środa, 5 lipca 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.3. Muzyczne fascynacje młodości Tony Wilsona

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ. Dziś pora na rozdział trzeci pt. Of Sweet Salford and Sad Suburbia: Anthony H. Wilson.
 
Jedną z najbardziej znanych ulic Salford jest Regent Road, gdzie pod numerem 448 mieścił się sklep z papierosami należący do rodziny Wilsonów. Anthony urodził się w szpitalu Salford's Hope w 1950 roku. Dzieciństwo spędził w sklepie, i w szkole katolickiej w Marple, ale ciągle związany był z Salford. To gotyckie miasto wydawało się mu bardzo tajemniczym miejscem.
 
 
W dzieciństwie dostał pierwszą gitarę, zakupioną za bardzo niewielką kwotę 4 GBP w sklepie Mamlock w Manchesterze, później już jako nastolatek dostał lepszą, elektryczną. Chodził nawet na lekcje gry. Jego ulubionym gitarzystą w tamtym czasie był amerykanin Duane Eddy. Lubił też the Shadows, choć teraz może to wydawać się zabawne, ale na początku kariery zespół uchodził za pionierów r'n'b.
 
 
Kiedy Harris i Meehan opuścili zespół, Tony kupował ich płyty. Stawiał je koło płyt the Beatles. To była druga jego wielka miłość, obok muzyki gitarowej - płyty i ich okładki. Spędzał godziny w sklepach na oglądaniu płyt i kupowaniu ich. Przyglądał się okładkom a jeden ze sklepów płytowych mieścił się blisko sklepu tytoniowego ojca. Jego ulubioną piosenką roku 1964 był utwór the Animals Don't Let Me Be Misunderstood
 

Wtedy zainteresowania Tony'ego zwróciły się w stronę folku wczesnych lat 60-tych jak choćby Bob Dylan. Zaczął czytać książki beatników jak Kerouac, Ginsberg, Burroughs i powieści Faulknera. Generalnie był zafascynowany Ameryką. Nie zauważył przez to fenomenu Bowiego, skupił się na Velvet Underground, czy Iggy Popie
 
Na Uniwersytecie w Cambridge skończył filologię i zanurzył się, jako redaktor gazety uczelnianej, w świat mediów. Sam nie wiedział, skąd wzięła się jego fascynacja telewizją. Najpierw pisał scenariusze programów, by w końcu w 1973 roku, stać się prezenterem Granada Reports. Ponieważ miał awersję do brytyjskiego rocka w programie skupiał się muzyce Bruce'a Springsteena czy Iggy Popa.
   

Program stał się wkrótce najbardziej innowacyjny w kraju, przy okazji nie był też pozbawiony ekscentryczności. Najciekawsze były wywiady, jak choćby ten z Leonardem Cohenem. Na pytanie do artysty, dlaczego jest taki smutny, Cohen z rozbrajającą szczerością odpowiedział Wilsonowi, że wcale nie jest smutny, tylko po prostu wk@@wiony.
 
Z kolei wywiad z Lydonem z PiL był dziwny, ponieważ muzyk mówił bardzo wolno, co Tony wyjaśnił brakiem ograniczeń czasowych u artysty.
 

Jednak za chwilę miał nadejść kolejny program Tony'ego, który stał się hitem, czyli So It Goes
 
C.D.N.
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz