poniedziałek, 26 lutego 2018

NIedocenieni: Lebanon Hanover

Nie ukrywam, że mam kłopot z zespołami które za bardzo emanują symboliką. W tym przypadku nawiązywanie do samobójstwa Iana Curtisa jest aż nazbyt wyraziste. Niemniej zespół zasługuje na wyróżnienie bowiem klimat może się podobać. Piszą o sobie: Jesteśmy zimnolodową odpowiedzią na wyalienowany świat która pada z dwóch ciepłych bijących serc. Duet Larissa Iceglass i William Maybelline  jawi się jako prawdziwi romantycy dzisiejszych czasów, podziwiający Williama Wordswortha, zafascynowani pięknem nowego ascetyzmu, eksplorujący brytyjskie brzegi morskie i lasy nocą, i zainspirowani urbanistyką Berlina. Nagrywają od 2011 a w dorobku mają:
  
2011: Lebanon Hanover / La Fete Triste (mini album)
2012: The World Is Getting Colder (album, Fabrika Records)
2012: Why Not Just Be Solo (album, Fabrika Records)
2013: Tomb for Two (album, Mecanica / Dead Scarlet Records)
2013: Gallowdance (singiel)
2015: Besides The Abyss (album, Fabrika Records)
2016: Babes Of The 80s (singiel, Fabrika Records)
2017: Lebanon Hanover Anthology (kompilacyjny minialbum-EP, GAG TAPE)

Muzyka jest minimalistycznym dark wave, niemniej ciekawa i wciągająca. Przypomina mieszankę the Wake, wczesnego New Order, Xymox. Tutaj fragment występu w Londynie w 2017 a jednym z utworów jest nostalgiczny Invite me to your country:
Oficjalna strona zespołu: TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz