piątek, 8 czerwca 2018

Niezapomniane koncerty: Rammstein w Polsce - Katowice, Odjazdy 1997, czyli płonący wokalista i ogniowy łuk



Dokładnie to było tak, że muzykę Rammstein przyniósł do pracy były kolega. Ich pierwszą płytę, a dokładnie kasetę magnetofonową z jej nagraniem. Płyta nazywała się Herzleid i była wydana w 1995 roku. I powiem szczerze, że nie podzielałem wtedy jego fascynacji. Było tam kilka dobrych utworów, jednak po nich płyta zwyczajnie siadała i wiało nudą. Mimo pozytywnego przyjęcia przez krytyków muzycznego undergroundu nie polubiłem ich twórczości, przynajmniej do tego stopnia, żeby płytę kupić.

I stał się cud. Bowiem w 1996 roku, zespół nagrał album, który dla mnie pozostał dziełem niepowtarzalnym. Tą płytę uważam za najlepszą w ich dyskografii. Rok później przyjechali na festiwal Odjazdy do Katowic, a transmisję z koncertu oglądałem w programie 2 TV. O koncercie było bardzo głośno, bowiem pojawiły się obawy ze strony strażaków, którzy nie chcieli zgodzić się na niektóre efekty pirotechniczne (szczególnie  Du riechst so gut - 25:05). Poniżej zapis, szkoda że nie od początku (przed zapłonem płaszcza wokalisty), niemniej zawsze... 


Koncert odbył się 22.11.1997 roku. Tracklista: Rammstein (cut), Bestrafe mich, Sehnsucht, Asche zu Asche,  Seemann, Heirate mich, Du riechst so gut, Du hast, Engel, Wollt ihr das Bett in Flammen sehen?  

Polecam obejrzenie całości, nawet jeśli komuś lekko ciężkawe brzmienie nie przypada do gustu. Mamy tutaj bowiem całą masę ciekawych efektów, płonący płaszcz, ponton z keyboardzistą, łuk ognia, pochodnie, palące się mikrofony, czy ogniowe fajerwerki... 

Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że w zapisie brakuje piosenki Spiel mit mir. Swego czasu zespół w wywiadzie akcentował, jak ważna to piosenka, dotycząca cierpienia powodowanego zboczeniem, jakim jest  pedofilia.  Pozwolę sobie zatem uzupełnić zazdroszcząc tym, którzy mogli w tamtych czasach oglądać zespól na żywo. 
      

7 komentarzy:

  1. O matko, Rammstein był moją wielką fascynacją przez całe liceum i do dzisiaj pozostaje chyba najważniejszym zespołem mojego życia... sposób patrzenia na świat wokalisty, czy też neurotycznego, gwałtownego, wrażliwego podmiotu lirycznego jego tekstów wywarł duży wpływ także na mój światopogląd. O ile mych poprzednich muzycznych miłości słucham dziś raczej z sentymentu, tak Rammstein jest inspiracją do dziś.
    A czy znasz wiersze Tilla Lindemanna?

    Tego koncertu akurat nie miałam okazji oglądać, ale na pewno nadrobię. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i Sensuht też jest jedną z moich ulubionych płyt od nich.. chyba nawet ulubioną, choć znam całą dyskografię Rammsteina to jednak tej płyty chyba nic nie przebija..

      Usuń
    2. Wera znam i niego będzie u nas pora. Generalnie znamy każdy dobry zespół i wykonawcę, niekoniecznie post punk. Dziękujemy za komentarz! Bądźmy w kontakcie

      Usuń
  2. Pełna zgoda a o płycie napiszemy w osobnym wpisie

    OdpowiedzUsuń
  3. O wierszach oczywiście też!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękujemy i zapraszamy codziennie do czytania i słuchania. 👍👍👍👍

    OdpowiedzUsuń