środa, 30 października 2024

Stephen Morris: Record, Play, Pause - książka perkusisty Joy Division i New Order cz.22: Zwariowane przygody z dziewczynami

 

W pierwszej części (TUTAJ) przedstawiliśmy streszczenie fragmentu książki, w którym Stephen Morris opisuje swoje dzieciństwo. W części drugiej (TUTAJ) wojenne pasje perkusisty Joy Division, a w kolejnej historię życia jego ojca (TUTAJ), rodzinne wycieczki (TUTAJ) i pierwsze single w kolekcji Stephena (TUTAJ). W następnym wpisie przedstawiliśmy pierwsze instrumenty z kolekcji Stephena i opisaliśmy jego fascynację the Beatles, jak i amerykańską TV (TUTAJ). W kolejnym (TUTAJ) męczarnie na kursie tańca i fascynację obserwatorium Jordell Bank, oraz kompletnie inne, niż rodziców, zainteresowania kinowe. W kolejnym (TUTAJ) lekcje gry na klarnecie i pierwsze zakupy płytowe. W kolejnym (TUTAJ) pierwsze koncerty i fascynację Davidem Bowie  wybór roli w zespole jako perkusista (LINK). W tej części (LINK) przedstawiliśmy pierwsze eksperymenty kolegów z LSD, epizod ze studiami i przeprowadzkę do nowego domu. TUTAJ opisaliśmy pierwszych idoli gry na perkusji i zakup instrumentu, a także pierwsze lekcje Stephena gry na nim, a TUTAJ perypetie związane ze zmianą szkoły. Wzrastające zainteresowania winylami i rozbudowę zestawu perkusyjnego opisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Pierwsze nagrania zespołu Stephena w Strawberry Studios opisaliśmy TUTAJ. Późniejszy wpis za to (TUTAJ) przedstawiał narodziny punk rocka w UK wg. Morrisa. Natomiast narodziny Warsaw opisaliśmy TUTAJ, a ich pierwsze próby i występy TUTAJ. W TYM wątku opisaliśmy pierwsze poważne koncerty Warsaw i ich pierwszy bis. Natomiast TUTAJ incydent w Electric Circus.
 
Najważniejszy w piosence zdaniem Morrisa był riff. Ian lub Bernard zwykle zadawali pytanie, jakiego utworu chcą. Odpowiedź padała że tanecznego i szybkiego, wtedy zwracali się do Stephena o rytm. Otoczony bębnami i sprzętami pozostawał w tyle zespołu, co lubił, bo nie chciał pchać się na przód. Odkryli wtedy studio TJ Davidsona przy Little Peter Street gdzie próbowali. Budynek był zimny, czuli się jak w lodówce. Przerwy między piosenkami spędzali na siadaniu na elektrycznych grzejnikach celem ogrzania się. Puszki po napojach służyły jako pojemniki do zbierania moczu. Wtedy niewiele rozmawiali o swoich emocjach, bardziej o zespołach i muzyce, czasem kłócili się o to kto ma grać głośniej. Z perspektywy czasu wydaje się, że mieli problem komunikacyjny. 
 
Ian wtedy chodził w spodniach ze skóry a la Jim Morrison. Hooky nosił kowbojskie buty, które zamienił z czasem na wojskowe. Stephen ubierał się najbardziej elegancko. W tamtym czasie słuchał The Eagles, Bryana Ferry, Johna Cale i płyty Paris 1919. Myślał o dziewczynie, ale na pierwszym miejscu stawiał zespół, nie chciał żyć jak inni: żona, dzieci, dom, picie w weekendy. Poznał dziewczynę Stephanie, która interesowała się tym, o czym jej opowiadał. Kiedyś zadzwoniła do niego w środku nocy, wyrzucili ją z domu i nie miała gdzie spać. On był po piwie, wiec nie mógł pojechać, ale poprosił swoją matkę. Znaleźli ją płaczącą w budce telefonicznej, rodzice wyrzucili ją z domu.  Matka proponowała zadzwonić na policję, ale Stephen nie zgodził się i zabrali dziewczynę ze sobą. Na drugi dzień cała sytuacja magicznie zniknęła, dziewczyna zadzwoniła do domu i wszystko okazało się wielką pomyłką. Jego ojciec podsumował jej zachowanie jako dziwne. Takie sytuacje miały miejsce kilka razy, dzwoniła, że jest w jakimś innym  mieście i nie wie gdzie, że ktoś za nią idzie i może ją zgwałcić. 
 
13.10.1977 wszystko się wyjaśniło, kiedy wiózł Iana i ją na koncert do Rafters, a ona dziwnie się zachowywała. Okazało się, że ma w połowie wypitą butelkę likieru w torebce. Ian poczęstował ją piwem Breaker, mieli czteropak jako rozgrzewka przed występem. Ian sam też wypił, piwo dodawało mu wigoru, za to Stephanie się upiła. Kiedy rozkładał sprzęt dziewczyna  Hookyego Iris powiedziała mu, że Stephenie zamknęła się w damskiej toalecie i  jest jej niedobrze. Finalnie Stephen zaprowadził ją do samochodu i wręczył paczkę foliową obiecując że pojawi się sprawdzić sytuację. The Yachts z którymi grali wtedy koncert, byli bardzo dobrym zespołem, John Peel puszczał chętnie ich singiel.
 

Wtedy Stephen zerwał z nią, a ona przyjęła to bardzo źle, nawet próbowała kilka razy popełnić samobójstwo. Wszystko to wpędziło go w depresję, musiał iść na leczenie asntydepresantami. Niestety te mu nie pomagały, nie czyniły go szczęśliwym. Stephanie nie opuściła go łatwo, rzucała się pod jego samochód, czaiła się  przy domu. W końcu wyprowadziła się do Londynu a później do Paryża.
 
C.D.N.
 
Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz