sobota, 20 stycznia 2024

Pasjonujące historie rewersami obrazów pisane

Co jest po drugiej stronie? Nie raz w różnych sytuacjach zastanawialiśmy się nad tą kwestią. Co więcej, to krótkie pytanie było pretekstem do rozważań filozoficznych, całych wywodów egzystencjalnych, światopoglądowych, wreszcie teologicznych wielu myślicieli. Niemniej dzisiaj zajmiemy się skromniejszym wycinkiem rzeczywistości, bardziej realnym i namacalnym czyli po prostu odwrotną stroną obrazów. 

Obrazy z drugiej strony najczęściej mają swoją historię. Są tam czasem ręczne dopiski właścicieli, informacje o wystawach, w których płótno brało udział, naklejone metryczki, z których można wywnioskować ich pochodzenie a czasem są tam bardziej nieoczekiwane niespodzianki.


Mało kto wie, czy widział na przykład drugą stronę najstarszego obrazu sztalugowego w Polsce, jakim jest obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, datowany ostrożnie na XVIII-IX wiek i przemalowany w XV wieku. Otóż jest tam łaciński tekst, cztery kartusze zawierające ilustracje związane z historią obrazu, wreszcie weduty czterech miast polskich ocalałych na skutek interwencji Maryji: Kraków, Toruń, Gliwice i Racibórz. Tekst jest inskrypcją łacińską, której pierwsze zdanie brzmi: MENSA MARIANA POTISSIMA DOMUS NAZARAEAE SVPELLEX (Stół Maryjny, najprzedniejszy przedmiot Domu w Nazarecie) powiązaną z legendą, według której deska, na której św. Łukasz namalował ikonę pochodzić ma ze stołu Świętej Rodziny w Nazarecie. Pozostały napis informuje, że ikona przez dwieście lat przechowywana była w Jerozolimie, pięćset lat w Bizancjum, pięćset lat na Rusi i od trzystu lat jest na Jasnej Górze. Wszystko to okala ozdobna bordiura, w której tkwią malowane medaliony z wizerunkami papieży, świętych i władców: Konstantyna Wielkiego, Karola Wielkiego, Pulcherii (cesarzowej i świętej z V wieku), Nicefora (patriarcha), księcia Lwa Halickiego, Ludwika Węgierskiego, św. Pawła Pustelnika, błogosławionego Stanisława Oporowskiego (prowincjał paulinów, który w 1540 r. miał wymodlić przed obrazem Matki Boskiej Jasnogórskiej wskrzeszenie trzech zmarłych osób naraz), Jana XXII, Urbana VIII, Klemensa X i Innocentego XI. Przypuszcza się, że tak skomplikowane malowidło na odwrociue cennej ikony wykonał na płótnie o. Izydor Krasuski, przeor Jasnej Góry w 1696 r. oraz prowincjał pauliński, po czym zostało ono przytwierdzone do deski z ikoną w 1682 r. z okazji jubileuszu 300-lecia Jasnej Góry.

Czy są jeszcze dzieła, które także z drugiej strony są równie pieczołowicie ozdobione? Oczywiście, że tak, i co więcej, mają czasem z tyłu drugi obraz. Na przykład takim artystą, który malował niektóre swoje obrazy z dwóch stron był Andrzej Wróblewski (1927-1957), współczesny polski malarz znany głównie ze swoich powstałych na bazie przeżyć wojennych serii Rozstrzelań. I tak z tyłu obrazu Rozstrzelanie z gestapowcem (1949) jest dzieło o nazwie Abstrakcja biologiczna; Dziecko z martwą matką (1949) ma na odwrocie Spacer zakochanych (1949); z kolei za Matką z zabitym dzieckiem (1949) jest niemal abstrakcyjna Budowa (1948).



Temat rewersu obrazu jest tak fascynujący, że w Muzeum w Prado (Museo Nacional del Prado) zebrano szereg dzieł czołowych artystów europejskich aby prześledzić to zagadnienie. Wystawę można oglądać do marca tego roku. Dzięki tym pracom widz wkracza  pod powierzchnię artystycznych arcydzieł, aby zapoznać się  z ukrytą rzeczywistością, z nieznaną stroną dzieła sztuki. W Polce jakiś czas temu taka samą wystawę (chodzi o pomysł) zorganizowało Muzeum Środkowego Pomorza w Słupsku, a w  2015 roku współczesny artysta Paul Litherland stworzył serię fotografii przedstawiających odwrotne strony dzieł sztuki pochodzących z kolekcji Galerii Leonard & Bina Ellen na Uniwersytecie Concordia, co dowodzi iż ciekawość nie zna granic…


W Prado możemy zobaczyć prawdziwe rarytasy, wśród nich Corneliusa Norbertusa Gijsbrechtsa: Rewers oprawionego obrazu (1670), który jest arcydziełem trompe l'oeil, czyli obrazu będącego malarskim złudzeniem optycznym, w tym przypadku namalowaną ramą i blejtramem do złudzenia naśladującym prawdziwy blejtram.

 


Obraz Bernarda van Orleya pt. Święta Rodzina  z kolei ma na odwrocie, podobnie jak Jasnogórska Ikona, rodzaj komentarza do zasadniczego tematu dzieła. 


Podobnie zresztą Mater Dolorosa Tycjana.

Wiele obrazów pozostawało ukrytymi, bo były częścią procesu twórczego i przez to nie miały żadnego znaczenia dla frontu dzieła, dostarczają jednak informacji o metodach i osobowości artysty. W niektórych przypadkach są to gotowe lub prawie ukończone kompozycje, które z tego czy innego powodu porzucono, po czym artysta wykorzystał drugą stronę płótna. Jest tak na przykład z tyłem obrazu autorstwa Annibale Carracci i jego uczniów Ekstaza Marii Magdaleny gdzie na rewersie są szkice postaci  (1585–1600).


Lecz nie jest to wyjątek:


Jak widzimy nawet obrazy potrafią mieć swoje sekrety i ukryte życie. Jednak niezbyt długo. Prędzej czy później czyjaś ręka odwróci je i ukaże światu.

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz