wtorek, 12 maja 2020

Jee Young Lee: Niewiarygodny świat fotografii bez Photoshopa

Czy nie odnosicie wrażenia, że dzisiaj fotografia bez Photoshopa nie istnieje? Z tym większym zadowoleniem odnotowujemy koreańską artystkę Jee Young Lee (ur. 1983 r.) Na zdjęciach rejestruje magię, która dzieje się w jej małym seulskim studiu o wymiarach 3,6 x 4,1 x 2,4 m. Artystka buduje tam własnoręcznie niezwykle, dramatyczne, psychodeliczne i uderzające nas wizualnie sceny, w których każdy nawet najmniejszy szczegół wprawia widza w podziw. Jee tworzy je z taką precyzją, że często, zanim przystąpi do zdjęć, musi poświęcić tygodnie, a nawet miesiące pracy.

Poszczególne scenografie opowiadają określoną historię, opartą na osobistych doświadczeniach życiowych Lee lub są ilustracją tradycyjnych koreańskich bajek czy innych opowieści, znanych na całym świecie. W ten sposób na czterech metrach kwadratowych powstaje  alternatywny wszechświat, który przenosi widza w fikcję snu – w krainę marzeń a także i frustracji artysty.

Jej prace w zasadzie trudno zaklasyfikować, nie wiemy, czy mamy do czynienia z rzeźbą, fotografią, performance czy psychoanalizą? A może mamy tutaj te wszystkie te cztery rzeczy naraz? Koncepcje zanurzone w koreańskiej tradycji na pewno wymagają wyjaśnienia, np.: praca Brocken Heart (Złamane serce) jest wizualizują koreańskiego powiedzonka obrazującego brak sprzeciwu na niszczące przeciwności losu:  jak rozbijanie kamienia jajkiem. W tym Jee Young Lee jest bliska malarstwu Hieronima Boscha, który przenosił na płótno scenki będące ilustracją popularnych przysłów i powiedzonek.
Na innym zdjęciu zatytułowanym My Chemical Romance widzimy labirynt rur, oplecionych żółtą i czarną taśmą ostrzegawczą, co ma wyrażać niepokój lub rozczarowanie, odczuwane przez samą Lee lub otaczających ją ludzi, a prowadzące do konfliktów. Realizacja tego pomysłu została zarejestrowana na krótkim klipie wideo TUTAJ
W kolejnym, nazwanym Ressurection, znajdują się  wątki z koreańskiej baśni Shim Cheong, a także wzorowane na dziejach Ofelii Szekspira. Dla Lee praca przy tym obrazie była ważna, traktowana niczym medytacja pomagająca jej na przejście od negatywnych uczuć do afirmacji życia - Postać w rozkwicie lotosu oznacza silniejsze ja, które właśnie narodziło się na nowo i stoi w obliczu nowego świata.
W jednym ze swoich najnowszych dzieł La Vie en Rose Lee zafascynowana koreańskim przysłowiem Życie jest kolczastą ścieżką pokazała siebie, skonfrontowaną z przedstawionymi pod postacią cierni, niezliczonymi trudnościami życia.

Czy jej prace, na których zawsze znajdujemy jej postać, są mają wywołać u niej Khatarsis? Wydaje się że tak jest, bo po wykonaniu scenografii i zdjęć Lee niszczy, wszystko co z takim trudem zrobiła. Wyjaśnia to w następujący sposób: Niszcząc scenę na końcu, przywracam moment z przeszłości, do którego ona należy. Cały ten emocjonalny proces jest dla mnie aktem dyscypliny i treningu. Nie byłbym w stanie tego doświadczyć za pośrednictwem Photoshopa (LINK).


Popatrzmy zatem na inne jej prace, może i nam pomogą one uzyskać stan, o którym mówi artystka.

Zachęcamy naszych czytelników do odwiedzania strony internetowej Lee oraz śledzenia jej twórczości TUTAJ.





Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz