Przedwczoraj pisaliśmy o mozaice autorstwa Johna Lennona, która trafiła na licytację Bonhams (LINK). Ten sam dom wystawia na aukcję oryginalny plakat z 1979 roku należący do Natalie Curtis, promujący album Joy Division Unknown Pleasures wydany przez Factory Records (FAC 10) i to wraz z dwoma naklejkami promocyjnymi (LINK). Plakat wstępnie wyceniono na kwotę pomiędzy 3 a 4 tysiące funtów brytyjskich.
O córce Iana Curtisa, czyli Natalie Curtis, pisaliśmy kilka razy, głównie w newsach, donosząc o jej twórczości fotograficznej (LINK), ale także obszerniej TUTAJ. Artystka w tym miesiącu otworzyła w galerii Moon Grove w Manchesterze wystawę swoich zdjęć, wykonanych w przedziale czasu od pandemii i okresu lockdown aż do teraz, czyli od 2021 roku do chwili obecnej (LINK). Pokazuje na nich głównie kolejowe pejzaże Cheshire, podmiejski ogród w północnym Londynie oraz kadry wykonane podczas spacerów po Highgate i Salford.
Tytuł wystawy - Because I Want Nothing - jest wersem piosenki Musica leggerissima z 2021 roku, popularnego we Włoszech duetu Colapesce Dimartino. Według autorki wystawa na nowo interpretuje przesłanie utworu którym jest pragnienie niczego. Czy artystka jest więc zmęczona ciągłym napięciem spowodowanym zmianami wymuszanymi przez globalne wydarzenia, wojny kulturowe i konflikty zbrojne?
Zaraz po wernisażu Natalie Curtis udzieliła wywiadu. Postanowiliśmy zapoznać z nim naszych czytelników, prezentując głównie wypowiedzi i podając hasłowo o co była pytana:
o procesie twórczym:
Często tworzę w myślach listę rzeczy, które chcę zrobić: może odwiedzić jakieś miejsce lub wybrać się na wycieczkę. Czasami jestem zaskoczona czymś, o czym w ogóle wcześniej nie myślałam. Kiedy fotografuję, długo czekam na odpowiednią chwilę i jestem gotowa na uchwycenie momentu, który mnie zaskakuje. Po zrobieniu zdjęcia ważna jest decyzja, jak potraktować i zmaterializować to, co się uchwyciło. Dlatego często lubię odłożyć pracę na bok aby spokojnie odleżała się. Często od realizacji projektu fotograficznego do podjęcia decyzji, co z nim zrobić, mija dużo czasu. Zawsze więc mam więcej projektów w toku.
o tytule wystawy z piosenki i procesie takiego wyboru:
Dowiedziałam się o tej piosence od mojego chłopaka. Jest Włochem i kiedy uczę się tego języka, on puszcza mi muzykę a także radio do słuchania. Zapamiętałam tę piosenkę, choć usłyszałam ją w 2021, czyli w roku, w którym były robione pierwsze zdjęcia, więc zastanawiając się nad pomysłami na tytuł, sprawdziłam tłumaczenie tekstu w Google i uznałam że „Because I Want Nothing” a dokładnie „want for Nothing” idealnie pasuje do tego, co próbowałam przekazać.
o tym co pokazuje na zdjęciach:
Przede wszystkim staram się oddać atmosferę miejsca, które fotografują, jego nastrój, a także światło lub brak światła, cokolwiek się z nim dzieje lub nie dzieje. Preferuję wydruki na małych formatach, prawie jak ikony i stare obrazki. Uwielbiam tę intymność, jaką odczuwa się, patrząc na najmniejsze dzieła, to dodaje im wartości. Do tego fakt, że trzeba podejść bliżej, żeby lepiej je zobaczyć co bardzo mi się podoba. Żyjemy w okresie ogólnego rozczarowania. Wojny oraz katastrofy klimatyczne i społeczne rozwiewają złudzenia i wizje o tym, że da się stworzyć lepszy świat.
O tym czy sztuka i szerzej kultura mogą uzdrowić:
Nie jestem pewna, czy mogę w jakikolwiek sposób przyczynić się do zmian. Myślę jednak, że sztuka i kultura mogą być ważnym wytchnieniem od nieszczęść świata.
o tym czy sztuka i kultura ma odgrywać rolę polityczną:
Nie sądzę, aby były to zadania dla sztuki i kultury.
o sztucznej inteligencji i zagrożeniach nią spowodowanych:
Nie sądzę, abym miała dość informacji by wyrazić opinię na ten temat. Jednak sądzę, że może to być zarówno szansą, jak i ryzykiem.
pięć kluczowych słów definiujących jej sztukę:
Mam trudności ze zdefiniowaniem swojej twórczości, ale z pewnością są dwa elementy, które są zawsze obecne w moich pracach: spokój i medytacja.
ulubieni artyści:
Moimi absolutnymi faworytami są Daido Moriyama i Duane Michals.
ostatnia wystawa którą widziała:
Niedawno odwiedziłam Muzeum Brytyjskie. Londynu, posiadają dużą kolekcję grafik i rysunków; prawie zawsze coś jest wystawiane, więc za każdym razem, gdy jestem w Londynie, zatrzymuję się, żeby rzucić okiem. Szczególnie podobałaby mi się mi się prace Carla-Heinza Wegerta, a także Eda Ruschy z jego wyimaginowanymi mapami „Los Francisco San Angeles”.
o marzeniu organizacji wystawy we Włoszech:
Oczywiście! Robię wszystko, co w mojej mocy, aby stało się to w najbliższej przyszłości.
o rzeczach, które kolekcjonuje:
Mniej więcej w ciągu ostatniego roku widziałam prace dwóch artystów i chciałem zabrać je ze sobą do domu. Tymi artystami byli Mary Herbert i Katelyn Eichwald.
o tym, co dałaby na okładkę czasopisma o sztuce gdyby była jego dyrektorem:
Zdjęcie włoskiej panoramy. Wydaje mi się, że jest w niej dużo wartości, dużo ciekawych rzeczy do zrobienia i odkrycia.
o jej ulubionym zdjęciu na okładce recenzji z jej wystawy:
Takie zdjęcie to Return I. Wystawa to mieszanka krajobrazów i ludzi; Szczególnie podoba mi się to, że ta fotografia łączy jedno i drugie, i wciąż jestem zaintrygowana tą sceną.
Cały wywiad jest TUTAJ.
Podajemy jeszcze stronę artystki i link do jej profilu na Instagramie:
LINK i LINK.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.