Polski malarz, surrealista przedstawiciel nurtu magicznego realizmu i steampunku (LINK): Jarosław Jaśnikowski. Sam siebie nazywa Badaczem Alternatywnych Światów. I tam właśnie zaprasza nas, do fantastycznej rzeczywistości w której działają inne prawa fizyki, gdzieś, gdzie wydarzenia dzieją się poza czasem a nawet na przekór niemu.
Jarosław Jaśnikowski mówiąc o swoich sukcesach podkreśla że ważne jest by żyć z pasją, by mieć marzenia i je realizować, a w życiu zaczną się dziać fantastyczne rzeczy. Źródłem inspiracji są dla niego prace Salvatora Dali (LINK), Zdzisława Beksińskiego (LINK) ale przede wszystkim Wojciecha Siudmaka. Jednak to co maluje jest jego własnym, indywidualnym spojrzeniem na siebie i otoczenie. Jaśnikowski sam często o sobie mówi, że jest Opowieściomlalarzem, jednak nie uważa się za twórcę świata, który możemy oglądać na jego płótnach. Artysta mówi, że pełni tylko rolę obserwatora i kronikarza, a jego obrazy są oknami, poprzez który oglądający może spojrzeć do tej innej przestrzeni – do Świata Alternatywnego. Jaśnikowski uważa, że takich światów może być nieskończenie wiele, a badanie tego jednego, konkretnego, jest jego największą pasją.
Ta rzeczywistość, którą pokazuje w swych obrazach, jest wytworem wielkiego kataklizmu. Skutkiem czego nastąpiło rozdwojenie kontinuum czasoprzestrzennego: na część w której my żyjemy oraz na część obejmującą Alternatywną Historię. W niej Ziemia została rozbita na wiele dryfujących wysp, zawieszonych w atmosferze. Na tych skrawkach lądu ocalały tylko największe budowle, wśród nich gotyckie katedry. W rezultacie cywilizacja i technika musiała sprostać potrzebom, z których najważniejszą stało się skomunikowanie ze sobą spolaryzowanych wysepek. Dlatego ludzkość zaczęła budować parowozy, sterowce, balonoloty, samoloty i inne maszyny latające. Co ciekawe, w tym innym świecie czas i przestrzeń nie są wymiarem a raczej może są, lecz takim, który ludzie mogą swobodnie przekraczać… Ale czy tak właśnie nie jest po śmierci? Czy zatem nie ten świat tak naprawdę jest alternatywny według Jarosława Jaśnikowskiego, czy po prostu czeka na każdego z nas?