Od jakiegoś czasu omawiamy na naszym blogu dzieło dokumentalne Jamesa Nice'a Shadowplayers, czyli fakty i mity o wytwórni Factory Records.
Tak też w części pierwszej (TUTAJ) omówione zostały początki powstania klubu i tworzenie stajni zespołów Factory. Część druga to historia tworzenia pierwszej płyty promującej zespoły wytwórni a więc A Factory Sample (TUTAJ). Z kolei część trzecia (TUTAJ) przedstawiała personalia wytwórni. W części czwartej (TUTAJ) streściliśmy wypowiedzi legend tamtych czasów wspominających realizację kultowej dziś płyty, chodzi oczywiście o album Unknown Pleasures zespołu Joy Division (FAC 10), nagrany w maju 1979 roku a zrealizowany przez samego Martina Hannetta (o którym pisaliśmy wielokrotnie TUTAJ). Kolejna część (TUTAJ), poświęcona była właśnie jemu, legendarnemu producentowi i jednemu ze współtwórców potęgi Factory Records, a jednocześnie twórcy Manchester Sound.
Dzisiejsza część dotyczy sytuacjonistycznego zespołu - Vini Reilly i jego Durutti Column, oprawiają swoją pierwszą płytę długogrającą - Return of Durutti Column (FAC 14) w niesamowitą okładkę - okładkę z papieru ściernego.
Na wstępie Tony Wilson - jeden z założycieli Factory Records, wspomina jak bardzo zależało mu na wydaniu czegoś nadzwyczajnego. Chciał w tym celu zastosować 7 calową kamerę, przecież był dziennikarzem. Pamięta kłopoty zdrowotne Vini Reilly, który potrafił chorować tygodniami. Wspomina jak Joy Division uczestniczyli sklejaniu okładek (około 500 sztuk). Pamięta jak kiedyś wrócił w nocy do domu i trzech członków grupy oglądała wideo z filmem pornograficznym, podczas gdy Ian Curtis odrzucał w jedno miejsce posklejane okładki płyt.
O fakcie dorabiania w Factory Records wspominała wdowa po wokaliście Joy Division - Deborah Curtis w swojej książce.
Vini Reilly podkreśla, że wydając płytę chodziło im o coś w rodzaju manifestu. Podczas nagrywania albumu poziom techniczny sprzętu nie był taki jak obecnie, (nie było komputerów) więc nagrywanie zabierało bardzo dużo czasu. Vini opowiada, jak siedział w studio i grał na gitarze przez dwa dni non stop. W ten oto sposób stworzył Sketch for Summer, który bardzo spodobał się Martinowi Hannettowi. O fakcie dorabiania w Factory Records wspominała wdowa po wokaliście Joy Division - Deborah Curtis w swojej książce.
Artysta podkreśla, że to dzięki Martinowi Hannettowi powstała ta płyta - realizator nagrań potrafił spiąć te wszystkie dźwięki w jedną całość.
Kolejne odcinki historii Factory Records już wkrótce.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz