Jakiś czas temu pokazaliśmy naszym czytelnikom szczególne miejsca na ziemi, gdzie można poczuć oddech śmierci. Opowiedzieliśmy o kaplicach czaszek w Kutnej Horze (TUTAJ) i Czermnej (LINK). A dzisiaj postanowiliśmy zajrzeć pod ziemię…
Osiem tysięcy ciał, a każde z nich to zagadka… Sycylia i Palermo kojarzy się z mafią, jednak można tam napotkać inne, niesamowite rzeczy, które najodważniejszemu człowiekowi mogą zmrozić krew w żyłach. Należą do nich podziemia klasztoru kapucynów na Piazza Cappuccini w Palermo, a w zasadzie to, co je wypełnia. Otóż spoczywają tam zwłoki ponad ośmiu tysięcy osób. A raczej nie spoczywają, bo głównie stoją - w niezwykłych pozach, grupami i pojedynczo – zmarli…
Początki tego upiornego zbioru były prozaiczne. W XVI wieku, tak bardzo zwiększyła się liczebność zakonników, że powstał problem ich grzebania po śmierci. Wtedy zgromadzenie urządziło kryptę pod główną świątynią i w 1599 roku złożyło tam pierwszą mumię - niejakiego brata Silvestro. Potem obok umieszczono kolejne, aż do 1871 roku, kiedy Kościół ostatecznie zakazał takich praktyk.
W XVII-XVIII wiekach, bogaci Sycylijczycy i inni donatorzy klasztoru również chcieli po śmierci znaleźć się w jego podziemiach. Mnisi, aby sprostać zapotrzebowaniu, powiększali kryptę aż powstały katakumby. I tak powoli trafiali tam, budząc pełną ciekawości zgrozę, możni swoich czasów, duchowni, żołnierze, szlachta i mieszczanie, mężczyźni, kobiety i dzieci…
Jak już wspomniano, katakumby oficjalnie zamknięto w końcu XIX w., jednak od czasu do czasu zezwala się, w drodze wyjątku, na pochówek kolejnej osoby. I tak trafił tam w 1911 roku Giovanni Paterniti - wicekonsul USA włoskiego pochodzenia, a w 1920 r. - Rosalia Lombardo - dwuletnia dziewczynka, która stała się mumią-celebrytką. Dziecko zostało zabalsamowane na życzenie swoich rodziców, którzy nie mogli znieść straty dziecka. Mumifikacji zwłok dokonał Alfredo Salafii, a zrobił to tak doskonale, iż dziewczynka wygląda jakby spała: ma nadal śliczną buzię, kręcone loki i lekko przymknięte oczy, które w blasku świec wyglądają, jakby patrzyły na odwiedzających je ludzi…
Nie ma osoby, która zwiedziłaby te katakumby bez strachu. Zgrozę potęguje pedantyczna skrupulatność, z jaką pogrupowano mumie: osobno umieszczono ciała mnichów, osobno mężczyzn, podzielonych na budowniczych klasztoru i innych, osobno kobiet i wreszcie dzieci. Ich ciała były oblekane w różnorodną odzież - od najprostszej, po najdroższą. Najmniejsze jest cubiculum dzieci, w którym znajduje się kilkadziesiąt małych mumii. Wstrząsające wrażenie wywołuje fotel bujany z mumią chłopca, trzymającą na rękach mumię swojej małej siostrzyczki… Kobiety ubrane są w bogate stroje, zdobione falbankami i koronkami. Na głowach mają czepki i kapelusze, wszystko zgodnie z modą XVIII i XIX wieku. Oddzielone od innych stoją mumie i szkielety ludzi o różnych zawodach: wojskowych, malarzy, rzeźbiarzy i lekarzy.
Podobno między nimi są zwłoki hiszpańskiego malarza Diego Velázqueza. Taki sposób pochówku w dawnych wiekach na Sycylii uważano za prestiżowy, stąd w różnych miastach i osiedlach wyspy zakon kapucynów stworzył na wzór katakumb w Palermo, inne podziemne nekropolie, gdzie także można zobaczyć zmumifikowane ciała. Najbardziej znanymi są katakumby w Savoca na wschodzie wyspy, gdzie spoczywa blisko 50 mumii, to tam nakręcono niektóre sceny filmu Ojciec chrzestny… Może zatem nic dziwnego, że mafia zrodziła się właśnie tam? Na wyspie, gdzie Każdy człowiek ma tylko jedno przeznaczenie.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz