środa, 15 listopada 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.19. Prawda o Martinie Hannettcie

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania.
 

Problemy kadrowe Durutti Column nasiliły się, muzycy którzy odeszli zasilili rynek i przyczynili się do powstania Simply Red. Wilson wspomina, że Vini był i jest najlepszym gitarzystą jakiego w życiu słyszał. Wtedy w głowie Tony'ego narodził się pomysł, żeby nie tworzyć wkoło niego zespołu, tylko dodać mu jeszcze jednego muzyka. 
 
Nadeszła pora spotkania Vini z Martinem Hannettem. Tony zarezerwował Cargo Studios na dwa dni, ale Martin przedłużył na trzeci. Vini wspomina że to nie były łatwe dni, Martin był kompletnie impregnowany na jego zachowanie. Vini miał wtedy myśli samobójcze i głęboką depresję. Siedział na fotelu dwa dni i krzyczał na Martina. Hannett nic sobie z tego nie robił, w końcu odkrył na syntezatorze brzmienie ptaków. I wtedy Vini się otworzył i zaczął grać, co spodobało się Martinowi. Tak powstał Sketch For Summer...
 

Piosenka trwa aż 5 minut. 
 
Wielu jest w mieście świadków pracy Martina i krąży o tym wiele legend. Prawda jest taka, że miał ekstremalne metody pracy, zostawiał muzyków w stanie kompletnego wyzucia i rozczarowania. Jednocześnie potrafił być bezproduktywny a przy tym niebotycznie drogi. Niektórzy wspominają, że nie dawał żadnych wskazówek, był zafiksowany na pracy, wiele sesji kończyło się bezproduktywnie. Gro muzyków określa jego karierę, że była niesamowicie nierówna.
 
 
Zatem historie krążące o Martinie można podzielić na dwie podstawowe grupy. Inżynierowie ze studia Strawberry wspominają, że nie spotkali nikogo, kto miałby większe wizje niż Martin. Podczas gdy zespół grał, leżał na kanapie i słuchał. Wtedy po pewnym czasie muzycy podchodzili do niego i słuchali instrukcji. Tak realizował poszczególne kapele. Inni uważają, że często zmieniał zdanie, raz uważał dany fragment za fatalny, by na drugi dzień uważać go za genialny. Był zdaniem innych wspaniały, specyficzny, niekonsekwentny, perfekcyjny technicznie, był tym który potrafił wycisnąć ezoteryczny ludzki wysiłek z nudnych zimnych maszyn. 
 
Nocami jechał na obrzeża miasta swoim Volvo na wrzosowiska Lancashire i Yorkshire. Naprzeciwko parkował drugi samochód, byli to ludzie z Blackburn, z AMS. Oni potrafili uchwycić wizje Martina i sprzedać ją swoim inżynierom - mówił że to mu gra w głowie, a oni to konwertowali na efekty elektroniczne.  
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz