niedziela, 7 lipca 2019

Z mojej płytoteki: Molchat Doma - Etazhi, nostalgiczna chłodna fala z Białorusi


O zepole Molchat Doma z Białorusi pisaliśmy już kilka razy, tak też: jako o flagowym zespole małej niezależnej wytwórni płytowej z Berlina Detriti Records (TUTAJ), opisaliśmy ich występ w klubie Pogłos w Warszawie (można fragmenty zobaczyć TUTAJ), no i co najważniejsze, na krótko przed tym występem przeprowadziliśmy z zespołem wywiad (jest TUTAJ). 

Dzisiaj pora zabrać się za ich znakomity album Etazhi. O okładce zespół opowiedział w naszym wywiadzie (TUTAJ), a o procesie tworzenia szat graficznych w Detriti sam właściciel firmy (TUTAJ)

Przypomnijmy zatem, że okładka przedstawia autentyczny budynek hotelu Panorama, który znajduje się na Słowacji. Zespół zafascynował się rozwiązaniem architektonicznym, nie tylko na zewnątrz ale i w środku.
Z drugiej strony okładki mamy zdjęcie wokalisty, tytuły utworów, wszystko bardzo skromne ale wydane z klasą, jak na tak małą wytwórnię.


Z tego co wiem, jest to już trzecie wznowienie tej płyty, i to jest, jak dotąd, największy komercyjny sukces Detriti

Każde wznowienie ma inną szatę graficzną jeśli chodzi o rewers okładki. 


Na albumie znajduje się aż 9 utworów, i moim skromnym zdaniem, to ich najlepsza jak dotąd płyta.

Muzycznie Molchat Doma posiada już własne, dość ciekawe brzmienie. Płytę otwiera Na dne, utrzymany w nieco szybszym rymie utwór z typowo egzystencjalnym tekstem: przemijanie pór roku, miasto, tramwaje i narrator dopijający butelkę... Tancevat (największy hit zespołu) to piosenka o której sam zespół opowiadał w naszym wywiadzie tak: Ten kawałek jest prawdopodobnie jedynym, w którym nie ukryliśmy żadnego przesłania, jest zwykłą piosenką taneczną. Ale kto wie, każdy może to zinterpretować inaczej, ktoś może w niej znaleźć siebie. Po prostu w WNP obecnie jest taki trend pokazywania obraz smutnego nastolatka, który ma niewielu lub nie ma wcale przyjaciół. To uderza w taki gust. Ale naprawdę nie ukrywaliśmy tutaj żadnego sensu. Chciałem zrobić hit taneczny i okazało się, że tak wyszło.

Po nim utwór Filmy - znakomity, słychać w nim Clan of Xymox, zwłaszcza kiedy posłucha się perkusji. Piosenka nawiązuje do okładki albumu. Po niej Volny - też znakomity, bardzo nastrojowy...

A Ty pokazujesz mi, jak płacze ziemia
Huk grzmotu 
Rozerwie nas na strzępy
Tam będzie śmierć
Będę też i ja
Nie idź za mną
Twój czas jest tu i teraz

Nasze szczęście ochronimy
Przeniesiemy w nowe stulecie
Poprzez absurd życia
Problemy społeczne
Zapisz się w setkach plików
Zbuduj nową ścieżkę
I na zawsze zniknij

Sprawiasz, że ja
Śpiewam piosenki o naturze
Sprawiasz, że ja
Wierzę w swojego Boga
Na mojej ziemi
Zła pogoda
Sprawiasz, że je
Wierzę w swojego Boga


ISOLATIONS: Zastrzegamy sobie prawa autorskie do tłumaczeń tekstów 



Po nim Toska, dość rytmiczny i nostalgiczny song, jak sam tytuł wskazuje, o tęsknocie, z dość przewrotnym tekstem. Narrator kieruje go do tęsknoty, ciesząc się z jej odejścia i ze swojego stanu po jej stracie. Prognoz to moim zdaniem najsłabsza piosenka na płycie. Nie podoba mi się jej marszowy rytm. Po niej Sudno - też dość szybki, z ciekawym wokalem. To piosenka o śmierci. Kommersanty natomiast opisuje propagandę i propagandzistów. Kletka - również jeden z lepszych utworów na płycie, kończy album i jest to bardzo dobre zakończenie. 

I oto ta ulica
Wejdź do domu
Wespnij się na ósme piętro
Zadzwoń dzwonkiem
Zapukaj do drzwi
I nikt nie otworzy ich przed tobą
Biegnij, głupcze
Biegnij, głupcze

W dół schodów 
Przez napisy na ścianach
Zapomniany na zawsze
W dół klatki schodowej
Jak oparzenia na pobieleniu
Niezrozumiany jak ja
W dół schodów

A gdzie jest ta ulica?
A gdzie jest ten dom?
Na którym piętrze nas oczekują?
Gdzie otworzą bez dzwonienia
Gdzie wejdę bez pukania
Tam gdzie powiedzą „cześć” 
A ja nie ucieknę
Nie ucieknę

W dół schodów, koło napisów na ścianach
Zapomniany na zawsze
W dół klatki schodowej,
Jak oparzenia na pobieleniu
Niezrozumiały jak ja
W dół schodów


ISOLATIONS: Zastrzegamy sobie prawa autorskie do tłumaczeń tekstów 

 
Warto zakupić ten album, mimo tego, że płyta umieszczona jest bezpośrednio w kartonowej okładce (brak koperty), przez co podczas transportu może lekko się zarysowywać. 

Wybaczmy im, Detriti są na dorobku... 


Molchat Doma - Etazhi, Detriti Records 2018, DR - 004, Tracklista: Na dne, Tancevat, Filmy, Volny, Toska, Prognoz, Sudno (Boris Ryzhy), Kommersanty, Kletka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz