środa, 6 września 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.12. Keep On Keepin On, czyli Ian Curtis wył jak pies

 

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Ostatnio fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru (TUTAJ).Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ.

Dzisiejszy fragment dotyczy nagrywania przez Joy Division albumu dla RCA. Derek Brandwood (opisany w poprzednim odcinku TUTAJ), mimo kiepskiej jakości An Ideal For Living obiecał sobie, że nie spuści oka z zespołu. Jego asystentem był Richard Searling, który rozmawiał z Amerykaninem Bernie Binnickiem. Ten z kolei szukał zespołu punkowego z UK, który byłby w stanie wykonać cover przeboju N.F. Potera pt. Keep On Keepin On.
 
 
Joy Division byli mocno zdesperowani i zgodzili się. Zorganizowano spotkanie z Searlingiem. Hooky nie przyszedł. Pieniądze na nagranie  dali Binnick, Searling i Anderson. Ten ostatni został producentem. Sesje odbyły się w Arrow Studios, nagrano 24 wersje piosenek. Studio mieściło się blisko Granada TV, a Ian Curtis był oniemiały z wrażenia, że nagrywano w nim w 1976 roku Marc Bolan Show.
 

Po trzech dniach było wiadomo że nic z tego nie będzie. Kasa została wyrzucona w błoto. Zdesperowany Searling przyszedł do Brandwooda i poprosił żeby poszedł zobaczyć co dzieje się w studio. Kiedy się tam pojawił, zobaczył ekstremalnie ponurych Joy Division. Anderson siedział milcząco i gapił się w ścianę. Brandwood chciał rozładować atmosferę żartem mówiąc, że Joy Division nie chcą produkować byle czego. Anderson odpowiedział, że się zbuntowali i nie chcą grać. Zaproponował im syntezator ale powiedzieli, że nie zniżą się do takiego poziomu. 
 
Podczas sesji nagrali połowę albumu, były piosenki Ice Age, Leaders of Men, They Walked In Line (intrygujący ponieważ Curtis używał w nim odniesień do faszystowskich Niemiec, inspirowanego nazizmem surrealizmu).
 

Zespół miał wtedy problem, zbyt mocno brzmiał jak grupa zbliżona do Banshees, zbyt mało się wyróżniał, żeby zwrócić uwagę publiki. Curtis był wtedy pod wpływem Throbbing Gristle, zwłaszcza ich Third Annual Report, chyba jego ukochanej płyty wszechczasów.
 
 
Nagrań nie kasowano, bo mogło tak się stać, że zespół kiedyś będzie znany. 
 
Warto dodać, że w książce znajdujemy jedyny, bardzo dokładny opis przebiegu sesji dla RCA. Jest on jednak niepełny, bowiem tajemnicą poliszynela jest, że zespół wtedy z rozczarowania nie tylko popadł w depresję, ale też i ostro pił. Upił się zwłaszcza Ian Curtis, ale mimo swojego stanu, i tak nie udało mu się zaśpiewać piosenki Keep On Keepin On. Mówi o tym w filmie Granta Gee Stephen Morris. Dosłownie powiedział: Ian wył jak pies
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz