czwartek, 17 stycznia 2019

Ionut Caras: mistrz fotografii nostalgii i samotności

Fotografia cyfrowa i programy komputerowej obróbki zdjęć zmieniły obraz sztuki współczesnej w stopniu, którego do końca sobie nie jesteśmy w stanie jeszcze uzmysłowić. Trzeba czasu aby spojrzeć na to co z tego wynikło w sposób obiektywny i syntetyczny. Niewątpliwie artystą, którego twórczość będzie wymieniana przy takiej okazji będzie Ionut Caras, co zawsze jest podkreślanie fotograf rumuński. A tak zupełnie na marginesie, jedna uwaga: dlaczego fakt pochodzenia z Rumunii zawsze jest wybijany na początku każdej wzmianki o tym fotografie? W przypadku amerykańskich twórców tak nie jest. W każdym razie ten młody, bo urodzony w latach 70. artysta jest autorem setek, bardzo spójnych tematycznie i kompozycyjnie prac. 

W niewielu miejscach przewija się informacja, iż zanim został fotografem był marynarzem. Całkiem możliwe, bo w jego zdjęciach znać przywiązanie do nieskrępowanej przestrzeni, powtarzają się motywy morskie, statki i ogólnie szeroko rozpostarty krajobraz. W nim to najczęściej dzieje się coś, co zdarza się tylko w bajkach lub tych przyjemniejszych snach: dzieci spotykają i zaprzyjaźniają się z ogromnymi słoniami, czy żubrami, spacerują lwy, samotni ludzie, ci których omija się wzrokiem bo są obdarci, starzy, biedni i ogólnie mało estetyczni w dzisiejszym jakże nastawionym na hedonizm świecie - niosą w sobie tajemnicę i emanują mądrością.
 
Artysta używa fotografii kolorowych o dość zrównoważonej tonacji barwnej, głównie są to odcienie błękitu, bieli wzbogacone elementami w odcieniach zieleni. Bywa, że w na czarno białych fotografiach lub w monochromatycznej sepii nagle pojawia się coś lub ktoś w kolorze, są to ptaki, pojedyncze drzewa, postaci ludzkie, zwierzęta… Czy nie tak bywa w naszych snach? O ile je śnimy. Na oniryczne pochodzenie cyfrowych wizji wskazuje sam Ionut Caras, twierdzi, że lubię myśleć o swoich [snach] jako o inspiracjach do moich prac. Pokazuję też ciemniejszą stronę snu, niekoniecznie negatywną, częściej tę niezrozumiałą lub wywołującą uczucie nostalgii, samotności. TUTAJ
 
Fotograf (choć gdy widzi się jego dzieła, chciałby się napisać - malarz) posługuje się ulubionymi motywami, powtarzającymi się w zmiennych konfiguracjach pośród krajobrazów pod deszczowym niebem, kłębiącymi się chmurami, w mgle, w deszczu. Są to jak już wspomniano starzy ludzie oraz dzieci. A także piękne dziewczyny, młode pary w ślubnych strojach, zwierzęta, upozowani absurdalnie i w irracjonalnych sytuacjach (np.: słonie wdrapujące się na szczyt drewnianych wież, słonie na szczudłach, na szczycie piramidy z kamieni, dzieci czy młode kobiety na huśtawkach zawieszonych setki kilometry nad ziemią, samotni mężczyźni w cylindrach wędrujący bez lęku przez upiorne korytarze i przesmyki skalne, starcy, którym rosną skrzydła itd. Artysta wspomniał o nostalgii i samotności, którymi emanują jego zdjęcia i tak jest rzeczywiście. Przy czym nie jest to alienacja z rozpaczy i tęsknota w beznadziei. Wręcz przeciwnie, obrazy tchną ciepłem i są w gruncie rzeczy pogodne. Tak jak pogodny bywa ostateczny odpoczynek po długim dobrym życiu i odejście do innego świata aby znów stać się tam dzieckiem.
 
Kompozycje są lekkie, pełne powietrza, świeże, wydaje się że powstały bez wysiłku, co oczywiście jest nieprawdą, bo żeby stworzyć takie obrazy oprócz talentu trzeba cierpliwości i pracy. Widać w nich dalekie reminiscencje pochodzące z malarstwa symbolistycznego, począwszy od obrazów Philipe Otto Runge po Salvadora Dali, i to zarówno w tematyce jak i przywiązaniu do pewnych tematów. Jeśli tak jest to chyba tylko intuicyjnie, ulubionymi artystami Carasa, których on sam wymienia są, co możemy odnotować z zadowoleniem Polacy: Michał Karcz, Leszek Bujnowski oraz  Dariusz Klimczak.
 
Cóż jeszcze możemy dodać zanim pozostawimy Was z kilkoma jego obrazami? Caras nie tworzy tylko dla zabawy, on stara się żyć ze swej sztuki (co nie oznacza, ze nie sprawia mu ona przyjemności). Jego dzieła zdobią okładki książek i płyt CD a także pojawiają się w reklamach, z jego twórczości korzystali się między innymi: Stephen King, Penguin Random House Grupo Editorial, Palas Iasi, Fiterman Pharma, Allen Teng, Hellen Poter, Sofia, Iulius Management Center SRL, Egros Trade SRL GABRIELA Balaj, David Lawrence, Good Housekeeping, Django Productions - Edynburg, Barbara Kingsolve, Coolminds BV, Lawrence J. Whritenour JR, Tobias Rickardson & Bokeh Konstfoto CO, Wiktoria Mahu Choffela, Amber Wang Angela Mary Butler, Anna Bower, Pascale Granger, Paolo Conselvan Osvaldo Esposito, Joana Lopez. 

I jeszcze jedno - fotograf prowadzi stronę internetową, na której można zobaczyć jeszcze więcej i więcej jego zdjęć TUTAJ.






















Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz