Jakiś czas temu opisywaliśmy na naszym blogu lekturę obowiązkową dla osób mających, mówiąc delikatnie, dosyć, czyli powieść Sylvii Plath pt. Szklany Klosz (TUTAJ). Mimo, że książka wydana była początkowo pod pseudonimem, jest autobiografią pełną drastycznych scen, z opisem prób samobójczych włącznie.
Można śmiało powiedzieć, że bohaterka dzisiejszego wpisu, a jest nią sztuka Sarah Kane pt. 4:48 Psychosis, to w pewien sposób kontynuacja tego co można odnaleźć w powieści Plath. Zasadnicze różnice polegają w formie. Wydana jako ostanie dzieło sztuka Kane, która 20.02.1999 roku popełniła samobójstwo (po wcześniejszej próbie otrucia się tabletkami), jest dość krótka, liczy zaledwie 30 stron. Inny jest w związku z tym sposób pisania, nie ma tam tego co zwykle spotykamy w książkach, jak opisy pomieszczeń, krajobrazów itd. Lista dialogowa jest bardzo skąpa autorka często pisze bezosobowo, rozmowy mają miejsce z lekarzami, ale też kilkakrotnie kontaktuje się z własną jaźnią.
Wymyślne metody popełnienia samobójstwa (np. podcięcie żył podczas stania na taborecie z pętlą na szyi) mają na celu definitywne czyli nieodwracalne pożegnanie się ze światem, bez opcji odratowania. Czy zatem powieść Kane można odebrać jednoznacznie jako pamiętnik zdeterminowanego desperata? Chyba nie, moim zdaniem podczas czytania odbiera się ją raczej jako krzyk autorki, jakąś dramatyczną próbę wołania o pomoc pełną refleksji, przemyśleń żalu... Czas oczywiście pokazał, że znalazła pewną receptę na udaną próbę samobójczą, której dokonała w szpitalu przez powieszenie, jak to zresztą zapowiedziała w 4:48 Psychosis.
Autorka urodziła się w Essex 3.02.1971 roku, w rodzinie bardzo religijnej. Studiowała dramat na uniwersytecie w Bristolu, a tytuł magistra sztuki (Master of Art) uzyskała na uniwersytecie w Birmingham. Chyba nie trzeba dodawać, że cierpiała na depresję... (więcej TUTAJ).
Jak widać już na pierwszy rzut oka są pewne podobieństwa między Kane a Ianem Curtisem, który również miał za sobą próbę samobójczą (7.04.1980 - przedawkował luminal), i również dokonał samobójstwa przez powieszenie. To może być przypadek, ale nie musi. Bowiem podczas czytania 4:48 Psychosis każdemu fanowi Joy Division muszą rzucić się w oczy co najmniej dwa nawiązania do twórczości zespołu. Pierwszy z nich:
Ciało i dusza nigdy nie mogą być jednością.
Muszę stać się kimś, kim już jestem i na zawsze już będę rozpaczać nad tym
paradoksem który skazał mnie na piekło.
Nadzieja bez nadziei, nie podtrzyma mnie
gdzie pierwsza linia nawiązuje w sposób jednoznaczny do Heart and Soul:
Heart and soul, one will burn /serce i dusza jedno musi spłonąć
kolejne zdanie zdaje się być nawiązaniem do 24 Hours, choć już nie w sposób tak bezpośredni.
Gotta find my destiny, before it gets too late / muszę odnaleźć swoje przeznaczenie, zanim nie jest zbyt późno
Drugi fragment powieści nawiązuje ewidentnie do filmu Stroszek Wernera Herzoga (opisanym przez nas TUTAJ), ostatniego filmu który przed śmiercią obejrzał Ian Curtis. Przypomnijmy, że opowiada on o niemieckim emigrancie, który kompletnie nie może dostosować się do życia w USA. W końcu traci miłość, zadłuża się i popada w kolizję z prawem, by finalnie popełnić samobójstwo strzelając do siebie na wyciągu w wesołym miasteczku.
Stymulowany prądem kurczak cały czas tańczy, i jest to ostatnia scena tego filmu...
Kane pisze:
ostateczna kapitulacja
ostateczna klęska
kurczak wciąż tańczy
kurczak nie przestanie
Każdy powinien poświęcić około godziny, i przeczytać uważnie powieść Sarah Kane 4:48 Psychosis. Zwraca uwagę zupełnie niekonwencjonalna forma, chwilami chaos, kłębowisko myśli, huśtawki stanów emocjonalnych... Tak jakby autorka chciała utwierdzić czytelnika w poglądzie że:
trwała jest jedynie destrukcja
wszyscy przestaniemy istnieć
próbując zostawić ślad bardziej trwały niż ja sama
Kane już po napisaniu 4:48 Psychosis udzieliła wywiadu na temat swojej twórczości. Padły pytania o tą właśnie sztukę, autorka opowiada, że jest ona o stanie psychozy, kiedy upadają wszelkie granice między bohaterką a światem, mówi że stara się znaleźć odpowiednią formę by to opisać. Dan Rebellato, który ten wywiad przeprowadzał pisze tak:
Zapytałem ją ponownie o 4:48 Psychosis i formę, którą starała się stworzyć. Wyjęła z mojego biurka kartkę papieru i narysowała schemat. [...] Dla czystej, zwykłej opowieści - prosta linia jest wątkiem, a falista to opowieść. Następnie narysowała kolejny schemat dla Psychozy 4:48. Krąg jest historią, a po prawej stronie, całkowicie oddzieloną od niego, jest fabuła: seria rozłączonych zatomizowanych fragmentów. To byłą analogia do jej jaźni, rozbitej na kawałki, niechronionej przez żadne spójne poczucie osobowości jako całości, śmiertelnie otwartej na świat. Oto, co narysowała:
Myślę, że była bardzo zadowolona z jasności schematu. Wziąłem go i żartobliwie powiedziałem: „Zatrzymam to”. Zaśmiała się, chwyciła i podpisała w rogu, wyjaśniając: „Będzie wart więcej, kiedy umrę (TUTAJ)”.
Całość wywiadu można odsłuchać TUTAJ.
We wpisie wykorzystano fragmenty powieści Sarah Kane: 4:48 Psychosis, w przekładzie Klaudyny Rozhin.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Jak widać już na pierwszy rzut oka są pewne podobieństwa między Kane a Ianem Curtisem, który również miał za sobą próbę samobójczą (7.04.1980 - przedawkował luminal), i również dokonał samobójstwa przez powieszenie. To może być przypadek, ale nie musi. Bowiem podczas czytania 4:48 Psychosis każdemu fanowi Joy Division muszą rzucić się w oczy co najmniej dwa nawiązania do twórczości zespołu. Pierwszy z nich:
Ciało i dusza nigdy nie mogą być jednością.
Muszę stać się kimś, kim już jestem i na zawsze już będę rozpaczać nad tym
paradoksem który skazał mnie na piekło.
Nadzieja bez nadziei, nie podtrzyma mnie
gdzie pierwsza linia nawiązuje w sposób jednoznaczny do Heart and Soul:
Heart and soul, one will burn /serce i dusza jedno musi spłonąć
kolejne zdanie zdaje się być nawiązaniem do 24 Hours, choć już nie w sposób tak bezpośredni.
Gotta find my destiny, before it gets too late / muszę odnaleźć swoje przeznaczenie, zanim nie jest zbyt późno
Drugi fragment powieści nawiązuje ewidentnie do filmu Stroszek Wernera Herzoga (opisanym przez nas TUTAJ), ostatniego filmu który przed śmiercią obejrzał Ian Curtis. Przypomnijmy, że opowiada on o niemieckim emigrancie, który kompletnie nie może dostosować się do życia w USA. W końcu traci miłość, zadłuża się i popada w kolizję z prawem, by finalnie popełnić samobójstwo strzelając do siebie na wyciągu w wesołym miasteczku.
Stymulowany prądem kurczak cały czas tańczy, i jest to ostatnia scena tego filmu...
Kane pisze:
ostateczna kapitulacja
ostateczna klęska
kurczak wciąż tańczy
kurczak nie przestanie
Każdy powinien poświęcić około godziny, i przeczytać uważnie powieść Sarah Kane 4:48 Psychosis. Zwraca uwagę zupełnie niekonwencjonalna forma, chwilami chaos, kłębowisko myśli, huśtawki stanów emocjonalnych... Tak jakby autorka chciała utwierdzić czytelnika w poglądzie że:
trwała jest jedynie destrukcja
wszyscy przestaniemy istnieć
próbując zostawić ślad bardziej trwały niż ja sama
Kane już po napisaniu 4:48 Psychosis udzieliła wywiadu na temat swojej twórczości. Padły pytania o tą właśnie sztukę, autorka opowiada, że jest ona o stanie psychozy, kiedy upadają wszelkie granice między bohaterką a światem, mówi że stara się znaleźć odpowiednią formę by to opisać. Dan Rebellato, który ten wywiad przeprowadzał pisze tak:
Zapytałem ją ponownie o 4:48 Psychosis i formę, którą starała się stworzyć. Wyjęła z mojego biurka kartkę papieru i narysowała schemat. [...] Dla czystej, zwykłej opowieści - prosta linia jest wątkiem, a falista to opowieść. Następnie narysowała kolejny schemat dla Psychozy 4:48. Krąg jest historią, a po prawej stronie, całkowicie oddzieloną od niego, jest fabuła: seria rozłączonych zatomizowanych fragmentów. To byłą analogia do jej jaźni, rozbitej na kawałki, niechronionej przez żadne spójne poczucie osobowości jako całości, śmiertelnie otwartej na świat. Oto, co narysowała:
Myślę, że była bardzo zadowolona z jasności schematu. Wziąłem go i żartobliwie powiedziałem: „Zatrzymam to”. Zaśmiała się, chwyciła i podpisała w rogu, wyjaśniając: „Będzie wart więcej, kiedy umrę (TUTAJ)”.
Całość wywiadu można odsłuchać TUTAJ.
We wpisie wykorzystano fragmenty powieści Sarah Kane: 4:48 Psychosis, w przekładzie Klaudyny Rozhin.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.