środa, 4 października 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.15. Rozmowa z księgowym dała początek Factory

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ.
Middles wspomina, że zespół podczas wywiadu był bardzo jowialny. Jedynym człowiekiem zdającym się być zadowolonym z wywiadu był Ian Curtis - najbardziej otwarty. Kontrastem dla jego zachowania była postawa Petera Hooka, który trzymał swoje nogi na ławce, podbródek miał między kolanami i odmawiał odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Sumner prosił, żeby na niego nie zwracać uwagi, że zmieni kiedyś to podejście. Niestety tak się nigdy nie stało. 
 
Ian Curtis miał za to postawę człowieka przyczajonego. Wszędzie się przyczajał, spoglądał zza rogów ulicy, w studio Davidsona, czy w sklepie RCA. Nie było to nic złego, nawet miało swój urok. Kiedyś w jednym z klubów stał na przeciwko automatu z papierosami i częstował przechodzących znajomych drinkami, zwłaszcza jeśli byli oni z branży muzycznej. Napotkał też autora z dwoma przyjaciółmi, ci jednak nie byli z branży muzycznej, mało tego nigdy nie słyszeli ani Buzzcocks ani Joy Division. Middles myślał, że Curtis ich zignoruje, ale tak się nie stało. W pewien sposób zaciekawiło go to, mało tego zaczął z pasją opowiadać o Iggy Popie. Kiedy jednak zorientował się, że muzyka ich nie interesuje natychmiast zmienił temat i zaczęli rozmawiać o Manchester United
 
Kolejny rozdział poświęcony jest klubowi Russel i narodzinom Factory
 
Latem 1978 Middles uważał, że scena miasta umiera. Wilson jednak miał wtedy piękny czas, nagrywał z powodzeniem So It Goes w Granadzie. Był wtedy mocno zafascynowany amerykańską sceną muzyczną. Otrzymał też propozycję bycia reporterem w legendarnym programie World In Action. Udzielał się też na rynku muzycznym, starał się promować młode zespoły, jak choćby Jilted John.
 

W tamtym czasie poznał Alana Erasmusa i wraz z Lindsay Reade odwiedzili jeden z klubów gdzie akurat występował młody zespół punkowy Flashback, którego Erasmus szybko został menadżerem. W styczniu 1978 w obszar ich zainteresowania dostał się zespół Fast Breeder, który oczarował Alana (warto zobaczyć TUTAJ).
 

Tony odwiedził pewnego dnia księgowego w knajpie na północy miasta. Ten zapytał go, czy nie chciałby być bogaty, bo obecnie jego kierowca zarabia więcej. Zainspirował go do działania w branży, twierdząc że jego brat obecnie jest menadżerem kilku zespołów, które kiedy je wypromuje, przyniosą mu masę pieniędzy. Bo pieniądze w branży muzycznej
są  i to duże. Tony myślał o tym wracając do centrum. Pojechał do Erasmusa, a tam okazało się że w Fast Breeder zostało tylko dwóch muzyków, reszta odeszła. Wtedy Wilson podjął decyzję o dołączeniu do Erasmusa i zbudowaniu nowego zespołu wkoło tych dwóch muzyków. Tak zaczęła się ich wspólna działalność.
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz