niedziela, 27 października 2019

Kinowa jazda obowiązkowa: Na czym polega fenomen filmu Joker, czyli świat oczami człowieka chorego psychicznie

Zwykle w cyklu: Kinowa jazda obowiązkowa dokonujemy opisu fabuły filmów, i staramy doszukiwać się tzw. drugiego dna. Dzisiaj jednak nieco odstąpimy od tej zasady, znacząco ograniczając opis fabuły, bardziej natomiast skupiając się na analizie ukrytych podtekstów. 

W internecie dostępnych jest już wiele recenzji filmu Todda Phillipsa, możemy na przykład wyczytać stękania malkontentów, że nie ma Batmana, a Joker bez Batmana to nigdy nie będzie pełna historia... Otóż nie, bo w tym filmie poza pseudonimem głównego bohatera (w tej roli Joaquin Phoenix) i nazwą miasta - Gotham, z Batmanem nie kojarzy się więcej nic. Zatem widzowie o psychice nastolatków którzy ekscytują się latającymi ludzikami i wypasionymi skrzydlatymi samochodami, mogą miast iść do kina, zmienić pampersy i pobawić się zabawkami - ten film nie jest dla was. Właśnie na tym polega jego wielkość, że może obejrzeć go  przysłowiowa pani Krysia z warzywniaka, która nigdy nie słyszała o Batmanie, Robinie i wszystkich tych komiksowych pierdołach, i po prostu go w pełni przeżyć. Zwyczajnie zobaczyć coś, czego w filmach nie porusza się często - chodzi bowiem o świat widziany oczami człowieka chorego. Człowieka mającego urojenia, zwidy, których tylko część jest w filmie zdemaskowana, tak że w zasadzie widz do końca nie wie, co było urojeniem, a co prawdą. 

Zatem można zapytać, dlaczego dla widza ta niemożność rozróżnienia urojeń od rzeczywistości  stała się w ogóle możliwa? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Nazywa się świetny scenariusz i geniusz kreacji głównego bohatera. Nawet osoby, którym nie przypasowała fabuła, a film określany jest potocznie jako ciężki i mroczny, jednoznacznie chylą czoła przed grą aktorską Phoenixa. Geniusz to mało powiedziane, ten człowiek, który w zasadzie przez całe 120 minut nie znika z pierwszego planu, do tego stopnia kreuje postać Jokera, że widz nie jest w stanie oderwać wzroku od ekranu. Chyba pierwszy raz w życiu byłem w sytuacji, że nie chciałem żeby film się skończył... 

A fabuła... Tutaj tkwi sedno. Bowiem główny bohater mimo, że miejscami odrażający, straszny, i na pewno nie do końca poczytalny, jest wykreowany w sposób co najmniej wzbudzający litość, o ile chwilami nawet nie sympatię i współczucie. 

To właśnie otoczenie odmawia mu pomocy, podjudza go, to otoczenie epatuje przemocą, nakazuje mu dźwigać ciężar trudnej przeszłości, chorego dzieciństwa i niezrozumienia dla jego odmienności, jaką jest choroba psychiczna. Czy trudno zatem zrozumieć, że ten zachowuje się tak jak się zachowuje? Że w końcu pęka i staje się zupełnie nieobliczalny, będąc jednak absolutnie nieszkodliwym wobec osób, od których nie zaznał zła? Jednocześnie nie traci w tym obłędzie zaskakującej trzeźwości w ocenie sytuacji...          

Fabuła filmu nie jest wielce skomplikowana i bardzo przypomina (włącznie z zakończeniem) opisywany przez nas TUTAJ obraz John Doe - Samozwańczy Strażnik. W obu dziełach poruszony jest wątek zemsty, powstania ruchów społecznych, kreowania przywódcy wywodzącego się z ludu. Oba filmy mają bardzo podobne zakończenie. Ale oglądana w nich gra aktorska to dwie zupełnie inne bajki. Również niebanalną rolę gra doskonała oprawa muzyczna Jokera,  wśród wykonawców Lou Reed, Velvet Underground, czy Radiohead.  

John Doe - Samozwańczy Strażnik to film do obejrzenia przy herbacie, w ramach rozrywki w sobotni wieczór. Joker to dzieło, które wryje się na zawsze w psychikę każdego człowieka posiadającego przynajmniej minimalny poziom empatii i wrażliwości.   Między innymi z tym właśnie wiąże się fenomen filmu, który jak donoszą media może stać się największym kasowym hitem w historii kina. Dlaczego tak właśnie będzie i dlaczego dzieło Phillipsa obsypane zostanie Oskarami

Otóż świat się znacznie zmienił. Coraz więcej osób wkoło nas ma problemy adaptacyjne. Sprawa dotyczy nie tylko starszych, nie  umiejących nadążyć za rozwojem technologicznym, powszechnym postarzaniem produktu i nowinkami. Niestety również masa ludzi młodych ma kłopoty w pracy. Zostają w tyle w przysłowiowym wyścigu szczurów, coraz trudniej im wytrzymać presję otoczenia, mobbing, i mówiąc najogólniej powszechne zezwierzęcenie. 

Brak zasad, skrupułów, niedotrzymywanie obietnic, powszechnie panujące zakłamanie (dziś kłamstwo nazywane  jest pieszczotliwie ściemnianiem) i brutalizacja życia, stają się dla człowieka wrażliwego czymś trudnym do zniesienia. Zmuszają młodych do masowego korzystania z pomocy psychoterapeutów a w licznych przypadkach nawet psychiatrów... I to właśnie do nich, to właśnie do nas trafia ten film...

Jest tak, bowiem w takich warunkach nietrudno popaść w chorobę psychiczną... W takich warunkach nietrudno stać się Jokerem

Czytajcie nas, codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.  

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Jakieś merytoryczne uwagi poza spamowaniem? Myślę że średnio rozgarnięty czytelnik, a nasi są znacznie bardziej niż średnio, znający Googla jest w stanie poradzić sobie z problemem dostępu. Oczekujemy tutaj czegoś więcej, nasze komentarze świadczą o nas... Miłego

      Usuń