwory byłyby na pewno bardziej tajemnicze, przez co niewątpliwie ciekawsze.


      


Album jest do odsłuchania i zakupienia TUTAJ.

Morświn: Rewolucjaaa, Karrot Records, 2021, tracklista: Nieuf, Mowa Nienawiści, Stary Skończony, RB, Tyk tyk, Polska 9, Rewolucjaaa.            

czwartek, 6 maja 2021

Fotografie Georgea Natsioulisa: ulotny styl uliczny

Fotografie wykonywane przez Georgea Natsioulisa są niezwykle emocjonalne. Może dlatego, że ich autor potrafi żonglować kontrastem między światłem a cieniem, między postacią a jej otoczeniem, formą a kolorem. Tematem są ludzie, a w zasadzie pojedyncze sylwetki ludzkie uchwycone gdzieś na ulicy, które są niby błysk światła pod powieką.









Artysta pochodzi z Grecji, urodził się w Larissie w 1982 roku. Fotografią zajmuje się od 15 roku życia, a profesjonalnie od 2006 roku. Jak sam o sobie tak pisze w pracy skupiam się głównie na stylu ulicznym, lubię minimalizm, staram się stworzyć wybuchowe połączenie tych dwóch stylów fotografowania! Uwielbiam geometrię, geometryczne kształty, linie i  regularne podziały, więc chcę to wszystko ukazać na swoich zdjęciach (LINK).






Ulubionymi artystami NatsioulisaRené Magritte, Piet Mondrian i Andy Warhol, co szczególnie widać w jego pracach łączących wybraną płaszczyznę jaskrawego koloru z sylwetką ludzką, która często dopowiada jakimś szczegółem istniejącą kompozycję tła, utrwala jej symetrię i nawiązuje z nią kolorystyczny dialog.





Wydaje się, że fotograf już stworzył własny, niepowtarzalny styl. Można odróżnić jego prace od dzieł innych twórców. I nawet na tym zestawie zdjęć, jakie proponujemy do obejrzenia naszym czytelnikom widać progres jaki osiągnął: od melancholijnych, nostalgicznych obrazów mglistych ulic, na których czasem widać samotną ludzką postać, po zdjęcia utrzymane w żywych, odważnych kolorach, uporządkowanych według zasad geometrii, które zamykają najczęściej zanurzoną w cieniu figurę pojedynczego człowieka. Lecz na każdym z tych etapów istnieje napięcie pomiędzy tym co widać, a tym co przynosi ze sobą widz, tym co wykadrował artysta, a tym co pozostawił poza naszym polem widzenia. W jednym z wywiadów Natsioulis daje taką radę młodym adeptom sztuki fotografowania – Nigdy się nie poddawać, nawet w najtrudniejszych czasach (LINK).

Czy jaskrawe kolory jego prac są parawanem, za którym twórca kryje jakieś smutne doświadczenia? Wszystko możliwe, lecz na razie skupmy się na tym czym się z nami dzieli, a pozostawmy w cieniu to, czego nie chce nam pokazać. Ci, którym jego zdjęcia spodobały się bardziej, mogą śledzić jego profil w mediach społecznościowych (LINK), a wszystkich innych zachęcamy, aby trzymali kontakt z naszym blogiem.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 5 maja 2021

Heart and Soul: audycja radiowa Dave'a Haslama o Joy Division


W 2003 roku singiel Joy Division LWTUA ogłoszony został najlepiej sprzedawanym singlem wszechczasów, Unknown Pleasures z kolei to jeden z najważniejszych debiutów w historii muzyki - tak rozpoczyna się audycja Heart and Soul

Następnie omówiony zostaje wpływ zespołu na współczesną muzykę, inspirują do dziś takie grupy jak Interpol, Editors, a swego czasu nawet U2, NIN czy the Cure. Osobowość Iana Curtisa inspiruje wiele gwiazd, w tym np. Mobyego. W audycji Dave Haslam przedstawia wypowiedzi exczłonków zespołu. 

W dalszej kolejności przedstawiony zostaje zarys historii powstania filmu Control (warto zobaczyć TUTAJ). Bazuje on głownie na książce Deborah Curtis (nasze krytyczne uwagi można  zobaczyć TUTAJ). 

Zespół istniał 3 lata, zagrał w swojej historii około 150 koncertów, nagrał zaledwie 2 albumy. Następnie przedstawione są fakty z życia Iana Curtisa i jego fascynacje muzyczne - zwykle dalekie od mainstreamowych. Sumner wspomina, że poznawali nieznanych wykonawców dzięki Ianowi. Hooky, że założyli z Sumnerem zespół po koncercie Sex Pistols, potrzebowali wokalisty i Ian szybko wypełnił tę lukę. Martin Moscrop z kolei przedstawia klimat tamtego Manchesteru, jako miasta przemysłowego, z betonowymi blokami. Następnie omówiona jest ewolucja nazwy zespołu, który po Stiff Kittens nazwał się Warsaw i ciągle szukał perkusisty. Stephen Morris znalazł ogłoszenie w lokalnym fanzinie, wtedy również the Fall szukali perkusisty. Zadzwonił na numer zespołu z Macclesfield i telefon odebrał Ian

W audycji przeplatane są wątki dotyczące filmu Control. Sam Riley w bardzo dobry sposób odgrywa postać Iana Curtisa, zwłaszcza w scenach koncertowych. Sumner podkreśla ekstremizm wokalisty Joy Division, on był zahipnotyzowany muzyką. Moscrop wspomina, kiedy ich pierwszy raz zobaczył - zwracał uwagę chemia między muzykami i hipnotyczna gra Stephena Morrisa i Bernarda Sumnera. W zespole ważną rolę odgrywały też wiodące partie basowe Hookyego, jak choćby w From Safety to Where? Hook z kolei wspomina skąd ten rodzaj gry się wziął, porównuje Iana do dyrygenta orkiestry. 

Zespół zdeterminowany nagrał pierwszego singla - jeszcze jako Warsaw. Jednym z ważniejszych utworów na nim jest No Love Lost, w środku którego Ian czyta fragment książki Dom Lalek. Następnie przedstawiona jest historia pozyskania przez zespół menadżera. Hooky wspomina że Gretton wpadł na nazwę Madchester, i był człowiekiem który cały czas coś planował. Nastąpiła zmiana nazwy bo w Londynie istniał Warsaw Pact (warto zobaczyć TUTAJ), więc nie było szansy zagrania tam koncertu. Nazwa Joy Division pochodziła z tej samej książki której fragmenty czytał Curtis w No Love Lost (warto zobaczyć TUTAJ), i była bardzo kontrowersyjna. 

Następnie przedstawiono rolę Tony Wilsona, Factory, Alana Erasmusa i Martina Hannetta. Oczywiście część scen z 24 Hour Party People (TUTAJ), jak choćby słynna scena z perkusją na dachu, nie miały miejsca (pisaliśmy o tym TUTAJ), ale miały one na celu oddać relacje jakie panowały między Hannettem a perkusistami. 

Młodzież końca lat 70-tych nienawidziła mainstreamu i mainstreamowych wytwórni płytowych. Doszło do podpisania kontraktu z Factory, z podziałem zysków 50:50, a Peter Hook wspomina: zrobiliśmy to bo Rob nam kazał... Wspomina też, że Ian dostawał nieco więcej z zarobków niż pozostali członkowie zespołu, bo miał dziecko (co nie jest zgodne z faktami przedstawionymi w książce Deborah Curtis).

Następnie przedstawione są wspomnienia na temat realizacji debiutu zespołu, oraz projektów okładek autorstwa Petera Savillea. Hooky opowiada o polityce zespołu w sprawie udzielania wywiadów, jak to Rob zabronił jemu i Bernardowi wypowiadania się, twierdził że są głupi. Ich milczenie nadawało zespołowi aury mistyczności. Następnie przedstawiony zostaje życiorys wokalisty zespołu, narodziny dziecka, rozpad małżeństwa, związek z Annik Honore. Muzycy wspominają, że byli młodzi, egoistyczni, nie dostrzegali problemów wokalisty, jego prób samobójczych czy samookaleczeń (jedna z takich sytuacji opisana jest w książce Deborah Curtis). 

Później przyszedł czas realizacji Closer, na który teksty Ian napisał w kilka dni. Po czym popełnił samobójstwo. Sumner wspomina że byli zachwyceni perspektywą wyjazdu do USA. Wspomnienia poranka 19.05.1980 już dobrze znamy wielu relacji. Sumner stwierdza, że jeśli Curtis by żył pewnie zostałby świetnym pisarzem.

Audycja została nagrana dla radia XFM w X 2007 roku. Autorem jest Dave Haslam, producentem Kate Cocker.

Jest to znakomite podsumowanie historii Joy Division. Fani zespołu nie dowiadują się z niej nic nowego, niemniej dla początkujących jest to świetny przewodnik. Co najważniejsze, wątki dotyczące Control wplecione są w audycję delikatnie i nie przeszkadzają tym, którzy wiedzą jaka prawda przedstawiona jest w tym filmie. 


6/6 - jazda obowiązkowa dla początkujących fanów Joy Division.



   

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

            

wtorek, 4 maja 2021

Alexandra Müller-Jontschewa: między symbolizmem, surrealizmem i magicznym realizmem

Alexandra Müller-Jontschewa jest Bułgarką, która całe dorosłe życie spędziła najpierw w NRD a potem w Niemczech.  Urodziła się w 1948 roku w Sofii w rodzinie artystycznej. Jej ojciec był typografem i dyrektorem szkoły artystycznej, a matka grafikiem. Ona sama po wstępnej edukacji w swoim kraju wyjechała do Lipska gdzie ukończyła Akademię Sztuk Wizualnych. Tam poznała swojego męża Hansa Petera Müllera. Pobrali się w 1972 roku i od tego momentu wspólnie tworzą i wystawiają swoje prace.

Młodość a potem dojrzała praca w specyficznym kraju jakim było NRD, z ustrojem restrykcyjnym i policyjnym, mogła być powodem obrania artystycznego kierunku. Działa w nurcie, który można określić jako coś pośredniego między symbolizmem, surrealizmem i magicznym realizmem. W tym samym stylu tworzy również jej mąż. Para artystów jest zafascynowana światem mitów. To stamtąd czerpią tematy swoich obrazów, które można uznać za metafory o zagadkowej niejednoznacznej treści, łączącej teraźniejszość z przeszłością. 

Trudno określić co tak naprawdę znajduje się na jej przeładowanych obrazach. Można jedynie domyślać się znaczenia poszczególnych figur i rekwizytów. Artystka niewątpliwie bawi się formą, swobodnie czerpiąc ze stylistyki dawnych mistrzów: Cranachów, Niccolò dell'Abbate, Jeana Cloueta… Transponuje je jednak i przerabia po swojemu, aż przypominają wzorzyste tapiserie. 

Obrazy Alexandry wystawiane były na całym świecie,  m. in. w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Niemczech, Polsce, Portugalii, Rosji. Od 2006 roku jest również członkiem międzynarodowej grupy artystycznej Libellule i corocznie wystawia w Salon Comparaisons w Grand Palais w Paryżu. A mimo to zachowała postawę pełną pokory. Kiedyś zauważyła, że Jej zadaniem jest tworzenie obrazów tak dobrze, jak tylko potrafi, rozmowa o tym, jak powinien wyglądać dobry obraz zostawia profesjonalistom. Wśród naszych czytelników ich nie brakuje toteż zachęcamy ich do obejrzenia naszej galerii obrazów:












My nie oceniamy, ale tradycyjnie zachęcamy do samodzielnego poznawania prac dzisiejszej bohaterki naszego tekstu TUTAJ i TUTAJ. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 3 maja 2021

Isolations News 139: TJ Davidson i jego nowa książka, Wraca New Dawn Fades, audycja Dava Haslama o Ianie Curtisie, The Charlatans w trasie, Peter Murphy w nowym klipie, Antipole w remiksie, Drab Majesty w wywiadzie, kto na Soundrive i Rock na Bagnie? Rewolucjaaaa zmarłych perkusistów


Tony Davidson rozkręca uroczystą premierę swojej książki o historii wytwórni i studia TJM. Właśnie pozyskał sponsora, jest nim  firma Moz Maurice Murray's Mr Whippy Banana. Wszystkie zyski z biletów na tę imprezę pójdą na rzecz Fundacji Lou Macari na rzecz bezdomnych. A te sprzedają się bardzo dobrze, zwłaszcza że wiele znanych nazwisk obiecało przyjście.


Jeśli zaczęliśmy od TJ Davidsona, to powyżej widzimy go na fotce z Brianem Gormanem (z którym rozmawialiśmy TUTAJ). Obaj panowie zajęli się już produkcją New Dawn Fades 2022, a na zdjęciu widać też szefa przedsięwzięcia Seana Masona i Georgine Robinson od PR. O wszystkim donosi na TT Brian Gorman (TUTAJ).


W klimacie - Dave Haslam reklamuje na TT swoją audycję radiową o Ianie Curtisie Heart And Soul (LINK). Została ona zrealizowana podczas promocji Control.


Skoro scena Manchesteru to pora na The Charlatans. Ci potwierdzili że wyruszą w trasę koncertową po Wielkiej Brytanii, aby uczcić ich 30. rocznicę swego powstania, z tej okazji wydali zestaw pięciu albumów A Head Full Of Ideas. Będzie to limitowana kolekcja przezroczystych, niebieskich płyt winylowych z występami na żywo, niepublikowanymi dema i remiksami, a także podpisany wydruk plakatu z trasy koncertowej z początku lat 90. Tourne zacznie się w 22 listopada w Belfaście, a zakończy w Aberdeen 20 grudnia. Po drodze odwiedzą Manchester, Liverpool, Londyn, Leeds i Bristol. Bilety są już w sprzedaży od 30 kwietnia TUTAJ i TUTAJ.


 
Inna gwiazda sceny UK - Peter Murphy zrealizował wideoklip do piosenki Indigo Eyes z Love Hysteria (1988), będącym pierwszym do tego utworu. Jest promocją zapowiedzianych wznowień na winylu wszystkich jego solowych albumów wydanych przez Beggars Banquet (o czym już wspominaliśmy tydzień temu). Przedsprzedaż TUTAJ


Na maxisinglu opublikowanym 30 kwietnia przez SJÖBLOM, szwedzki projekt niezależny, założony przez Johana SE w 2016 roku, znajduje się remix piosenki Tape przygotowany przez Antipole (z artystą rozmawialiśmy TUTAJ). Ep-ka jest zapowiedzią albumu Demons (LINK).

Powiało chłodem, a królem chłodu jest zapewne Drab Majesty, który udzielił ostatnio wywiadu. Opowiadał o swoich muzycznych fascynacjach, o ojcu muzyku (gitarzyście jazzowym), zespołach, których słuchał i z którymi koncertował i które teraz ceni (The Byrds) , o swoich typach albumów wszechczasów (Pink Flag i Drill Wire) oraz o nowej płycie która wyjdzie jesienią (LINK). O ostatnim albumie Drab Majesty, naszym zdaniem najlepszej płycie roku 2019  pisaliśmy TUTAJ.


Chłodnym będzie też otwarcie najbliższego Rock Na Bagnie, którego dokona zespół Blue Hangover, współtworzony przez Michała Nowaka oraz Rafała Pawłowski. Zespół powstał w 2014 roku i gra mieszankę energetycznego rocka, zimnej fali oraz post punka. W 2019 roku ukazał się ich pierwszy indie mini-album Blue Hangover. Jak to może wyglądać?


Powyżej ich Koncert z Bunkra sprzed 4 miesięcy.


Organizatorzy gdańskiego Soundrive Festival '21 ujawnili szczegóły tegorocznej imprezy, która odbędzie się w dniach 10-15 sierpnia. Lista wszystkich zespołów jest TUTAJ. Wśród wykonawców między innymi gdańskie Spoiwo, o którym pisaliśmy TUTAJ.


Zespół Morświn (Małgorzata Tekla Tekiel - bas, Marcin Świetlicki - wokal, Paulina Owczarek - saksofon barytonowy) wydali 12 kwietnia debiutancki album Rewolycjaaa (LINK). Z klipu powyżej wynika, że to bardzo interesujące przedsięwzięcie. 


Interesującym wydarzeniem zdaje się też być show zespołu Primus  - trasa koncertowa Rush Tribute. Podczas niej od 10 sierpnia do 25 października w USA zespół wykona utwory z albumu A Farewell to Kings z 1977 roku (LINK). Po śmierci Neila Pearta (warto zobaczyć TUTAJ) oryginalny Rush pewnie nie zagra już nigdy...


Skoro mowa o nieżyjących perkusistach - pojawiło się dziwne wideo, na którym zmarły perkusista siedzi za zestawem perkusyjnym na swoim własnym pogrzebie, z napisem Bonny Brent 1952-2021 na bębnie basowym. Tę formę pogrzebu zorganizowała rodzina muzyka, miał to być wyraz hołdu dla jego muzycznego talentu...

Jeden z komentarzy pod filmem głosi: ciągle jest lepszy niż Ringo... 

My wracamy jutro dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.