niedziela, 25 marca 2018

O okładce Closer Joy Division w marcu - miesiącu realizacji kultowej płyty


Zdjęcie na okładce albumu Closer nagranego przez Joy Division w marcu 1980 roku przedstawia grobowiec z Cmentarza Staglieno (Cimitero Monumentale di Staglieno) w Genui i zostało wykonane w 1978 r. przez Bernarda Pierre'a Wolffa. Grób zdobi grupa rzeźb złożona ze smutnych aniołów otaczających martwą postać, autorstwa Demetrio Paernio około 1910 roku. Przy bliższych oględzinach da się zauważyć, że jest to scena Opłakiwania Chrystusa, a z napisu nad nią można wywnioskować, iż grobowiec należał do rodziny Appiani. Dzięki płycie Joy Division dzieło włoskiego rzeźbiarza stało się rozpoznawalne i trafiło na trwałe do pop-kultury, lecz cmentarz skąd pochodzi, jest ogromny, są na nim zgromadzone tysiące znakomitych rzeźb, a autorzy większości z nich nawet nie są znani. W tym miejscu pochowano wiele kluczowych postaci włoskiej historii: spoczywa tam Giuseppe Mazzini, jeden z ojców założycieli Republiki Włoskiej, literaturoznawca Fernanda Pivano, aktor Gilberto Govi, autor tekstów Fabrizio De Andrea a także Constance Lloyd, żona Oscara Wilde'a. Nekropolię odwiedzało wiele historycznych osobistości, wśród nich byli m. in. Fryderyk Nietzsche, Oscar Wilde, Guy de Maupassant, Mark Twain, Evelyn Waugh, Ilja Repin, cesarzowa Austrii Elżbieta (słynna Sissi), brazylijscy cesarze Dom Pedro I i Dom Pedro II, a także filozofowie, intelektualiści i malarze…

Mark Twain po zobaczeniu Staglieno tak napisał: "Będziemy o tym [cmentarzu] pamiętać długo po tym, gdy zapomnimy o pałacach. Jest to olbrzymi, marmurowy, kolumnowy korytarz rozciągający się wokół wielkiego niezajętego kwadratu ziemi; jego przestronna posadzka jest marmurowa, a na każdej płycie jest napis - bo każda płyta kryje czyjeś ciało. Po obu stronach, gdy idzie się środkiem korytarza, widzi się się pomniki, grobowce i rzeźbione postacie, które są przepięknie wyrzeźbione i pełne blasku i piękna. Są nowe i białe; rysunek każdej z nich jest doskonały, każda jest bez skazy, okaleczenia, błędu; a zatem dla nas te daleko idące szeregi urzekających form są sto razy piękniejsze niż uszkodzone i obskurne posągi, które uratowano z wraku starożytnej sztuki i ustawiono w galeriach Paryża na cześć utraconego świata".


Może warto podać garść informacji o okolicznościach powstania tego cmentarza: otóż w 1807 roku Napoleon, po tym gdy zajął północne Włochy, uchwalił w Saint-Cloud edykt, w którym nakazał wyprowadzenie pochówków z centrów miast oraz budowę centralnych cmentarzy, usytuowanych poza ich obrębem. W Genui zastosowano się do tego prawa dopiero po epidemii cholery w 1835 r., gdy kościoły odmówiły grzebania ciał w przeładowanych kryptach a groby zajęły każdą piędź wolnej przestrzeni miejskiej. Projekt cmentarza zlecono słynnemu architektowi Carlo Genovese Barabino i otwarto z pompą w 1851 roku. Nekropolię zbudowano w stylu neoklasycystycznym, jej kompozycja jest kompromisem pomiędzy formalnym, tradycyjnym, uporządkowanym układem campo santo a wówczas modnym stylem boschetto irregulare zastosowanym w Père Lachaise  w Paryżu, gdzie wzdłuż wijących się alejek ustawiono kaplice, rzeźby i nawet kopię słynnego rzymskiego Panteonu. Nowe cmentarze w tym czasie szybko stały się "modne" i coraz częściej były traktowane jak wystawa światowej rzeźby. Sztuka cmentarza w latach 50. XIX wieku związała się ze stylem realistycznym, dla którego charakterystycznym elementem są płaczące anioły i cierpiące wdowy, a także niesamowite, realistyczne wizerunki żałobników i zmarłych we współczesnych strojach, które zyskały przydomek "gadających posągów". Pod koniec XIX wieku cmentarz w Genui był nie tylko popularnym miejscem pochówków, ale stał się także atrakcją turystyczną, opisywaną w przewodnikach turystycznych i odwiedzaną przez wycieczki. 

Demetrius James Paernio, twórca grobowca rodziny Appiano był genuańczykiem. Urodził się w roku otwarcia cmentarza czyli w 1851 r., a zmarł w 1914 r. Zadebiutował marmurowym medalionem z profilem Garibaldiego w 1866 r. W tym samym roku przerwał studia, aby walczyć w wojnie o zjednoczenie Włoch w szeregach garibaldczyków. Po powrocie z wojny przez trzy lata odbywał służbę wojskową w Perugii, gdzie jednocześnie uczęszczał do miejscowej Akademii Sztuk Pięknych. Po jej ukończeniu malował obrazy lecz ponieważ nie mógł ich sprzedać a otrzymywał zlecenia na marmurowe oprawy nagrobków, zaczął tworzyć rzeźby. Pierwszą rzeźbą, która zdobył uznanie publiczności był posąg anioła w locie z niemowlęciem na rękach zdobiący Grób rodziny Montebruno  (rzeźba była aluzją do martwo urodzonego synka zmarłego ojca rodziny).


Jak wielu współczesnych rzeźbiarzy, Paernio ukazywał śmierć bez atrybutów budzących lęk. Ekspresja którą stosował miała przekonać obserwatora, iż śmierć jest czymś naturalnym, i w jej obliczu należy zachować spokój i poddać się przykładnym, rytualnym zachowaniom.  Z bardziej znanych jego dzieł wymienia się krucyfiks do kaplicy bankiera Rudolfa Hofera, pomnik księcia Placido ofiarowany miastu Poggio Imperiale (w Foggii) przez siostrzeńców księcia, a na cmentarzu Staglieno grobowiec Uziela i groby Stefano Castagnola Melanii Caselli i Cesare Parodi oraz ponad trzydzieści innych nagrobków. Tworzył także w Mediolanie, wykonał tam m.in. nagrobek śpiewaczki Eleny Rosa Penco. Z biegiem czasu styl rzeźbiarza ewoluował, od naturalistycznie odtworzonego ciała ludzkiego, wręcz z naukową dokładnością, po mniej opisowy, bardziej sumaryczny zarys postaci, za to ukazanych w sposób wyidealizowany, bliski cechom postulowanym przez grupę prerafaelitów. Szczególne miejsce w jego dorobku zajmuje grupa rzeźb przy grobowcu rodziny Appiani, które wykonał u schyłku pracy twórczej. Artysta wykorzystał tu dla wizualizacji stanu śmierci szereg stylistycznych sztuczek, np.: stopy i włosy kobiety pochylającej się nad martwym ciałem Chrystusa wychodzą poza przestrzeń zakreśloną przez pozostałe posągi do tej, w której znajduje się widz. Ma to anulować dystans między przestrzenią sceny a przestrzenią realną i w rezultacie spowodować emocjonalne zaangażowanie się widza w oglądaną sytuację. Ostatnim dziełem Paernio jest grób G.B. Lavarello, zaprojektowany w 1913 r. przez Giuseppe Predasso. Jest na nim figura nagiej kobiety, ukazana w chwili medytacji czaszki umieszczonej na krzyżu. Praca ta jest niejako syntezą różnych artystycznych bodźców, na które Paernio był wystawiony podczas swojej kariery. Ograniczył się tylko do tego co niezbędne i oddał ciało ludzkie w formie geometryzowanej o czystych liniach, lecz nie pozbawione szczegółów takich jak fałdy skóry na pięcie i policzkach.


Efektowna okładka Closer projektu Petera Saville'a i Martyn Atkins'a wyprodukowana wprawdzie przed śmiercią Iana Curtisa, ukazała się miesiąc po jego samobójstwie co spotęgowało "gotycki" odbiór estetyki albumu. Znajdujące się na niej zdjęcie grobowca rodziny Appiani na Cmentarzu w Genui, na którym rzeźbę martwego ciała Chrystusowego otaczają żałobnicy, klasyczny krój pisma w napisach na wierzchu oraz matowy papier, na którym wytłoczone zdjęcie i tytuł sprawiają wrażenie grawerowanych, w połączeniu z tragedią powiązaną z głosem nagranym na płycie, sprawiły, że album w świadomości fanów stał się w potężnym memento mori, przekazem, który zachęcił do poważnej refleksji nad śmiercią.


Niewątpliwie okładka albumu pomogła ostatecznie ukształtować publiczny wizerunek Joy Division, zachowała melancholijną estetykę ich utworów i podświadomie przywołała romantyczne konotacje związane ze śmiercią i wyobrażeniem osoby artysty "jako tragicznej postaci z innego świata, która nigdzie nie pasuje". Mniej fascynujące fakty z śmierci Curtisa są często pomijane, a pozostałe dopasowano na potrzeby opowieści o cierpiącym artyście, który odebrał sobie życie. Odtąd dominującym aspektem mitologii Iana Curtisa po jego samobójstwie stał się status outsidera, który wzmocniły takie okładki płyt jak "Closer" i 12-calowego singla "Love Will Tear Us Apart", również ozdobionego oryginalnym zdjęciem Bernarda Pierre Wolffa ukazującym grób rodziny Ribaudo (również z genueńskiego cmentarza), autorstwa włoskiego rzeźbiarza Onorato Toso (ok. 1910 r.). 


Na okładce singla Joy Division główne miejsce zajmuje anioł, ale sam grobowiec ma naprawdę ciekawą dekorację. Wraz z rozprzestrzenianiem się dekadenckiej i symbolistycznej kultury na początku ubiegłego wieku, rola anioła stawała się coraz bardziej niereligijna, niosąc zmysłowe i tajemnicze treści. W ten sposób wizerunek Curtisa utrwalił się w zbiorowej pamięci jako nietykalnej, eterycznej postaci. Peter Saville, któremu niejednokrotnie potem zarzucano komercyjne wykorzystanie samobójstwa Iana Curtisa do budowy legendy Joy Division, tłumaczył się, że okładkę wybrali wspólnie członkowie zespołu razem Curtisem i przyznał "Uważam, że [obraz] pracował dla Iana. Teraz, z perspektywy czasu, jest to cała historia sama w sobie. Co on pisał, co on myślał, co czuł. I był gotowy do wybrania obrazu grobowca." Teoria o celowym przywołaniu stanu melancholii, który zaciera fakty z przeszłości i teraźniejszości aby zwielokrotnić nastrój żałoby doczekała się naukowego uzasadnienia, z którym można zapoznać się TUTAJ

Mroczny minimalizm obu okładek zaprojektowanych przez P. Saville'a stał się tak mocno zakorzeniony w publicznej pamięci fanów Joy Division, że obecnie są one powszechnie uznawane za niektóre z najbardziej kultowych projektów rockowych. Stały się prawdziwie "rezonującymi nagrobkami" tragicznie zmarłego muzyka.

Bibliografia: A. De Gubernatis, Dizionario degli artisti italianiviventi, Florencja 1906, s. 340; C. Imperiali, D. P., [w:] La Liguria illustrata, T. II (1914), 3, s. 138-144; Cimitero di Staglieno, Genova 1986, ss. 19, 21, 29, 32; F. Sborgi, in La scultura a Genova e in Liguria. Dal Seicento al primo Novecento, T. II, Genewa 1989, ss. 484; V. Vicario, Gli scultori italiani dal neoclassicismo al liberty, T. II, Lodi 1994; F. Sborgi, Staglieno e la scultura funeraria ligure tra Ottocento e Novecento, Turyn 1997, ss. 99, 192, 322, 406; A. Panzetta, Nuovo Dizionario degli scultori italiani dell’Ottocento e del primo Novecento, T. II, Turyn 2003, s. 674; M. F. Giubilei, Galleria d’arte moderna di Genova. Repertorio generale delle opere, T. II, Florencja 2004, ss. 626, 880; Dizionario degli artisti liguri, a cura di G. Beringheli, Genova 2006, s. 255; J. Nice, Shadowplayers: The Rise and Fall of Factory Records, London, 2011, s. 97; A. Oksanen, Hollow Spaces of Psyche: Gothic Trance-Formation From Joy Division to Diary of Dreams, [w:] Nostalgia or Perversion? Gothic Rewriting From The Eighteenth Century Until The Present Day, pod red. Isabella van Elferen, Newcastle, 2007.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz